Strona główna Grupy pl.sci.psychologia STRES - nie stres

Grupy

Szukaj w grupach

 

STRES - nie stres

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-29 11:29:18

Temat: STRES - nie stres
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Tak mnie coś naszło, może po ostatnim 'zestresowanym', że przed
bezmyślnym użyciem słowa 'stres' powinniśmy określić co to jest (z
jednej strony) i w jakim stanie my jesteśmy (z drugiej strony).
Wrzucenie wszystkich naszych stanów do jednego worka z napisem STRES
daje efekt poszukiwania leku na wszystko ("a jak coś jest do
wszystkiego to jest do niczego").

I potem słyszymy " pomóżcie jestem zestresowany:
- bo mam egzamin - to nie stres tylko strach;
- mama mi umarła - to nie stres tylko smutek, ból, żal;
- nie mogę znaleźć pracy - to nie stres tylko bezradność i ew strach
- cały dzień byłam na wysokich obrotach - to nie stres tylko zmęczenie
(tu wtrącę - kontroler lotów jest zmęczony po zmianie na wieży a
'zestresowany' gdy w trakcie zmiany miał 3 wypadki i 6 zmian pogody)
- dziecko mi choruje - to nie stres tylko obawa o zdrowie (życie)
dziecka
..."


Nauczmy się określać "co nas boli" zanim użyjemy słowa "modnego" ale
przez swój zakres stosowania (moda) nic nie znaczącego.

Walczmy ze "stresem" a będzie nam łatwiej "walczyć ze stresem" ;-)))

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-29 11:42:33

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: Dorita <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qwax napisał:
> Tak mnie coś naszło, może po ostatnim 'zestresowanym', że przed
> bezmyślnym użyciem słowa 'stres' powinniśmy określić co to jest (z
> jednej strony) i w jakim stanie my jesteśmy (z drugiej strony).
> Wrzucenie wszystkich naszych stanów do jednego worka z napisem STRES
> daje efekt poszukiwania leku na wszystko ("a jak coś jest do
> wszystkiego to jest do niczego").
>
> I potem słyszymy " pomóżcie jestem zestresowany:
> - bo mam egzamin - to nie stres tylko strach;
> - mama mi umarła - to nie stres tylko smutek, ból, żal;
> - nie mogę znaleźć pracy - to nie stres tylko bezradność i ew strach
> - cały dzień byłam na wysokich obrotach - to nie stres tylko zmęczenie
> (tu wtrącę - kontroler lotów jest zmęczony po zmianie na wieży a
> 'zestresowany' gdy w trakcie zmiany miał 3 wypadki i 6 zmian pogody)
> - dziecko mi choruje - to nie stres tylko obawa o zdrowie (życie)
> dziecka
> ..."
>
>
> Nauczmy się określać "co nas boli" zanim użyjemy słowa "modnego" ale
> przez swój zakres stosowania (moda) nic nie znaczącego.
>
> Walczmy ze "stresem" a będzie nam łatwiej "walczyć ze stresem" ;-)))
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>
zgadzam sie z Toba po części, ale nie możesz też generalizować i
stwierdzać, ze wszyscy piszący tu o stresie tak naprawdę myla to pojęcie
z innymi emocjami.
I czy uzycie słowa stres to taka zbrodnia? Osobiście uważam że nadużycie
tego słowa nie jest jescze taka zla "moda" jak naduzycie slowa:
depresja, gdzie depresja jest faktycznie grozna choroba a ludzie czesto
mowia o niej jakby to bylo conajmniej przeziebienie.
Czym wg ciebie jest w takim razie stres? W jakich sytuacjach wystepuje?
I jak z nim walczyc?
Ja np uwazam ze stres opanowal teraz znaczna czesc mojego zycia.
Zaczelo sie od stresu w pracy,a potem to uczucie przerzucilo sie na
reszte sfer mojego zycia. Zrujnowal mi uklad pokarmowy, zgubil moje
niezbedne kilogramy i duza czesc czasu poprostu spapral.I nie jest to
lek; juz nie pracuje w tej pracy, nikt mi nie umarl, nie boje sie
sesji... Ale to uczucie mnie trzyma; ciagly scisk w zoladku bez
przyczyny. I przyznaje sie, na chwile obecna zwyczajnie nie radze sobie
znim. I co?-czy tez sie myle, czy tez naduzywam tego slowa? a jesli nie,
to co radzisz?

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 12:25:02

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> Czym wg ciebie jest w takim razie stres? W jakich sytuacjach
wystepuje?

Dla mnie? - Stres jest reakcją organizmu na niespodziewane zdarzenie.
Wiąże się z przygotowaniem organizmu do walki lub ucieczki (ze starych
dobrych czasów gdyśmy nie nazywali się sapiens).
I wykluczam z tego pojęcia wszelkie stany "o których wiemy" (np.stres
na/po pogrzebie).

Stres jest okresem wzmożonej koncentracji wewnętrznej PRZED podjęciem
jakichkolwiek działań (nawet uświadamiających sobie zdarzenie).

> I jak z nim walczyc?

Nie walczyć!! - od dzieciństwa powinnićmy uczyć się go wykorzystywać
jako pierwszy krok w procesie rozwiązywania problemów. Bardzo ważny
krok - bo przez aktywacje sił życiowych mamy w tym stanie najwieksze
możliwości. (o ile potrafimy to dostrzec i wykorzystać).

Dla mnie stres zaczyna być grożny w dwóch przypadkach
1 - gdy nieznane impulsy następują zbyt czesto - jest to groźne z
dwóch stron - albo 'zaprzejmujemy' sie na śmierć albo 'olejemy'
niebezpieczeństwo
2 - gdy nie potrafimy rozładować napięcia przez psychiczne lub
fizyczne wykorzystanie go do rozwiązania problemu

> Ja np uwazam ze stres opanowal teraz znaczna czesc mojego zycia.

A teraz spojrzyj na siebie przez pryzmat mojej definicji i zastanów
się co tak na prawdę niszczy Twoje życie - co je opanowało i ci nie
daje żyć?

Miałem taką pracę że myśląc o niej ręce zaczynały mi drżeć - ale to
nie nazywałem tego stresem tylko strachem przed utratą możliwości
wyżywienia dziecka w połączeniu ze złą atmosferą w pracy. (przez takie
postawienie sprawy łatwiej mi było rozwiązać problemy)

> I przyznaje sie, na chwile obecna zwyczajnie nie radze sobie
> znim. I co?-czy tez sie myle, czy tez naduzywam tego slowa? a jesli
nie,
> to co radzisz?
>
Spróbuj przy opisie swojej sytuacji nie używać słowa 'stres'.
Jak braknie Ci słów to ich poszukaj - a potem poszukaj rozwiązania
....

Pozdrawiam
Qwax

Ps. A jak chcesz pogadać na priv. to pisz
(gdy 'odpowiedz nadawcy' nie zadziała to podam adres)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 12:51:55

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: Dorita <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

U
>
> Spróbuj przy opisie swojej sytuacji nie używać słowa 'stres'.
> Jak braknie Ci słów to ich poszukaj - a potem poszukaj rozwiązania

> Ale jezeli on jest to dlaczego mam go nie uzywac, dlaczego mam sie go
wypierac i szukac innych slow?
Poczatkowo stres w perwszej fazie mobilizuje organizm do dzialania, w
drugiej fazie wystepuje zespol adaptacji, czyli ogolnego pobudzenia, a
w 3 fazie jest stan ogolengo wyczerpania prowadzacy do patologicznych
zmian w organizmie, i ja niestety jestem w 3 fazie.

ale tez nie zamierzam z tym nim nie robic, wlasnie zamierzam wziasc sie
z tym za bary i chce napewno zmeinci ta sytuacje i swoj organizm
doprowadzic do rownowagi.

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 13:07:05

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: "Tris von Bis" <t...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax:

> > Czym wg ciebie jest w takim razie stres? W jakich sytuacjach
> wystepuje?
>
> Dla mnie? - Stres jest reakcją organizmu na niespodziewane zdarzenie.

A dla osoby, ktora wprowadzila ten termin do slownictwa medycznego (Hans
Selye, lata dwudzieste) stres to 'nieswoista reakcja organizmu na stawiane mu
zadania"

> Wiąże się z przygotowaniem organizmu do walki lub ucieczki (ze starych
> dobrych czasów gdyśmy nie nazywali się sapiens).

To tylko wycinek z worka zwanym stresem.
Opisujesz reakcje organizmu na skutek stresu _biologicznego_ - (doswiadczamy
tego w sytuacjach zagrozenia zdrowia lub zycia i wtedy rzeczywisce podskakuje
Ci adrenalina i nastepuje 'mobilizacja strategiczna').
Jest jeszcze stres psychologiczny i jeszcze pare innych.

> I wykluczam z tego pojęcia wszelkie stany "o których wiemy" (np.stres
> na/po pogrzebie).

A dlaczego autorytatywnie wykluczasz? Moze powinienes stworzyc nowe pojecie,
moze 'quasi-stres', 'sub-stres' itp.?

Zrodlem stresu zdecydowanie moga byc wszelkie stany "o ktorych wiemy".

> Stres jest okresem wzmożonej koncentracji wewnętrznej PRZED podjęciem
> jakichkolwiek działań (nawet uświadamiających sobie zdarzenie).

To zalezy jak dlugo i czesto jestes narazony na sytuacje stresowe.
Zycie w permanentnym stresie powoduje, ze nastepuje swgo rodzaju
dezorganizacja i slaba koncentracja na innych aspektach zycia.

> > I jak z nim walczyc?
>
> Nie walczyć!! - od dzieciństwa powinnićmy uczyć się go wykorzystywać
> jako pierwszy krok w procesie rozwiązywania problemów. Bardzo ważny
> krok - bo przez aktywacje sił życiowych mamy w tym stanie najwieksze
> możliwości. (o ile potrafimy to dostrzec i wykorzystać).

Prawie prawda :)
Znow, wszystko zalezy od poziomu stresu. Jesli jest zbyt duzy i paralizuje
zycie to jednak walczyc.

[cut]

> Spróbuj przy opisie swojej sytuacji nie używać słowa 'stres'.
> Jak braknie Ci słów to ich poszukaj - a potem poszukaj rozwiązania
> .....

Zupelnie nie wiem czemu sie czepiasz :) tego slowa.
Stresuje Cie ono, czy co? ;)

Tris


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 13:16:43

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: PP <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 29 Jan 2003 12:29:18 +0100, "Qwax" <...@...Q> w
<2...@2...17.138.62> napisał(a):

> Nauczmy się określać "co nas boli"

Dokładnie. Warto też nauczyć się określać także
te pozytywne emocje.

Czasami jednak nie jest to takie proste.
Tutaj są spisane nazwy emocji:
http://www.psphome.htc.net.pl/slownik.html
(hało "emocja")

> Pozdrawiam
> Qwax

pozdr
qq

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 14:25:22

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: "Wilczek" <w...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tak mnie coś naszło, może po ostatnim 'zestresowanym', że przed
> bezmyślnym użyciem słowa 'stres' powinniśmy określić co to jest (z
> jednej strony) i w jakim stanie my jesteśmy (z drugiej strony).

Stres to po prostu stan psychofizjologicznego napiecia wywolanego
przez czynniki zewnetrzne badz wewnetrzne (stresory).

> Wrzucenie wszystkich naszych stanów do jednego worka z napisem STRES
> daje efekt poszukiwania leku na wszystko ("a jak coś jest do
> wszystkiego to jest do niczego").
>
> I potem słyszymy " pomóżcie jestem zestresowany:
> - bo mam egzamin - to nie stres tylko strach;

Stresorem jest lęk przed porażką, przed konsekwencjami tejże, przed
sytuacją trudną, nową itd. Strach przed niepowiedzeniu/utrata
jak najbardziej jest lub moze byc stresorem.

> - mama mi umarła - to nie stres tylko smutek, ból, żal;

To, ze na stres sklada sie jakis stan emocjonalny chyba nie jest
dla Ciebie wielkim zaskoczniem? Tym niemniej taka sytuacja powoduje
reakcje psychofizjologiczna i w zaleznosci od oceny pierwotnej
i wtornej staje sie czynnikiem powodujacym stres.

> - nie mogę znaleźć pracy - to nie stres tylko bezradność i ew strach

jw.

> - cały dzień byłam na wysokich obrotach - to nie stres tylko zmęczenie
> (tu wtrącę - kontroler lotów jest zmęczony po zmianie na wieży a
> 'zestresowany' gdy w trakcie zmiany miał 3 wypadki i 6 zmian pogody)

Tu mozesz miec racje ;-) ze zmeczenie =/= stres jednak w sytuacji
wzmozonego czlowiek bedzie mial tendencje do wiekszej receptywnosci
na potencjalne stresory. To nie musi byc cos co sie wydarzylo
- namacalnie, fizycznie. To moga byc mysli, moga byc antycypacje
czegos itd.

> Nauczmy się określać "co nas boli" zanim użyjemy słowa "modnego" ale
> przez swój zakres stosowania (moda) nic nie znaczącego.

Nic ze soba nie koliduje. Stres ma rozne oblicza. To co wymieniles
powyzej to po prostu typowe stresory, ktora moga ale nie zawsze
przyczyniaja sie do powstania stresu (ktory jest podmiotowy).

> Walczmy ze "stresem" a będzie nam łatwiej "walczyć ze stresem" ;-)))

Jasne, ze rozpozanie bodzca, ktory jest stresorem pozwala na bardziej
adekwatna reakcje.

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@b...pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 14:31:21

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: "Wilczek" <w...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zaczelo sie od stresu w pracy,a potem to uczucie przerzucilo sie na
> reszte sfer mojego zycia.

Stres jest zawsze podmiotwy - jest "Twój" - to stan psychofizjolgiczny
Twojego organizmu, napiecie odczuwasz Ty :-) Nie ma "stresu w pracy"
- w pracy sa stresory, ktore wywoluja stres u Ciebie.

> Zrujnowal mi uklad pokarmowy, zgubil moje
> niezbedne kilogramy i duza czesc czasu poprostu spapral.I nie jest to
> lek; juz nie pracuje w tej pracy, nikt mi nie umarl, nie boje sie
> sesji... Ale to uczucie mnie trzyma; ciagly scisk w zoladku

Stan dlugorwalego stresy jest bardzo destruktywny dla organizmu
- nawet kiedy jego natezenie jest niskie ale czas dlugi - tak jak
piszesz - przeklada sie na zaburzenia funkcjonowania somatycznego
ale psychicznego rowniez.

> bez przyczyny.
> I przyznaje sie, na chwile obecna zwyczajnie nie radze sobie
> znim. I co?-czy tez sie myle, czy tez naduzywam tego slowa? a jesli nie,
> to co radzisz?

Przyczyna musi jakas byc - moga to byc bezposrednio obserowalne
bodzce zewnetrzne (obiektywnie stresogenne jak i subiektywnie - przez
Ciebie tylko jako takie odbierane) jak i wewnetrzne - Twoj wlasne
mysli, interpretacje zdarzen, antycypacje, zalegajace emocje.

Czego sie obawiasz? Co w Twoim zyciu sprawia Ci klopot? Co chcialabys
zmienic a Ci sie nie udaje badz nie wiesz jak sie do tego zabrac?
Czy wszystkie relacje interpersonalne sa dla Ciebie statysfakcjonujace?
Jesli nie pracujesz tam gdzie kiedys to gdzie teraz - nigdzie? w innym
miejscu gdzie rowniez jestes pod ciaglym wplywem innych stresorow?

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@b...pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 14:37:44

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: "Wilczek" <w...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

[...]
> > Nie walczyć!! - od dzieciństwa powinnićmy uczyć się go wykorzystywać
> > jako pierwszy krok w procesie rozwiązywania problemów. Bardzo ważny
> > krok - bo przez aktywacje sił życiowych mamy w tym stanie najwieksze
> > możliwości. (o ile potrafimy to dostrzec i wykorzystać).
>
> Prawie prawda :)
> Znow, wszystko zalezy od poziomu stresu. Jesli jest zbyt duzy i paralizuje
> zycie to jednak walczyc.

Zalezy od czynnikow powodujacych stres - od ich oceny na poziomie
pierwotnym (Lazarus, Antonovsky) - jezeli sytuacja jest interpretowana
jako "wyzwanie" wyzwalaja sie pozytywne aspekty stresu (eustres),
ktore mobilizuja do dzialania i konstruktywnego rozwiazywania problemu,
bazujacego na konfrontacji, badz przewartosciowaniu.

Negatywna ocena pierwota (strata, zagrozenie, obciazenie) jest
niekorzystna jednak ocena wtorna moze pozwolic znalezc odpowiednie
rozwiazanie i zredukwoac dzialanie stresorow na bazie emocji
badz problemu (lub ich wzajemnej interakcji). Radzenie sobie z
negatywnym stresem moze byc ujmowane jako walka (kwestia definicji
slowa) czyli po prostu "pokonywanie" przez dostepne w danej chwili
"zasoby". Stres prowadzi do zaburzen rownowagi kiedy jednostka nie
ma badz nie potrafi uaktywnic posiadanych zasobow w radzeniu sobie
ze stresem.

> [cut]
>
> > Spróbuj przy opisie swojej sytuacji nie używać słowa 'stres'.
> > Jak braknie Ci słów to ich poszukaj - a potem poszukaj rozwiązania
> > .....
>
> Zupelnie nie wiem czemu sie czepiasz :) tego slowa.
> Stresuje Cie ono, czy co? ;)

:-))

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@b...pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-29 14:40:10

Temat: Re: STRES - nie stres
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


> Zupelnie nie wiem czemu sie czepiasz :) tego slowa.
> Stresuje Cie ono, czy co? ;)

;-))))

A czepiam się dlatego że jak coś nic (wszystko) znaczy to wszystko
(nic) znaczy ;-)))

A jak nie wiadomo z czym walczyć to walczymy z wiatrakami!!!

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zmiana-wazne
inhalantomania
Wrocław - psycholog
auto da fe
pomoc dla mamy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »