« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-30 18:14:24
Temat: ScenariuszOgladalem niedawno film na RTL2, bochater tego filmu zdradzil swoja
zone. Ona dowiedziala sie o tym, oczywiscie zrobila mu wielka awanture,
i zona postanowila sie z nim rozejsc.
Malzonek zarzekal sie iz kocha swoja zone, a zdrady dopuscil sie czysto
ze swoich pobudek.
Nie powiem jak film sie skonczyl, sami dokonczcie scenariusz.
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-01-02 13:44:02
Temat: Re: ScenariuszPewnego pięknego dnia, podpisując się jako Bischoop
<B...@b...kreml.russia>, wyklawiaturzyłeś (aś) :
>Ogladalem niedawno film na RTL2, bochater tego filmu zdradzil swoja
>zone. Ona dowiedziala sie o tym, oczywiscie zrobila mu wielka awanture,
>i zona postanowila sie z nim rozejsc.
>Malzonek zarzekal sie iz kocha swoja zone, a zdrady dopuscil sie czysto
>ze swoich pobudek.
>Nie powiem jak film sie skonczyl, sami dokonczcie scenariusz.
Wybaczyła mu?
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-01-02 13:58:45
Temat: Re: ScenariuszDnia czw, 02 sty 2003 o 14:44 GMT Marynatka napisał(a):
> Wybaczyła mu?
Bys tak zrobila?
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-01-02 15:00:08
Temat: Re: ScenariuszPewnego pięknego dnia, podpisując się jako Bischoop
<B...@b...kreml.russia>, wyklawiaturzyłeś (aś) :
>Dnia czw, 02 sty 2003 o 14:44 GMT Marynatka napisał(a):
>
>> Wybaczyła mu?
>Bys tak zrobila?
Nie wiem jaki to byl facet w filmie - od tego duzo zalezy.
Ale jesli wyrzucimy fakt, ze byl to scenariusz filmu i skupimy sie na
zalozmy mnie i moim zyciu.
Gdyby zdarzylo sie ze maz by mnie zdradzil - to prawdopodobnie
wybaczylabym mu.
Nie zapomnialabym ale wybaczyla. I na pewno nie zadalabym od razu
rozwodu - bo to moim zdaniem - bez sensu.
Musiałabym sobie przemyslec wiele rzeczy - czy to był jednorazowy wyskok
czy to coś dłużej trwało - jest wiele, bardzo wiele czynników które
miałaby wpływ na moją decyzję.
Wiem, ze kazdemu latwo jest napisac - jak mnie zdradzi to go wypieprze z
domu i po problemie. Ale w takiej chwili trzeba sobie uswiadomic, ze
milosci z serca nie da sie tak latwo wyrzucic i ze to jest czlowiek
ktorego kochamy n lat i zastanowiac sie nad swoim postepowaniem oraz
jego (cos go wkoncu musialo pchnac w ramiona innej) i podjac decyzje czy
chcemy ratowac zwiazek.
Uwazam ze najczesciej warto podjac trud ratowania zwiazku - zeby potem
sobie nie wypominac ze sie nic nie zrobilo.
Pozdrawiam
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-01-02 17:24:21
Temat: Re: Scenariusz
Użytkownik "Bischoop"
napisał w wiadomości
>
> > Wybaczyła mu?
> Bys tak zrobila?
>
> --
Wiem ,ze pytanie nie było skierowane do mnie ale pozwolę sobie odpowiedzieć.
Tak.Nie jest to teoria, a moje doświadczenie.
Powód.(?)........Bo kocha(ła)m...Uważam , iż nie ma ludzi nie omylnych
Tamto doświadczenie , bo tak o nim myślę sporo mnie nauczyło.
To było 5lat temu..
Monika Janicka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-01-02 17:28:36
Temat: Re: Scenariusz
Użytkownik "Bischoop" <> napisał w wiadomości
Ogladalem niedawno film na RTL2, bochater tego filmu zdradzil swoja
> zone. Ona dowiedziala sie o tym, oczywiscie zrobila mu wielka awanture,
> i zona postanowila sie z nim rozejsc.
> Malzonek zarzekal sie iz kocha swoja zone, a zdrady dopuscil sie czysto
> ze swoich pobudek.
> Nie powiem jak film sie skonczyl, sami dokonczcie scenariusz.
No wiec dalej było tak:godziny rozmów , morze łez..zrozumienie iż nic nie
dzieje się bez powodu a winna zawsze leży gdzieś pośrodku..I słowa...."dajmy
już,spokój rozdrapywanie ran niczego nie zmieni.Nie wiem kiedy zaufam Ci
..Ale spróbujmy.
Monika Janicka..
p.s. Ale ja nie ogladałam tego filmu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |