Joanna:
> Wez np. Sienkiewicza - w calej jego tworczosci nie ma ani jednej pelnej
> historii kobiecej, zadnej zony-matki-kochanki, tylko jakies szczatkowe
> opisy. A faceci barwni jako malo gdzie.
> W ogole znam mnostwo bardzo barwnych meskich postaci, zupelnie
> nie znajduje pozywki dla wnioskow, ktore postawiles.

Nie bede sie spieral. :)
Uwazam jednak ze Twoje przyklady wcale nie podwazaja moich wnioskow.
Piszesz o Sienkiewiczu, OK. Tak mysle ze pisarz ten (jak kazdy) pragnal
zaistniec poprzez przedstawianie historii innych niz te codzienne. Wiesz,
ktos siada i 'odpoczywa' od swiata z ksiazka w reku, no i dokonania
Sienkiewicza dobrze sie sprawdzily jako taki 'odpoczynek' gdyz zawieraja...
barwne opisy mezczyzn.

BTW chodzilo mi o barwnosc w sensie emocjonalnego odbioru postaci m i k.

Pozdrawiam,
Czarek