Data: 2003-02-01 13:41:06
Temat: Re: Samobojstwo.
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"motto" w news:b1f9g7$4t0$1@news.telbank.pl napisał(a):
>
> Ale ja nie chce poświęcić życia, nie krzyczeć... Po
> prostu rozważam przerwanie ciągłych udręk,
Ale same udreki Cie mecza, czy zycie? Jesli udreki to dopoki ze soba nie
skonczysz masz jeszcze inne mozliwosci (szansy). Nie wiesz, czy jutro
czasem nie przyjdzie kres Twoich udrek. Problemu raczej nie ma gdy zycie
jako takie Cie nie pociaga bez wzgledu na to czy w szczesciu, czy w
udrece.
> Wytrzymałość (psychiczna) każdego jest ograniczona,
> każdy kiedyś pęka, jeden wcześniej drugi później.
Nie badz kondom ;-)
> Prawda jest taka, iż przez całe życie to ja byłem oparciem
> i motorem dla innych, potrafiłem pomóc praktycznie
> każdemu, mimo własnego losu nienajlepszego. I
> tu dochodzimy do absurdu życia mego. Potrafię
> pomóc każdemu, nie potrafię sobie. :(
To moze wlasnie sie tego uczepisz? Nie wiem jakie masz podejscie do
pewnych spraw... czy przykladowo nie masz nic przeciwko wyrzuceniu na
smietnik czegos, co w sumie jest jeszcze przydatne. Jesli nie to lipa, ale
jesli jednak nie lubisz takiego marnotractwa to nie marnuj tez tego
wlasnego potencjalu. Sa ludzie, ktorzy chca zyc, ale potrzebuja pomocy. Ja
piszesz Ty mozesz im pomoc. Zrob to.
> >...twoim zadaniem jest je przejsc (to wlasnie
> > doswiadczenie) a jezeli nie zdolasz to zaczekaj.
> Na co??
Na smierc, a cozby innego? :-) Ona kiedys sama Cie znajdzie.
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|