| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-02-02 16:46:37
Temat: Re: Samotność w związku
Użytkownik "E.W" <nie pisz na prv@brak.pl> napisał w wiadomości
news:bvlson$kqc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Harmony Wroclaw" napisała:
>
> > >
> > > Czy czułyście/liście się kiedyś lub czujecie teraz samotne/i w waszych
> > > związkach?
> >
> > Nie, ponieważ nie obarczałam winą za moją samotność męża (nie mówię, że
Ty
> > tak robisz), tylko spotykałam się ze znajomymi, rozwijałam zawodowo itp.
>
> i to ci wystarcza ?
>
Nie wiem, nie zastanawiam się nad tym. Nie zmusze mojego męża do
przegadywania ze mną całych nocy jeżeli jest introwertykiem. Nie będę
molestować go o wyrażanie większej ilości uczuć jeżeli on tego nie chce.
Chyba mogę to albo zaakceptować albo jeżeli jest to dla mnie nie do
zaakceptowania - odejść :(
Więc akceptuje :)
> > > Czy samotność jednej ze stron jest tylko i wyłącznie " jej winą" w
> > sensie -
> > > "ma problem ze sobą niech sama sobie radzi"?
> >
> > Nie pojmowałabym tego w kategoriach winy. Ale poczucie samotności jednej
> ze
> > stron powinno być chyba przede wszystkim rozpoznane i "leczone" przez tą
> > właśnie stronę.
>
> czyli jesteśmy razem ale nie zbliżaj się do mnie zbyt mocno " jesteś dużą
> dziewczynką" i musisz dać sobie radę sama, nie wprowadzaj zamętu w naszym
> związku swoimi niepotrzebnymi uczuciami.
>
Nie, nie, nie, nie tak. Raczej "Ty potrzebujesz uczuć, a ja nie potrafię Ci
ich dać. możesz albo próbować mnie zmienić (ale częsciowo wbrew mojej
naturze), albo spróbować odnajdywać odrobinki uczucia w moich codziennych
gestach (czy wiesz ze jeden z mężczyzn poproszonych przez psychologa aby
okazywal zonie więcej uczucia zaczął jej myć samochod? :-) ), albo jeżeli
brakuje Ci werbalizacji tych uczuć to porozmawiaj ze swoimi
koleżankami/znajomymi/itp. Nie obarczaj mnie winą za swoją samotność.
Widzisz, różnimy się potrzebami emocjonalnymi, najważniejsze aby te różnice
zaakceptować. Ja Cię nie zmuszę do nauczenia się czytania schematów
technicznych, jeżeli nie będziesz tego umiała to będę sobie musiał sam je
przeczytać albo iść do kumpla który to potrafi. Tobie też będzie ciężko mnie
zmusić do większej otwartości i uczuciowości (chociaż podobno jestem
bardziej uczuciowy niż Ty, jednak mam kłopoty z wypowiedzeniem moich myśli -
słowa to zdecydowanie Twoja domena), jeżeli brakuje Ci większej ilości
rozmów spróbuj sobie z tym poradzić we własnym zakresie. Ja się mogę starać,
ale nie wiem czy mi to wyjdzie."
> > > Czy strona czująca się samotnie ma moralne prawo do poszukiwania kogoś
> > > innego lub ucieczki w pracę w celu zapomnienia o samotności?
> >
> > Kogoś innego w sensie partnera? imvho nie. Nie powinna też uciekać w
> pracę.
> > Powinna jednak zająć się tym, co jej sprawia przyjemność - nie na
zasadzie
> > ucieczki, raczej na zasadzie zagospodarowania czasu.
>
> to chyba nie tak - nawet jak masz napięty plan dnia to i tak uczucie
> samotności wraca choćby leżąc u boku śpiącego męża
>
A może go obudzisz po to zeby Cie poprzytulal albo zrobil Ci masaż. Wiem,
wiem, lepiej by bylo gdyby sam na to wpadł. Ale w koncu to 'tylko facet' ;-)
>
> pozdrawiam i dziękuję za wypowiedź
> E.W.
>
Wypowiedziałam się jeszcze raz - a co ;-)
Serdeczności
H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-02-02 16:47:14
Temat: Re: Samotność w związkuE.W wrote:
> ciep?em i mi?o?ci?, nie mog? wyrzuciae jej ze swojego serca. Widz? jednak ?e
> nie ma sensu ?udziae si? tym i? jakikolwiek inny czy mój m??czyzna zaspokoi
> to moje pragnienie - có? mo?e oni nie s? do tego stworzeni :)
>
A moze to Twoj problem - a nie mezczyzn ?
Ja mialam w zyciu wiele zwiazkow i wlasciwie we wszystkich uczucia graly
bardzo duza role... wiec chocby i nie byli do tego stworzeni, to jak
chca - to moga.
No, ale moze to dlatego, ze i w gotowaniu, i w zakupach (za wyjatkiem
ciuchow i kosmetykow) nie jestem specjalnie mocna ;)
Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-02-02 18:24:12
Temat: Re: Samotność w związku
Użytkownik "segka" <s...@n...pl> napisał w wiadomości
news:bvlbur$ko4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To czas by mówić jej, jak bardzo jest Ci potrzebna i ile może jeszcze
> od Ciebie otrzymać - wspólne kolacje przy świecach, spacery, wyjścia
do
> kina, jakieś wycieczki, kwiaty wręczane ręką ponownie zakochanego
męża,
> wspólne wspomnienia czasów poznania się, zakochania, pokonywania
trudów....
Boszeee... wzruszyłem się. I juz dziś wieczorem nie będę słodził
herbaty...
Uwielbiam czytać tę uniewrsalną metodę na uszczęśliwienie kobiety ;>
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-02-02 19:10:49
Temat: Re: Samotność w związku
Uzytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisal w wiadomosci
news:401E6972.1000709@nielubiespamu.o2.pl...
> Harmony Wroclaw wrote:
>
> > Obie p?cie inaczej pojmuj? tak?e szcz??cie ma??e?skie. Szcz??cie
ma??e?skie
> > m??czyzn zale?y w g?ównej mierze od poziomu spe?nienia przez ich
?ony trzech
> > "us?ug":
> > - atrakcyjny wygl?d
> > - gotowanie
> > - zakupy.
>
> Jejku.
No wiesz zalezy kto robi badania...
Sa roznice miedzy plciami i malo jeszcze wiedzy/uniejetnosci na ten
temat w spoleczenstwie itd. ale jak czytam
> 95% kobiet cierpi w zwiazkach z powodu
> emocjonalnego i psychicznego znecania sie nad nimi. 98% kobiet jest
> sfrustrowanych brakiem werbalnej bliskosci ze swoim partnerem. 79%
watpi,
> czy nadal powinno wkladac tak wiele energii w zwiazek milosny, a 87%
> przyznaje, ze najglebszy zwiazek emocjonalny laczy je z inna kobieta
to mam wrazenie ze badaczka byla samotna, feministka po nieudanym
zwiazku, ze sklonosciami lesbijskimi.
Co by nie mowic to nie uwierze ze tylko 2% kobiet nie jest sfrustrowana
brakiem bliskosci w zwiazku (nie wspominjajac odpowiedzi na ankiete "nie
wiem"). I nie wierze ze tylko 5% facetow nie zneca sie nad kobietami
psychicznie itd.
No i tez nie uwierze ze facetom zalezy tylko na wygladzie, jedzeniu i
zakupach.
Danym badaczom zabraklo odrobiny wyobrazni zeby pomyslec ze skoro faceci
nie lubia byc zdradzani -prawie wszyscy, to znaczy ze zalezy im tez na
czyms innym, itd.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-02-03 08:18:07
Temat: Re: Samotność w związkuUżytkownik "Harmony Wroclaw" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bvluol$es2$1@news.onet.pl...
> [...]mogę to albo zaakceptować albo jeżeli jest to dla
> mnie nie do zaakceptowania - odejść :([...]
Albo zachować się jak rozsądny człowiek, powiedzieć facetowi, gdzie
uwiera, i sprawdzić, czy nie dałoby się z tym czegoś zrobić. A powyższe
rozwiązania ostateczne odłożyć na ewentualność, że jednak by się nie
dało.
Pozdrawiam
Hanka, nie przepadająca za postawą "taki jestem i koniec"
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-02-03 09:17:46
Temat: Re: Samotność w związku"Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
news:401E6972.1000709@nielubiespamu.o2.pl...
> Harmony Wroclaw wrote:
>
> > Obie płcie inaczej pojmują także szczęście małżeńskie. Szczęście
małżeńskie
> > mężczyzn zależy w głównej mierze od poziomu spełnienia przez ich żony
trzech
> > "usług":
> > - atrakcyjny wygląd
> > - gotowanie
> > - zakupy.
>
> Jejku.
>
> Dunia (przytkana)
No wlasnie.
Trzy proste punkty - a i tak zatyka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-02-03 09:36:38
Temat: Re: Samotność w związku
Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bvnp0g$6qe$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
> news:401E6972.1000709@nielubiespamu.o2.pl...
> > Harmony Wroclaw wrote:
> >
> > > Obie płcie inaczej pojmują także szczęście małżeńskie.
Szczęście
> małżeńskie
> > > mężczyzn zależy w głównej mierze od poziomu spełnienia
przez ich żony
> trzech
> > > "usług":
> > > - atrakcyjny wygląd
> > > - gotowanie
> > > - zakupy.
> >
> > Jejku.
> >
> > Dunia (przytkana)
>
> No wlasnie.
> Trzy proste punkty - a i tak zatyka :-)
>
Po pierwsze "nie trzy"
po drugie "nie proste"
i może dlatego zatyka;-)))
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-02-06 18:40:50
Temat: Re: Samotność w związku
Użytkownik "E.W" <nie pisz na prv@brak.pl> napisał w wiadomości
news:bvjeha$mga$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Załóżmy że jest teoretycznie dobrze funkcjonujące małżeństwo w sensie nie
ma
> żadnych patologii typu alkoholizm , przemoc, zdrada - zwyczajna rodzina z
> dzieckiem. Oboje spokojni dbający o dziecko, nie awanturują się, starają
> się zgodnie żyć na co dzień. Jednak jedna ze stron czuje się samotna w tym
> przypadku - kobieta.
>
> Chciała bym zadać kilka pytań pytań wprost:
>
> Czy czułyście/liście się kiedyś lub czujecie teraz samotne/i w waszych
> związkach?
> Czy uważacie że samotność w związku jest udziałem każdego na jakimś jego
> etapie?
> Czy samotność jednej ze stron jest tylko i wyłącznie " jej winą" w
sensie -
> "ma problem ze sobą niech sama sobie radzi"?
> Czy strona czująca się samotnie ma moralne prawo do poszukiwania kogoś
> innego lub ucieczki w pracę w celu zapomnienia o samotności?
> Czy waszym zdaniem lepiej jest żyć faktycznie samotnie niż żyć w związku w
> którym czujecie się samotni?
>
> E
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-02-07 18:18:31
Temat: Re: Samotność w związku
Użytkownik "E.W" <nie pisz na prv@brak.pl> napisał w wiadomości
news:bvjeha$mga$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Załóżmy że jest teoretycznie dobrze funkcjonujące małżeństwo w sensie nie
ma
> żadnych patologii typu alkoholizm , przemoc, zdrada - zwyczajna rodzina z
> dzieckiem. Oboje spokojni dbający o dziecko, nie awanturują się, starają
> się zgodnie żyć na co dzień. Jednak jedna ze stron czuje się samotna w tym
> przypadku - kobieta.
>
> Chciała bym zadać kilka pytań pytań wprost:
>
> Czy czułyście/liście się kiedyś lub czujecie teraz samotne/i w waszych
> związkach?
> Czy uważacie że samotność w związku jest udziałem każdego na jakimś jego
> etapie?
> Czy samotność jednej ze stron jest tylko i wyłącznie " jej winą" w
sensie -
> "ma problem ze sobą niech sama sobie radzi"?
> Czy strona czująca się samotnie ma moralne prawo do poszukiwania kogoś
> innego lub ucieczki w pracę w celu zapomnienia o samotności?
> Czy waszym zdaniem lepiej jest żyć faktycznie samotnie niż żyć w związku w
> którym czujecie się samotni?
>
> E.W.
Moim zdaniem aby nie czuć się samotną w zwiazku należy porozmawiać z
partnerem. Szczera rozmowa dużo wyjaśni. Owszem, na pewnym etapie życia
kobieta która wczesniej nie wyjasni z patrnerem wielu spraw , może się czuć
samotna i niezrozumiała. Błędem jest wtedy szukać kogoś innego. Wyobraźmy
sobie, że go znalazła i że znowu w zwiazku z innym czuje się samotna. Musi w
sobie poszukać przyczyny tego osamotnienia.
Pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |