Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Straciłam dziewictwo z kolegą ojca

Grupy

Szukaj w grupach

 

Straciłam dziewictwo z kolegą ojca

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 148


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2006-02-15 16:59:02

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Adam Moczulski" <a...@d...pl> wrote in message
news:dsvlvh$6ks$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Bo jak se sam nie dośpiewam to już nikt mi nie dośpiewa.

:))) Słuchaj. Mów normalnie, na czym polega Twój problem. Kołujesz tak, że
ja już nie wiem, co myśleć. Dziecko Ci dom podpala jak Cię nie ma? Zadaje
się z łobuzerią? Ogląda pornosy pod kołdą przy latarce? O co chodzi? Łamie
wszystkie zakazy, czy wręcz przeciwnie - jest potulne jak baranek, a Tobie
się wydaje, że to kamuflaż?

> > - jeśli rodzic głupio zakazuje (bo dlaczego
> > zakazuje, skoro wszyscy koledzy czytają i żyją???) to przestaje być
> > autorytetem.
>
> Wystarczy zapytać "jak żyją" ?

Jeśli zada sobie to pytanie, to zakazy są niepotrzebne. Ominie szmatławce
bez Twojego zakazu.

> Fajnie. A jak ?

A przykład (PRZYKŁAD, to znaczy JEDNA z wielu metod) dałam Ci w poście o
E.... no jak mu tam, to co Twoje dziecko czyta zamiast Władcy Pierścieni;))

> > Autorytety mają niestety to do siebie, że wcześniej czy później zostają
> > obalone.
> Przez tych wszystkich kolegów co to piją, biją i żyją ? Tak się składa
> że nie zawsze.

Co nie zawsze? Nie zawsze są obalane? Zgoda, ale tylko te mocno ugruntowane.
Zakazami autorytetu nie ugruntujesz.
A jeśli chodzi Ci o to, że nie zawsze są obalane przez bandziorów, to akurat
chyba dobrze, nie?
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2006-02-15 16:59:23

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Moczulski wrote:
>
> Obowiązek szkolny istnieje już od niemal półtorej wieku. W szkołach
> wciąż takie rzeczy tłumaczą. A tymczasem efekty tych tłumaczeń są dość
> marne.

do wychowywania sluza rodzice, nie obowiazek szkolny.

>> a co to sa "dobre domy"?
>
> Tam gdzie się nie pije, nie bije, nie kradnie. A wychowankowi
> takiego domu się to zdarza. Może zabrakło "słowa popartego siłą" ?

a moze jednak czego innego?

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2006-02-15 17:11:08

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Lozen" <i...@n...spam.hotmail.com> wrote in message
news:dsvjrv$2fd$1@inews.gazeta.pl...
> siwa wrote:
>
>> Cudzysłowu.
>
> Nudzisz sie?

trzymaj mocniej skrzyzowane paluszki!! :p

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2006-02-15 17:11:28

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

miranka napisał(a):

>>Bo jak se sam nie dośpiewam to już nikt mi nie dośpiewa.
>
> :))) Słuchaj. Mów normalnie, na czym polega Twój problem.

Mój ?

> Kołujesz tak, że ja już nie wiem, co myśleć.

Hm, a życie jest jeszcze bardziej skomplikowane od mojego "kołowania".

> Dziecko Ci dom podpala jak Cię nie ma? Zadaje
> się z łobuzerią? Ogląda pornosy pod kołdą przy latarce? O co chodzi? Łamie
> wszystkie zakazy, czy wręcz przeciwnie - jest potulne jak baranek, a Tobie
> się wydaje, że to kamuflaż?

Moje dzieci (bo mam ich tak ze trzy razy więcej niż Ty) oprócz rozmów i
wyjaśniń wymagają również zakazów i nakazów, co z bliżej niezrozumiałych
względów jest przez Ciebie negowane.

>>>- jeśli rodzic głupio zakazuje (bo dlaczego
>>>zakazuje, skoro wszyscy koledzy czytają i żyją???) to przestaje być
>>>autorytetem.
>>
>>Wystarczy zapytać "jak żyją" ?
>
> Jeśli zada sobie to pytanie, to zakazy są niepotrzebne. Ominie szmatławce
> bez Twojego zakazu.

Samo sobie bez powodu nie zada.

>>Fajnie. A jak ?
>
> A przykład (PRZYKŁAD, to znaczy JEDNA z wielu metod) dałam Ci w poście o
> E.... no jak mu tam, to co Twoje dziecko czyta zamiast Władcy Pierścieni;))

A skąd wiesz że ta metoda jest skuteczna ? Moja Mama dopiero teraz się
dowiaduje że niektóre z jej metod wychowawczych (też z książek i
poradników) były nienajlepsze. Może za jakieś ćwierć wieku też sobie coś
podobnego uświadomisz ?

>>>Autorytety mają niestety to do siebie, że wcześniej czy później zostają
>>>obalone.
>>
>>Przez tych wszystkich kolegów co to piją, biją i żyją ? Tak się składa
>>że nie zawsze.
>
> Co nie zawsze? Nie zawsze są obalane? Zgoda, ale tylko te mocno ugruntowane.
> Zakazami autorytetu nie ugruntujesz.

Masz na poparcie tej tezy coś więcej niż swoje głębokie przekonanie ?
Bo jak z dzieckiem rozmawiasz w taki sposób jak ze mną to zapewniam że
dość szybko przestaniesz być dla niego autorytetem.

> A jeśli chodzi Ci o to, że nie zawsze są obalane przez bandziorów, to akurat
> chyba dobrze, nie?

A kogóż innego widzisz jako Nemezis mego autorytetu ?

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2006-02-15 17:12:42

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

Katarzyna Kulpa napisał(a):

>> Obowiązek szkolny istnieje już od niemal półtorej wieku. W
>> szkołach wciąż takie rzeczy tłumaczą. A tymczasem efekty tych
>> tłumaczeń są dość marne.
>
> do wychowywania sluza rodzice, nie obowiazek szkolny.

Rodzice ? Już nie tłumaczenia ?

>>> a co to sa "dobre domy"?
>>
>>
>> Tam gdzie się nie pije, nie bije, nie kradnie. A wychowankowi
>> takiego domu się to zdarza. Może zabrakło "słowa popartego siłą" ?
>
> a moze jednak czego innego?

Jesli wszystko inne było to brzytwa Ockhama sugeruje że jednak tego.
--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2006-02-15 17:17:11

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Adam Moczulski" <a...@d...pl> wrote in message
news:dsvmlh$95m$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Czyli dziecko które wbrew zakazowi kombinuje jak włożyć gwóźdź do
> kontaktu uważasz za nienormalne ?

Nie, za nienormalnego uważam rodzica, który dziecku nie wytłumaczył
dokładnie, czym to grozi. Mam na myśli dziecko, które już rozumie, co się do
niego mówi. Młodszemu zatyka się gniazdko zaślepką.

> Znów musze sobie dośpiewywać.

Ochrypniesz.


> Parę dni temu był tu list rodziców który dziecko niewatpliwie ufa,
> skoro pozwala sobie "brutalizację ze szkoły przenosić do domu", tylko
> jakos nie wiedzą jak zareagowac. Znów fakt kórego nie widzisz.

A gdzie ma przynosić problemy?????? Oczywiście, że do domu. A to, że rodzice
nie umieją zaregować, to jest zupełnie inna para kaloszy. Tylko czy naprawdę
sądzisz, że zamknięcie dziewczyny w domu pod kluczem i z kratami w oknach
coś pomoże?? No fakt, pomoże - nie będzie mogła wyjść.

> I problem z jakimi dziecko kolegami _musi_ się kolegowac nie istnieje ?
> Na jakiej Ty planecie żyjesz ?

Chyba żartujesz. MUSI się kolegować? Najwyżej MUSI być w tej samej klasie i
NIC ponadto. Reszta zależy od dziecka.

> 14 lat i nie czytał ? To on w ogóle coś czyta ?

Czyta - bez obawy:)))) Z lektur szkolnych właśnie skończył Krzyżaków
(podobało się, o dziwo), z zupełnie nieszkolnych postanowił właśnie wrócić
do powieści Verne'a, które ominął kilka lat temu, bo wtedy zaczytywał się
Tolkienem:)) A, przeczytał też niedawno "7 przykazań nastolatka" - polecam,
rodzicom także. A dlaczego chcesz mojemu dziecku wcisnąć tego Eragona,
którego swojemu zakazujesz??
Anka & Adam (14 lat)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2006-02-15 17:20:26

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Moczulski napisał(a):

> krys napisał(a):
>
>>>>>No i to jest najważniejszy problem wychowawczy ?
>>>>
>>>>Co "to"?
>>>
>>>Zbyt duże umiejętności dziecka.
>>
>> Akurat dolewanie oliwy do ognia w kwestii "muszę jakoś obejść zakaz"
>> nie jest dla mnie celem wychowawczym.
>
> Naprawdę uważacie że dziecko to tylko taka maszynka do mówienia "nie"
> ? Że dziecko nie myśli i nie kalkuluje czy mu się opłaca złamanie
> jakiegoś zakazu, a innego nie ?

Nie, my myslimy, ze dziecko myśli. Dlatego głupi zakaz zawsze ominie. I
chwała mu za to.

>> Przede wszystkim, miranka nie postawiła takiej tezy. Miranka
>> napisała, że nie widzi sensu w zakazywaniu czegokolwiek "bo tak",
>
> Ona widzi sens w tłumaczeniu że coś jest głupie. A dlaczego to jest
> głupie ? Bo tak.
Bo wyssane z palca, bo ktoś chce zarobic na "sensacji", a najłatwiej
grać na najnizszych instynktach, bo szmatławce kłamią.
>
>> bo dziecko jak
>> zechce, to znajdzie sposób, żeby zakazanego owocu spróbować, a rodzic
>> i tak się nie dowie.
>
> Rodzic jak nie jest ślepy, głuchy i pozbawiony węchu (lub kompletnie
> niezainteresowany) to się w końcu dowie. Mam wrażenie że Wasze
> podejście właśnie daje dziecku sygnał : "nie jestem zainteresowany tym
> co robisz".

Ale po co ma się dowiadywać "w końcu", jak już mleko się wyleje?
No i masz niestety mylne wrażenie.

>
> I nie zdajesz sobie sprawy z tego że opinie nastolatka jednak głównie
> bazują na opiniach równolatków, a nie rodziców ?

Ale przynajmniej ma okazje poznać moja opinie na ten temat, poza tym
swojego dziecka nie zaczęłam wychowywać w wieku nastu lat. Przesz ło
fascynację karteczkami, pokemonami etc. bezbolesnie, i nawet nie miało
kolekcji 12323 pokemownów tylko dlatego, ze Magda miała.

Co z tego że
> ja potrafię strzelić trzygodzinną pogadankę o wyższości "Władcy
> pierścieni" nad "Eragonem", i tak natępnego dnia to "Eragon" będzie w
> czytaniu.

A co jest niebałdzo w jednej i drugiej pozycji? Ja s-f omijam szerokim
łukiem, ale i tak jestem daleka od przekonywania dziecka, że "Ania z
Zielonego Wzgórza" to fascynujaca lektura, kiedy córka twierdzi, że
nudna. Zakazanych fragmentów na czerowno też nie podkreślam:-)

--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2006-02-15 17:26:18

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

miranka napisał(a):
>
>>Czyli dziecko które wbrew zakazowi kombinuje jak włożyć gwóźdź do
>>kontaktu uważasz za nienormalne ?
>
> Nie, za nienormalnego uważam rodzica, który dziecku nie wytłumaczył
> dokładnie, czym to grozi. Mam na myśli dziecko, które już rozumie, co się do
> niego mówi. Młodszemu zatyka się gniazdko zaślepką.

Czyli zakazuje.

> > Znów musze sobie dośpiewywać.
>
> Ochrypniesz.

Taa, pora przepłukać.

>>Parę dni temu był tu list rodziców który dziecko niewatpliwie ufa,
>>skoro pozwala sobie "brutalizację ze szkoły przenosić do domu", tylko
>>jakos nie wiedzą jak zareagowac. Znów fakt kórego nie widzisz.
>
> A gdzie ma przynosić problemy?????? Oczywiście, że do domu.

Zachowania też ?

> A to, że rodzice
> nie umieją zaregować, to jest zupełnie inna para kaloszy.

Skoro sa ubezwłasnowolnieni ideologią to to ta sama para.

> Tylko czy naprawdę
> sądzisz, że zamknięcie dziewczyny w domu pod kluczem i z kratami w oknach
> coś pomoże?? No fakt, pomoże - nie będzie mogła wyjść.

Jesli to moze jej uratowac życie to wydaje mi się to całkiem sensownym
rozwiązaniem. Ciekawe że nic lepszego nie wymyśliłaś.

>>I problem z jakimi dziecko kolegami _musi_ się kolegowac nie istnieje ?
>>Na jakiej Ty planecie żyjesz ?
>
> Chyba żartujesz. MUSI się kolegować? Najwyżej MUSI być w tej samej klasie i
> NIC ponadto. Reszta zależy od dziecka.

Na jakiej Ty planecie żyjesz ?

> > 14 lat i nie czytał ? To on w ogóle coś czyta ?
>
> Czyta - bez obawy:)))) Z lektur szkolnych właśnie skończył Krzyżaków
> (podobało się, o dziwo), z zupełnie nieszkolnych postanowił właśnie wrócić
> do powieści Verne'a, które ominął kilka lat temu, bo wtedy zaczytywał się
> Tolkienem:)) A, przeczytał też niedawno "7 przykazań nastolatka" - polecam,
> rodzicom także. A dlaczego chcesz mojemu dziecku wcisnąć tego Eragona,
> którego swojemu zakazujesz??

Nie zakazuję, podałem to jako przykład na możliwości jakie ma rodzic.
A Eragon to własnie taka marketingowa popłuczyna po Tolkienie. Ale
skoro dziecku się podoba to wskazywane w tekście ciężke bzdury
absolutnie nie przeszkadzają mu by to lubić.
--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2006-02-15 17:32:51

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

krys napisał(a):
>>
>>>>>>No i to jest najważniejszy problem wychowawczy ?
>>>>>
>>>>>Co "to"?
>>>>
>>>>Zbyt duże umiejętności dziecka.
>>>
>>>Akurat dolewanie oliwy do ognia w kwestii "muszę jakoś obejść zakaz"
>>>nie jest dla mnie celem wychowawczym.
>>
>>Naprawdę uważacie że dziecko to tylko taka maszynka do mówienia "nie"
>>? Że dziecko nie myśli i nie kalkuluje czy mu się opłaca złamanie
>>jakiegoś zakazu, a innego nie ?
>
> Nie, my myslimy, ze dziecko myśli. Dlatego głupi zakaz zawsze ominie. I
> chwała mu za to.

Jak wiadomo dzieci już rodzą się z genetyczną wiedza co jest głupie a
co mądre.

>>>Przede wszystkim, miranka nie postawiła takiej tezy. Miranka
>>>napisała, że nie widzi sensu w zakazywaniu czegokolwiek "bo tak",
>>
>>Ona widzi sens w tłumaczeniu że coś jest głupie. A dlaczego to jest
>>głupie ? Bo tak.
>
> Bo wyssane z palca, bo ktoś chce zarobic na "sensacji", a najłatwiej
> grać na najnizszych instynktach, bo szmatławce kłamią.

Specjalnie przytoczyłem przykład Eragona gdzie już kretynizmy sa na
pierwszej stronie. Granie na absolutnie najniższym (wg Eibl
Eibelsfielda) instynkcie i chęć zarobku ... .

>>>bo dziecko jak
>>>zechce, to znajdzie sposób, żeby zakazanego owocu spróbować, a rodzic
>>>i tak się nie dowie.
>>
>>Rodzic jak nie jest ślepy, głuchy i pozbawiony węchu (lub kompletnie
>>niezainteresowany) to się w końcu dowie. Mam wrażenie że Wasze
>>podejście właśnie daje dziecku sygnał : "nie jestem zainteresowany tym
>>co robisz".
>
> Ale po co ma się dowiadywać "w końcu", jak już mleko się wyleje?
> No i masz niestety mylne wrażenie.

Mleko się nie wylewa w ułamku sekundy.

>>I nie zdajesz sobie sprawy z tego że opinie nastolatka jednak głównie
>>bazują na opiniach równolatków, a nie rodziców ?
>
> Ale przynajmniej ma okazje poznać moja opinie na ten temat, poza tym
> swojego dziecka nie zaczęłam wychowywać w wieku nastu lat. Przesz ło
> fascynację karteczkami, pokemonami etc. bezbolesnie, i nawet nie miało
> kolekcji 12323 pokemownów tylko dlatego, ze Magda miała.

A zakaz przynoszenia śmieci do domu nie jest taką okazją ?

> Co z tego że
>
>>ja potrafię strzelić trzygodzinną pogadankę o wyższości "Władcy
>>pierścieni" nad "Eragonem", i tak natępnego dnia to "Eragon" będzie w
>>czytaniu.
>
> A co jest niebałdzo w jednej i drugiej pozycji? Ja s-f omijam szerokim
> łukiem, ale i tak jestem daleka od przekonywania dziecka, że "Ania z
> Zielonego Wzgórza" to fascynujaca lektura, kiedy córka twierdzi, że
> nudna. Zakazanych fragmentów na czerowno też nie podkreślam:-)

"Ania z Zielonego Wzgórza" jest bardzo ciekawą lekturą pod warunkiem
czytania jej między wierszami. Np przez porównanie z podręcznikami
historii Wlk. Brytanii - co mają wspólnego ustawy ogrodzeniowe z Anią ?

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2006-02-15 17:34:43

Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Adam Moczulski" <a...@d...pl> wrote in message
news:dsvnei$cf6$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > :))) Słuchaj. Mów normalnie, na czym polega Twój problem.
> Mój ?

A mój? Ja nie ma problemu ze swoim dzieckiem.

> > Kołujesz tak, że ja już nie wiem, co myśleć.
> Hm, a życie jest jeszcze bardziej skomplikowane od mojego "kołowania".

Moje nie jest. Może dlatego, że nie kołuję.

> Moje dzieci (bo mam ich tak ze trzy razy więcej niż Ty) oprócz rozmów i
> wyjaśniń wymagają również zakazów i nakazów, co z bliżej niezrozumiałych
> względów jest przez Ciebie negowane.

Nie. Jeśli twoje wymagają, to zakazuj i nakazuj. Jeśli to nie będzie jedyny
środek wychowawczy i jeśli małolaty Ci się nie zbuntują, to ok, czemu nie?

> > Jeśli zada sobie to pytanie, to zakazy są niepotrzebne. Ominie
szmatławce
> > bez Twojego zakazu.
> Samo sobie bez powodu nie zada.

To zadawajcie je wspólnie - Ty i dziecko. Przecież to dokładnie o to chodzi.

> A skąd wiesz że ta metoda jest skuteczna ?

Bo działa. Spróbuj. Prawa autorskie należą do mnie, ale daję Ci pozwolenie
na wykorzystanie:))))

> Masz na poparcie tej tezy coś więcej niż swoje głębokie przekonanie ?
> Bo jak z dzieckiem rozmawiasz w taki sposób jak ze mną to zapewniam że
> dość szybko przestaniesz być dla niego autorytetem.

Hmmm, nic na to nie wskazuje. Ale wiesz, dla mnie bycie dla dziecka
autorytetem nie jest celem samym w sobie, więc ewentualny upadek z
piedestału nie będzie aż tak bolesny.

> A kogóż innego widzisz jako Nemezis mego autorytetu ?

Nie, no jasne. Tych kumpli, z którymi twoje dziecko MUSI się kolegować.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dziecko samo w samolocie
Zagadki o zawodach
Higienistka w szkole
Nasz 15 latka
odpowiedzialność zbiorowa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »