Data: 2003-12-01 12:14:24
Temat: Re: Siła imaginacji
Od: "enni" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bqf2i5$1i6f$1@foka1.acn.pl...
> Enni napisała w wiadomości news:bqcl5r$6io$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Coś mnie tu szczególnie zainteresowało :-)
> > Mianowicie, jak cienka jest różnica jakościowa między obrazem, jaki
> > powstaje w wyobraźni, jaki został wytworzony a dziełem sztuki, ze
> > szczególnym uwzględnieniem dzieła literackiego. W każdym razie
zastanawiam
> > się nad traktowaniem marzenia (w tym marzenia na jawie) jako aktu
> > twórczego.
> > [...]
>
> Są marzenia będące wyprzedzeniem realnej aktywności, mające walor
> jej wewnętrznego programowania. A te już ukierunkowują tą naszą aktywność
na
> założony cel. Wyobrażam sobie, że u artysty będzie to coś, co nazwiemy
> "natchnieniem".
> Jego umysł sięga wtedy głęboko w podświadomość wygrzebując
> często to, co świadomość w tej mierze przeoczyła, zapomniała, czy wreszcie
> nie skojarzyła. Marzenia bowiem uruchamiane są zwykle wtedy, gdy umysł nie
> jest zaprzątnięty otaczającą rzeczywistością. Marząc w taki
> sposób artysta uruchamia automatycznie pewne pierwiastki kreatywne i
często
> dochodzi do rozwiązań, które na jawie nie przyszłyby mu do głowy. W
> wyobraźni artysty rodzi się wówczas, jak mniemam, pewien mantalny szkic
> dzieła, który następnie ukonkretnia się przez sam akt tworzenia (w sensie
> zmaterializowania tej wizji na płótnie, w kamieniu, czy w postaci zapisu
> literackiego etc.). Mniemam też, że efekt końcowy jest wypracowywany w
ciągu
> całego aktu tej materializacji, poprzez nieustanne uszczególowienie
> mentalnego szkicu. Nie jest to tak, że twórca widzi oczyma wyobraźni
dzieło
> skończone. Ostateczny kształt dzieła rodzi się w trakcie jego powstawania.
> To, co zrodziło się w umyśle, to tylko szkic, zamysł, idea. Przez cały
czas
> tworzenia (materializacji) pracuje wyobraźnia twórcy, która jest "rodzajem
> twórczej syntezy" (D. Hume). Można też adaptować myśl Einsteina, że
"artysta
> pozbawiony fantazji jest tylko rzemieślnikiem".
> Dzieło sztuki nie powstaje na podstawie ściśle wyliczonych planów (jak np.
> samolot), pozwalających na jego wielokrotne powielanie. Dlatego jego
> istotnym walorem jest oryginalność.
> Tak właśnie sobie mniemam.
> Tu warto by było pociągnąć za język Manię, bo ja to akurat jestem
> artystyczne
> beztalencie.
>
> Bacha.
Nie zrozumiałyśmy się, moje zainteresowanie wynikało raczej z podobieństwa
między obrazem, jaki powstaje w wyobraźni marzyciela a tym, co możemy nazwać
często dziełem sztuki. Trudno, oczywiście, rozmawiać o tym, dochodząc do
realnych wniosków, skoro każdy z nas zna jedynie własne marzenia i ukrywa je
przed innymi, o czym pisałam wcześniej. Brak po prostu materiału
porównawczego, fotografii obrazu. Możemy tylko pogdybać.
Fantazja jest niezawodna także w przypadku matematyka, geografa,
przyrodnika, oczywiście, nie ma ona w sobie tej "liryki", jak w przypadku
poety, dramaturga, epika. Tak samo jak poczucie estetyki widoczne już w
chęci uporządkowania chaosu.
Ale dodam, korzystając z okazji, że sztuka jest też wyładowaniem energii,
ponieważ zgodnie z tym, o czym przypomina ks Robak, energia ta musi znaleźć
gdzieś swoje ujście. Z tym wiążą się doznania itd. Gdyby nie to, wnętrze
wrażliwego twórcy byłoby mieszaniną raju i piekła.
Ale ja o czym innym miałam zamiar :-)
Pozdrawiam, enni
|