Data: 2010-04-09 23:30:17
Temat: Re: Spadam stąd
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hpndqq$4pj$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:e1yf993klc9s.t6vkb3ukrcbg.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 9 Apr 2010 15:17:02 +0200, Vilar napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:xua0nud5gv6s$.7tlhpncqhh4p$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Fri, 9 Apr 2010 13:31:10 +0200, tren R napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia 09-kwiecień-10, Bbjk wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>>>
>>>>>> Zmierziło mnie to, że na jawną deklarację cbneta (pochwała nazizmu z
>>>>>> wszystkimi jego konsekwencjami) nikt, poza mną, Paulinką i trenRem,
>>>>>> którzy próbowali dyskutować, nie zareagował. Milczenie jest wyrazem
>>>>>> poparcia, a na pewno nie sprzeciwu. Wiem, że są w naszym kraju
>>>>>> neonaziści, ale nie spodziewałam się, że aż tyle osób ich popiera,
>>>>>> czy
>>>>>> choćby milcząco toleruje.
>>>>>
>>>>> czarcik jest tu z tego znany - i po prostu chyba już trochę nudny.
>>>>> a że jakaś część osób się go pewnie trochę boi, to po co ryzykować w
>>>>> znanej
>>>>> i nudnej sprawie?
>>>>
>>>> Tobie jakoś dobrze się z nim gaworzyło na temat przyjaznych żołnierzy
>>>> niemieckich... Też miałeś dziadka w Wehrmachcie?
>>>>
>>>
>>> Pół mojej rodziny, no jedna czwarta, to Niemcy.
>>> Babcia z domu Hevert, po prababce Schlezienger (wszyscy pochowani na
>>> Powązkach).
>>> Czy to czyni mnie mniej-Polką?
>>> Nie Ixi......
>>>
>>> Może za to jestem mniejszym kołtuno-tłumokiem.
>>>
>>> MK
>>
>> Nie wiem, czy zauważyłaś, że pisałam powyżej nie o narodowości, ale o
>> stosunku do "miłych niemieckich żołnierzy". Też masz taki, jak Trener
>> oraz
>> CB? TO świadczy o Tobie, nie narodowość.
>> Plonk.
>>
>> XL //kołtuno-tłumok
>>
>
> Ixi zastanówmy sie.
> Cale zjawisko jest w oczywisty sposób złe.
> I bezdyskusyjne jest, kto tę wojnę wywołał.
>
> Ale żołnierze, to już ludzie (pamiętasz książki Remarqua?)
>
> I faktem jest, że moje babcie i dziadkowe mieli znacznie bardziej
> przyjemne wspomnienia z kontaktów z jednostkowymi (!) Niemcami. niż z
> wygłodzoną dziczą ruską. Bo ta dzicz, niezależnie od faktu, po której
> stronie była i jest racja. była rzeczą przerażającą.
> Babcia w momencie wybuchu wojny była z ciotką na letnisku (mamy jeszcze
> nie było), został dokwaterowany do nich oficer niemiecki, który uczył
> ciotkę grać na pianie.
> Z kolei w momencie wyzwalania Warszawy babcia też (już z ciotka i mamą)
> była pod Warszawą, z jedynym majątkiem w postaci garnka smalcu i chleba.
> Bała się strasznie. Ale ten garnek smalcu uratował im życie.
>
> (I tu nie będę opowiadać jak zachowywała się nasza rdzenna ludność polska,
> jak z Warszawy wychodzili wygłodniali powstańcy. Babcia zapłaciła za dwa
> jajka pierścionkiem zaręczynowym).
>
> Jesteśmy już dorosłe i potrafimy dostrzegać różne aspekty tego samego
> zjawiska, prawda?
>
> Bo te racje oczywiste i ogólne rozmywają się w kontaktach z konkretnymi,
> pojedynczymi osobami.
>
> MK
>
>
Znam podobne opowieści, i to w bardzo bliskiej rodzinie. Dzikość,
prymitywizm, gwałty na kilkuletnich dziewczynkach- to ich charakteryzowało.
A Niemców? Co ich charakteryzowało? IMO- Niemców świetnie określa jedna
opowieść o tym, jak do Oświęcimia przyjechał transport Żydów, ustawiono ich
w kolumnę, a następnie musieli przejsć koło niemieckiego oficera
dokonującego selekcji: na prawo- silni i zdrowi do pracy, na lewo- reszta,
do eksterminacji. W pewnym momencie oficer zatrzymał jednego starszego Żyda
i zwracając się do niego per "panie profesorze" uciął sobie z nim bardzo
kulturalną pogaduszkę. Śmiał się, żartował. Mówił: "bardzo serdecznie pana
wspominam, panie profesorze". Gdy skończyli rozmawiać podszedł do nich
żołnierz i pytająco popatrzył na oficera. Ten bez wahania powiedział:
"żadnych wyjątków"- więc profesora odrowadzono na śmierć. Tak ponoć
wyglądała jedna z ostatnich selekcji doktora Mengele.
Dla nas to dwóch odwiecznych wrogów. Jedni i drudzy chcą od nas po prostu
żebyśmy przestali istnieć. I o tym powinniśmy pamiętać...
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|