| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2009-01-21 17:12:09
Temat: Re: czy istnieje wolność seksualna?Ikselka pisze:
> Też tak myślę. I jeszcze jedno: jak się kogoś naprawde(!) kocha i pragnie,
> to inne "obiekty" po prostu nie istnieją w sferze zainteresowania
> seksualnego - nie ma problemu nadwerężania tzw silnej woli ani poczucia
> bycia ograniczanym w swojej wolności. Po prostu w ogóle nie ma problemu z
> wiernością - w sposób naturalny się ją zachowuje, bo po prostu nikogo
> innego na całym świecie się nie pragnie. Może dla osób, które nie
> przeżywały jeszcze prawdziwej miłości, wierność (w tym małżeńska) jest
> jakimś kosmicznym dziwem.
"Gdy spotykają się dwa wnętrza, powstaje nowa jakość: miłość. I jest ona
jak woda; zaspokaja pragnienie wielu, wielu wcieleń. Nagle czujesz się
zadowolony. Jest to widzialna oznaka miłości; jesteś zadowolony tak,
jakbyś osiągnął wszystko. Nie masz już nic więcej do osiągnięcia;
doszedłeś do celu, następnego nie ma, przeznaczenie się wypełniło.
Nasienie stało się kwiatem, rozkwitło w pełni.
Kiedy jesteś zakochany, przepełnia cię szczęście, które widać na
pierwszy rzut oka. Miłości nie można zobaczyć, ale łatwo dostrzec
zadowolenie, ogromną satysfakcję... Każdy oddech, każdy ruch, cała twoja
istota jest w stanie ciągłego zachwytu.
Być może zdziwi cię, gdy powiem, że miłość sprawia, iż przestajesz
pożądać. Pożądanie wiąże się właśnie z brakiem zadowolenia. Pożądasz,
ponieważ czegoś ci brakuje. Pożądasz, ponieważ wydaje ci się, że
zdobycie tego da ci szczęście. Pożądanie wypływa z niezadowolenia."
OSHO
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2009-01-21 17:47:35
Temat: Re: czy istnieje wolność seksualna?Dnia Wed, 21 Jan 2009 18:12:09 +0100, adamoxx1 napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Też tak myślę. I jeszcze jedno: jak się kogoś naprawde(!) kocha i pragnie,
>> to inne "obiekty" po prostu nie istnieją w sferze zainteresowania
>> seksualnego - nie ma problemu nadwerężania tzw silnej woli ani poczucia
>> bycia ograniczanym w swojej wolności. Po prostu w ogóle nie ma problemu z
>> wiernością - w sposób naturalny się ją zachowuje, bo po prostu nikogo
>> innego na całym świecie się nie pragnie. Może dla osób, które nie
>> przeżywały jeszcze prawdziwej miłości, wierność (w tym małżeńska) jest
>> jakimś kosmicznym dziwem.
>
> "Gdy spotykają się dwa wnętrza, powstaje nowa jakość: miłość. I jest ona
> jak woda; zaspokaja pragnienie wielu, wielu wcieleń. Nagle czujesz się
> zadowolony. Jest to widzialna oznaka miłości; jesteś zadowolony tak,
> jakbyś osiągnął wszystko. Nie masz już nic więcej do osiągnięcia;
> doszedłeś do celu, następnego nie ma, przeznaczenie się wypełniło.
> Nasienie stało się kwiatem, rozkwitło w pełni.
> Kiedy jesteś zakochany, przepełnia cię szczęście, które widać na
> pierwszy rzut oka. Miłości nie można zobaczyć, ale łatwo dostrzec
> zadowolenie, ogromną satysfakcję... Każdy oddech, każdy ruch, cała twoja
> istota jest w stanie ciągłego zachwytu.
> Być może zdziwi cię, gdy powiem, że miłość sprawia, iż przestajesz
> pożądać. Pożądanie wiąże się właśnie z brakiem zadowolenia. Pożądasz,
> ponieważ czegoś ci brakuje. Pożądasz, ponieważ wydaje ci się, że
> zdobycie tego da ci szczęście. Pożądanie wypływa z niezadowolenia."
>
> OSHO
...i z ciągle odnawianej nadziei na znalezienie czegoś/kogoś lepszego?
Lepszego na jak długo? Do następnego?
Lepszego w czym? W seksie?
Ryzyko. Kiedyś seks przestaje w końcu być taki superważny, a nawet może
przestaje byc w ogóle dostępny (starość, choroba czy kalectwo w młodym
wieku) i superważne jest wtedy, aby na tę okoliczność mieć coś więcej dla
siebie nawzajem prócz niego. Zachwyt samym seksem prowadzi do katastrofy,
tyle, że odroczonej w czasie. I o tyle boleśniejszej, że wtedy nagle nie ma
się już nic do wzięcia i dania, jeśli jedynym przedmiotem wymiany i
zachwytu był seks, a i nikogo nowego nie ma tak na zawołanie.
Slogan? Może.
Ważniejsze jest, aby mieć co robić z ukochanym człowiekiem nawet wtedy,
kiedy seks powszednieje, mija, odchodzi na plan dalszy. Czyli przez sporą
część życia, jakby nie brać.
Heloiza i Abelard w dzisiejszym świecie staliby się przedmiotem
posmiewiska? drwin? - e, myslę, że jednak nie. Jakoś pamięta się o nich, i
to bynajmniej nie w kategoriach anegdoty...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2009-01-21 21:13:51
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFieFlyer pisze:
> PozdraFiam organizacyjnie
Nie zapomnijcie cyknąć fotek. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2009-01-21 21:35:00
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFieUżytkownik "Flyer" napisał:
> Numery telefonów osób dzwoniących zostaną wykasowe po
> spotkaniu - "zgodnie z procedurą" [;>] - jak na razie nikt się
> nie skarżył
Strasznie się asekurujesz...
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2009-01-21 22:00:03
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFieDnia Wed, 21 Jan 2009 22:12:11 +0100, Flyer napisał(a):
> michal; <gl5poe$8l$1@inews.gazeta.pl> :
>
>>
>> Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości :
>>
>> ....
>>> Michał, kiedy wolisz spotkanie - w piątek czy sobotę? Bym zgrał może PD,
>>> wtedy byłoby pewnych 3 zawodników na pifko. :)
>>
>> W sobotę. Na pewno w sobotę... Tak. W sobotę. :)
>
> Dobra, sobota, ale nie wiadomo, czy zawodnik PD wpadnie, a jak wpadnie,
> to o której.
>
> To proponuję sobotę 24 o godz. 18 w Merylin? Toli?
Szkoda, że nie będę obecna - kolejna karnawałowa impreza w sąsiedzkim
gronie. Jednak wyrażam akces na przyszłość, wprawdzie jeszcze bliżej
nieokreśloną.
;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2009-01-21 23:10:58
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFieUżytkownik "Flyer" napisał:
> Zgadnij co wybrałem tym razem? ;>
Nie chcę. Masz większą obsesję niż ja punkcie mojego eksa :>
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2009-01-21 23:23:54
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFie
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:nbvb7nbbiyik.114tuskiiho5r$.dlg@40tude.net...
> - kolejna karnawałowa impreza w sąsiedzkim
> gronie
Kurwa, jaka ty nudna jestes.
Ciagle chata i te same osoby, co za ograniczona, wiejska tepota.
Poza swoim zadupiem to ty swiata nie widzialas, zyjesz w XIXw. albo i
wczesniej.
--
Bluzgacz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2009-01-21 23:36:16
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFieFlyer pisze:
> Ktoś bywał na spotkaniach psp? Bywał raz czy dwa [może więcej, nie
> liczę], niezapowiedziany.
o, to na mnie wygląda :)
--
http://www.teologiapolityczna.pl/
http://www.lastfm.pl/label/trener
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2009-01-21 23:53:09
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFie
Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>> Ktoś bywał na spotkaniach psp? Bywał raz czy dwa [może więcej, nie
>> liczę], niezapowiedziany.
> o, to na mnie wygląda :)
Ciebie wtedy ktoś nasłał. Zjawiłeś się jak CBA. Myślałem nawet, że po to,
żeby mnie aresztować. Odszedłeś jak gwizdek trzeźwy! ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2009-01-22 00:00:26
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFie
Użytkownik "michal" napisał w wiadomości:
>>> Ktoś bywał na spotkaniach psp? Bywał raz czy dwa [może więcej, nie
>>> liczę], niezapowiedziany.
>> o, to na mnie wygląda :)
> Ciebie wtedy ktoś nasłał. Zjawiłeś się jak CBA. Myślałem nawet, że po
> to, żeby mnie aresztować. Odszedłeś jak gwizdek trzeźwy! ;)
I nie zdążyliśmy się zaprzyjaźnić.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |