« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-08 15:07:08
Temat: Slonina jak masloPotrzebna jest surowa, najlepiej gruba slonina, taka na trzy palce,
pozbawiona oczywiscie skorki. Trzeba ja zasypac sola i poczekac
przynajmniej z tydzien. A potem kroic w cienkie plasterki i jesc z chlebem,
kiszonymi ogorkami lub kiszona kapusta. Mozna posypac mielona papryka albo
jesc z surowa cebula. Doskonale nadaje sie na "zagryche" (chyba juz
starozytni Rosjanie o tym wiedzieli).
Jest cos podobnego w handlu - slonina paprykowana, ale to nie to.
Bo znow diabel tkwi w szczegolach.
Sol musi byc gruba nieoczyszczona - zadna tam biala trucizna w postaci
jodowanego prawie 100% chlorku sodu. ja uzywam klodawskiej. Taka sol daje
nam gwarancje, ze slonina bedzie nadawala sie do jedzenia co najmniej
przez dwa miesiace.
Sol mieszamy ze sproszkowanymi ziolami, w zasadzie to kwestia gustu. Ja
uzywam: duzo majeranku, papryki ostrej. Polowe mniej: czabru, suszonego
(bo ma postac proszku) czosnku. Cwierc: bazylii, tymianku, liscia
laurowego, szczypta oregano.
W tej solnej mieszance wygniatamy slonine, po czym wkladamy ja do
otwartego sloika czy plaskiego pudelka po margarynie tak, by slonina byla
otoczona co najmniej centymetrowa warstwa soli. Nie nalezy pudelka zamykac,
najwyzej przykryc lniana sciereczka. Slonina zacznie sie "pocic" wiec soli
musi byc duzo, by wilgoc miala w co wsiakac. Pierwsze kilka dni sugeruje
obowiazkowo trzymac w temperaturze pokojowej, pozniej mozna ja przeniesc do
lodowki, choc osobiscie uwazam, ze w lodowce z czasem traci na smaku.
Po tygodniu nadaje sie juz do jedzenia (musi skruszec i przesiaknac
ziolami) i nikt nie pozna, ze to jest surowa slonina.
--
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-03-08 15:19:02
Temat: Re: Slonina jak maslo
"Piotr Jerzy Piotrowski" ciekawie prawi
> Potrzebna jest surowa, najlepiej gruba slonina, taka na trzy palce,
[ciach]
> W tej solnej mieszance wygniatamy slonine,
Co to znaczy 'wygniatamy'?
Pozdrawiam, Marcin.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 15:24:38
Temat: Re: Slonina jak maslo
> Po tygodniu nadaje sie juz do jedzenia (musi skruszec i przesiaknac
> ziolami) i nikt nie pozna, ze to jest surowa slonina.
Kruca Bomba!
To Musi Być Przepyszne!
Zrobię To Jutro A Za Tydzień Napisze Jak Smakowało!
Dzienki, dzienki, dzienki za pychowoty pomysł.
Grzegorz Ostrowski
www.mniammniam.pl - zajrzyj, zasmakuj....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 15:39:38
Temat: Re: Slonina jak maslo"Chopek" <c...@m...org> wrote in
> Co to znaczy 'wygniatamy'?
Slonina zwykle jest twarda. Rozsypuje sol na desce i wgniatam w nia slonine
z kazdej strony tak, by:
- czuc bylo wyraznie w palcach ze jest juz miekka jak mieso;
- jak najwiecej soli wbilo sie w slonine.
--
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 15:43:02
Temat: Re: Slonina jak maslo> W tej solnej mieszance wygniatamy slonine, po czym wkladamy ja do
> otwartego sloika czy plaskiego pudelka po margarynie tak, by slonina byla
> otoczona co najmniej centymetrowa warstwa soli. Nie nalezy pudelka
zamykac,
> najwyzej przykryc lniana sciereczka. Slonina zacznie sie "pocic" wiec soli
> musi byc duzo, by wilgoc miala w co wsiakac. Pierwsze kilka dni sugeruje
> obowiazkowo trzymac w temperaturze pokojowej, pozniej mozna ja przeniesc
do
> lodowki, choc osobiscie uwazam, ze w lodowce z czasem traci na smaku.
Nooo kochany, dales czadu :)
Slonine "masuje" w calosci czy pokrojona???
Co z sola "po" - usunac czy wymieszac???
q
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 18:30:29
Temat: Re: Slonina jak maslo"Jakub Jewuła" <b...@s...com.pl> wrote in
news:a6am14$11n$1@druid.ceti.com.pl:
> Slonine "masuje" w calosci czy pokrojona???
W calosci, ale nic nie stoi na przeszkodzie, zeby byly to kawalki 3x3x6 cm
- bardziej wtedy slonina jest przesiaknieta przyprawami i glebiej nabiera
koloru (zwykle czerwonego od papryki). Ja kroje na takie kawalki, zeby dalo
sie to wlozyc do sloika / pudelka, przesypac sola i zakryc sola w calosci.
Pudelko / sloik ma zawsze wygladac, jakby w calosci bylo wypelnione sola.
> Co z sola "po" - usunac czy wymieszac???
Cala sol az do zjedzenia sloninki jest do wykorzystania.
Slonina lezy sobie w tej soli tak dlugo, az zjesz sloninke. Oczywiscie w
czasie gdy kroisz slonine, wyjmujesz ja z soli, "pole operacyjne" dla noza
obskrobujesz z soli, kroisz tyle ile trzeba, pozostaly kawalek ponownie
zasypujesz tym, z czego slonine przed chwila wyjales. Jak sie domyslasz,
pierwszy odkrojony plaster, ten co mial styk z sola, zawsze jest
najbardziej slony i aromatyczny - mnie to nie przeszkadza, powiem wiecej -
zaostrza apetyt na pozostale plasterki.
Po zuzyciu calej sloniny sol jest do wyrzucenia, bo raz ze wilgotna, dwa -
ziola wietrzeja.
Czasem, jak soli jest za malo w stosunku do wilgoci w sloninie, w trakcie
ubywania zawartosci pudelka (co trwa kilka tygodni) uzupelniam sol przez
dosypanie swiezej, a gdy stwierdzam, ze aromat slabnie - dorabiam z
ziolami.
Fakt, soli zuzywa sie tu sporo, ale na niej chyba jeszcze oszczedzac nie
musimy?
--
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 19:11:22
Temat: Re: Slonina jak masloPiotr Jerzy Piotrowski <8...@p...onet.pl> wrote:
> Potrzebna jest surowa, najlepiej gruba slonina,
>
> Jest cos podobnego w handlu - slonina paprykowana, ale to nie to.
Sloninki rozowawe plastry pod pudrem papryki ceglastej...
to nie to?
(Jerzy powinien wiedziec skad ten cytat.)
> Po tygodniu nadaje sie juz do jedzenia (musi skruszec i przesiaknac
> ziolami) i nikt nie pozna, ze to jest surowa slonina.
Fantastyczne! Lece jutro kupowac slonine. Nareszcie cos ciekawego na
naszej liscie.
Wladyslaw
--
Wladyslaw Los
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 19:16:10
Temat: Re: Slonina jak maslo> > Co to znaczy 'wygniatamy'?
Macamy. ;-)))
Jak piersi kurczacze.
> Slonina zwykle jest twarda.
Teraz, bo i świnie są zmutowane genetycznie, ja pamiętam czasy kiedy
świnie miały i słoninę (3 cm) i sadło (mięciusieńkie). Ale to dawno temu
było. Przy starych proporcjach to i mięso miało odpowiedni smak. A wyroby?
Szkoda gadać. Ten smak śni mi się po nocach. Kiedyś słoninę kroiłem na
kawałki (kosteczki 1/1/1) i na to kładłem plasterek cebulki (z działki) i
to było pyszne. Teraz nawet nie próbuję. Prędzej zjadłbym podeszwę
własnego góralskiego kapcia. ;-)))
> Rozsypuje sol na desce i wgniatam w nia slonine
> z kazdej strony tak, by:
> - czuc bylo wyraznie w palcach ze jest juz miekka jak mieso;
> - jak najwiecej soli wbilo sie w slonine.
Erzatz?
Jak to inaczej nazwać?
Gdzie są świnie z dawnych lat?
Powaznie.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 19:25:49
Temat: Re: Slonina jak maslo> Czasem, jak soli jest za malo w stosunku do wilgoci w sloninie, w trakcie
> ubywania zawartosci pudelka (co trwa kilka tygodni) uzupelniam sol przez
> dosypanie swiezej, a gdy stwierdzam, ze aromat slabnie - dorabiam z
> ziolami.
>
> Fakt, soli zuzywa sie tu sporo, ale na niej chyba jeszcze oszczedzac nie
> musimy?
Ech, w morde!
Jutro o 7 rano, jak co tydzien, ide kupic kawalek wedzonego
boczku od "mojej baby" na krakowiskim Kleparzu... *
Cos mi sie wydaje, ze pogadam o slonienie :)
* Boczek "wyprodukowany" oczywiscie niezgodnie
z (tfu!) unijnymi zasadami :)
q
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-08 20:21:31
Temat: Re: Slonina jak maslo"Jerzy" <0...@m...pl> wrote in
news:a6b2ad$7cf$1@sunsite.icm.edu.pl:
> Jak to inaczej nazwać?
> Gdzie są świnie z dawnych lat?
> Powaznie.
Wyjales mi to z ust.
A nie daj boze trafic sloninke "pachnaca" rybami (swinka hodowana na maczce
rybnej).
A o flakach wolowych juz nie wspomne. Przezuwacze malo przezuwaja i ich
zoladki bardziej przypominaja plastikowe worki na smieci niz fabryke
biochemiczna...
--
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |