Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.icm.edu.pl!news
.onet.pl!not-for-mail
From: "Filip Sielimowicz" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Seks z 17-to latką
Date: Sat, 1 Mar 2003 21:47:00 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 61
Sender: s...@p...onet.pl@228-103.gdynia.mm.pl
Message-ID: <b3r68m$69s$1@news.onet.pl>
References: <b3a9if$q3n$1@news.telbank.pl> <b3j9pa$mgl$1@news.onet.pl>
<b3jeau$55d$1@news.telbank.pl>
NNTP-Posting-Host: 228-103.gdynia.mm.pl
X-Trace: news.onet.pl 1046551638 6460 217.172.228.103 (1 Mar 2003 20:47:18 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Mar 2003 20:47:18 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:182886
Ukryj nagłówki
> Myślę, iż nie!
No to OK, nie ? :)
> > Myślę, że poziom emocjonalny chłopaków w jej wieku pozostawia tak
> > wiele do życzenia, że szuka starszych i doświadczonych.
> O tym to akurat możesz być przekonany i ja i ty mieliśmy po 17 lat i wiemy
> jacy są "mężczyźni" w tym wieku. smutne jest jedynie to, iż mam wrażenie, że
> w czasie kiedy ja miałem 17 lat po moim osiedlu biegały dinozaury. Fakt
> czasami obejrzało się jakieś porno, nie raz w towarzystwie dziewczyn.
> Rozmawiałem dziś z przyjaciółkami z podstawówki, tymi z którymi obejrzeliśmy
> wspólnie jeden, czy dwa w/w filmy. Fakt tak jak i my, tak i one myślały o
> seksie, zastanawialiśmy się jak to jest, ale nikt z nas nie myślał (no może
> z jakimiś wyjątkami) o jego uprawianiu. A dziś to już nie ta (nie moja)
> epoka. dinozaury wymarły. ;]
Ehh, fajne były dinozaury. Ale myślisz, że aż tyle się zmieniło ?
Chyba nie ... Przypadek, który ja znam, należy do pradinozaurów ...
> Nie mam problemu. Jak już pisałem na samym początku potraktowałem to jako
> żart, dopiero później dotarło do mnie, iż dziewczyna pisała poważnie. Czy
> miałem zamiar iść z nią do łóżka?? Jeśli napisałbym, iż bezwzględnienie to
> skłamałbym, bo w końcu jestem normalnym facetem, a pokusa duża. Tu od razu
> zaznaczyć trzeba, iż myśl na _tak_ pojawiła się w pierwszej chwili po zdaniu
> sobie sprawy z faktu, iż wiadomość którą dostałem nie była żartem, ale
> równie szybko jak zabłysła to zgasła. Tu można by polemizować na temat tego
> czy rozważam, czy też nie zdradę swojej partnerki, to nie istotne. Istotne
> jest to, iż przez 6 lat związku nigdy tego nie zrobiłem i _nie zamierzam_,
> ale nie będę pisał, że nigdy tego nie zrobie, bo poprostu nie wiem, tak samo
> jak nie wiem czy ja nigdy nie zostanę zdradzony. Ufam, iż tak się nie
> stanie, ale pewności mieć nigdy nie będę, bo _jest zasadnicza różnica między
> wiarą, a wiedzą!._ tego jednak niektórzy dostrzec nie potrafią.
Ech, coś chyba kręcisz ... Co ty się tak tłumaczysz ? Coś nie tak ?
Za długo już te kilka lat w związku ? Wiesz, ja mam już roczną córeczkę
związek coś ze 5 latek, wiem jak jest ... Mi nie musisz nic obiecywać ...
Chodzi o to, co teraz zrobisz. Ja pop takiej propozycji na pewno bym
sobie ostro pofantazjował, bez obłudy ... Aż tak bym się przed MYŚLAMI
nie wzbraniał. Tylko widzisz: czy Twoja dziewczyna wie cokolwiek o tym,
że prowadzisz takie a takie przydłuuugawe "przypadkowe" rozmowy w
internecie ? Może Ty podświadomie szukasz "tylnych drzwi" ?
Wiesz: lepiej teraz, niż jak będziecie mieć trójkę dzieci. Ale podstawa to
określenie swojego stanowiska. Co niby takiego może Ci dać
ta znajomość, a czego nie znajdujesz w obecnym związku ?
Czego nie znajdujesz w obecnym związku ? (to do prywatnych rozważań)
> Czy zatem sugerujesz, iż ta naiwność jest grą?? jeśli tak to należy jej się
> klap w tyłek, a nie rozmowa.
Nie. Po to wybrała doświadczonego, żeby "wziął całą odpowiedzialność" ... :)
Tak. Klap w tyłek. Czyli po prostu: do widzenia, a raczej: żegnam z ciepłymi
pozdrowieniami. Nie jestem odpowiednim instrumentem, ponieważ pewne
części "oddałem na użytek osobisty". Jesteś dla niej instrumentem (choć
bardzo ludzkim i miłum).
> > A o dziewczynę w ogóle się nie martw. Choć jest jeszcze taka
> > "mała", to odmowa absolutnie jej nie zaszkodzi. Raczej na odwrót:
> > masz szansę pokazać, że facet jest coś wart i nie łamie związków
> > dla przygodnej znajomości. To jest dla niej ważna obserwacja.
> Tym utwierdziłeś mnie tylko w mych przekonaniach.
No to ... ?
|