| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-26 20:58:01
Temat: Re: Seks z 17-to latką> Pytań mam kilka, m.i.n. takie gdzie popełniłem błąd dopuszczając do takiego
> stanu i jak teraz wybrnąć z tej sytuacji nie raniąc dziewczęcia?? Ma ktoś
> jakiś pomył??
> Pozdrawiam
Ja dodam, że Twój przypadek nie jawi mi się jako coś niecodziennego,
bo sam znam podobny.
Pewnie nie popełniłeś żadnego błędu, błąd dopiero możesz popełnić !
Myślę, że poziom emocjonalny chłopaków w jej wieku pozostawia tak
wiele do życzenia, że szuka starszych i doświadczonych.
Jeśli myślisz, że ew. seks mógłby ją do Ciebie zbytnio przywiązać,
to raczej się mylisz. Jest raczej zupełnie odwrotnie ... He, he ...
To Ty masz problem, ciężko Ci odmówić. A wg. mnie powinieneś.
Jeśli jesteś w związku, to byłoby głupio robić takie rzeczy bez wiedzy
partnerki. Więc się jej spytaj, co o tym sądzi ... Chyba, że
najzwyczajniej jej po prostu nie szanujesz.
A samą dziewczyną się nie martw. Ona prowadzi grę, bo poszukuje
doświadczeń. I wie, jak sprawnie i szybko połechtać faceta w samo
centrum próżności. Jej naiwność jest wprost zniewalająca,
prawda ?
Moje zdanie: skup się na swoim związku. Chyba, że go nie chcesz.
Ale nawet wtedy faktem jest, że w nim jeszcze jesteś.
Jak dla mnie nie ma więc kwestii, chyba, że ... masz skłonność
do ŚWIADOMEGO krzywdzenia ludzi ...
A o dziewczynę w ogóle się nie martw. Choć jest jeszcze taka
"mała", to odmowa absolutnie jej nie zaszkodzi. Raczej na odwrót:
masz szansę pokazać, że facet jest coś wart i nie łamie związków
dla przygodnej znajomości. To jest dla niej ważna obserwacja.
A o jej zapachu po prostu zapomnij ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-26 22:15:56
Temat: Re: Seks z 17-to latkąUżytkownik "Filip Sielimowicz" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b3j9pa$mgl$1@news.onet.pl...
> Pewnie nie popełniłeś żadnego błędu, błąd dopiero możesz popełnić!
Myślę, iż nie!
> Myślę, że poziom emocjonalny chłopaków w jej wieku pozostawia tak
> wiele do życzenia, że szuka starszych i doświadczonych.
O tym to akurat możesz być przekonany i ja i ty mieliśmy po 17 lat i wiemy
jacy są "mężczyźni" w tym wieku. smutne jest jedynie to, iż mam wrażenie, że
w czasie kiedy ja miałem 17 lat po moim osiedlu biegały dinozaury. Fakt
czasami obejrzało się jakieś porno, nie raz w towarzystwie dziewczyn.
Rozmawiałem dziś z przyjaciółkami z podstawówki, tymi z którymi obejrzeliśmy
wspólnie jeden, czy dwa w/w filmy. Fakt tak jak i my, tak i one myślały o
seksie, zastanawialiśmy się jak to jest, ale nikt z nas nie myślał (no może
z jakimiś wyjątkami) o jego uprawianiu. A dziś to już nie ta (nie moja)
epoka. dinozaury wymarły. ;]
> To Ty masz problem, ciężko Ci odmówić. A wg. mnie powinieneś.
Nie mam problemu. Jak już pisałem na samym początku potraktowałem to jako
żart, dopiero później dotarło do mnie, iż dziewczyna pisała poważnie. Czy
miałem zamiar iść z nią do łóżka?? Jeśli napisałbym, iż bezwzględnienie to
skłamałbym, bo w końcu jestem normalnym facetem, a pokusa duża. Tu od razu
zaznaczyć trzeba, iż myśl na _tak_ pojawiła się w pierwszej chwili po zdaniu
sobie sprawy z faktu, iż wiadomość którą dostałem nie była żartem, ale
równie szybko jak zabłysła to zgasła. Tu można by polemizować na temat tego
czy rozważam, czy też nie zdradę swojej partnerki, to nie istotne. Istotne
jest to, iż przez 6 lat związku nigdy tego nie zrobiłem i _nie zamierzam_,
ale nie będę pisał, że nigdy tego nie zrobie, bo poprostu nie wiem, tak samo
jak nie wiem czy ja nigdy nie zostanę zdradzony. Ufam, iż tak się nie
stanie, ale pewności mieć nigdy nie będę, bo _jest zasadnicza różnica między
wiarą, a wiedzą!._ tego jednak niektórzy dostrzec nie potrafią.
> A samą dziewczyną się nie martw. Ona prowadzi grę, bo poszukuje
> doświadczeń. I wie, jak sprawnie i szybko połechtać faceta w samo
> centrum próżności. Jej naiwność jest wprost zniewalająca,
> prawda ?
Czy zatem sugerujesz, iż ta naiwność jest grą?? jeśli tak to należy jej się
klap w tyłek, a nie rozmowa.
> A o dziewczynę w ogóle się nie martw. Choć jest jeszcze taka
> "mała", to odmowa absolutnie jej nie zaszkodzi. Raczej na odwrót:
> masz szansę pokazać, że facet jest coś wart i nie łamie związków
> dla przygodnej znajomości. To jest dla niej ważna obserwacja.
Tym utwierdziłeś mnie tylko w mych przekonaniach.
> A o jej zapachu po prostu zapomnij ...
Nie znam jej zapachu... ;] więc nie kojarze...
Pozdrawiam
--
motto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-01 20:47:00
Temat: Re: Seks z 17-to latką> Myślę, iż nie!
No to OK, nie ? :)
> > Myślę, że poziom emocjonalny chłopaków w jej wieku pozostawia tak
> > wiele do życzenia, że szuka starszych i doświadczonych.
> O tym to akurat możesz być przekonany i ja i ty mieliśmy po 17 lat i wiemy
> jacy są "mężczyźni" w tym wieku. smutne jest jedynie to, iż mam wrażenie, że
> w czasie kiedy ja miałem 17 lat po moim osiedlu biegały dinozaury. Fakt
> czasami obejrzało się jakieś porno, nie raz w towarzystwie dziewczyn.
> Rozmawiałem dziś z przyjaciółkami z podstawówki, tymi z którymi obejrzeliśmy
> wspólnie jeden, czy dwa w/w filmy. Fakt tak jak i my, tak i one myślały o
> seksie, zastanawialiśmy się jak to jest, ale nikt z nas nie myślał (no może
> z jakimiś wyjątkami) o jego uprawianiu. A dziś to już nie ta (nie moja)
> epoka. dinozaury wymarły. ;]
Ehh, fajne były dinozaury. Ale myślisz, że aż tyle się zmieniło ?
Chyba nie ... Przypadek, który ja znam, należy do pradinozaurów ...
> Nie mam problemu. Jak już pisałem na samym początku potraktowałem to jako
> żart, dopiero później dotarło do mnie, iż dziewczyna pisała poważnie. Czy
> miałem zamiar iść z nią do łóżka?? Jeśli napisałbym, iż bezwzględnienie to
> skłamałbym, bo w końcu jestem normalnym facetem, a pokusa duża. Tu od razu
> zaznaczyć trzeba, iż myśl na _tak_ pojawiła się w pierwszej chwili po zdaniu
> sobie sprawy z faktu, iż wiadomość którą dostałem nie była żartem, ale
> równie szybko jak zabłysła to zgasła. Tu można by polemizować na temat tego
> czy rozważam, czy też nie zdradę swojej partnerki, to nie istotne. Istotne
> jest to, iż przez 6 lat związku nigdy tego nie zrobiłem i _nie zamierzam_,
> ale nie będę pisał, że nigdy tego nie zrobie, bo poprostu nie wiem, tak samo
> jak nie wiem czy ja nigdy nie zostanę zdradzony. Ufam, iż tak się nie
> stanie, ale pewności mieć nigdy nie będę, bo _jest zasadnicza różnica między
> wiarą, a wiedzą!._ tego jednak niektórzy dostrzec nie potrafią.
Ech, coś chyba kręcisz ... Co ty się tak tłumaczysz ? Coś nie tak ?
Za długo już te kilka lat w związku ? Wiesz, ja mam już roczną córeczkę
związek coś ze 5 latek, wiem jak jest ... Mi nie musisz nic obiecywać ...
Chodzi o to, co teraz zrobisz. Ja pop takiej propozycji na pewno bym
sobie ostro pofantazjował, bez obłudy ... Aż tak bym się przed MYŚLAMI
nie wzbraniał. Tylko widzisz: czy Twoja dziewczyna wie cokolwiek o tym,
że prowadzisz takie a takie przydłuuugawe "przypadkowe" rozmowy w
internecie ? Może Ty podświadomie szukasz "tylnych drzwi" ?
Wiesz: lepiej teraz, niż jak będziecie mieć trójkę dzieci. Ale podstawa to
określenie swojego stanowiska. Co niby takiego może Ci dać
ta znajomość, a czego nie znajdujesz w obecnym związku ?
Czego nie znajdujesz w obecnym związku ? (to do prywatnych rozważań)
> Czy zatem sugerujesz, iż ta naiwność jest grą?? jeśli tak to należy jej się
> klap w tyłek, a nie rozmowa.
Nie. Po to wybrała doświadczonego, żeby "wziął całą odpowiedzialność" ... :)
Tak. Klap w tyłek. Czyli po prostu: do widzenia, a raczej: żegnam z ciepłymi
pozdrowieniami. Nie jestem odpowiednim instrumentem, ponieważ pewne
części "oddałem na użytek osobisty". Jesteś dla niej instrumentem (choć
bardzo ludzkim i miłum).
> > A o dziewczynę w ogóle się nie martw. Choć jest jeszcze taka
> > "mała", to odmowa absolutnie jej nie zaszkodzi. Raczej na odwrót:
> > masz szansę pokazać, że facet jest coś wart i nie łamie związków
> > dla przygodnej znajomości. To jest dla niej ważna obserwacja.
> Tym utwierdziłeś mnie tylko w mych przekonaniach.
No to ... ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |