On 7 Lut, 12:59, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w
wiadomościnews:1170806974.108734.319350@l53g2000cwa.
googlegroups.com...
>
> > No to już Ci Sky odp dał - ja mówię o całym procesie
> > wychowawczym i o relacji rodzic-dziecko.
>
> Tak jakby odp Sky jest okdp :)

Ależ nieee - zresztą chodziło mi o tekst :
>>Na gadkę już wtedy jest za późno. <<

> Dobra. Odchodzimy od kosza. Napisz proszę przykład takiej mądrej i treściwej
> rozmowy, przeprowadzonej we właściwym na to czasie i momencie - która jest
> skuteczna.

M - Nie ma nic sensownego do jedzenia.
Pójdziesz do sklepu?
Dz - Teraz? Nie chce mi się!! (lub dowolna inna odp).
M - No to nie ma dziś kolacji :)
Dz - Ja się odchudzam (nie mam apetytu, itp inne).

Potem jest trochę przerwy, i grzeczne pytanie:
Dz - To co mam kupić?

To jest banalny przykład, i na dodatek łatwy do
wykonania, bo wykorzystuje podstawowe doznania
fizjologiczne t.j. burczenie w brzuchu.
Zaręczam jednak, że na spokojnie i bez trucia dupy
osiąga się znacznie więcej niż drętwym pouczaniem,
przysrywaniem się do najdrobniejszych szczegółów,
jednym słowem: życiem na baczność.
No ale - jak już pisałam - należy traktować potomka
jak człowieka i partnera, a nie małpę do tresowania.

To jest poważny temat, a jego realizacja trwa przez
całe życie Twojego potomka. Nawet wtedy, gdy ma
już własne dzieci.

Hanka
;)