Data: 2001-11-23 18:01:59
Temat: Re: Smutno mi...
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dziękuję za ciepłe słowa :-)
> Ja przez pierwsze dwa tygodnie zastanawiałam się, jak radzą sobie te mamy,
> które mają już jednego malucha w domu i wydało mi się to nierealne ;-)
Jak sobie radzą? Wszyscy wiedzą - pl.soc.dzieci :)
> Wczoraj, gdy sobie pomyślałam o tym przygnębieniu doszłam do wniosku, że
> przed narodzinami Emilki przygotowałam się na to, że czekają mnie duże
> obciążenia fizyczne (brak snu, ciągłe karmienie), ale nie podejrzewałam w
> jakim stopniu wpłynie to na moją psychikę. Może ktoś powinien uświadamiać
> przyszłe mamy na co się mają przygotować...
Ach, mnie się wydaje z kolei odwrotnie - wszyscy mówią o "technicznych"
aspektach opieki nad maluszkami, a tak niewielu o zaspokajaniu ich potrzeb
psychicznych. Przede wszystkim zrealizowania pierwszego etapu rozwojowego,
czyli doprowadzenie do tego, że dziecko będzie się czuło bezpiecznie.
Od siebie, i na podstawie własnych doświadczeń - ciesz się jak możesz tym,
że dziecinka jest malutka - naciesz się jej zapachem, oddaniem, zaufaniem.
Ani się obejrzysz, a wyrośnie i będzie patrzyło wzrokiem "mamo, nie przy
kolegach" :).
pozdrawiam
Asmira, mamuśka prawie czteroletniego Igora
|