Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Selfizm - kult własnego "ja"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Selfizm - kult własnego "ja"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-11-28 14:05:25

Temat: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "Marek Dlugosz" <u...@r...please> szukaj wiadomości tego autora

Wrzucam streszczenie książki, które zrobiłem na zadanie domowe z
psychologii.

Marek
----------------------------------------------------
--------------------
---
Paul C. Vitz "Psychologia jako religia - Kult samouwielbienia"

O autorze: profesor psychologii, doktorat w Stanford University ('60) -
specjalista od motywacji i osobowości "ja", ateista. Później
specjalizuje się w psychologii eksperymentalnej, percepcji, poznaniu,
estetyce. Odkrywa słabość i mętność poglądów psychologii "ja" -
załamanie świeckich ideałów pcha go do chrześcijaństwa (1972). Nie
potrafił swoich doświadczeń odnieść do żadnego z istniejących modeli
psychicznych. Od 1977 r katolik. Usiłuje stworzyć pozytywny model
psychologii chrześcijańskiej.

Pięć tez autora:

1.Istnieje postać psychologii, która pełni funkcje religii i jest
wyraźnie obecna w całych Stanach Zjednoczonych.
2.Psychologia funkcjonująca jako religia może być krytykowana z różnych
pozycji, w znacznej mierze niezależnych od religii.
3.Psychologia funkcjonująca jako religia jest głęboko
antychrześcijańska.
4.Psychologia funkcjonująca jako religia jest szeroko wspierana przez
szkoły, uniwersytety i programy socjalne finansowane z podatków, jakie
płaca miliony chrześcijan.
5.Psychologia funkcjonująca jako religia przez lata niszczyła pojedyncze
osoby, rodziny i wspólnoty. Jednakże w ostatnich latach destruktywna
logika tego świeckiego systemu zaczyna być obnażana. Coraz więcej ludzi
odkrywa pustkę, jaką niesie samouwielbienie, i chrześcijaństwo staje
przed wielką historyczną możliwością wskazywania, co stanowi prawdziwy
sens i prawdziwe życie.

Główni teoretycy psychologii "ja":

Carl Jung - zainteresowany potrzebami duchowymi ludzi. Napisał
"Odpowiedź Hiobowi" - interpretację Pisma Świętego. "Pacjenci stawiają
psychoterapeutę w roli kapłana, oczekując i wymagając jednocześnie by
uwolnił ich od cierpienia. I właśnie dlatego my, psychoterapeuci, musimy
zajmować się zagadnieniami, które zasadniczo należą do teologów".
"Psychoterapia Junga jest zarówno drogą uzdrowienia, jak i drogą
zbawienia. Posiada wszystkie warunki potrzebne do tego, by wyleczyć
człowieka, obok tego jednak zna drogę i posiada środki, aby każdego
człowieka doprowadzić do zbawienia, do takiego poznania i wypełnienia
własnej osobowości, które zawsze było celem wszelkiego dążenia
duchowego." Samorealizacja/samoaktualizacja jest celem życia w/g tej
"religii" Junga. "Poznaj i wyraź siebie" zamiast "Miłuj Boga i
bliźniego". Założenie Junga o celu życia jest aprioryczne, pozanaukowe,
filozoficzno-moralne.

Erich Fromm - uważa, że człowiek jest dobry z natury. "Wszelkie zło
pochodzi z tłumienia potencjału "ja" i możliwości wyrażania siebie".
"Miłość siebie samego, afirmacja swej ludzkiej istoty są najwyższymi
wartościami humanistycznej etyki". "Miłość bliźniego jest człowiekowi
wrodzona i zeń promieniuje". Wrogość Fromma wobec chrześcijaństwa -
książka "You shall be as gods" (cytat z kuszenia Ewy przez szatana).
Istnienie wrodzonego zła jest oczywiste w świetle badań naukowych,
zarówno ludzi jak i zwierząt - o tym dalej.

Rogers - "O stawaniu się sobą" - jeśli potrafię stworzyć kontakt, który
z mojej strony cechuje szczerość, otwartość życzliwa akceptacja,
uznanie, wrażliwość na jego świat, to drugi człowiek , uwolni swoje
tłumione strony, odkryje siebie, będzie tym, kim chce, samodzielny,
pewny siebie, indywidualność, wyrazi siebie, zrozumienie i zaakceptuje
innych, poradzi sobie z problemami. Uogólnił psychoterapię na wszelkie
życiowe relacje. Siedem stadiów terapii. (stopniowany odlot...)

Masłow - hierarchia wartości. Zaspokajanie potrzeb w kolejności.
Najwyższy stopień - osoba samoaktualizująca się. Osoba taka ma mistyczne
przeżycia. (= Masłow był nawiedzony/inspirowany z zaświatów?)

May - psychologia egzystencjalna - kluczowe pojęcie "stawanie się",
proces samorozwoju, samorealizacji, powstawania "istoty ja" - naszego
własnego dzieła, dzieła naszego wyboru. Wina - grzech przeciwko
własnemu "ja". (= sam sobie Stwórcą, własne ja - Bogiem?)

Teoria "ja" dla każdego.

Poczucie własnej wartości: "Niska samoocena źródłem wszystkich
problemów. Trzeba budować poczucie własnej wartości." Brak dowodów na
związek "poczucia własnej wartości" i sukcesu w życiu. Najlepsze wyniki
z matematyki mieli Koreańczycy - o najniższej samoocenie. Amerykanie -
odwrotnie. Przestępcy o wysokiej samoocenie. Sławni ludzie o niskiej.
Psychologia "czuj się dobrze" przeszkadza w obiektywnej percepcji. Jest
szkodliwa i fałszywa. Prawdziwe poczucie własnej wartości musi być
oparte na prawdziwych sukcesach. Jest skutkiem, a nie przyczyną.
Chrześcijanin: na obraz Boży; Bóg go kocha; celem wieczność z Bogiem =
ogromne poczucie własnej wartości. Pomimo tego: "błogosławieni cisi i
pokornego serca." Dążenie do osobistego szczęścia a dążenie do świętości
w konflikcie. Niskie poczucie własnej wartości funkcjonuje jako
rozgrzeszenie i usprawiedliwienie.
Program 12 kroków - grupy AA i inne terapeutyczne. "ja" - ofiara,
grupowe użalanie się. Każdy sam określa, kim jest dla niego Bóg -
najczęściej narcystyczna projekcja własnych potrzeb, pragnień i
dziwacznych poglądów.
Trening asertywności często deprecjonuje miłość kosztem stanowczości.
Troska o dobro innych zupełnie pomijana.
Seks w służbie ego - "należy wyeliminować elementy powinności i
zobowiązania",... skoda palców
"ja" i feminizm - jak pogodzić wysoką asertywność z obowiązkami
prawdziwej miłości i rodzicielstwa? Miłość to przecież samopoświęcenie i
podporządkowanie nadrzędnej lojalności.

Religia

definicja Fromma: "Jest to każdy system myśli i działań podzielany przez
pewna grupę, który dostarcza jednostce układu orientacji i przedmiotu
czci". Selfizm - nazwa tej religii. Ignoruje istnienie życiowych
ograniczeń, nie akceptuje obowiązków, zakazów, nakazów, związki
nietrwałe i podporządkowane interesowi własnego "ja".

Naukowa krytyka selfizmu

Człowiek ma w sobie naturalne zło, co potwierdzają oczywiste obserwacje
psychiatry i psychologa-eksperymentatora, biologa (na zwierzętach).
Agresja - naturalna cecha ludzi i zwierząt. Często "pozytywna" - czyli
funkcjonalna agresja w celu utrzymania organizacji życia społecznego,
odstraszania napastników itp.
Zasadnicze normy moralne są potrzebne do przetrwania, tak samo jak silne
pozytywne więzi miłości. Występują one nawet u społecznych zwierząt i są
oczywiste z czysto biologicznego punktu widzenia.
Hierarcha potrzeb Masłowa - jak wytłumaczyć tych, którzy gotowi są
znosić głód i pragnienie a nawet umrzeć za wyższe wartości, niż
fizjologiczne? Nowo narodzone dziecko potrzebuje miłości matki
(przytulenie i obejmowanie ważne jak powietrze).
Fromm - zło niestety istnieje i jest częścią naszej natury - każdy to
widzi (przykłady w książce). Donald Campbell: "istnieje społeczna
użyteczność i psychologiczna trafność takich pojęć jak grzech i pokusa
oraz grzech pierworodny związany z nasza naturą."

Filozoficzne pytania

Skąd wiadomo, że samorealizacja jest "dobra". Skąd wiadomo, że nie
będzie konfliktu pomiędzy dwoma samorealizacjami różnych ludzi?
Selfizm nieuczciwie promuje siebie jako "naukę". Jest religią,
ideologią, literaturą, etyką. Aura "naukowego autorytetu" jest
niedorzeczna. Nauka nie zajmuje się udowadnianiem wartości jako prawdy
naukowej.
Relatywizm personalny - wszystko jest relatywne, ale sama relatywność -
nie = sprzeczność. Relatywiści sami wciskają swoje "prawdy", a innych za
to krytykują.

Selfizm a rodzina - wyobcowana jednostka

Co z obowiązkiem, cierpliwością i poświęceniem się? zniszczenie życia
rodzinnego, zachęta do rozwodów, osłabienie więzi
Wspomnienia z dzieciństwa okazują się fikcją. Rzekome wykorzystanie
seksualne, sugestia terapeuty, skłonność do brania za rzeczywistość
oglądanych w dzieciństwie filmów i snów
Pogląd, że rodzice są źródłem naszych kłopotów (kompleks Edypa,
toksyczna matka) = szukanie kozła ofiarnego. A gdzie pozytywne
oddziaływania rodziców? A gdzie wrodzona zazdrość, nienawiść, egoizm,
roszczeniowość małych dzieci? Powszechne obarczanie rodziców winą w
grupach terapeutycznych. Status ofiary - czyli pasywność, użalanie się
nad sobą, moralna wyższość, skupianie się na demonach przeszłości.
Odpuszczamy sobie własne winy, ale nie naszym rodzicom. Źdźbło i belka,
faryzeusz i celnik. "Ojcze, zgrzeszyłeś; nie jesteś już więcej godzien
nazywać się moim ojcem" - parafraza wypowiedzi syna marnotrawnego.
Rodzice maltretowani psychicznie przez własne dzieci.

Selfizm w szkołach - klaryfikacja wartości

Relatywizacja wartości, zachęta, by uczniowie aktywnie szukali i
określali własne wartości = odrzucenie nauczania moralnego. Celem
wychowawcy jest stworzenie środowiska permisywnego, wspierającego
pragnienia i dążenia dziecka.
Usunięcie przeszkód hamujących autoekspresję - wszelkie zahamowania złe
z definicji.
Oczywisty konflikt z tradycyjną moralnością religijną
Niszczenie tradycyjnych wartości w szkołach publicznych za pieniądze
podatnika
Naruszanie prywatności ucznia i jego rodziny (testy i pytania)
Przyczyny popularności: łatwość prowadzenia zajęć, każda odpowiedź
ucznia dobra, zgodność z konsumpcyjnym stylem życia, bezpośrednie
uczenie określonych wartości prawie niemożliwe - brak przygotowanej
kadry i znajomości argumentów "za", przekonanie, że uczenie
jakichkolwiek wartości jest bezprawne

Selfizm a społeczeństwo

Credo dla młodzieży - YUPPIES
Społeczeństwo ofiar - brak odporności na biedę, bezrobocie itp. Szukanie
winowajców wokół siebie.
Społeczeństwo konsumpcyjne = społeczeństwo selfistów


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-11-28 21:15:41

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "nevada" <p...@x...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marek Dlugosz" napisał:

< Paul C. Vitz "Psychologia jako religia - Kult samouwielbienia"

>
> Skąd wiadomo, że samorealizacja jest "dobra". >

A skąd wiadomo, że świętość jest dobra? I chrześcijaństwo? I czym jest
świętość?

Obserwuję w tych wywodach niejakiego Paula Vitza sporo pomieszania i
pomylenia pojęć. Łatwo tak je ułożyć, iż wyjdzie, że ci przedstawiciele
psychologii (głównie humanistycznej, społecznej, transpersonalnej)
gloryfikowali ego. Gdzieś tam jest napisane przez pana psychologa i
profesora chrześcijańskiego, że "dążenie do osobistego szczęścia" stoi w
sprzeczności z "dążeniem do świętości".
Mój Boże! Jak można taką papkę z mózgu ludziom robić. Czym jest dążenie do
szczęścia? A czym dążenie do szczęścia osobistego? Czy ktoś, chcąc zostać
świętym, nie dąży tym samym do jakiegoś rodzaju szczęścia? Może nie
osobistego? To jakiego? A ile to razy katolicy trąbią "o relacji z Bogiem
jako relacji dwóch osób"?
Facet może mieć rację w jednym: w tym, że mądre dokonania wymienionych przez
niego psychologów, mogły być w "masowo-medialnym" rozwoju przemienione w coś
innego, innymi słowy - mogły zostać zrozumiane inaczej, niż to, co
rzeczywiście dla tych psychologów oznaczały.
Zauważyłem, że nie mieli oni na myśli jakiegoś "samouwielbienia", lecz
trafne spostrzeżenie, że wielu z nas, może znakomita większość, ma w sobie
(zazwyczaj nabyte) zablokowanie własnej, prężnej, odważnej, a i jednocześnie
spokojnej, natury. Można to nazwać lękiem przed samym sobą, lub przed
światem, lub wreszcie niekochaniem siebie.
Jeśli ów profesor chrześcijańskiej psychologii uważa, że on akurat nie jest
pogrążony we własnym ja, i swoje poglądy oparte na tradycji chrześcijańskiej
czerpie z czegoś innego, "wyższego" niż własne "ja" - to po pierwsze nie
wiem, skąd czerpie on tę pewność. A po drugie - jeśli sobie (sobie = ja)
przyznaje prawo do orzeczenia, iż prawdziwa droga czy wiedza o umyśle może
mieć swoje źródło tylko w tezach głoszonych od 2000 lat przez tzw.
chrześcijan, to nie wiem dlaczego odmawia krytykowanym przedstawicielom
psychologii możliwości poznania prawdy na drodze innego rodzaju wglądu, nie
zanieczyszczonego dogmatami i tradycjami.

ja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-29 10:19:24

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "Marek Dlugosz" <u...@r...please> szukaj wiadomości tego autora

nevada napisał:
> Użytkownik "Marek Dlugosz" napisał:
>
> < Paul C. Vitz "Psychologia jako religia - Kult samouwielbienia"
>
>>
>> Skąd wiadomo, że samorealizacja jest "dobra". >
>
> A skąd wiadomo, że świętość jest dobra? I chrześcijaństwo? I czym jest
> świętość?

Z pozanaukowego źródła. Ale chrześcijaństwo nie jest nauką.

> Czym jest dążenie do szczęścia? A czym dążenie do szczęścia
osobistego?

Dążenie do czyjegoś szczęścia jest miłością, a do własnego - egoizmem.
Szczęśliwi ludzie - do których się zaliczam - nie dążą do szczęścia
osobistego. Nie znam ani jednego szczęśliwego człowieka, który by
osiągnął szczęście na drodze dążenia do niego.


> Czy
> ktoś, chcąc zostać świętym, nie dąży tym samym do jakiegoś rodzaju
> szczęścia?

Jak wyżej - nie tędy droga do świętości. Egoistyczny motyw CAŁKOWICIE
dyskwalifikuje takich "świętych".

> Zauważyłem, że nie mieli oni na myśli jakiegoś "samouwielbienia", lecz
> trafne spostrzeżenie, że wielu z nas, może znakomita większość, ma w
> sobie (zazwyczaj nabyte) zablokowanie własnej, prężnej, odważnej, a i
> jednocześnie spokojnej, natury. Można to nazwać lękiem przed samym
> sobą, lub przed światem, lub wreszcie niekochaniem siebie.

Diagnoza dobra, poza tym niekochaniem siebie. Bo człowiek potrzebuje BYĆ
kochany. A skoro nikt go nie kocha, a nawet nie zauważa - zostaje
egoistą. Namiastka "bycia kochanym" w postaci "kochania siebie" zawsze
będzie tylko namiastką.

> Jeśli ów profesor chrześcijańskiej psychologii uważa, że on akurat
> nie jest pogrążony we własnym ja, i swoje poglądy oparte na tradycji
> chrześcijańskiej czerpie z czegoś innego, "wyższego" niż własne "ja"
> - to po pierwsze nie wiem, skąd czerpie on tę pewność.

Obojętnie, jak nazwiesz to źródło - jest to przecież zupełnie
pozanaukowe. Nauka nie zajmuje się objawieniami.


> A po drugie -
> jeśli sobie (sobie = ja) przyznaje prawo do orzeczenia, iż prawdziwa
> droga czy wiedza o umyśle może mieć swoje źródło tylko w tezach
> głoszonych od 2000 lat przez tzw. chrześcijan, to nie wiem dlaczego
> odmawia krytykowanym przedstawicielom psychologii możliwości poznania
> prawdy na drodze innego rodzaju wglądu, nie zanieczyszczonego
> dogmatami i tradycjami.

Nie odmawia możliwości poznawania prawdy. Odmawia prawa sprzedawania jej
potem jako "prawdy naukowej".

>
> ja

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-29 10:25:20

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "oscar" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "nevada" <p...@x...wp.pl> napisał w wiadomości
news:bq8dcj$3rc$1@absinth.dialog.net.pl...
> Użytkownik "Marek Dlugosz" napisał:

> A skąd wiadomo, że świętość jest dobra? I chrześcijaństwo? I czym
jest
> świętość?

Stad chociazby, ze systemy spoleczne oparte na tym przekonaniu
dzialaja i maja sie dobrze.
Co wiecej, w zasadzie nie znajdziesz kultury, ktora by z takiego
systemu nie pochodzila...

> Obserwuję w tych wywodach niejakiego Paula Vitza sporo pomieszania i
> pomylenia pojęć.

Obserwuje w wywodach niejakiego nevady sporo pomieszania i pomylenia
pojec...


> Mój Boże! Jak można taką papkę z mózgu ludziom robić.

I "selfizm" (czynkolwiek by nie byl) i chrzescijanstwo robia ludziom
papke z mozgu..
I to jest cos zlego?
Widac jest ZAPOTRZEBOWANIE na robienie papki...
No chyba latwiej przyjac gotowy schemat, lub zlozyc go w kupe z
klockow, niz wymyslac od poczatku, nie?

Oba przypadki ROBIA PAPKE. z ta roznica ze chrzescijanska (nie
katolicka) maszyna do robienia papki dziala znacznie dluzej...i co
wiecej... bardzo owocnie...i co wiecej... najbardziej owocnie ze
wszystkich maszyn do robienia papki...

Co wiecej .... cos co Vitz zidentyfikowal jako "selfizm" wywodzi
czesciowo z chrzescijanskiej maszyny....

...i tak naprawde jest za mlode zeby powiedziec ze ZADZIALA... choc
pierwsze eksperymenty sa dosc ZACHECAJACE...

>czym jest dążenie do
> szczęścia? A czym dążenie do szczęścia osobistego? Czy ktoś, chcąc
zostać
> świętym, nie dąży tym samym do jakiegoś rodzaju szczęścia? Może nie
> osobistego? To jakiego? A ile to razy katolicy trąbią "o relacji z
Bogiem
> jako relacji dwóch osób"?

zapytaj sie kogos kto sie na tym zna... moze ksiedza...

> Facet może mieć rację w jednym: w tym, że mądre dokonania

twoim zdaniem madre...moim zdaniem tez (czesciowo) zdaniem duzej
czesci osob tutaj rowniez ...
ale zawsze znajdzesz pare osob dla ktorych nie sa one madre...i
spokojnie ... nauka to nie jest dogmat ...swiadaomosc istenienia
ALTERNATYWNYCH swiatopogladow przewaznie pomaga, nie przeszkadza ....

> Zauważyłem, że nie mieli oni na myśli jakiegoś "samouwielbienia",

alez oczywiscie ze nie mieli tego na mysli...
ale krytyka z chrzescijanskiego punktu widzenia nie do tego sie
sprowadza...
sprowadza sie do tego ze zajmowanie sie "ego" doprowadza w
ostatecznosci do jego samouwielbienia i do egoizmu...
ja nie wiem czy jest to prawda...ale IMHO jest takie
niebezpieczenstwo...i znam pare osob, ktore sie temu nie oparly :)

lecz
> trafne spostrzeżenie, że wielu z nas, może znakomita większość, ma w
sobie
> (zazwyczaj nabyte) zablokowanie własnej, prężnej, odważnej, a i
jednocześnie
> spokojnej, natury. Można to nazwać lękiem przed samym sobą, lub
przed
> światem, lub wreszcie niekochaniem siebie.

Troche smieszne jest to nawolywanie do *samoekspresji* bez zadnych
granic...
Fromm-> "uważa, że człowiek jest dobry z natury. "Wszelkie zło
pochodzi z tłumienia potencjału "ja" i możliwości wyrażania siebie"."

To jest smieszne po prostu...
Idealnych przykladem ekspresji bez granic jest chyba dzialalnosc panow
stojacych u mnie pod klatka i samoekspresyjnie krojacych portfele
innych mniej samoekspresyjnych i "oswieconych"obywateli

> Jeśli ów profesor chrześcijańskiej psychologii uważa, że on akurat
nie jest
> pogrążony we własnym ja, i swoje poglądy oparte na tradycji
chrześcijańskiej
> czerpie z czegoś innego, "wyższego" niż własne "ja" - to po pierwsze
nie
> wiem, skąd czerpie on tę pewność.

z wiary...

> A po drugie - jeśli sobie (sobie = ja)
> przyznaje prawo do orzeczenia, iż prawdziwa droga czy wiedza o
umyśle może
> mieć swoje źródło tylko w tezach głoszonych od 2000 lat przez tzw.
> chrześcijan, to nie wiem dlaczego odmawia krytykowanym
przedstawicielom
> psychologii możliwości poznania prawdy na drodze innego rodzaju
wglądu, nie
> zanieczyszczonego dogmatami i tradycjami.

on niczego nie odmawia i nie zabrania... wyluzuj sie...

oscar



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-29 11:15:32

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Dlugosz" <u...@r...please>
news:bq9rol$s5n$1@nemesis.news.tpi.pl...
> nevada napisał:
>> Użytkownik "Marek Dlugosz" napisał:

>> A po drugie -
>> jeśli sobie (sobie = ja) przyznaje prawo do orzeczenia, iż
>> prawdziwa droga czy wiedza o umyśle może mieć swoje źródło
>> tylko w tezach głoszonych od 2000 lat przez tzw. chrześcijan, to
>> nie wiem dlaczego odmawia krytykowanym przedstawicielom
>> psychologii możliwości poznania prawdy na drodze innego
>> rodzaju wglądu, nie zanieczyszczonego dogmatami i
>> tradycjami.
>> ja

> Nie odmawia możliwości poznawania prawdy. Odmawia prawa
> sprzedawania jej potem jako "prawdy naukowej".
> Marek

Ew. MATTHAEUS 22:18-21
Ale Jezus poznawszy złość ich, rzekł:
Czemuż mię kusicie, obłudnicy? Pokażcie mi monetę czynszową;
a oni mu podali grosz.
I rzekł im: Czyjże to obraz i napis?
Rzekli mu: Cesarski.
Tedy im rzekł: Oddawajcież tedy, co jest cesarskiego, cesarzowi,
a co jest Bożego, Bogu.

PRAWDA nie jest towarem na sprzedaż. :-)
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-30 00:13:45

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Dlugosz:
> Wrzucam streszczenie książki, które zrobiłem na zadanie
> domowe z psychologii.
> [...]

Brzmi jak placz dziecka na widok calujacej sie w tv pary. :)
Pomieszanie z poplataniem. ;)

BTW skad biora sie przedmioty konsumpcji w spoleczenstwie
selfistow? XXI wieczna 'manna z nieba'? :)))))))

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-30 00:29:09

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Dlugosz:
> ... definicja Fromma: "Jest to każdy system myśli i działań
> podzielany przez pewna grupę, który dostarcza jednostce
> układu orientacji i przedmiotu czci".

Pasuje tak samo do religii jak i do np ogladania dobranocek
przed wiadomosciami wieczornymi w tv, nie mowiac juz
o wiadomosciach. :)))

Religia to przede wszystkim folmalizm dzialania stanowiacy
_zewnetrzny_kodeks_filozoficzny_ oparty na dogmatach
oraz przestrzegany przez grupe wyznawcow religijnych
podporzadkowanych mentalnie woli przywodcow religijnych.

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-30 00:32:14

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> ... folmalizm

Powinno byc: formalizm.

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-30 08:08:02

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: "oscar" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bqbdc9$elk$1@news.onet.pl...

> Religia to przede wszystkim folmalizm dzialania stanowiacy
> _zewnetrzny_kodeks_filozoficzny_ oparty na dogmatach
> oraz przestrzegany przez grupe wyznawcow religijnych
> podporzadkowanych mentalnie woli przywodcow religijnych.

Religia to nie tylko formalizm..to cos duzo wiecej..
BTW, pytanie -> czy podporzadkowanie komus z wlasnej woli uwazasz z
gory za cos zlego??

oscar


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-11-30 11:07:37

Temat: Re: Selfizm - kult własnego "ja"
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 30 Nov 2003 09:08:02 +0100, "oscar" <o...@g...pl> wrote:

>BTW, pytanie -> czy podporzadkowanie komus z wlasnej woli uwazasz z
>gory za cos zlego??

Ja pozwolę sobie odpowiedzieć: jeśli to podporządkowanie dotyczy
myślenia, to z góry uważam je za coś złego.

--
Amnesiak
------
"Wszelka prawda jest prosta.
- Czy nie jest to złożonym kłamstwem?"
F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Może ktoś mi pomoże (CO-16)
mania 'ulepszania' swiata, czyli maniowatosc :)
Siła imaginacji.
Re: Cwiczenie 8. Grawitacyjny efekt wspólnego oddziaływania
Agresja-przemoc_terroryz m

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »