Data: 2001-11-28 15:01:50
Temat: Re: Silva
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Hmm.. Silva Silvą, a co ze starym, dobrym Murphy'm?
>
> http://www.czytaj.czasopismo.pl/murphy.html
Właśnie, wiemy, już że nie warto się bać:
> 9. Kieruj się w myśleniu wiecznymi prawdami i zasadami życia i nie daj się
otumanić
> lękom...
Fajna, bardzo drogocenna wskazówka, ale lekko niekompletna.
Jak to zrobić, żeby pewnego razu nie CZUĆ już więcej lęku, niepewności,
impulsu uzależnienia, poniżenia, zażenowania...?
Nie wystarczy powiedzieć kiedy się ktoś boi śmierci, sąsiada, policjanta,
choroby, własnej twarzy, przyszłości, biedy(jeszcze większej),wąglika -żeby
się nie bać - to tylko umacnia lęk. Mówienie "nie bój się" właśnie rodzi w
umyśle obraz bania się i nic nie pomaga.
Dalej w Muphym przeczytacie pewnie, że trzeba sobie coś wymarzyć i uznać, że
się to już ma i wystarczy ufnie czekać na realizację w świecie materialnym i
wszelka wątpliwość spowalnia proces a sceptycyzm go zatrzymuje. Ale co
zrobić gdy człowiek codziennie się zastanawia, czy aby na pewno info dotarło
i czy to aby na pewno działa i czy to "wystarczy".
Spoko, można powiedzieć, że mam zapłacony rachunek za gaz i telefon. Są też
wskazówki, że trzeba w to wierzyć i tak właśnie się stanie. Ale co zrobić
jak nie można odpędzić wątpliwości a wiadomo, że one właśnie blokują cały
system???
A co zrobić jak się człowiek dopatrzy w swojej podświadomości, że tak na
prawdę kasura albo osiągnięcie celu kojarzy mu się tylko z bólem,
samotnością, popsuciem i brakiem życia duchowego i zda sobie sprawę , że to
właśnie to go blokuje?
Co Silva, co Murphy, NLP, RTZ, pozytywne myślenie, ustawianie celów,
medytację mają do zaproponowania w tym zakresie i czy to skutkuje i dlaczego
nie:)?
Jakieś pomysły???
|