Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Strach sie kłaść do szpitala

Grupy

Szukaj w grupach

 

Strach sie kłaść do szpitala

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 102


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2002-01-07 08:39:27

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 4 Jan 2002, Saanale wrote:

> Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia;-). Zapewne jestes lekarzem,
> albo wywodzisz sie z takiego srodowiska. Ja nie jestem lekarzem, nie
> mam nawet znajomych lekarzy i za wszystko place.

Nie do konca w systemach opieki zdrowotnej mozemy miec systemy
Community based medicine (taka jak jest w Kanadzie) i Comercial
based medicine (jaka jest w USA). Ty dla siebie wybralas druga
mozliwosc ale po pierwsze systemowo w Polsce probuje sie ludziom
wtlaczac do glowy, ze wszystko ma byc wg. community a poza
tym, gdybys faktycznie byla bardzo ciezko chora watpie, czy
w drugim systemie (comercial) byloby Cie stac na pelne leczenie.
Psie pensje lekarzy sa tylko jednym z czynnkiow wskazujacych
jak daleko nam do Kanady (gdzie na niektore planowe procedury
tez czasami sie czeka - choc nie pewnie nie tak dlugo).
W Kanadzie toczy sie dyskusja czy utrzymac Community czy
tworzyc system bardziej Comercial. U nas nie toczy sie
zadna dyskusja tylko sie mowi ludzim, ze wszystko beda
mieli za darmo, choc to nie mozliwe. I w tym jest sek caly.
Ja moge nawet z dobroci serca przyjac Cie za darmo
w moim gabinecie prywatnym (bo mam do tego prawo) lub
jako dodatkowa osobe w poradni publicznej placowki wiedzac,
ze przekroczylem limit porad. Ale jak w taki sposob sfinansowac
drogie procedury np. koronarografie, gdzie oprocz zaplacenia
personelowi trzeba do tego wydac pieniadze na jednorazowy
drogi sprzet?

P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2002-01-07 13:35:58

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl> szukaj wiadomości tego autora

PiotrMx wrote:


> > > Lepiej podejmowac takie decyzje jak w przypadku
> > > pogotowia. Pokarzemy ludziom jacy by dobzi
> > > i niech teraz dzwonia po karetke kiedy tylko ich
> > > zaboli glowa. Najczesciej po chlaniu.
> >
> > To akurat jedyny przypadek, kiedy, wyjatkowo,
> > mozna obciazyc pacjenta kosztem przyjazdu karetki.
> > Tylko w wypadku osob nietrzezwych mozna
> > oceniac, czy przyjazd karetki nie byl zbedny.
> > Ale dzieki temu pomyslowi wreszcie
> > przestaja sie bac ludzie biedni. [ciach]
>
> Zgodnie z zalozeniami wiekszosc tych
> naglych przypadkow mial obslugiwac
> lekarz rodzinny. On znajac rodzine moze podjac
> trafniejsza decyzje co do potrzeby
> wyslania karetki pogotowia. [CIACH]

Tak właśnie miało być, ponieważ w większości tych przypadków pogotowie nie jest
niezbędne, chyba że jako forma transportu do szpitala - a to chyba wychodzi
drogo wozić pacjenta do szpitala przy pomocy kierowcy, sanitariusza i lekarza,
plus sprzęt który powinien być w karetce pogotowia ratunkowego. .

Powtórzę znowu tezę - może śmiałą, i może niesłuszną - że pogotowie w obecnym
kształcie nie ma racji bytu, i jest oszukańczą protezą dla niewydolnego systemu
opieki podstawowej. Oszukańczą dlatego, że dopóki człowiek naprawdę ciężko się
nie rozchoruje, to pogotowie w obecnej wersji jest dla niego odpowiednią
formułą: zadzwoni, poczeka dwie godziny, sklnie cały świat zwijając się w bólach
kolki nerkowej, wreszcie pogotowie przyjedzie, poda zastrzyk i odjedzie. A jak
się człowiek naprawdę rozchoruje wymagając natychmiastowej interwencji, to wtedy
zacznie czekać, nie doczeka - i jak dobrze pójdzie, to o jego zgonie opowiedzą w
dzienniku, bo akurat media mają potrzebę nakrzyczenia na służbę zdrowia.

Poglądy Marty (które podziela większość społeczeństwa, jak się wydaje) idą w
kierunku "bezpłatnej" opieki, czyli marnowania pieniędzy na skalę rosnącą bez
końca, w miarę jak społeczeństwo przyzwyczaja się, że interwencja pogotowia w
nocy jest dostatecznie dobrym zastępstwem dla wizyty w przychodni za dnia.

Im więcej osób nie potrzebujących natychmiastowego RATUNKU obciąży pogotowie
RATUNKOWE, tym dłużej na ratunek czekać będą potrzebujący RATUNKU (a nie "tylko"
POMOCY). Wg mnie jedynym słusznym wariantem jest opieka podstawowa prowadzona
przez lekarzy rodzinnych również w przypadkach nagłych zachorowań (we dnie i w
nocy, za tę ciągłą gotowość trzeba im godnie zapłacić), oraz zintegrowany system
ratownictwa oparty o personel średnio wykwalifikowany, za to gotowy do
natychmiastowej reakcji (tzw. paramedics).

Decyzja pełnego odblokowania dostępu do PR jest w moim przekonaniu decyzją
czysto polityczną, podobnie jak "korygowanie" systemu kas chorych poprzez
zmniejszenie liczby kas (co tylko wzmocni ich pozycję monopolistyczną, zamiast
wprowadzić konkurencję). Przecież ten system był już trenowany w PRL-u i
przyczynił się do zapaści systemu, na którą tak chętnie się tu skarżycie???

Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2002-01-07 13:48:45

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl> szukaj wiadomości tego autora

vad wrote:

> Lechu , ale na litość Boską , zapłacił ! Przekonany i tłumaczono mu , że
> płaci na własne leczenie. Nie lekarzy wina , że jest jak jest i nie innego
> personelu medycznego (generalizując) ale decydentów SZ również innych też ,
> że tego człowieka przez , tak jak w moim przypadku , 35 lat pracy , okradano
> z jego pieniędzy i wmawiano mu "dziecko do brzucha" . Jakie on ma teraz
> wyjście , kiedy słyszy że jego pieniędzy (na zsumowanym indywidualnym koncie
> w ZUS-ie , bo tak miało być) nie ma , pieniędzy na leczenie nie ma ,
> pieniędzy na życie nie ma i kurwa (przepraszam) na pogrzeb też nie ma bo
> najtańszy około 6.000 zł - wiem , miesiąc temu teściową pochowałem .

Vad, bardzo mi przykro tak ogólnie. Wiesz, moi rodzice także płacili przez 35
lat, nie tylko na zdrowie, ale na moją książeczkę mieszkaniową na przykład też,
i co z tego? Te wszystkie pieniądze zostały zmarnowane. Teraz moich rodziców
leczy się za składkę pobieraną ode mnie i od mojego brata (no, faktycznie to
ojciec nadal pracuje i także odprowadza składkę). A - mimo tej surowej lekcji -
tzw. społeczeństwo oraz wielu lewicujących intelektualistów nadal optuje za
systemem, w który immanentnie jest wpisane marnotrawstwo.

Chciałem tylko podkreślić, że decydent nie jest tak ważny jak piszesz, on tylko
wsłuchuje się w społeczne opinie i nastroje. Socjalizm ludziom w Polsce
generalnie odpowiadał - i zdaje się nadal odpowiada, jest to miła wizja państwa,
które troszczy się o swoich obywateli i nie da im zginąć. Szkoda tylko, że w
rzeczywistości są to obietnice bez pokrycia. Wracając do książeczki
mieszkaniowej: gdyby nie zmiana systemu, do dziś tkwiłbym w tzw. "zamrażarce" -
o tym już nikt nie pamięta? Jeden mały krok wstecz i będziemy z powrotem w
punkcie wyjścia - czyli w systemie, który wszystkim obiecuje, ale który
obietnice te realizuje tylko w odniesieniu do najlepiej ustawionych oraz
najlepiej rozdających i biorących łapówki (ostatnio dołączyli tu "najgłośniej
się awanturujący")

Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2002-01-07 14:54:52

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: "PiotrMx" <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@i...gov.pl...
>
> Tak właśnie miało być, ponieważ w większości tych przypadków pogotowie nie
jest
> niezbędne, chyba że jako forma transportu do szpitala - a to chyba
wychodzi
> drogo wozić pacjenta do szpitala przy pomocy kierowcy, sanitariusza i
lekarza,
> plus sprzęt który powinien być w karetce pogotowia ratunkowego. .
>
> Powtórzę znowu tezę - może śmiałą, i może niesłuszną - że pogotowie w
obecnym
> kształcie nie ma racji bytu, i jest oszukańczą protezą dla niewydolnego
systemu
> opieki podstawowej. Oszukańczą dlatego, że dopóki człowiek naprawdę ciężko
się
> nie rozchoruje, to pogotowie w obecnej wersji jest dla niego odpowiednią
> formułą: zadzwoni, poczeka dwie godziny, sklnie cały świat zwijając się w
bólach
> kolki nerkowej, wreszcie pogotowie przyjedzie, poda zastrzyk i odjedzie. A
jak
> się człowiek naprawdę rozchoruje wymagając natychmiastowej interwencji, to
wtedy
> zacznie czekać, nie doczeka - i jak dobrze pójdzie, to o jego zgonie
opowiedzą w
> dzienniku, bo akurat media mają potrzebę nakrzyczenia na służbę zdrowia.
>
> Poglądy Marty (które podziela większość społeczeństwa, jak się wydaje) idą
w
> kierunku "bezpłatnej" opieki, czyli marnowania pieniędzy na skalę rosnącą
bez
> końca, w miarę jak społeczeństwo przyzwyczaja się, że interwencja
pogotowia w
> nocy jest dostatecznie dobrym zastępstwem dla wizyty w przychodni za dnia.
>
> Im więcej osób nie potrzebujących natychmiastowego RATUNKU obciąży
pogotowie
> RATUNKOWE, tym dłużej na ratunek czekać będą potrzebujący RATUNKU (a nie
"tylko"
> POMOCY). Wg mnie jedynym słusznym wariantem jest opieka podstawowa
prowadzona
> przez lekarzy rodzinnych również w przypadkach nagłych zachorowań (we dnie
i w
> nocy, za tę ciągłą gotowość trzeba im godnie zapłacić), oraz zintegrowany
system
> ratownictwa oparty o personel średnio wykwalifikowany, za to gotowy do
> natychmiastowej reakcji (tzw. paramedics).
>
> Decyzja pełnego odblokowania dostępu do PR jest w moim przekonaniu decyzją
> czysto polityczną, podobnie jak "korygowanie" systemu kas chorych poprzez
> zmniejszenie liczby kas (co tylko wzmocni ich pozycję monopolistyczną,
zamiast
> wprowadzić konkurencję). Przecież ten system był już trenowany w PRL-u i
> przyczynił się do zapaści systemu, na którą tak chętnie się tu
skarżycie???
>
> Leszek
>

Podpisuje sie pod tym dwoma rękoma. Na podsumowanie dyskusji dodam tylko ,
że miało być pięknie a wyszło jak zwykle.

Pozdrawiam

piotrMx


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2002-01-07 17:50:46

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zgadzam się.
Pozwolę sobie tylko dodać, że system "przychodni na kółkach" swego czasu
był popierany przez lekarzy.
Po prostu pozwalał dorobić każdemu lekarzowi, a jednocześnie lepiej było
pojechać do kogoś z kacem, niż ze stanem zagrożenia życia.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki

Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2002-01-08 15:55:45

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Lech Trzeciak" <l...@i...gov.pl> wrote in message
news:3C39A43E.2BEBA96A@iimcb.gov.pl...


> Poglądy Marty (które podziela większość społeczeństwa, jak się wydaje) idą
w
> kierunku "bezpłatnej" opieki, czyli marnowania pieniędzy na skalę rosnącą
bez
> końca, w miarę jak społeczeństwo przyzwyczaja się, że interwencja
pogotowia w
> nocy jest dostatecznie dobrym zastępstwem dla wizyty w przychodni za dnia.

Czyzby podany przeze mnie przyklad powaznego zawalu serca w nocy
rzeczywiscie nadawal sie na wizyte w przychodni nastepnego dnia? Lekarka,
ktora w koncu przyjechala (bo oplatami straszyla wczesniej operatorka) byla
innego zdania, dzieki czemu pacjent zyje.

> Im więcej osób nie potrzebujących natychmiastowego RATUNKU obciąży
pogotowie
> RATUNKOWE, tym dłużej na ratunek czekać będą potrzebujący RATUNKU (a nie
"tylko"
> POMOCY). Wg mnie jedynym słusznym wariantem jest opieka podstawowa
prowadzona
> przez lekarzy rodzinnych również w przypadkach nagłych zachorowań (we dnie
i w
> nocy, za tę ciągłą gotowość trzeba im godnie zapłacić), oraz zintegrowany
system
> ratownictwa oparty o personel średnio wykwalifikowany, za to gotowy do
> natychmiastowej reakcji (tzw. paramedics).

Tych jezdzacych po nocy lekarzy rodzinnych, szczegolnie w duzych miastach
niespecjalnie sobie wyobrazam. Jednak co innego pelna gotowosc non stop, a
co innego dyzur, ktory wypada co jakis czas. Natomiast paramedycy, czy moze
reaktywowani felczerzy wyjezdzajacy do naglych zachorowan to nieglupi
pomysl. Dobra rzecza byloby tez zamienienie nic nie rozumiejacego operatora
na lekarza, pielegniarke, czy felczera. Nie kazdy wie, ze dzwoniac na
pogotowie, warto najpierw prosic do telefonu lekarza, a dopiero potem
tlumaczyc w czym rzecz.

> Decyzja pełnego odblokowania dostępu do PR jest w moim przekonaniu decyzją
> czysto polityczną, podobnie jak "korygowanie" systemu kas chorych poprzez
> zmniejszenie liczby kas (co tylko wzmocni ich pozycję monopolistyczną,
zamiast
> wprowadzić konkurencję).

W obecnym systemie i tak nie ma konkurencji miedzy kasami. Kasy bogatsze w
ostatecznym rozliczeniu doplacaja do biedniejszych. Zreszta bogatsze oznacza
tu- majace bogatszych ubezpieczonych. Natomiast konkurencja miedzy zoz-ami
moze miec miejsce dopiero przy umozliwieniu pacjentom "glosowania
nogami",ale tego bez np. kart chipowych z limitem wartosci swiadczen
osiagnac sie nie da.

Marta



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2002-01-08 17:14:31

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marta Wieszczycka wrote:

> Czyzby podany przeze mnie przyklad powaznego zawalu serca w nocy
> rzeczywiscie nadawal sie na wizyte w przychodni nastepnego dnia?

Nie, nadaje się dla paramedyków wyposażonych w defibrylator, a nie dla karetki
pogotowia ratunkowego bez defibrylatora. Gdyby ten zawałowiec dostał migotania
komór w trakcie transportu, to w karetce bez defibrylatora miałby mizerne szanse
na RATUNEK.

Ale mnie przecież nie o to chodziło, tylko o zniesienie opłat za NIEUZASADNIONE
wezwania karetki, a takie wezwania istnieją, i to nie tylko do pijanych. Przy
średnim czasie oczekiwania na wezwanie rzędu 1-2 h (tak przecież bywało) można
zapomnieć, po co karetkę wezwano, jeżeli nagłe dolegliwości miną. Przedstawię
przykład z własnego życia. Rok po studiach, będąc już w domu po pracy, nagle
poczułem potworny tzw. "kolkowy" ból brzucha. Ból był bardzo silny, nigdy mnie
tak nic nie bolało. Aż mi się zrobiło słabo, położyłem się jak mumia do łóżka, i
z łatwością wybadałem u siebie tzw. "deskowate napięcie powłok". Ze wstępnym
rozpoznaniem niedrożności mechanicznej (niezbędna operacja w trybie pilnym)
poprosiłem domowników o niezwłoczne wezwanie karetki (nie byłem w stanie się
ruszyć) i przedstawienie tych objawów. Zlecenie przyjęto, a ja przez pół godziny
czekałem - aż wreszcie ból nagle ustąpił. Tak może być, jeżeli rozwijająca się
niedrożność nagle ustąpi - a może zresztą przyczyna była inna, przecież żadna
diagnostyka się nie odbyła. Poszedłem do telefonu i odwołałem przyjazd
pogotowia. Jak wiem z opowiadań kolegów z pogotowia, zdarza się że dolegliwości
ustąpią, a wizyty nikt nie odwołuje (!!!). Czy nie można wtedy obciążyć pacjenta
opłatą (nie karą!) za nieuzasadnione wezwanie?

Oprócz wyjazdów "do niczego" pogotowie odbywa także wyjazdy do chorób, w których
z góry wiadomo, że zagrożenia zdrowia nie ma. Co zrobić np. z chorym na migrenę,
który przy każdym ataku wzywa pogotowie RATUNKOWE? Przecież jego powinien
obsłużyć lekarz rodzinny (o ile w ogóle interwencja lekarska jest konieczna), a
w tym czasie pogotowie ratunkowe powinno stać w gotowości do interwencji typu
zawał, zator, krwotok, śpiączka itd.



> Tych jezdzacych po nocy lekarzy rodzinnych,
> szczegolnie w duzych miastach
> niespecjalnie sobie wyobrazam.

Sądzę, że to tylko kwestia płacy; zaś w mieście jeździ się dużo łatwiej, bo
odległości mniejsze i drogi lepsze (hehe, może dziurawe, ale przynajmniej
przejezdne). Zaś lekarz rodzinny miałby wtedy motywację, by lepiej zadbać o
swoich podopiecznych - to tak jak na dyżurze w szpitalu: im lepiej leczysz za
dnia, tym spokojniejszą masz noc.



> Dobra rzecza byloby tez zamienienie
> nic nie rozumiejacego operatora
> na lekarza, pielegniarke, czy felczera.

Tak ci się może wydaje, ale równie logicznie można uzasadnić odwrotną tezę:
doświadczony operator najskuteczniej odsiewa bzdurne wezwania od prawdziwych - a
że czasami się myli? Nie ma nieomylnych, a postawić lekarza w sytuacji
"diagnozowania przez telefon" to mieć mnóstwo wyjazdów - bo taki lekarz jest
odpowiedzialny (z racji wykonywanego zawodu) za błędy w sztuce i będzie działał
asekurancko (takie jego prawo).



> W obecnym systemie i tak
> nie ma konkurencji miedzy kasami.

Nie ma, niestety :-( Jednak sama zmiana liczby kas niczego w istocie nie
zmienia, podejrzewam że służy wyłącznie jako manewr osłonowy dla zwolnienia
poprzednich AWS-owskich ekip w kasach i obsadzenia kas ekipami SLD-owskimi.



> Konkurencja miedzy zoz-ami
> moze miec miejsce dopiero przy
> umozliwieniu pacjentom "glosowania nogami",
> ale tego bez np. kart chipowych
> z limitem wartosci swiadczen
> osiagnac sie nie da.

Ciekaw jestem, ile trzeba będzie na to czekać. Nadal pozostanie to system
asymetryczny: kasa będzie miała pozycję uprzywilejowaną.

Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2002-01-09 08:07:31

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: NakaiSuzuki <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl> wrote in

> Oprócz wyjazdów "do niczego" pogotowie odbywa także wyjazdy do chorób,
> w których z góry wiadomo, że zagrożenia zdrowia nie ma.

Wtrącę odrobinę (ale tylko odrobinę) AOT. Przyczyna IMHO jest ogólniejsza.
To identycznie jak z Policją i Prokuraturą. Duża część ich pracy to np.
rodzinne pyskówki (i to nie, że mąż żonę bije, ale robią sobie nawzajem
sprawy o kradzierz telewizora), albo o to że Franek Śruba powiedział, że da
komuś w mordę. A potem dziwimy się, czemu na łapanie złodziei nie ma
pieniędzy... (benzyny do radiowozów, czasu policjantów, ale w sumie chodzi
o pieniądze).
W całości jest to przejaw chorej adaptacji: pasożytniczego społczeństwa i
pasożytniczego państwa. Przepraszam że się powtarzam, i to w tym samym
wątku.

----------------
Krzysiek, FEBP
----------------
Jeśli nie wiesz co robisz, rób to porządnie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2002-01-09 17:56:24

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: Saanale <S...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Przepraszam, ze wyslalam dwa razy ten sam post. Nie wiem jak to sie
stalo:-(
Pozdrawiam wszystkich i duzo usmiechu zycze!!

Saanale

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2002-01-10 03:46:53

Temat: Re: Strach sie kłaść do szpitala
Od: "PiotrMx" <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik vad <b...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a1igtn$lu0$...@n...tpi.pl...
>
> > Piotrze , przepraszam Cię ale Ty omijasz problem - jak leczyć skoro
> pieniądze ludziom ukradziono - i mówisz jak je wydano . Wszyscy to wiemy .
> Tematem było , że ludzie nie chcą płacić za leczenie bo uważają , że mają
> prawo się leczyć bo już raz zapłacili . I to jest fakt niepodważalny .
> Pretensję za taki stan rzeczy wszyscy wiemy gdzie należy kierować ale na
> pewno nie do pacjenta po 50-ce. Z ludzkiego punktu widzenia (tak mnie się
> wydaje) Ci ludzie mają prawo narzekać .
> pozdr.vad
>
Vad, może i po części omijam temat. Zreszta kazdy kto się troche orientuje w
sytuacji i jest uczciwy bedzie tak postepował. No bo co mozna powiedzieć 50
czy 60 latkowi. Że pieniedzy nie ma, bo zostały przejedzone, rozkradzione,
zmarnowane.... Jak tak mu sie powie te jeszcze gotowy zagłosować na jakas
S.... Ok chcesz prawdy, prosze bardzo. Jezeli masz 50 lat i wiecej, Twoja
praca nie umozliwia odłożenia czegos znaczacego a na koncie pustki to smutny
Twój los. No chyba,, ze dzieciom sie udało i beda gotowe Cie wspierać.
Piszę, zeby uswiadomic 20-30 latkom, że najwyższy czas brać sprawy we własne
rece. Od lamentów i narzekań nic się nie poprawi. Czytając skargi na to, że
źle kogos potraktowano w szpitalu, czy kazano mu czekac na wizytę 3 miesiace
przypominają sie dawne książki skarg i wnioskow wiszace w sklepach. Człowiek
cos tam nabazgrolił, poczul sie od razu lepiej ale nic z tego nie wynikała.
Potrzebna była dopiero zmiana systemu aby te książki stały się
niepotrzebne.
I tak jest z systemem ochrony zdrowia czy emeryturami. Nie pomoga tu zadne
narzekania czy pseudoreformy. Tylko obawiam się, ze łatwiej bylo obalić
komune, niz dotrzec do ludzi z przesłaniem, że panstwo nie zapewni ani
porzadnej emerytury ani opieki medycznej na satysfakcjonujacym poziomie.
Myslę, ze jeżeli bedzie nam dane dożyć natepne 20-30 lat to przekonamy się,
że ten system jest reformowalny. Pieniadze płacone na przymusowe
ubezpieczenia i skladki emerytalne beda pozerane przez panstwo tak jak
dzieje sie do tej pory. A ludziebeda narzekac.
Zreszta nie ma co wybiegac w przyszlosc. Czy juz nie obecnie panstwa na
oczach wszystkich kradnie nasze pieniadze placone na 2 filar. Oczywiscie
tlumacza, że to tylko chwilowo i nie kradna ale pozyczaja. Żeby pokryć
deficyt budżetowy. Przecież je splaca. Obligacjami :-). Tylko mozę sie
okazac, że tych pieniedzy nie zobaczymy a nasze dzieci powiedza nam: "My nie
bedziemy splacac waszych dlugow".

Pozdrawiam

piotrMx


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak oceniacie naręczny ciśnieniomierz Casio BP-120 ?
Czy da sie temu jakoś zaradzić ?
-Z-N-I-E-C-Z-U-L-I-C-A-- -S-P-O-L-E-C-Z-N-A-
Bromergon
Życzenia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem

zobacz wszyskie »