X-Received: by 10.140.105.102 with SMTP id b93mr18847qgf.29.1421690141603; Mon, 19
Jan 2015 09:55:41 -0800 (PST)
X-Received: by 10.140.105.102 with SMTP id b93mr18847qgf.29.1421690141603; Mon, 19
Jan 2015 09:55:41 -0800 (PST)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!takemy.news.tel
efonica.de!telefonica.de!newsfeed.xs4all.nl!newsfeed2a.news.xs4all.nl!xs4all!ne
wspeer1.nac.net!border2.nntp.dca1.giganews.com!border1.nntp.dca1.giganews.com!n
ntp.giganews.com!h15no26829igd.0!news-out.google.com!a6ni0qam.1!nntp.google.com
!bm13no1593149qab.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!not-
for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Mon, 19 Jan 2015 09:55:41 -0800 (PST)
In-Reply-To: <8...@g...com>
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=46.112.150.216;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
NNTP-Posting-Host: 46.112.150.216
References: <7...@g...com>
<54bd0b70$0$21553$65785112@news.neostrada.pl>
<3...@g...com>
<8...@g...com>
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <e...@g...com>
Subject: Re: Sierp i Młot
From: glob <r...@g...com>
Injection-Date: Mon, 19 Jan 2015 17:55:41 +0000
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Lines: 67
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:690846
Ukryj nagłówki
Łódź
Kler musiał zająć jasne stanowisko tak wobec dążeń robotniczych, jak i wobec władz
oraz kapitalistów. I zajął je w liście arcybiskupa Popiela do generała Hurki:
"...specjalnie zwracam uwagę na to, aby robotnicy pod wpływem rzekomych lub
prawdziwych krzywd, doznanych od swoich pracodawców nie zostali popchnięci do
zgubnych teorii rozsiewanych przez wrogów publicznego spokoju i kościoła, i dlatego
jestem głęboko przekonany, że robotnicy-katolicy, na skutek wpływu na nich
duchowieństwa wyznania rzymskokatolickiego, nie są zdolni do przyjęcia wstrętnych, a
na nieszczęście tak często powtarzających się socjalistycznych teorii, które,
przenikając do nas z zagranicy, starają się zburzyć podstawy dobrze zorganizowanego
(błagoustrojennego) społeczeństwa".
Nie pomogła "opieka" władzy policyjnej, ani poparcie jej przez kapitalistów i kler.
Do robotników przenikały nowiny socjalistyczne dzięki wytężonej pracy partii
socjalistycznej "Proletariat". Choć areszty trzebiły szeregi uświadomionych, to
jednak nie zmieniły faktu, że teren łódzki nasiąknął tradycją walki. I kiedy nadszedł
1 maj 1892 roku, w ciągu siedmiu dni proletariat łódzki walczył na ulicach Łodzi o
poprawę swego bytu. Uległ jednak gwałtom wojska i policji. Po walkach tych ukazały
się odezwy, w których piętnowano gnębicieli carskich i fabrykanckich.
Na ulicach Łodzi powstały dziesiątki barykad. Tłum walczył z uzbrojoną siłą rządową.
Udział w walkach ze strony wojska brało 6 pułków pieszych i 4 konne. Według prasy
socjalistycznej, w tym dniu najkrwawszym, 23 czerwca, paść miało trupem około 2000
rewolucjonistów i około 80 osób ze strony rządowej. Według znów komunikatu rządowego,
zabito w tym dniu 164 osoby, zarejestrowanych zaś rannych było 152 osoby. Po stronie
wojska miał być ranny 1 oficer i kilku żołnierzy. Zabito 2 policjantów i kilku
raniono. Opisy tych walk powstańczych w Łodzi przypominają historyczne zdobycie
Saragossy przez wojska napoleońskie; owe krwawe wypadki, kiedy nikogo nie szczędzono,
starców mordowano kolbami, dzieci kłuto bagnetami, kiedy to po 9 godzinie wieczorem
osoby cywilne po prostu rozstrzeliwano na ulicach, kiedy demolowano domy całe, kiedy
bramy domostw obryzgiwano krwią, a setki trupów leżało na ulicach - wszystkie te
okrucieństwa i okropności bestialskiej wojny spełnione zostały przez wojska cara na
robotnikach łódzkich. Tłumy rewolucjonistów łódzkich okazywały się
wspaniałomyślniejsze, bo gdy żołnierze, przyciśnięci do murów przez napierający tłum,
wołali: "Nie róbcie nam krzywdy. Jej Bogu! Nie będziemy strzelać", tłum ustępował.
Tak też lud darował życie kapitanowi żandarmerii, bezbronnemu Andrejewowi, który
błagał o pozostawienie go przy życiu, tłumacząc i prosząc, że ma żonę i dzieci.
Zdarzały się też wypadki, że część wojska sympatyzowała z rewolucjonistami. W takich
wypadkach, gdy oficer dawał rozkaz: pal! - salwy wcale nie było słychać. Jednak choć
walka długo trwała, choć robotnicy wykazali maksimum bohaterstwa, wojsko w dniu 24
czerwca, o godzinie 4 rano, zgniotło powstanie robotników łódzkich
I tutaj znów uwidoczniło się stanowisko kleru wobec walczących robotników. Ukazał się
list pasterski arcybiskupa Popiela, w którym woła on: "dość łez, dość krwi, dość
ofiar" - pod adresem nie rządu, lecz socjalistów, których nazywał "wilkami
drapieżnymi". Popiel stawiał znów znany i oklepany zarzut, że agitatorzy wyprowadzili
ludność na rzeź, a sami uciekli. Słusznie na to odpowiedział nielegalny "Robotnik":
"Skąd może kto wiedzieć, czy pomiędzy ofiarami mordu nie było socjalistów? Było ich
niemało. Niejednego z owych >>drapieżnych wilków<< rzucono w nocy w dół, podartego
kulami i bagnetami, gdy ty, arcypasterzu, spokojnie używałeś wczasów w swych
wspaniałych apartamentach, a może naradzałeś się z Maksimowiczem nad >>uspokojeniem
umysłów<<, obliczając, jakie też łaski i nagrody spadną za to na ciebie z
Petersburga".
|