Sky pisze:

>>>>> nie ma to jak
>>>>> własne lustro! ;P
>>>>>
>>>> A jeste? pewien, że w lustrze widzisz siebie obiektywnie?
>>>> ;-P
>>> A kto tu mówił o obiektywiĽmie?! ;)
>>> Była mowa o "podobaniu się"... ;P
>>>
>> O, o, Narcyz!
>
> Gdzie?! ;P
> W lustrze?
>
>> Ja tam sie sobie w lustrze wcale nie podobam,
>
> Ooo...nareszcie jakieś kompleksy wyłażom!
> Ale nie dziwota -ja też na cię patrzeć... ;P

...nie możesz? Przecież masz tylko fotki - one są zpszopowane, podobnie
jak dla mnie ten widok mój w każdym lustrze :-D
>
>> ale cóż, moje lustra
>> kłami? jak najęte :-D
>
> Zbesztaj męża że krzywe ci kupił...lub niedośćpodowartościowywał ;)

Po co? Każde, które by mi kupił, fałszywym jest z samej definicji...
Lustro - to przecież tylko płaszczyzna, nic na niej nie ma, lecz poza
nią... I to tylko to, czego się obawiamy, a nie to, co nam się podoba.
Trzeba znać prawdę o sobie, aby nie bać się lustra :-)
Lustra to mój ulubiony temat, jak sam kiedyś zauważyłeś (dziełem
przypadku zupełnie słusznie), więc tu mnie nie zagniesz; optyka to mój
konik :-)

> Nie dziwi że ćwiczysz inteligencję żeby skompensować...wy tak macie ;P


Zupełnie co innego ćwiczę, inteligencją sobie tylko pomagając, jak
bacikiem ;-P


--
XL wiosenna