Data: 2010-07-29 15:48:47
Temat: Re: Sing...
Od: Sender <l...@n...piotrek>
Pokaż wszystkie nagłówki
Odmieniony Druch pisze:
> "Sender" <l...@n...piotrek> wrote in message
> news:i2rtur$ude$1@news.onet.pl...
>
>> Czy ja wiem, czy pomoże?
>> Myślisz, że taki klasyczny singiel glob pokocha ciebie za to,
>> przestanie kląć, buraczyć i nie odepchnie więcej jakiejś dziewczyny
>> która się niechcący na niego napatoczy?
>
> 1.
> glob to zly przyklad bo glob to ciezszy przypadek.
> I nie tylko w temacie singli ale jakimkolwiek temacie.
>
> Ale innym spokojna i rzeczowa dyskusja moze pomoc.
>
> 2.
> Znowu jedziemy stereotypem z gazetek.
> Jedne wychwalaja singli inne pokazuja ich jak nieudacznikow.
> WALKA!
> I mam wrazenie ze tez mnie tak zakwalifikowales.
> To wyszstko przez przegrzane emocje ktore towarzysza prawie
> kazdemu tematowi.
> Nie zrzucam winy na singli. Moze trochę.
>
> Moje zdanie jest takie:
> singilowatosc moze byc wynikiem pewnych problemow (kto ich nie ma?),
> ale to nie "wina" osob, tylko efekt swiata w jakim zyjemy.
> To on "zniewala" ludzi. Staje sie niekorzystny.
>
> Przyklad:
> To tak jak z otyloscia w USA - liczba slodyczy i zywnosci kalorycznej
> ze srodkami sztucznie pobudzajacymi łaknienie jest coraz wieksza!
> I ludzie, zwlaszcza mlodzi sie w to łapią.
> Mozna teraz winic otylych ludzi, a mozna im tlumaczyc jak to dziala.
> Jakie sa pulapki zlego odzywiania
> i jak z tego mozna wybrnac jesli beda chcieli.
> Wskazywac pulapki systemu i swiata.
> Owszem, zawsze pojawi sie ktos kto powie
> "ja tam wole jesc slodkie od rana do wieczora i wara innym od tego".
> Trudno.
> Dalej mozna tlumaczyc. Lagodnie.
>
> Tyle o otyłości.
> A jakie sa mechanizmy bycia singlem?
> Czesc juz podalismy, ale jest jeszcze wiele innych.
> Sam znam singla zaplatanego w dziwny uklad.
> O tym jak znajde czas.
>
> Single nie chca tego sluchac bo sama rozmowa juz wzbudza lek.
> Niepotrzbnie sie obawiaja - wszyscy jedziemy na tym samym
> wózku i mozemy sie dogadać. Tylko ze trzeba zaczac rozmawiac a nie uciekac
> od tematu (nie mowie o Tobie).
>
> Pozdrawiam,
> Druch
Twoje analogie wydają się prawidłowe, jednak wnioski gdzieś ci
uciekają lub z jakiegoś powodu nie dochodzi do nich?
No weźmy jeszcze za przykład tą otyłość.
Otóż jest ona patologią i po prostu chorobą.
Już nawet nie tylko społeczną, ale medyczną.
Wiadomo, że otyli zazdroszczą szczupłym atrakcyjności,
kondycji, dobrego samopoczucia czy zdrowia, które w niedalekiej
przyszłości stanie się dla nich powodem do wielu dużych zmartwień.
I co, dałbyś radę powiedzieć komuś, ze akceptujesz w pełni jego
otyłość i nie zmartwi ciebie wcale coraz większa ruina zdrowia ani
wielokrotnie większa konsumpcja środków ze składek na opiekę zdrowotną,
także twoich i twoich bliskich?
Podobnie jest z singlami.
Dorosły człowiek ma takie, a nie inne potrzeby psychiczne, w tym
potrzebę więzi z parterem, bliskości, miłości, akceptacji i jeszcze
wielu innych
związanych z partnerstwem, a także prorodzinny model społeczeństwa i
jego uwarunkowania, że pozostawania singlem jest patologią analogiczną
do otyłości. Nie da się tych potrzeb zagłuszyć trwale, oszukać czy z
powodzeniem zastąpić bez negatywnego wpływu na osobowość i zdrowie
psychiczne.
I co, chcesz analogicznie komuś powiedzieć, że w pełni akceptujesz jego
jako singla i nie martwi ciebie wcale coraz większa ruina osobowości
i zdrowia psychicznego ani jego negatywne oddziaływanie na innych, być
może nawet twoich bliskich lub młodych, podatnych na wpływy ludzi?
Kiedy chodzi o *podstawowe* potrzeby człowieka, a więc chociażby kolejno
wg Masłowa: potrzeby fizjologiczne, bezpieczeństwa, afiliacji, szacunku
i uznania, samorealizacji to nie ma tutaj kompromisów, a każdy trwały
brak zaspokojenia będzie prowadził do mniejszych lub większych,
ale nieuchronnych konsekwencji - trwałych patologii.
Uważam, że jesteś bardzo naiwny w swoich pytaniach, na które
odpowiedzi mogą być tylko oczywiste i choć podoba mi się twoje
opanowanie, zwłaszcza wobec niektórych, do których ja nie miałbym raczej
cierpliwości, to bynajmniej nie nadaje im ona większego sensu.
S.
--
edt.
|