Data: 2005-03-29 17:51:27
Temat: Re: Smiertelna ofiara dyngusa
Od: "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kasia " <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:d2a9ct$fhp$1@inews.gazeta.pl...
> Daria <m...@W...gazeta.pl> napisał(a):
>
>> Coza zdziczenie w Polsce z tym laniem woda. Obyczaj wprost z zabitej
> dechami
>> wsi. Powinny byc wysokie kary nakladane za
>> polanie chocby kropla wody wowczas przestana sie bawic polackie
>> przyglupy.
>>
>
> Powiem tak droga Dario, jak to mowi moja mama, "Nie ma nic gorszego jak z
> dziada pan sie zrobi". Wypisz wymaluj to pasuje do ciebie.
> Fakt ze czasem przesadzaja z tym laniem wody, jednak jest to nasza polska
> tradycja i to ze nikt inny jej nie ma nie jest czyms zlym, a wrecz
> przeciwnie. Latwo jest byc takim jak wszyscy, gorzej jest sie wybic poza
> szara mase.
> przestan wiec do kurwy nedzy obrazac Polske i Polakow bo pojade do tego
> twego niu jorku i pierdolne cie w ten pusty lep.
A dajże spokój.
Tradycyjne wiejskie polewanie wodą, które miało jakiś tam sens na wsi w
kontekście całości ludowej obrzędowości, już dawno przerodziło się w
miejskich blokowiskach zamieszkałych faktycznie w większości przez ludzi
pochodzących (w 1-2 pokoleniach wstecz) ze wsi z praktykowania tradycji w
zwykłą chamówę, bez żadnych zahamowań, a za to całkowicie bez sensu, bez
osadzenia w jakiejkolwiek całości obrzędowej. To taki zwyrodniały i odarty z
obrzędowej otoczki relikt dawnych tradycji, a nie tradycja sama.
Znasz takie powiedzenie: "Nie ten ptak gniazdo kala, co je kala, lecz ten,
co mówić o tym nie pozwala?"
Paweł
|