Data: 2003-01-02 12:50:58
Temat: Re: SPRZEDAM CZASZKE
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 30 Dec 2002 22:07:28 +0000 (UTC), Tinue wrote:
> I o tą ledwo dostrzegalną różnicę mi chodzi - uczenie się na szczątkach
> (czy też eksponatach naukowych, jak kto woli) czy też traktowanie ich jak
> czegoś, czym można pohandlować, albo sobie lampkę nocną zrobić.
Niby dlaczego sprzedanie komuś pomocy naukowej ma być jednoznaczne z
głupotą i brakiem poszanowania dla ludzkich szczatków? Nie rozumiem,
prosze mnie oświecić.
O ile czaszke można sprzedać nie bezczeszcząc jej, to lampki w taki
sposób z niej nie zrobisz.
Co do legalnosci posiadania czy tez sprzedawania czaszki - nie wypowiadam sie.
Nota bene - jeden z popularniejszych kiedyś medialnie polskich chirurgów
prof. Jerzy Woy w swojej biografii sprzed wielu lat wprost pisze o tym,
że cukierki trzymał w pokrywie czaszki, a lampkę na stół zrobił z
użyciem żebra. O ile dobrze pamiętam. Pisał też o tym jak zdobywało się
kości - choć trzeba wziąc poprawke na to, że były to lata
wczesnopowojenne...
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/
|