Data: 2002-10-01 20:32:37
Temat: Re: Stres szkolny
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Greg"
> A czy niektorym to nie zostaje? Byc moze tez przeklada sie to pozniej na
> cos innego - przykladowo poczucie porazki jako pedagog (jakis uczen sie
> buntuje). I tak uczen mysli sobie "nikt mnie nie lub", a nauczyciel -
> "jestem do niczego jako pedagog".
[cut]
Jeżeli pojawiają się porażki to przyjdą także sukcesy :)
Dziś obserwowałam sytuację konfliktową. Trzech 10- letnich
chłopców uczyło się chwytów karate blisko przed dużym oknem
parterowego zakładu fryzjerskiego.
Po chwili wybiegła młoda dziewczyna (fryzjerka) wrzeszcząc na nich:
wypier... stąd, a na to rezolutni malcy Ty sama spieprzaj, bo
my tutaj niedaleko mieszkamy :) Dalej jak łatwo domyśleć się,
rozległa się wymiana wyzwisk i krzyków. Dziewczyna wodą
ze spryskiwacza (armatka wodna) chciała ich odsunąć od
miejsca, na którym bawili się. Końca sprawy nie znam i może
pani wezwała na pomoc jakiegoś pana.
Jeśli istnieją takie sposoby rozwiązywania spraw to porażki
są nieuniknione :||
> Roznica w tym, ze ja w sumie probowalem wczuc sie w role innych nie po to
> aby stac sie takim jak inni, ale by lepiej ich zrozumiec.
IMHO to kolejny etap wtajemniczenia najpierw naśladujesz innych,
a potem patrząc próbujesz ich poznać i już nie kopiując zachowań,
emocji :)
> Moze byc Zywiec ;)
Może być Okocim ;)
Pozdr
Ania vel Masoneczka
|