| « poprzedni wątek | następny wątek » |
441. Data: 2011-02-03 09:54:09
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymUżytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iidqi3$m55$1@news.onet.pl...
> wykorzystywania tych biednych dzieci w zakładach pracy. Miliarder
> zauważył, ze to faktycznie bardzo przykre. Jednak on widzi dzieci w
> drogich limuzynach, których kaprysy spełniają bogaci rodzice. I tych mu
> jest żal- bo oni już są straceni. Z wielu tych biedaków wyrosną porządni
> ludzie- a ci zdeprawowani synalkowie bogaczy już są straceni.
> No i co? Jak uważacie- miał rację?
Trochę racji miał. Tylko, że tych synalków jest 1promil, a tych biednych
pozostała część. Miliarder poruszajacy sięw hermetycznym środowisku
podobnych sobie może utrzymywać tego typu fakty poza swoją
podstawową świadomością. W związku z tym uważam także, że ludzie tacy
jak Ty czy ja nie powinni się specjalnie sugerować tym, co tam mówią
miliarderzy, a tym bardziej czynić jakiegoś motta z tego, co oni mówią.
Mnie tylko martwi Chiron to, że Twoje lęki bytowe nabyte prawdopodobnie
jeszcze w głębokim dzieciństwie mocno zawłaszczyły Twoją osobowość,
na trwałe. Dlatego Ty nie bardzo rozumiesz wartości wyższych rzędów
(jak spojrzysz na drabinkę Maslowa). Ale to grubszy temat, nie chce mi się
rozwijać.
Za to zerknij, jaki kolejny paradoks z tego wychodzi: dość lekką ręką
machasz na fakt dewastacji środowiska, a jednocześnie jesteś
zadeklarowanym weganinem. Doceniam Twój weganizm, jednak uważam
go za mocno fasadowy. Zresztą takich 'pozytywnych fasad' jest u Ciebie
znacznie więcej, ale pod nimi ciągle czai się zalękniony dzieciak, którego
po cichu fascynuje siła, nawet, jeśli niszcząca, nawet, jeśli jest to
autodestrukcja. Gdzieś tam w głębi siedzi fascynacja oczyszczającą
mocą apokalipsy jako jedynym możliwym wyjściem z sytuacji.
BTW. nie wiem, czy pamiętasz, ale tego typu 'ciemne fascynacje'
stanowiły kiedyś przez jakiś czas płaszczyznę Twojego porozumienia
z cbnetem. Oczywiscie porozumienie padło, kiedy sięokazało, że jesteś
po prostu zupełnie niespójny w tym, co mówisz.
A ja Ci powiem, że cieszę się, że jak w Polsce robią dziś autostrady,
to nie tylko, że afera o Rospudę ma rację bytu, ale jest dużo mniej
medialnych szczegółów, których ktoś wymaga, ktoś o nich pamięta
i ktoś ponosi wyższe koszty przedsięwzięć, bo MUSI je uwzględnić.
Np. buduje przejścia dla zwierząt pod autostradami w regularnych
odstępach. Taki szczegół.
Ale powiedz szczerze: czy Twoim zdaniem naprawdę Chińczykom
spadłyby czapki z głów, gdyby jednak trochę zwolnili, przystopowali,
nie pędzili tak ? To ja Ci powiem: nic by się im nie stało. Oni po prostu
nie mają odpowiedniej wewnętrznej siły i dojrzałości - a kapitalizm
ich zżera. To dla nich nowe doświadczenie, które idealizują.
A nie muszą.
Są narodem zniszczonym nie tylko i nie najbardziej przez
kolonializm, ale przez II WŚ (masz rację, że Japonia zrobiła u nich
masakrę) ale też potem przez reżim komunistyczny, tzw. rewolucję
kulturalną itp itd. A to już zrobili sami sobie, własnymi rękami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
442. Data: 2011-02-03 09:57:14
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymW dniu 2011-02-03 10:41, Chiron pisze:
>
> Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby miał tam wyjechać
> wbrew własnej woli. Ciekawe musisz mieć zdanie o mnie...
Sam napisałeś, jak bardzo zaangażowałeś się w tę sprawę. Gdyby synowi na
wyjeździe zależało, to sam by się w to zaangażował.
A tak - dla nie to wygląda na próbę wywarcia presji z Twojej strony.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
443. Data: 2011-02-03 10:02:15
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymW dniu 2011-02-03 10:57, medea pisze:
> W dniu 2011-02-03 10:41, Chiron pisze:
>>
>> Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby miał tam wyjechać
>> wbrew własnej woli. Ciekawe musisz mieć zdanie o mnie...
>
> Sam napisałeś, jak bardzo zaangażowałeś się w tę sprawę. Gdyby synowi
> na wyjeździe zależało, to sam by się w to zaangażował.
> A tak - dla nie
dla MNIE oczywiście
> to wygląda na próbę wywarcia presji z Twojej strony.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
444. Data: 2011-02-03 10:04:01
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iidt8v$2jd$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iidt3s$vd1$...@n...onet.pl...
>
> W dniu 2011-02-02 22:07, Chiron pisze:
>> Mnie też nie. Jednak jedna rzecz- podobanie się. Inna całkiem- czy mają
>> sensowne wyjście. No a raczej- czy ktoś z nas potrafi je wskazać.
>> Potrafisz?
>
> Nie potrafię, nie od tego jestem. Mogę najwyżej poradzić Tobie, żebyś
> nie pchał tam na siłę syna, jeśli on tego nie chce.
>
> ====================================================
====================
> Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby miał tam wyjechać wbrew
> własnej woli. Ciekawe musisz mieć zdanie o mnie...
Bo to nie działa tak wprost. Działa to tak: tu na grupie wyrażnie odczuwalny
jest twój zawód. Syn Cię rozczarował a jego wybory życiowe są dla Ciebie
źródłem czegoś więcej, niz tylko chwilowej frustracji. Sądzę, że syn
o tym wie i w jakiś sposób czuje się winny tego, że nie spełnił jakichś
Twoich
oczekiwań.
Ciekawe jest dla mnie to, że mówisz teraz o tym młodszym synu, z którym
jak kiedyś mówiłeś, czujesz się bardziej związany, bo w większym stopniu
uczestniczyłeś w jego życiu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
445. Data: 2011-02-03 10:26:27
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymDnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-02-02 22:06, Chiron pisze:
>>
>> Strach pomyśleć, co bys powiedziała, gdyby teraz mój syn studiował w
>> Chinach...lepiej mi tego może nie pisz:-(
>
> A to zależy, z jakich pobudek by tam pojechał studiować.
>
> BTW Mam ostatnio kontakt z młodym wykształconym informatykiem z Ukrainy.
> Jemu marzy się Japonia, o Chinach nawet nie wspominał.
Wiesz, im bardziej na wschód, tym mniej dobrze poinformowanych.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
446. Data: 2011-02-03 10:34:13
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymUżytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iiduii$8i4$...@n...onet.pl...
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iidt8v$2jd$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iidt3s$vd1$...@n...onet.pl...
>
> W dniu 2011-02-02 22:07, Chiron pisze:
>> Mnie też nie. Jednak jedna rzecz- podobanie się. Inna całkiem- czy mają
>> sensowne wyjście. No a raczej- czy ktoś z nas potrafi je wskazać.
>> Potrafisz?
>
> Nie potrafię, nie od tego jestem. Mogę najwyżej poradzić Tobie, żebyś
> nie pchał tam na siłę syna, jeśli on tego nie chce.
>
> ====================================================
====================
> Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby miał tam wyjechać wbrew
> własnej woli. Ciekawe musisz mieć zdanie o mnie...
Bo to nie działa tak wprost. Działa to tak: tu na grupie wyrażnie odczuwalny
jest twój zawód. Syn Cię rozczarował a jego wybory życiowe są dla Ciebie
źródłem czegoś więcej, niz tylko chwilowej frustracji. Sądzę, że syn
o tym wie i w jakiś sposób czuje się winny tego, że nie spełnił jakichś
Twoich
oczekiwań.
Ciekawe jest dla mnie to, że mówisz teraz o tym młodszym synu, z którym
jak kiedyś mówiłeś, czujesz się bardziej związany, bo w większym stopniu
uczestniczyłeś w jego życiu.
====================================================
=====================
Zdaję sobie sprawę, że to ja coś załatwiałem- i poszło to na marne. Ja. To
taki mechanizm, z którego nie zdają sobie najczęściej sprawy mamusie: stoi,
gotuje, pichci, kombinuje- co tu jeszcze dodać, żeby jej dziecku smakowało.
Zadowolona z siebie i styrana daje dziecku- a ono...nie chce jeść! A ty
wstrętny bachorze!
Ja zdaję sobie sprawę z powodu mojej irytacji- w przeciwieństwie do
opisywanych mam:-). Mój problem- bo nie potrafiłem go przekonać do swoich
racji. Coś źle zrobiłem- i częściowo już wiem, co. To nie syn mnie
rozczarował- choć poczułem się rozczarowany.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
447. Data: 2011-02-03 10:39:32
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iie0b5$g9j$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iiduii$8i4$...@n...onet.pl...
>
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:iidt8v$2jd$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:iidt3s$vd1$...@n...onet.pl...
>>
>> W dniu 2011-02-02 22:07, Chiron pisze:
>>> Mnie też nie. Jednak jedna rzecz- podobanie się. Inna całkiem- czy mają
>>> sensowne wyjście. No a raczej- czy ktoś z nas potrafi je wskazać.
>>> Potrafisz?
>>
>> Nie potrafię, nie od tego jestem. Mogę najwyżej poradzić Tobie, żebyś
>> nie pchał tam na siłę syna, jeśli on tego nie chce.
>>
>> ====================================================
====================
>> Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby miał tam wyjechać wbrew
>> własnej woli. Ciekawe musisz mieć zdanie o mnie...
> Bo to nie działa tak wprost. Działa to tak: tu na grupie wyrażnie
> odczuwalny
> jest twój zawód. Syn Cię rozczarował a jego wybory życiowe są dla Ciebie
> źródłem czegoś więcej, niz tylko chwilowej frustracji. Sądzę, że syn
> o tym wie i w jakiś sposób czuje się winny tego, że nie spełnił jakichś
> Twoich
> oczekiwań.
> Ciekawe jest dla mnie to, że mówisz teraz o tym młodszym synu, z którym
> jak kiedyś mówiłeś, czujesz się bardziej związany, bo w większym stopniu
> uczestniczyłeś w jego życiu.
> ====================================================
=====================
> Zdaję sobie sprawę, że to ja coś załatwiałem- i poszło to na marne. Ja. To
> taki mechanizm, z którego nie zdają sobie najczęściej sprawy mamusie:
> stoi, gotuje, pichci, kombinuje- co tu jeszcze dodać, żeby jej dziecku
> smakowało. Zadowolona z siebie i styrana daje dziecku- a ono...nie chce
> jeść! A ty wstrętny bachorze!
> Ja zdaję sobie sprawę z powodu mojej irytacji- w przeciwieństwie do
> opisywanych mam:-).
Gucio wiesz o mamach.
Tyle samo, jak widzę, co o córkach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
448. Data: 2011-02-03 10:40:48
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymUżytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iie0b5$g9j$1@news.onet.pl...
> Zdaję sobie sprawę, że to ja coś załatwiałem- i poszło to na marne. Ja. To
> taki mechanizm, z którego nie zdają sobie najczęściej sprawy mamusie:
> stoi, gotuje, pichci, kombinuje- co tu jeszcze dodać, żeby jej dziecku
> smakowało. Zadowolona z siebie i styrana daje dziecku- a ono...nie chce
> jeść! A ty wstrętny bachorze!
> Ja zdaję sobie sprawę z powodu mojej irytacji- w przeciwieństwie do
> opisywanych mam:-). Mój problem- bo nie potrafiłem go przekonać do swoich
> racji. Coś źle zrobiłem- i częściowo już wiem, co. To nie syn mnie
> rozczarował- choć poczułem się rozczarowany.
Moim zdaniem zabrakło jakiegoś wspólnego planowania i uzgodnień
jeszcze zanim zacząłeś załatwiać. No ale rozumiem też, że człowiek
przed studiami może jeszcze nie wiedzieć, czego chce i jest jeszcze tu
jakaś rola dla rodziców podpowiedzieć. Tyle, że z tego co piszesz to
się ma wrażenie, że zupełnie się rozmineliście. To rzeczywiście tak było,
czy wpierw syn wstępnie dał zielone światło i coś w rodzaju obietnicy:
"załatwiaj ojciec, spróbuję" ? To bardzo poważna decyzja dla tak
młodego człowieka jechać na drugi koniec świata. Trzeba mieć niezłe
jaja i niezłe wsparcie w domu, żeby się na coś takiego zdecydować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
449. Data: 2011-02-03 10:48:59
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymW dniu 2011-02-03 11:34, Chiron pisze:
> Zdaję sobie sprawę, że to ja coś załatwiałem- i poszło to na marne. Ja.
> To taki mechanizm, z którego nie zdają sobie najczęściej sprawy mamusie:
> stoi, gotuje, pichci, kombinuje- co tu jeszcze dodać, żeby jej dziecku
> smakowało. Zadowolona z siebie i styrana daje dziecku- a ono...nie chce
> jeść! A ty wstrętny bachorze!
> Ja zdaję sobie sprawę z powodu mojej irytacji- w przeciwieństwie do
> opisywanych mam:-). Mój problem- bo nie potrafiłem go przekonać do
> swoich racji. Coś źle zrobiłem- i częściowo już wiem, co. To nie syn
> mnie rozczarował- choć poczułem się rozczarowany.
> --
>
> Chiron
>
> Prawda, Prostota, Miłość.
IMO pokutuje typowe bydlece wychowanie 'na czuja' zamiast 'na rozum'.
A wystarczylo pewnie isc do 1-szej lepszej ksiegarni, wybrac jakas
ksiazke o motywacji, zobaczyc jakie sa opcje i ktoras zaimplementowac.
Jeszcze 10-15 lat temu to moglby byc problem.
Jak moj kolega wyciagal wtedy ojca z alkoholizmu to musial sie niezle
naszukac informacji, jak to skutecznie zrobic, ale dzis?
Zreszta, to przeciez u nas typowe, ze za indolencje starych placi
kolejny dzieciak.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
450. Data: 2011-02-03 11:03:06
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnymDnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iiduii$8i4$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:iidt8v$2jd$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:iidt3s$vd1$...@n...onet.pl...
>> W dniu 2011-02-02 22:07, Chiron pisze:
>>> Mnie też nie. Jednak jedna rzecz- podobanie się. Inna całkiem- czy mają
>>> sensowne wyjście. No a raczej- czy ktoś z nas potrafi je wskazać.
>>> Potrafisz?
>>
>> Nie potrafię, nie od tego jestem. Mogę najwyżej poradzić Tobie, żebyś
>> nie pchał tam na siłę syna, jeśli on tego nie chce.
>>
>> ====================================================
===================
>> Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, żeby miał tam wyjechać
>> wbrew własnej woli. Ciekawe musisz mieć zdanie o mnie...
> Bo to nie działa tak wprost. Działa to tak: tu na grupie wyrażnie
> odczuwalny jest twój zawód. Syn Cię rozczarował a jego wybory życiowe są
> dla Ciebie źródłem czegoś więcej, niz tylko chwilowej frustracji. Sądzę,
> że syn o tym wie i w jakiś sposób czuje się winny tego, że nie spełnił
> jakichś Twoich
> oczekiwań.
> Ciekawe jest dla mnie to, że mówisz teraz o tym młodszym synu, z którym
> jak kiedyś mówiłeś, czujesz się bardziej związany, bo w większym stopniu
> uczestniczyłeś w jego życiu.
> ====================================================
====================
> Zdaję sobie sprawę, że to ja coś załatwiałem- i poszło to na marne. Ja.
> To taki mechanizm, z którego nie zdają sobie najczęściej sprawy
> mamusie: stoi, gotuje, pichci, kombinuje- co tu jeszcze dodać, żeby jej
> dziecku smakowało. Zadowolona z siebie i styrana daje dziecku- a
> ono...nie chce jeść! A ty wstrętny bachorze!
> Ja zdaję sobie sprawę z powodu mojej irytacji- w przeciwieństwie do
> opisywanych mam:-). Mój problem- bo nie potrafiłem go przekonać do swoich
> racji. Coś źle zrobiłem- i częściowo już wiem, co. To nie syn mnie
> rozczarował- choć poczułem się rozczarowany.
A wystarczy, jak matka zje sama tę zupę ze smakiem.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |