« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-12-09 14:30:59
Temat: Re: Stare podworkoDnia Sat, 9 Dec 2006 15:09:52 +0100, michal napisał(a):
> al'an wrote:
>> Jedynym, któremu sie chciało do Ciebie
>> o tym napisać :o) ściślej rzecz ujmując.
>>> Tak słabe, że już przy jego pisaniu zadrżała mi klawiatura.
>>> Eee..., wcale niepotrzebnie moim zdaniem,
>> bo w sumie napisałeś prawdę..., tak,
>> humaniści to mięczaki :o)
>> i często impotenci
>
> Ej! Chyba o moralistów raczej chodziło,
To moraliści sa impotentami ?
Kurcze, nie wiedziałem, tak tylko sobie zażartowałem :o)
> nie o humanistów. Ani jedni
> ani drudzy nie muszą być mięczakami... ;))
Niestety w porównaniu z twardzielami ateistami
i w ogóle twardzielami są mięczakami... :o(
Bo sam powiedz, jakie źródła ma humanizm,
jeśli nie ludzka słabość ?
> pozdrawiam
> michał
pozdrawiam
qahve
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-12-09 15:56:47
Temat: Re: Stare podworkoqahve (kawa - pers.) wrote:
> Niestety w porównaniu z twardzielami ateistami
> i w ogóle twardzielami są mięczakami... :o(
> Bo sam powiedz, jakie źródła ma humanizm,
> jeśli nie ludzka słabość ?
Spróbuj mi wyjaśnić tok Twojego rozumowania w tym pytaniu, bo
przyznam, że nijak nie mogę sobie skojarzyć humanizmu ze słabością.
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-12-09 16:33:28
Temat: Re: Stare podworko
"al'an" w news:x0rmhxudbe3j$.1cjpy3h1oyiwx$.dlg@40tude.net...
/.../
> > > >/.../ zdławimy się sami - na przykład w drodze
> > > > kultywowania pięknych skądinąd norm moralnych, które zmienią
> > > > ziemię w dom bezpłodnych starców.
> >> :o(
> >>
> >> Brat, no co Ty... :o)
> > Hej, bracie al'an!
> > /.../ który wyczuł w tym całym moim elaboracie
> > najsłabsze ogniwo. /.../
> >Tak słabe, że już przy jego pisaniu zadrżała mi klawiatura.
> Eee..., wcale niepotrzebnie moim zdaniem,
> bo w sumie napisałeś prawdę..., tak,
> humaniści to mięczaki :o)
> i często impotenci,
> i w ogóle ciepłe kluchy - he, he.
> I podobno rzeczywiście nasienie
> męskie ulaga postępującej degradacji...
> Za mało wojen toczymy czy co...
A co to są wojny, brat? Regulatory wielkości populacji - do
rozsądnych rozmiarów - jak to wyżej W.Irving raczył był zaznaczyć?
Skąd się biorą wojny Twoim zdaniem, brat?
> Chwała należy się dobrym ludziom
> oraz dobremu Bogu, o ile nie jest wszechmogący rzecz jasna,
> a nawet jeśli go w ogóle nie ma, o paradoksie !
> Na pewno nie należy się chwała Bogu Wszechmogącemu...
Bo Wszechmogący nie zostawaiłby tam swych Owieczek na pastwę
ich szczęk i pazurów?
> A zresztą, może i się należy, ale to już wypowiadam
> jakby trochę ze strachu :o) No wiesz, siła to siła,
> można oberwać w ryło... za takie gadanie...
Że niby od kogo, brat? Od Wszechmogącego??
;))
A za co!???
Za poszukiwanie prawdy??
> > Rzeczywiście - zdanie to brzmi raczej jak prowokacja niż
> > mroczne proroctwo.
> Nakryłeś mnie, brat, bo ja w sumie się z Tobą zgadzam,
> sam nie wiem po co, ale tak, kurcze, jest prawie
> zawsze i musze się strasznie wysilać, żeby
> coś zróżnicować.
No, przyznam się, że ja mam nieco podobnie. Trzeba jednak
dbać o różnice, kultywować je i pielęgnować nawet...
A już szanować bezwzględnie.
> Albo mi się nawet zdaje przez chwilę, że się
> w czymś różnimy, a tu zaraz czar pryska :o)
> i nie ma o co kopii kruszyć, a ja bym
> chciał walczyć z wiatrakami i w ogóle !
> zrobić coś naprawdę WIELKIEGO dla
> ludzkości, tyle się w życiu bajek
> naoglądałem, że teraz jestem strasznie
> nakręcony do czynu, tylko mi coś, kurcze,
> nie wychodzi :o)
Coś mi się zdaje, że znajdziemy wkrótce "wspólnego wroga" -
różnice, które nas do boju napędzą...;)).
I oby tylko zachęciły innych do tego samego -
wątpiących.
> > Niemniej, coś w tym jest, nie sądzisz?
> > Cieszę się, ze będzie z kim o tym porozmawiać :).
> Będzie, brat, spodobało mi się tutaj...,
> jest tak cicho i przytulnie...
> Tylko co z tego właściwie
> ma wynikać, co, brat ?
>
> Że życie ma sens ?
> Kurcze..., jakoś tego nie widzę...
Znaczy to, ze jeszcze nie zaznałeś prawdziwej zagadki,
i prawdziwej nagrody. Tylko pozazdrościć.
> pesymista
All
--
"...była równie inteligentna jak ja, i tym samym obawiałem się tego,
że będzie ona w stanie wejść do mojego świata, a nawet go zrozumieć,
co oznaczałoby, że sam nie miałbym już gdzie się schować."
/fot. by Łukasz Nawrocki/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-12-09 18:15:04
Temat: Re: Stare podworkoDnia Sat, 9 Dec 2006 16:56:47 +0100, michal napisał(a):
> qahve (kawa - pers.) wrote:
>> Niestety w porównaniu z twardzielami ateistami
>> i w ogóle twardzielami są mięczakami... :o(
>> Bo sam powiedz, jakie źródła ma humanizm,
>> jeśli nie ludzka słabość ?
>
> Spróbuj mi wyjaśnić tok Twojego rozumowania w tym pytaniu, bo
> przyznam, że nijak nie mogę sobie skojarzyć humanizmu ze słabością.
No a skąd się bierze to biadolenie
i użalanie się nad słabeuszami ?
Podświadoma próba ochrony samego siebie
za pomoca praw humanizmu ? :o)
jestem słaby i coś takiego w swojej psychice
wyczuwam... moim psim nosem..., że opowiadałem
się od zawsze za humanizmem w dużej mierze z tej
właśnie, nieuświadamianej wcześniej przyczyn.
Oczywiście nie wsadzam wszystkich do
jednego worka, zwłaszcza od kiedy
Hanka mi uświadomiła, że Ci,
których spotykam w moich snach,
niekoniecznie muszą śnić to
samo co ja :o)
A jednak mam takie silne przeczuciue,
że tak się zachowuje nasz mechanizm pokładowy
w sytuacji, kiedy należy do tych słabszych fizycznie...
> pozdrawiam
> michał
pozdrawiam
kahwe
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-12-09 18:42:15
Temat: Re: Stare podworkoDnia Sat, 9 Dec 2006 17:33:28 +0100, ... zzz napisał(a):
>>>Tak słabe, że już przy jego pisaniu zadrżała mi klawiatura.
>
>> Eee..., wcale niepotrzebnie moim zdaniem,
>> bo w sumie napisałeś prawdę..., tak,
>> humaniści to mięczaki :o)
>> i często impotenci,
>> i w ogóle ciepłe kluchy - he, he.
>> I podobno rzeczywiście nasienie
>> męskie ulaga postępującej degradacji...
>> Za mało wojen toczymy czy co...
>
> A co to są wojny, brat? Regulatory wielkości populacji - do
> rozsądnych rozmiarów - jak to wyżej W.Irving raczył był zaznaczyć?
>
> Skąd się biorą wojny Twoim zdaniem, brat?
Czyżby z przeludnienia ?
Czyli nie ma co się tak najeżać pasyfizmem ? :o)
>> Chwała należy się dobrym ludziom
>> oraz dobremu Bogu, o ile nie jest wszechmogący rzecz jasna,
>> a nawet jeśli go w ogóle nie ma, o paradoksie !
>> Na pewno nie należy się chwała Bogu Wszechmogącemu...
>
> Bo Wszechmogący nie zostawaiłby tam swych Owieczek na pastwę
> ich szczęk i pazurów?
No tak mi się zdaje, że tzw. twardy chów
ma jednak jakieś humanistyczne granice, tak ? :o)
>> A zresztą, może i się należy, ale to już wypowiadam
>> jakby trochę ze strachu :o) No wiesz, siła to siła,
>> można oberwać w ryło... za takie gadanie...
>
> Że niby od kogo, brat? Od Wszechmogącego??
> ;))
> A za co!???
> Za poszukiwanie prawdy??
Jeśli jest sprawiedliwy, a zwłaszcza dobry, jak
o nim mawiali niektórzy, to nic nam z jego strony nie grozi,
ale jesli jest taki, jak go malująkapłani swoich jedynie
słusznych kościołów, to nic nie wiadomo, może przyłożyć :o)
No weź choćby to pod rozwagę:
Wj 12:29
29. O północy Pan pozabijał wszystko pierworodne Egiptu:
od pierworodnego syna faraona, który siedzi na swym tronie,
aż do pierworodnego tego, który był zamknięty w więzieniu,
a także wszelkie pierworodne z bydła.
(BT)
Co Bogu winne były dzieci ?
A bydło ? :o)
>>> Rzeczywiście - zdanie to brzmi raczej jak prowokacja niż
>>> mroczne proroctwo.
>
>> Nakryłeś mnie, brat, bo ja w sumie się z Tobą zgadzam,
>> sam nie wiem po co, ale tak, kurcze, jest prawie
>> zawsze i musze się strasznie wysilać, żeby
>> coś zróżnicować.
>
> No, przyznam się, że ja mam nieco podobnie. Trzeba jednak
> dbać o różnice, kultywować je i pielęgnować nawet...
> A już szanować bezwzględnie.
Zgoda.
Móglbym się teraz na znak akceptacji nawet obrzezać :o)
albo uciąć sobie mały palec... u nogi mna się rozumieć.
Bo bez różnic potencjałów życie zamiera jak wyczerpany
duracel :o)sam mnie tego nauczyłeś - otworzyłeś oczy.
>> Albo mi się nawet zdaje przez chwilę, że się
>> w czymś różnimy, a tu zaraz czar pryska :o)
>> i nie ma o co kopii kruszyć, a ja bym
>> chciał walczyć z wiatrakami i w ogóle !
>> zrobić coś naprawdę WIELKIEGO dla
>> ludzkości, tyle się w życiu bajek
>> naoglądałem, że teraz jestem strasznie
>> nakręcony do czynu, tylko mi coś, kurcze,
>> nie wychodzi :o)
>
> Coś mi się zdaje, że znajdziemy wkrótce "wspólnego wroga" -
:o)
> różnice, które nas do boju napędzą...;)).
> I oby tylko zachęciły innych do tego samego -
> wątpiących.
Brat, ostrożnie..., nie trzeba ludziom nowej rewolucji,
a wręcz przeciwnie, ludziom potrzeba św. spokoju !
byśmy mogli odpocząć od swoich dzieł...
i od swoich złości...
i w ogóle :o)
>> Że życie ma sens ?
>> Kurcze..., jakoś tego nie widzę...
>
> Znaczy to, ze jeszcze nie zaznałeś prawdziwej zagadki,
> i prawdziwej nagrody. Tylko pozazdrościć.
Jak to ? Czyżbym coś przegapił ? :o)
>
> All
kahwe()
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-12-10 00:24:47
Temat: Re: Stare podworkokahwe (odurzający napój - tur.) wrote:
> Dnia Sat, 9 Dec 2006 16:56:47 +0100, michal napisał(a):
>
>> qahve (kawa - pers.) wrote:
>>> Niestety w porównaniu z twardzielami ateistami
>>> i w ogóle twardzielami są mięczakami... :o(
>>> Bo sam powiedz, jakie źródła ma humanizm,
>>> jeśli nie ludzka słabość ?
>>
>> Spróbuj mi wyjaśnić tok Twojego rozumowania w tym pytaniu, bo
>> przyznam, że nijak nie mogę sobie skojarzyć humanizmu ze słabością.
> No a skąd się bierze to biadolenie
> i użalanie się nad słabeuszami ?
> Podświadoma próba ochrony samego siebie
> za pomoca praw humanizmu ? :o)
To trochę tak brzmi, jak teoria, która wszystko sprowadza do egoizmu:
W ostatecznym rozrachunku pracujemu jednak dla siebie, dzieci płodzimy
dla siebie, kochamy partnerki dla siebie, innym pomagamy dla siebie,
nawet życie komuś uratujemy po to, żeby dobrze o NAS ktoś pomyślał...
> jestem słaby i coś takiego w swojej psychice
> wyczuwam... moim psim nosem..., że opowiadałem
> się od zawsze za humanizmem w dużej mierze z tej
> właśnie, nieuświadamianej wcześniej przyczyn.
W dalszym ciągu nie wyjaśnia to negowania humanizmu. Humanizm to nie
jest litowanie się nad słabymi. Może masz na myśli jakieś działania
humanitarne. Jednak to nie humaniści ratują miliony od śmierci
głodowej w Afryce i Azji.
> Oczywiście nie wsadzam wszystkich do
> jednego worka, zwłaszcza od kiedy
> Hanka mi uświadomiła, że Ci,
> których spotykam w moich snach,
> niekoniecznie muszą śnić to
> samo co ja :o)
> A jednak mam takie silne przeczuciue,
> że tak się zachowuje nasz mechanizm pokładowy
> w sytuacji, kiedy należy do tych słabszych fizycznie...
To znaczy jak? Poprzez litowanie się nad samym sobą? :)
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-12-10 00:32:40
Temat: Re: Stare podworkoDnia Sun, 10 Dec 2006 01:24:47 +0100, michal napisał(a):
>>> Spróbuj mi wyjaśnić tok Twojego rozumowania w tym pytaniu, bo
>>> przyznam, że nijak nie mogę sobie skojarzyć humanizmu ze słabością.
>
>> No a skąd się bierze to biadolenie
>> i użalanie się nad słabeuszami ?
>> Podświadoma próba ochrony samego siebie
>> za pomoca praw humanizmu ? :o)
>
> To trochę tak brzmi, jak teoria, która wszystko sprowadza do egoizmu:
> W ostatecznym rozrachunku pracujemu jednak dla siebie, dzieci płodzimy
> dla siebie, kochamy partnerki dla siebie, innym pomagamy dla siebie,
> nawet życie komuś uratujemy po to, żeby dobrze o NAS ktoś pomyślał...
A co, nie jest tak ?
I mamy na to pewne dowody ?
>> jestem słaby i coś takiego w swojej psychice
>> wyczuwam... moim psim nosem..., że opowiadałem
>> się od zawsze za humanizmem w dużej mierze z tej
>> właśnie, nieuświadamianej wcześniej przyczyn.
>
> W dalszym ciągu nie wyjaśnia to negowania humanizmu. Humanizm to nie
> jest litowanie się nad słabymi.
A czym jest w takim razie humanizm ?
I kto uwolnił niewolników ?
>Może masz na myśli jakieś działania
> humanitarne. Jednak to nie humaniści ratują miliony od śmierci
> głodowej w Afryce i Azji.
A kto, jeśli nie humaniści ? :o)
>> Oczywiście nie wsadzam wszystkich do
>> jednego worka, zwłaszcza od kiedy
>> Hanka mi uświadomiła, że Ci,
>> których spotykam w moich snach,
>> niekoniecznie muszą śnić to
>> samo co ja :o)
>
>> A jednak mam takie silne przeczuciue,
>> że tak się zachowuje nasz mechanizm pokładowy
>> w sytuacji, kiedy należy do tych słabszych fizycznie...
>
> To znaczy jak? Poprzez litowanie się nad samym sobą? :)
A skąd pewność, że nie ze względu na siebie
stara się o większe prawa dla słabeuszy ?
>
> pozdrawiam
> michał
pozdrawiam
kahwe
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-12-10 12:51:33
Temat: Re: Stare podworkokahwe () wrote:
> Dnia Sun, 10 Dec 2006 01:24:47 +0100, michal napisał(a):
>
>>>> Spróbuj mi wyjaśnić tok Twojego rozumowania w tym pytaniu, bo
>>>> przyznam, że nijak nie mogę sobie skojarzyć humanizmu ze
>>>> słabością.
>>> No a skąd się bierze to biadolenie
>>> i użalanie się nad słabeuszami ?
>>> Podświadoma próba ochrony samego siebie
>>> za pomoca praw humanizmu ? :o)
>> To trochę tak brzmi, jak teoria, która wszystko sprowadza do
>> egoizmu:
>> W ostatecznym rozrachunku pracujemu jednak dla siebie, dzieci
>> płodzimy dla siebie, kochamy partnerki dla siebie, innym pomagamy
>> dla siebie, nawet życie komuś uratujemy po to, żeby dobrze o NAS
>> ktoś pomyślał...
> A co, nie jest tak ?
> I mamy na to pewne dowody ?
No, a jaka jest racjonalność zbireania takich dowodów według Ciebie?
Chesz byc przekonany, że wszystko nie ma sensu, bo sprowadza się do
walki o przetrwanie? Chcesz koniecznie położyć się na wodzie i dać się
swobodnie nieść prądom i wiatrom? Wtedy będziesz szczęśliwy, bo nikt
nie zarzuci Ci egoizmu?
>>> jestem słaby i coś takiego w swojej psychice
>>> wyczuwam... moim psim nosem..., że opowiadałem
>>> się od zawsze za humanizmem w dużej mierze z tej
>>> właśnie, nieuświadamianej wcześniej przyczyn.
>> W dalszym ciągu nie wyjaśnia to negowania humanizmu. Humanizm to
>> nie
>> jest litowanie się nad słabymi.
> A czym jest w takim razie humanizm ?
> I kto uwolnił niewolników ?
Podałbym Ci numer strony w encyklopedii, ale mam wątpliwość, czy
będzie Ci się chciało sięgnąć, wykazał byś przecież w ten sposób
egoizm... ;DD
>> Może masz na myśli jakieś działania
>> humanitarne. Jednak to nie humaniści ratują miliony od śmierci
>> głodowej w Afryce i Azji.
> A kto, jeśli nie humaniści ? :o)
Humanizm to nie jest litość. Humanizm, to ukłon w stronę człowieka i
jego możliwośći. To
kierunek uświadomiania, że rzeczywistość Ciebie otaczająca,
ukształtowana jest w znaczącej mierze przez ludzkość. Także przyszłość
ludzkości będzie zależała od tego, co między innymi Ty wpajać będziesz
młodszemu pokoleniu.
Wyobraź sobie dzisiejsze życie bez Netu, komputera, komunikacji,
telefonu, mediów, energii elektrycznej i innych wynalazków chociażby
jednego tylko XX wieku i wtedy jasno zobaczysz, że człowiek jest tym
głównym motorem zmian w otaczającym świecie (jedni twierdzą, że to
rozwój, inni mówią, że na końcu przyniesie zagładę). Taki jest główny
mianownik zmieniajacego się w pewnym zakresie pojęcia "humanizm" na
przestrzeni ostatnich kilku stuleci.
>>> Oczywiście nie wsadzam wszystkich do
>>> jednego worka, zwłaszcza od kiedy
>>> Hanka mi uświadomiła, że Ci,
>>> których spotykam w moich snach,
>>> niekoniecznie muszą śnić to
>>> samo co ja :o)
>>> A jednak mam takie silne przeczuciue,
>>> że tak się zachowuje nasz mechanizm pokładowy
>>> w sytuacji, kiedy należy do tych słabszych fizycznie...
>> To znaczy jak? Poprzez litowanie się nad samym sobą? :)
> A skąd pewność, że nie ze względu na siebie
> stara się o większe prawa dla słabeuszy ?
Jeśli już tak stawiasz sprawę, to co w tym złego? Może coś jest, ale
napisz co, Twoim zdaniem. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-12-10 15:42:23
Temat: Re: Stare podworkoDnia Sun, 10 Dec 2006 13:51:33 +0100, michal napisał(a):
>>> W ostatecznym rozrachunku pracujemu jednak dla siebie, dzieci
>>> płodzimy dla siebie, kochamy partnerki dla siebie, innym pomagamy
>>> dla siebie, nawet życie komuś uratujemy po to, żeby dobrze o NAS
>>> ktoś pomyślał...
>> A co, nie jest tak ?
>
>> I mamy na to pewne dowody ?
>
> No, a jaka jest racjonalność zbireania takich dowodów według Ciebie?
> Chesz byc przekonany, że wszystko nie ma sensu, bo sprowadza się do
> walki o przetrwanie?
Chcę sprawdzić, czy to prawda...
Zły po9mysł Twoim zdaniem ? Ale dlaczego ?
>Chcesz koniecznie położyć się na wodzie i dać się
> swobodnie nieść prądom i wiatrom? Wtedy będziesz szczęśliwy, bo nikt
> nie zarzuci Ci egoizmu?
A co, Ty chcesz mi zarzucac cokolwiek ?
Nie, nie o zarzuty idzie, przecież te pociski mógłbym
spokojnie zgasić sam w sobie niczym Heros gaszący
ogniste strzały aniołów oskarżycieli, tu chodzi
raczej o opory i tarcie materii...
>>>> jestem słaby i coś takiego w swojej psychice
>>>> wyczuwam... moim psim nosem..., że opowiadałem
>>>> się od zawsze za humanizmem w dużej mierze z tej
>>>> właśnie, nieuświadamianej wcześniej przyczyn.
>
>>> W dalszym ciągu nie wyjaśnia to negowania humanizmu. Humanizm to
>>> nie
>>> jest litowanie się nad słabymi.
>
>> A czym jest w takim razie humanizm ?
>> I kto uwolnił niewolników ?
>
> Podałbym Ci numer strony w encyklopedii, ale mam wątpliwość, czy
> będzie Ci się chciało sięgnąć, wykazał byś przecież w ten sposób
> egoizm... ;DD
I Twoim zdaniem to jest humanistyczne podejście do człowieka,
odpowiadać numerami stron encyklopedii na jego pytanie ?
??
Tak, sami nie stosujemy się do naszych
własnych ideałów z nielicznymi wyjątkami,
już tak ktoś ważny kiedyś powiedział i ja
się z nim zgadzam, mam zbyt mało silnej woli...
>>> Może masz na myśli jakieś działania
>>> humanitarne. Jednak to nie humaniści ratują miliony od śmierci
>>> głodowej w Afryce i Azji.
>
>> A kto, jeśli nie humaniści ? :o)
>
> Humanizm to nie jest litość. Humanizm, to ukłon w stronę człowieka i
> jego możliwośći.
A cóż to za zaklęcie, czyli co konkretnie oznacza albo
na jaki proces wskazuje I cóż znaczy "ukłon w stronę możliwości"
tych słabszych osobników naszego gatunku ?
A po co w ogóle się kłaniać słabeuszom ?
>>>> Oczywi>>>> A jednak mam takie silne przeczuciue,
>>>> że tak się zachowuje nasz mechanizm pokładowy
>>>> w sytuacji, kiedy należy do tych słabszych fizycznie...
>>> To znaczy jak? Poprzez litowanie się nad samym sobą? :)
>> A skąd pewność, że nie ze względu na siebie
>> stara się o większe prawa dla słabeuszy ?
>
>
> Jeśli już tak stawiasz sprawę, to co w tym złego? Może coś jest, ale
> napisz co, Twoim zdaniem. :)
Ta szczelina, którą rysuję za nickiem:
arja ()
oznacza właśnie to, o czym mówisz,
bo jak inaczej wyrażać swoje myśli, kiedy
by trzeba po każdym słowie pisać "moim zdaniem" ?
--
Ps. Tak sobie sączę browar
przez słomkę i myślę...
-(:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-12-11 00:36:32
Temat: Re: Stare podworkoarja () wrote:
>>>> W ostatecznym rozrachunku pracujemu jednak dla siebie, dzieci
>>>> płodzimy dla siebie, kochamy partnerki dla siebie, innym pomagamy
>>>> dla siebie, nawet życie komuś uratujemy po to, żeby dobrze o NAS
>>>> ktoś pomyślał...
>>> A co, nie jest tak ?
>>> I mamy na to pewne dowody ?
>> No, a jaka jest racjonalność zbireania takich dowodów według
>> Ciebie?
>> Chesz byc przekonany, że wszystko nie ma sensu, bo sprowadza się do
>> walki o przetrwanie?
> Chcę sprawdzić, czy to prawda...
> Zły po9mysł Twoim zdaniem ? Ale dlaczego ?
Wolę żyć pełnia życia i sprawdzać, czy rzeczywiście istnienie dla
innych daje największą satysfakcję, jak twierdzą mędrcy. :)
>> Chcesz koniecznie położyć się na wodzie i dać się
>> swobodnie nieść prądom i wiatrom? Wtedy będziesz szczęśliwy, bo
>> nikt
>> nie zarzuci Ci egoizmu?
> A co, Ty chcesz mi zarzucac cokolwiek ?
No nie, ja się tylko dziwię, że można tak. :))
(jakiś Ty nerwowy...)
> Nie, nie o zarzuty idzie, przecież te pociski mógłbym
> spokojnie zgasić sam w sobie niczym Heros gaszący
> ogniste strzały aniołów oskarżycieli, tu chodzi
> raczej o opory i tarcie materii...
Tu już mniej się dziwię. Może nawet wcale skoro płonie w Tobie dusza
wojownika...
>>>>> jestem słaby i coś takiego w swojej psychice
>>>>> wyczuwam... moim psim nosem..., że opowiadałem
>>>>> się od zawsze za humanizmem w dużej mierze z tej
>>>>> właśnie, nieuświadamianej wcześniej przyczyn.
>>>> W dalszym ciągu nie wyjaśnia to negowania humanizmu. Humanizm to
>>>> nie
>>>> jest litowanie się nad słabymi.
>>> A czym jest w takim razie humanizm ?
>>> I kto uwolnił niewolników ?
>> Podałbym Ci numer strony w encyklopedii, ale mam wątpliwość, czy
>> będzie Ci się chciało sięgnąć, wykazał byś przecież w ten sposób
>> egoizm... ;DD
> I Twoim zdaniem to jest humanistyczne podejście do człowieka,
> odpowiadać numerami stron encyklopedii na jego pytanie ?
Więc nie pytaj o truizmy. Nie wiedziałem, że nie masz matury. Ale nie
martw się. Da się to nadrobić. ;)) Zresztą jak delikatniej mógłbym
wskazać Ci bezsens sprowadzania każdego ludzkiego działania do
egoistycznych intencji?
> Tak, sami nie stosujemy się do naszych
> własnych ideałów z nielicznymi wyjątkami,
> już tak ktoś ważny kiedyś powiedział i ja
> się z nim zgadzam, mam zbyt mało silnej woli...
Nikt nie ma silnej woli wystarczająco dużo, żeby z nią życie spędzać.
Od tego są nawyki i wystarczy je wprowadzić.
>>>> Może masz na myśli jakieś działania
>>>> humanitarne. Jednak to nie humaniści ratują miliony od śmierci
>>>> głodowej w Afryce i Azji.
>>> A kto, jeśli nie humaniści ? :o)
>> Humanizm to nie jest litość. Humanizm, to ukłon w stronę człowieka
>> i
>> jego możliwośći.
> A cóż to za zaklęcie, czyli co konkretnie oznacza albo
> na jaki proces wskazuje I cóż znaczy "ukłon w stronę możliwości"
> tych słabszych osobników naszego gatunku ?
Ukłon to szacunek, uznanie w tym kontekście.
> A po co w ogóle się kłaniać słabeuszom ?
Dobra. Kim są słabeusze?
>>>>> Oczywi>>>> A jednak mam takie silne przeczuciue,
>>>>> że tak się zachowuje nasz mechanizm pokładowy
>>>>> w sytuacji, kiedy należy do tych słabszych fizycznie...
>>>> To znaczy jak? Poprzez litowanie się nad samym sobą? :)
>>> A skąd pewność, że nie ze względu na siebie
>>> stara się o większe prawa dla słabeuszy ?
>> Jeśli już tak stawiasz sprawę, to co w tym złego? Może coś jest,
>> ale
>> napisz co, Twoim zdaniem. :)
> Ta szczelina, którą rysuję za nickiem:
> arja ()
> oznacza właśnie to, o czym mówisz,
> bo jak inaczej wyrażać swoje myśli, kiedy
> by trzeba po każdym słowie pisać "moim zdaniem" ?
Jak sama nazwa wskazuje, wystarczyłoby tylko po każdym zdaniu. Zrób
sobie może taką pieczątkę.
A znak za Twoim nickiem skojarzył mi się z żeńskim narządem płciowym i
w pierwszej chwili myślałem, że chcesz mnie obrazić. ;D
Gdybyś odpowiadał wprost i stawiał zrozumiałe (także dla mnie)
pytania, milej by się nam dyskutowało. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |