Data: 2012-03-09 11:05:24
Temat: Re: Skoro nuda, to może GMO i ustawa o nasiennictwie ?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-03-07 18:24, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 06 Mar 2012 02:05:16 +0100, zażółcony napisał(a):
>
>> Jak zwał, tak zwał - zamieszanie jest
>> imo zdecydowanie 'na siłę' i ... wysterowane - chociaż definicja
>> rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia.
>
> GMO to temat zastępczy, jak wiele innych.
> Przed GMO niestety nie ma ucieczki już. Sprawy się dawno dokonały.
Też mi się wydaje, że ucieczki nie ma ( wczoraj np.
żona kupowała nasiona do ogórków i na torebkach jednej
odmiany pisało "mają uszkodzony/usunięty gen odpowiedzialny
za gorzki smak" ). Ale ja sienie tyle boję GMO,
co wszystkich tych zjawisk 'towarzyszących', czyli właśnie
np. zubożenie puli genetycznej, niszczycielska polityka
związana z roundup'em, szantaże prawno-licencyjne,
brak nadzoru, badań kontrolnych, przewidywania skutków
długoterminowych.
Wydaje mi się, że w Polsce poziom wiedzy np. na uczelniach
rolniczych jest wysoki i zwraca się na nich uwagę nie tylko
na krótkoterminowe zyski. Czy to jednak wystarczy, by np.
utrzymać wizerunek Polski, jako producenta zdrowej i
różnorodnej żywności ?
|