Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Świadomość to nie mózg. Re: Świadomość to nie mózg.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Świadomość to nie mózg.

« poprzedni post następny post »
Data: 2011-03-31 18:25:49
Temat: Re: Świadomość to nie mózg.
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

On 31 Mar, 19:23, r...@p...onet.pl wrote:
> Jedno musicie wiedzieć:
> Establishment naukowy i medyczny nie przyzna się oficjalnie do istnienia świata
> duchowego czy życia po śmierci, nawet wobec niezbitych dowodów.
> Powodem oczywiście jest pieniądz. Tak, podobnie jak cały ten świat, nauka
> również nie uniknęła korupcji, i jest polem do zbijania biznesu.
> Badań w tematyce o ktorej piszę, po prostu z uprzedzenia i braku korzyści
> finansowych nikt nie chce ani wspierać, ani finansować, ani promować.
> O przypadkach kiedy to prawdziwi nieskorumpowani naukowcy stwierdzili że mają
> dowody na to, że każdy człowiek ma nieśmiertelną duszę,
> która jest właściwym umyslem i świadomością - napisały głównie portale i gazety
> związane z wiarą, katolickie.
> Redaktorzy "renomowanych" naukowych czasopism nie opublikują takich artykułów z
> prostego powodu:
> ośmieszenie poprzez materialistyczny establishment naukowy i biznesowy, a
> przecież redaktorom zalezy na ich pracy i źródle dochodu. - tymczasem jest to
> prawda.
> artykuły i materiały filmowe na ten temat nie ukazały się też na polskich
> głównych portalach np. na onecie, wp,interii,gazecie, a także w polskich
> czasopismach.
> Niektórzy naukowcy którzy szczerze poszukiwali prawdy, a nie uprawiali naukę
> jedynie dla biznesu
> - już przeprowadzili stosowne doświadczenia i obserwacje, i zdobyli niezbite
> dowody na istnienie duchowej świadomości i życia po śmierci.
> James Randi i jego milion dolarów za zademonstrowanie jakiegokolwiek "zjawiska
> paranormalnego"?
> A kto powiedział że ten człowiek jest uczciwy? Przecież to nie jest
> transmitowane na żywo w TV publicznej, gdzie oglądają miliony, tylko dzieje się
> w prywatnym zaciszu.
> Uważam, że wielu ludzi już mu przedstawiło dowody, ale on na siłę im wmówił że
> stosują sztuczki iluzjonistyczne itp. byle tylko nie wypłacić nagrody
> Nikt mu nie udowodni oszustwa, bo póki to nie będzie transmitowane na żywo na
> świat - nie ma po prostu takiej możliwości.
> To co jest w podręcznikach, encyklopediach, czasopismach naukowych, to co
> wykłada się na uczelniach to tylko ta część nauki,
> która przeszła przez cenzurę establishmentu, czyli została dopuszczona do
> wiadomości publicznej drogą głosowania większości...
> Musicie wiedzieć, że nauka posunęła się dalej, tylko media tego nie
> rozpropagowały, a wy ufacie mediom i stereotypowi a nie szukacie samodzielnie
> prawdy.
>
> ----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-----
>
> Miałem wówczas 12 może 13 lat, pierwsza połowa lat '90.
> We śnie wyjrzałem przez okienko w przedpokoju.
> Na dworze w tym śnie było ciemno, i zobaczyłem w oddali nad lasem ogromny ogień,
> który był ze 2 razy wyższy od drzew; zrobił na mnie niesamowite wrażenie,
> bo wcześniej czegos takiego nie widziałem.
> Za jakiś czas (nie pamiętam dokładnie jaki, ale krótki, jakieś kilka tygodni),
> siedząc w pokoju usłyszałem jakieś trzaski. Był wieczór, na dworze już było ciemno.
> Wyjrzałem przez okienko w przedpokoju, by zobaczyć skąd pochodzą te trzaski,
> i wtedy zobaczyłem identyczny widok jak w swoim wcześniejszym śnie.
> Zdałem sobie w mgnieniu oka sprawę, że dokładnie to mi się właśnie śniło,
> a teraz to się dzieje na prawdę.
> Wszystko identycznie, rozmiary, kształt i miejsce płomieni.
> Jak również okienko, i strona z której wyjrzałem - jak we śnie.
> Wiem ze absolutnie nie mogło być mowy o przypadku - jak to tłumaczą sceptycy.
> Niestety, nie ma innego sposobu by się przekonać, niż samemu doświadczyć na sobie.
> Źle tylko zinterpretowałem źródło tych płomieni, zarówno we śnie, jak i gdy je
> zobaczyłem.
> Były na tle lasu, więc myślałem ze to las się pali.
> Okazało się że spalił się drewniany dom, który stał tuż przez tym lasem,
> a zasłaniały go drzewa, więc z mojego punktu widzenia nie było możliwe
> ustalenie, co się paliło.
>
> Jednak wtedy fakt że mi się przyśniło coś, co później miało miejsce w
> rzeczywistości -
> specjalnie mnie nie zdziwiło, uznałem właściwie to za coś normalnego.
> Nie miałem wtedy pojęcia o tym, że coś takiego jest niespotykane i niewyjaśnione.
>
> Dopiero po latach, kiedy dowiedziałem się że nauka nie ma na to wyjaśnienia -
> zainteresowałem się tym.
> To doświadczenie spowodowało, że zainteresowałem się zjawiskami niewyjaśnionymi.
> Po prostu wiedziałem i wiem, że skoro ja coś takiego przeżyłem, to i przynamniej
> część opisów
> niezwykłych przeżyć innych ludzi - musi być prawdziwa.
>
> Czytając, dowiedziałem się że takie sny zdarzają się bardzo rzadko,
> nazywa się je realistycznymi snami proroczymi, lub deja-vu (z francuskiego: już
> widziane).
> Zdałem sobie sprawę, że nie jestem jedynym człowiekiem, który tego doświadczył.
>
> Szukałem w nauce odpowiedzi, w jaki sposób mózg mógł mieć dostęp do informacji z
> przyszłości.
> Dowiedziałem się, że przeczy to teorii względności Alberta Einsteina, gdyż
> zakłada ona, że
> nie jest możliwe przesyłanie informacji z prędkością większą, niż predkość
> światła w próżni - c,
> oraz że z tego wynika niemożliwość przesyłania informacji do przeszłości (i ich
> odbioru z przyszłości).
> Dowiedziałem się o hipotetycznych cząskach nadświetlnych, które mogłyby poruszać
> się szybciej niż c,
> i jednocześnie nie mieć mozliwości zwolnić do poziomu c, ani niższych prędkości.
> Cząstki te nazwano tachionami.
> Jednak ich istnienie jest tylko hipotetyczne, poza tym nie wyjaśniało to,
> w jaki sposób mózg mógłby je odbierać, i co mogło by je generować.
>
> Wszak ze snu jasno wynika, że to co ma się zdarzyć - już jest gdzieś zapisane,
> albo tak jak myślał Einstein - czas jest tylko upartym złudzeniem; zapewne miał
> na myśli że przeszłość,
> teraźniejszość i przyszłość - istnieją jednocześnie, choć nasza świadomość nie
> ma dostępu do
> przyszłości, przeszłość jedynie pamiętamy - stąd tak a nie inaczej odbieramy
> rzeczywistość, jako
> nieodwracalny uplyw czasu.
>
> Zacząłem się zastanawiać nad tym, czy aby na pewno cała nasza świadomość,
> osobowość, pamięć -
> mieści się w mózgu i że jest on elektrochemicznym komputerem, a nasze myśli to
> impulsy chemiczne i
> elektryczne między neuronami w mózgu (synapsy).
>
> Szybko zdałem sobie sprawę, jakże naiwna jest taka teoria świadomości....
>
> Mimo, że jest ona domeną świata akademickiego, i wciąż jest wykładana na
> uczelniach, niczego tak naprawdę nie wyjaśnia...
> Owszem, takie zjawiska zachodzą w mózgu, zostało to zbadane i potwierdzone.
> Jednak w żadnym przypadku nie może być to nasze "ja", nasza świadomość.
>
> Gdyby tak było - nie różnili byśmy się niczym specjalnym od komputerów.
> Silny impuls elektromagnetyczny - broń elektromagnetyczna,
> która niszczy wszelkie urządzenia elektroniczne,
> albo wysokonaładowane cząstki wiatru słonecznego -
> wręcz wykasowało by to nam pamięć z mózgu (jeśli przyjąć że myśli to impulsy
> elektryczne).
> Tymczasem nic takiego nie ma miejsca.
> Naszej pamięci nie narusza też potężne pole magnetyczne, w czasie obrazowania
> mózgu za pomocą jądrowego rezonansu magnetycznego.
> Impuls elektromagnetyczny zniszczy komputery, wykasuje pamięć, zniszczy
> urządzenia elektryczne i elektroniczne.
> Nie naruszy jednak naszej pamięci, nie zaburzy naszej osobowości, nie zmieni
> naszych myśli.
> A przecież mózg nie jest ekranowany, czaszka nie jest klatką Faradaya, większa
> część widma
> elektromagnetycznego (prócz podczerwieni, światła widzialnego, UV) - wnika w
> głąb, lub przenika przez
> nasze głowy na wylot.
> A pomyślcie o ludziach, którzy są narażeni na bardzo silne pola
> elektromagnetyczne, o operatorach
> wojskowych urządzeń radiolokacyjnych, narażonych na mikrofale o potężnej mocy,
> które by zniszczyły
> wszelkie urządzenia elektroniczne umieszczone w ich wiązce.
> Choroba mikrofalowa, która po latach jest tego konskwencją - nie oznacza jednak
> utraty osobowości, czy
> jakiegokolwiek zaniku pamięci.
>
> W książce "Umysł przewidujący przyszłość" Davida Loye, na początku rozdziału
> "Holograficzny umysł" - czytamy:
>
> "
> Karl Lashley był jednym z najbardziej wytrwałych i skrupulatnych
> neuropsychologów przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku.
> Zdecydowany odkryć, czym jest pamięć i gdzie należy ją lokalizować, przez blisko
> trzydzieści lat badał mózgi szczurów.
> Jego eksperymenty polegały na wycinaniu określonego obszaru mózgu, a następnie,
> kiedy tylko zwierzę dochodziło do zdrowia, testowaniu utraconej pamięci.
> Ale chociaż usuwał aż do osiemdziesięciu procent całkowitej objętości mózgu,
> odkrywał, że pamięć szczurów nadal działa bez zarzutu.
> Analizując wyniki swoich badań, nie krył rozczarowania faktem, że nie istnieje
> żadne oczywiste miejsce,
> w którym można by zlokalizować pamięć i żaden "engram", który by ją przechowywał.
> Doszedł więc do wniosku, że proces uczenia się, w jakim wszyscy uczestniczymy,
> jest z logicznego punktu widzenia... niemożliwy.
> W jednej z notatek zaproponował również coś, co miało nieco podbudować jego
> pracę, ale co w tamtych czasach wydawało się poglądem dość żałosnym.
> Engram - jak nieśmiało zasugerował Lashley - istniał, ale w jakiś zupełnie
> niezrozumiały sposób rozprzestrzeniony był w obszarze całego mózgu.
> Ponadto, aby rozjaśnić nieco tę mglistą ideę, dodał, że pamięć powstaje dzięki
> bliżej nieokreślonym "falom interferencji".
> "
>
> Natomiast w książce "Poza granicami wyobraźni" Viktora Farkasa, w rozdziale
> "Cudowna istota człowiek: myślenie bez mózgu",
> - opisane są udokumentowane medycznie przykłady normalnych, żyjących ludzi,
> u których w wyniku wodogłowia stwierdzono większościowy lub nawet całkowity
brak....
>
> mózgu.
>
> Wniosek jest taki, że naukowcy, którzy powołują się na teorię, jakoby to w mózgu
> miała być pamięć i osobowość -
> nie mają pojęcia, jak bardzo się mylą.
>
> A może wiedzą, ale nie mają lepszego wyjaśnienia.
>
> Tą teorię mogę tylko porównać do dawnej teorii budowy świata - teorii
> geocentrycznej.
> Wszechświat składał się z obracających się kryształowych sfer,
> na których były umieszczone Księżyc, Słońce, planety, i na ostatniej - gwiazdy
> stałe.
> W samym centrum wszechświata zaś tkwiła nieruchomo płaska Ziemia.
>
> Jednak wraz z początkami heliocentryzmu, odkryto że Ziemia jest kulą, a Słońce
> jest znacznie od niej większe.
> Nieprawdopodobnym i nielogicznym było, by większe ciało krążyło wokół mniejszego.
>
> Uznano że to Słońce jest nieruchome i znajduje się w centrum wszechświata,
> zaś Ziemia jest tylko jedną z planet, które krążą wokół niego.
> Odkryto że maleńkie gwiazdy na nocnym niebie są w rzeczywistości ogromnymi
> słońcami, i że są ich
> miliardy, które jako całość nazwano Galaktyką.
>
> Odkryto, ze Galaktyka jest tylko maleńką częścią większej całości,
> bowiem podobnych galaktyk są znowu miliardy....
>
> Brzytwa Ockhama - słynna zasada naukowców, mówiąca że nie należy mnożyć bytów ponad
> konieczność, i że najprostsze wyjaśnienie bywa zazwyczaj prawdziwe - już wtedy
> się stępiła...
>
> Jak widzicie, cały czas mnożono byty "ponad konieczność", w miliardy miliardów....
>
> Jak się później dowiecie - to co nazywamy dziś całym wszechświatem - także
> przyjdzie pomnożyć....
>
> W międzyczasie pomnożono byty, dzieląc atom ( gr. atomos, niepodzielny! ) - na
> coraz mniejsze
> części...
>
> Pod koniec XX wieku odkryto wreszcie, że wokół innych gwiazd, także krążą planety.
> Obecnie odkrywa się ich coraz więcej, choć jest to trudne z uwagi na olbrzymią
> odległość.
>
> Prosta teoria budowy świata, okazała się nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością.
> Podobnie jak teraz teoria świadomości, będącej integralną częścią, czy wręcz
> właściwością mózgu...
>
> A co powiecie na doświadczenia w czasie śmierci klinicznej, doświadczenia
> pacjentów, których
> przywrócono do życia, mimo braku oddechu, tętna, i z płaskim wykresem EEG!
>
> Płaski EEG oznacza tylko jedno:
> Mózg nie funkcjonuje - a więc zgodnie z ustaleniami naukowymi, zmysły nie mogą
> być aktywne,
> a człowiek nie może niczego widzieć, słyszeć, czuć, ani tym bardziej zapamiętać.
>
> Tymczasem w rzeczywistości jest inaczej.
>
> Ludzie ci, po udanej reanimacji, byli w stanie zapamiętać i podać szczegóły
> operacji,
> ktorych w żaden sposób nie mogli wymyślić, zgadnąć - jak również to co się z
> nimi działo wówczas,
> gdy przyrządy nie rejestrowały żadnej aktywności mózgu!
>
> I takich przypadków na świecie było i jest wiele!
>
> Zainteresowanym polecam film "The Day I Died" - Dzień w którym umarłem.
> Jest na YouTube z lektorem PL.
>
> Profesor Stuart Hameroff jest anestezjologiem i bada relacje pacjentów, którzy
> przeżyli śmierć kliniczną.
> Wspólnie z angielskim fizykiem, Rogerem Penrose - opracowali kwantową teorię
> świadomości Orch-OR.
> Argumentacja sceptyków, jakoby zjawiska kwantowe nie mogły zachodzić w wysokich
> temperaturach, a więc w tworach takich jak mózg - jest błędna.
> Przykładem jest kwantowe zjawisko tunelowe, które ma zastosowanie w elektronice.
>
> Fizyka kwantowa...
> Czuję że to właściwa droga!
>
> Nawet Albert Einstein nie mógł tego rozwikłać...
>
> W świecie kwantów dzieją się dziwne rzeczy...
> Np. dwie splątane ze sobą cząstki, fotony czy elektrony - mogą się znajdować
> dowolnie daleko od siebie,
> a ich polaryzacja będzie przeciwna.
> Mimo, że stan pojedyńczej, dowolnej cząski jest całkowicie niekoreślony,
> po dokonaniu pomiaru polaryzacji dowolnej z tych cząsek - stan drugiej
automatycznie
> ustali się jako przeciwny. Choćby te cząstki były w różnych galaktykach.
> Einstein nazwał to "upiornym oddziaływaniem na odległość" ponieważ przeczyło
> jego teorii,
> że informacja nie może poruszać się szybciej niż światło.
> Tymczasem w tym przypadku dzieje się to natychmiastowo, bez jakiegokolwiek
> opóźnienia.
>
> Foton czy elektron może przejść jednocześnie przez dwie szczeliny i interferować
> sam ze sobą.
> Nazywa się to superpozycją.
> Gdy jednak będziemy chcieli zaobserowac, którędy przechodzi ta cząstka - okaże
> się że wybierze
> zupełnie losowo jedną szczelinę, przez którą przejdzie, i tylko detektor
> umieszczony przy tej
> szczelinie
> zarejestruje przejście.
> Elektron lub foton nie obserwowany - zjawia się jako fala interferencyjna,
> jednak obserowany - jako
> cząstka.
> Nazywa się to dualizmem korpuskularno-falowym.
> Funkcję falową, będącą rozwiązaniem równania Schrödingera, należy rozumieć jako
> obszar, który opisuje rozkład prawdopodobieństwa
> wystąpienia cząstki w danym miejscu.
>
> Niels Bohr, duński fizyk, stworzył "Interpretację kopenhaską mechaniki
> kwantowej", w której funkcja
> falowa, opisująca rozkład prawdopodobieństwa wystapienia cząstki - gdy zostanie
> dokonany pomiar -
> zredukuje się do tego jedynego stanu, który jest wynikiem pomiaru.
>
> Kot Schrödingera
>
> Erwin Schrödinger, aby pokazać jak teoria kwantowaprzeczy zdrowemu rozsądkowi,
> opracował myślowy eksperyment z udziałem kota.
> Kot jest zamknięty w pudełku, w którym umieszczono szczelny, np szklany pojemnik
> z trucizną, np lotną cieczą.
> Do pudełka włożono próbkę materiału promieniotwórczego, emitującą średnio jedną
> cząstkę na godzinę,
> a także detektor promieniowania, mający na celu zarejestrować tę cząstkę.
> Detektor jest połączony z mechanizmem, który w chwili zarejestrowania cząstki,
> rozbija pojemnik i uwalnia truciznę.
> Po włożeniu kota i próbki i zamknięciu pudełka, oraz odczekaniu godziny - mamy
> 50% prawdopodobieństwo,
> że kot jest żywy i takie samo 50% że jest martwy.
> Tak mówi zdrowy rozsądek. Jeśli nastąpi radioaktywny rozpad i detektor go
> zarejestruje, to zostanie uruchomiony mechanizm, który uwolni truciznę z pojemnika,
> i wtedy kot zginie. Jeśli rozpad nie nastąpi, kot nadal będzie żywy.
> Rozpad promieniotwórczy jest zjawiskiem kwantowym, można więc określić tylko
> prawdopodobieństwo zajścia rozpadu,
> a tym samym prawdopodobieństwo zatrucia kota.
>
> Z interpretacji kopenhaskiej wynika jednak coś innego &#8211; Zanim otworzymy
pudełko
> czyli dokonamy sprawdzenia zawartości pudełka,-
> kot jest jednocześnie i żywy i martwy. Znajduje się on w dziwnym stanie
> (superpozycji) wszystkich możliwych rozwiązań.
> Dopiero otworzenie pudełka i sprawdzenie jego zawartości redukuje układ do
> jednego stanu &#8211; kot wyskoczy żywy z pudełka, albo pozostaje w nim martwy.
>
> Einstein upierał się przeciwko takie redukcji i przypadkowości w świecie zjawisk
> kwantowych,
> przewidywanych przez interpretację kopenhaską,
> pisząc w liście do Bohra słynne zdanie:
>
> "Dobry Bóg nie gra ze światem w kości!"
>
> .....i miał rację!
>
> Kwantowa teoria wielu światów
>
> W 1957r. amerykański fizyk, Hugh Everett III, obronił pracę doktorską, w której
> zaproponował zupełnie nowe podejście do problemu interpretacji mechaniki kwantowej.
> Zaproponował, by wszystkie możliwe stany kwantowe (możliwe wyniki pomiarów)
> funkcji falowej potraktować jako prawdziwe i rzeczywiste.
> Założył, że w chwili obserwacji (pomiaru) zdarzenia kwantowego, będącego
> wcześniej w superpozycji - wszechświat rozczepia się na tyle kopii,
> ile jest możliwych rozwiązań funkcji falowej.
> Założył że dzieje się tak w przypadku każdego zdarzenia kwantowego, że redukcja
> funkcji falowej jest tylko pozorna,
> i jest związana z ustaleniem się kwantowego stanu w linii czasowej, że wszystko
> co tylko jest możliwe, ma miejsce w którejś odnodze multiwszechświata.
> Everett swoją teorię nazwał "Wieloświatową interpretacją mechaniki kwantowej".
> Swój pomysł poparł podstawą matematyczną, w ktorej nie udało sie znaleźć błędu.
>
> Multiwszechświat jawi się jako rozgałęziające się drzewo o nieskończenie wielu
> gałęziach, cały czas rozgałęziających się i postępujących wraz z tym,
> co my nazywamy upływem czasu.
> Drzewo to może istnieć jako całość, naraz, jednocześnie, a iluzja uplywu czasu
> jest domeną naszej ograniczonej świadomości,
> odbierającą tylko jedną wąską ścieżkę łańcucha zdarzeń, spośród nieskończenie
> wielu możliwych.
>
> Kot Schrödingera jest w połowie przyszłych linii czasowych (od momentu
> otworzenia pudełka, obserwacji) żywy,
> a w drugiej połowie martwy, i to jakiego go zaobserwujemy, zależy od tego, jaki
> wynik był przypisany linii
> czasowej, w której znajduje się nasza świadomość.
>
> Kotów Schrödingera było wiele, bo nasze kopie w równoległych wszechświatach,
> również wykonały ten eksperyment.
>
> Oczywiście tylko myślowo, bez udziału prawdziwego kota :)
>
> Paradoks dziadka też nie istnieje.
>
> Faktem jest że ta teoria nie jest kompletna, jako teoria wszystkiego, opisująca
> wszystkie zjawiska w przyrodzie, nie uwzglednia się w niej bowiem grawitacji,
> Jednak sama idea istnienia wielu wszechświatów równoległych jest intrygująca, w
> naturalny sposób wyjaśnia wiele zjawisk, i mam kilka argumentów na rzecz jej
> prawdziwości.
>
> Komputer kwantowy.
>
> David Deutsch, fizyk z Uniwersytetu w Oksford, opracował w latach '80 kompletną
> teorię działania komputera kwantowego.
> Już dziś zbudowano pierwsze kwantowe bramki logiczne, przetwarzające pojedyńcze
> qubity (bity kwantowe), których obliczenia potwierdzają teorię.
> Niesamowitą szybkość i jednoczesność obliczeń, da się sensownie wyjasnić, tylko
> w oparciu o teorię wielu światów, w których wiele bliźniaczych kopii komputera,
> jednocześnie wykonuje wiele rożnych prób obliczeń tego samego zadania, i na
> koniec, zbiorczy wynik jest do odczytu na każdej z nich.
>
> Doświadczenie Younga.
>
> Na początku XIX wieku, Thomas Young, angielski fizyk - wykonał doświadczenie,
> które potwierdziło falową naturę światła.
> Doświadczenie to polegało na przepuszczeniu światła świecy przez małą dziurkę
> wyciętą w nieprzeźroczystym materiale,
> za którym znajdował się kolejny materiał, tym razem z dwiema małymi dziurkami
> położonymi blisko siebie.
> Następnie znajdował się ekran, na który rzutowane było światło po przejściu
> przez oba materiały z dziurkami.
> Young zamiast dwóch świetlnych punktów (na co wskazywała by logika) ujrzał
> właśnie wzór interferencyjny.
> Jednak 100 lat później, Einstein wyjaśnił zjawisko fotoelektryczne, i od tego
> czasu wiemy że światło składa się z fotonów.
> Co zostało potwierdzone doświadczalnie przez Arthura Holly Comptona w 1923r.
>
> Naukowcy wykonali zmodyfikowaną wersję doswiadczenia Younga, w której źródło
> światła emitowało pojedyńcze fotony,
> tak że np. co ułamek sekundy, wychodził tylko jeden foton
> Pojedyńcze fotony były przepuszczane przez podwójną szczelinę, za którą
> umieszczono materiał światłoczuły.
> Po kilku godzinach wynik eksperymentu był już znany.
> Na światłoczułym materiale pojawiło się nic innego, jak znany już wzór
> interferencyjny.
> Z czym w takim razie interferuje pojedyńczy foton?
> W mechanice kwantowej ten efekt jest wyjaśniony jako nakładanie się funkcji
> falowej, która opisuje stan fotonu.
> Ale funkcja falowa jest przecież tylko rozkładem prawdopodobieństwa znalezienia
> cząstki,
> i według interpretacji kopenhaskiej nie istnieje jako coś realnego, z czym
> mógłby interferować pojedyńczy foton.
> Przecież zgodnie z założeniami szkoły kopenhaskiej,
> funkcja falowa ma nieustannie ulegać redukcji do jednego konkretnego stanu
> kwantowego.
> Rzeczywiście, tak to wygląda z poziomu obserwatora, który ma dostęp i obserwuje
> wynik
> z jednego tylko wszechświata równoległego (ściślej: z jednej równoległej linii
> czasowej).
> Nie oznacza to jednak, że tak właśnie jest w szerzej pojętej rzeczywistości.
>
> Dopiero po zastosowaniu kwantowej teorii wielu światów,
> znajdujemy wyjaśnienie tej zmodyfikowanej do pojedyńczych fotonów wersji
> doświadczenia Younga.
> Pojedyńczy foton interferuje z całą resztą funkcji falowej, którą stanowią
> niewidzialne w naszym wszechświecie
> fotony, znajdujące się w równoległych wszechświatach, których równoległa
> obecność i trasy - zgodnie z teorią Everetta -
> determinują trasę jaką przemieszcza się foton w naszej linii czasowej, w taki
> sposób,
> by zgodnie z rozkładem prawdopodobieństwa przewidzianym przez funkcję falową,
> chwilowe położenie i pęd pojedyńczego fotonu nie były identyczne w dwóch różnych
> wszechświatach równoległych.
> W ten sposób właśnie powstaje znany już wszystkim wzór interferencyjny.
>
> Powyższa interpretację tego doświadczenia, którą ująłem własnymi słowami, opisał
> David Deutsch,
> i można o niej przeczytać w jego książce "Struktura rzeczywistości" (The Fabric
> of Reality).
>
> Kwantowa świadomość
>
> Zastanawialiście się, skąd się biorą treści, obrazy, sceny w Waszych snach?
> Skoro mój sen, o którym pisałem na początku, dotyczył przyszłego zdarzenia w
> rzeczywistym świecie,
> To nic nie stoi na przeszkodzie, by uznać, że przynajmniej ta część snów, w
> których widzimy zupełnie realistyczne sceny
> widoki, krajobrazy, miasta, domy, ulice, zdarzenia i ich szczegóły - ma
> rzeczywiście miejsce w którymś z wielu światów równoległych, postulowanych przez
> Everetta.
> W czasie snu, nasza świadomość może przekraczać granicę dzielącą nas od
> równoległych linii czasowych, a nasza pamięć może się na pewien czas "podłączyć"
> do świadomości którejś z naszych kopii żyjącej w którymś ze swiatów
> równoległych, i rejestrować przeżycia tego naszego bliźniaka w innej linii
czasowej,
> tak jakbyśmy to przeżywali my.
> Co więcej - w snach dosłownie zespalamy się z naszymi bliźniaczymi kopiami.
> W snach odbieramy rzeczywistość za pomocą ich świadomości, a nie naszej.
> Oznacza to, że śniąc dany sen - mamy w pamięci przeszłe zdarzenia, emocje,
> uczucia, wiedzę i umiejętności
> naszego bliźniaka w równoległym wszechświecie - a nie nasze.
> Dlatego mając na uwadze zwykły (nieświadomy) sen - śnimy go bez wpływu naszej
> świadomości na przebieg zdarzeń -
> decyduje o nich właśnie świadomość tej naszej bliźniaczej kopii.
> Czas nie ma tu żadnego znaczenia, możliwe jest połączenie zarówno z przyszłą jak
> i przeszłą równoległą linią czasową.
> I to by tłumaczyło mój sen deja-vu, o którym na początku pisałem...
>
> A jak to jest, że widzimy we śnie jakiś napis,czy liczbę, czytamy go, a potem
> spoglądamy gdzieś indziej, i znów na ten napis....
> ale za drugim razem widzimy coś innego?
> Obserwujemy różne światy równoległe, będące takimi samymi, za wyjątkiem treści
> tego napisu.
>
> Jednak z analizy moich snów wynika, że ludzie, których spotykamy w snach w
> części przypadków znajdują się również we śnie.
> Z tym że prawie zawsze są to niematerialne dusze - świadomości ludzi ze światów
> równoległych, którym my się śnimy w taki sam sposób, w jaki oni nam.
> Jednak we śnie widzimy ich normalnie jako ludzi
> Takie wytłumaczenie wynika z nalizy moich snów, chociażby z treści niektórych
> prowadzonych rozmów sennych.
>
> Jak ustaliliśmy, choćby na podstawie doświadczeń śmierci klinicznej, istnienie
> duszy jest faktem.
> Świadomość jest niematerialna i może przebywać poza ciałem.
> Świadomość (dusza) w jakiś sposób jednak oddziaływuje z materią, sterując ciałem,
> zapewne za pomocą jakichś nieznanych jeszcze zjawisk kwantowych, rodzajów
> splątania kwantowego,
> z atomami każdej żywej komórki w naszym materialnym ciele, czyniąc go żywym,
> ożywiając materię.
> Zatem wszystko, co żyje, każde zwierzę i roślina, nawet bakterie - mają duszę.
> bez kwantowej świadomości - duszy materia nie może być żywa.
> Nie oznacza to że zwierzęta, rośliny, czy tym bardziej bakterie są świadome.
> Pisząc o świadomości, mam na myśli ten kwantowy pierwiastek życia, który jest
> odpowiednikiem w świecie duchowym.
> A zatem istnieje dusza, która przetrwa śmierć ciała fizycznego.
> To tłumaczy, dlaczego śnią nam się nasi bliscy zmarli, i czasami podają
> informację, których nie można by uzyskać w inny sposób;
> Np. w przypadku zaginięć, czy niewyjaśnionych morderstw, zmarły moze się
> przyśnić i podać szczegóły i okoliczności swojej śmierci,
> oraz miejsce w którym leży jego ciało, co może być później potwierdzone w
> trakcie śledztwa prowadzonego przez policję.
> Zdarzają się takie przypadki.
>
> Podobnie działa nasz mózg - jest tylko odbiornikiem bytu duchowego w oparciu o
> zjawiska kwantowe.
> Jest jednak bardzo selektywny, i odbiera (analogicznie do radia) tylko jedną
> stację radiową (naszą świadomość)
> a nie transmisje na wszelkich możliwych częstotliwościach, które znajdą się w
> jego zasięgu.
>
> Do takiego właśnie wniosku doszedł laureat nagrody Nobla z dziedziny fizjologii
> i medycyny, australijski neurofizjolog prof. John Carew Eccles.
> Wynik jego naukowych dociekań, znany jako dualistyczny interakcjonizm
> (dualist-interactionism),
> jest właśnie połączeniem duchowej świadomości (duszy) z ciałem człowieka poprzez
> zjawisko nieoznaczoności kwantowej w mózgu.
> John Eccles doszedł do wniosku, że świadomość mieści się w mózgu, ale nie jest
> jego wytworem,
> jest od niego niezależna, i pozostanie nienaruszona po jego śmierci jako duch.
>
> Czasem zdarza się że jest inaczej, czy to z powodu praktyk, zdolności niektórych
> ludzi, czy też natury ich mózgu.
> I wten sposób media na seansach spirytystycznych pozwalają na czasowe przejęcie
> kontroli nad swoim ciałem - innym bytom duchowym,
> - stąd czasem mówią nieznanymi językami, bądź zmienionym, nienaturalnym głosem.
> To samo dotyczy opętanych, czy niekiedy uznanych za "chorych psychicznie".
> Zdarza się tak i bez spirytyzmu.
> Są przypadki ludzi, w których jednym ciele, kryje się kilka osobowości
> Nazywa się to podwójną osobowością, i polega na tym, że przez jedno ciało, za
> pośrednictwem mózgu, kontaktuje
> się ze światem materialnym kilka świadomości (dusz).
> I też tu są przypadki, że ci ludzie np. znają obce języki, których nigdy się nie
> uczyli, i nie mieli takiej możliwości.
> Lunatycy wstają, chodzą, robią różne rzeczy, niekiedy takie, których nigdy by
> nie zrobili będąc świadomymi.
> Nic później po przebudzeniu nie pamiętają.
> Po prostu jakiś byt duchowy posługiwał się wówczas ich ciałem.
> W dużym uproszczeniu można się posłużyć analogią radia, telewizora - do mózgu.
> Widzimy i słyszymy coś w tych urządzeniach, co jednak nie jest w nich samych, a
> jedynie przez nie odbierane.
> Ale gdyby kilka wieków temu, pokazano komuś telewizor czy radio - nie dał by
> wiary, że to co tam widzi i słyszy,
> nie pochodzi z wnętrza tego urządzenia, że to urządzenie nie jest tego źródłem.
>
> Weźmy radio na baterie, zdejmijmy obudowę, tak by był dostęp do płyty z
> elementami elektronicznymi (od strony lutowania)
> Włączmy takie radio, dostrojmy jakąś stację. ok, wszystko gra.
> Teraz, gdy zaczniemy dotykać palcem tych lutowań i ścieżek na płycie,
> Gdy trafimy na miejsce, gdzie mieści się układ pośredniej częstotliwości i tam
> dotkniemy,
> radio zacznie nam się rozstrajać, będziemy słyszeli kakofonię różnych stacji
> radiowych,
> także zagranicznych, krótkofalowych, które są nawet na innych zakresach fal.
> Gdy tylko odejmiemy palec, wszystko wróci do normy; znów będziemy slyszeć tylko
> naszą pierwotną stację.
>
> Czasem w wyniku wykrycia np. tętniaka, wykonuje się operacje wymagające
> trepanacji czaszki.
> wycina się fragment kości czaszki, by uzyskać dostęp do kory mózgowej.
> Pacjent może być wtedy świadomy.
> Lekarze robili doświadczenia, stymulując korę mózgową za pomocą elektrod,
> przez które przepuszczali niewielki prąd.
> Zmieniali w ten sposób stan świadomości pacjentów, pacjenci widzieli rzeczy,
> postacie, których nikt inny nie widział.
> Jednak nie ma możliwości by w ten sposób "dopisać" człowiekowi lub wymazać
> jakieś wspomnienie,
> coś czego ten człowiek nigdy nie przeżył, nie doświadczył.
> Co jest jeszcze jednym argumentem, przeciw teorii, jakoby to mózg był źródłem
> świadomości.
> Po odjęciu elektrody - wszystko natychmiast wracało do normy.
>
> Narkotyki, czy wszelkie substancje psychoaktywne, psychodeliczne - właśnie
> powodują takie rozstrojenie mózgu;
> możliwy jest wgląd w inne światy, możliwe jest zakłócone widzenie rzeczy spoza
> naszej linii czasowej,
> Ale niestety też otwiera to mózg dla innych niż nasza świadomość - bytów
> duchowych, co może mieć złe skutki, o jakich pisałem powyżej.
>
> Znana jest powszechnie substancja psychodeliczna o nazwie dimetylotryptamina,
> czyli DMT.
> Jest ona wytwarzana w minimalnych ilościach w mózgu przez szyszynkę, ale też
> znajduje się w wielu roślinach
> Znanym przez indian i inne plemiona już od starożytności rytualnym napojem
> psychodelicznym zawierającym m.in. DMT jest ayahuasca (czyt. ajałaska).
> Wiele osób twierdzi, że ta substancja umożliwia wyjście duszy z ciała,
> zobaczenie przyszłości czy innych niedostępnych zmysłom zjawisk, np odnalezienie
> zaginionych osób czy rzeczy.
> Morgan Robertson w swojej powieści "Futility" opisał tragedię, będącą
> zaskakującym podobieństwem do katastrowy Titanica.
> Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że powieść została wydana
> w roku 1898, a więc 14 lat przez słynną katastrofą.
> Jak wiadomo, Robertson zmarł na skutek przedawkowania narkotyków.
> Prawdopodobnie to właśnie ayahuasca była w jego przypadku przyczyną tego iż miał
> te prorocze wizje i jak to określił,
> kontakt z astralnym współautorem w tworzeniu powieści "Futility".
> Teoria Everetta i wielowymiarowa świadomość przemieszczająca się niepostrzeżenie
> między równoległymi rzeczywistościami daje wiele możliwości rozwoju wydarzeń,
> Chodzi tu o to, że te substancje mają wpływ na pewne zjawiska kwantowe w mózgu
> (w mikrotubulach) znane jako siły Van der Waalsa.
> Zachodzi tu zjawisko podobne do marzeń sennych, polegające na kwantowej
> teleportacji duchowej świadomości
> między mózgami naszych nieskończenie wielu kopii żyjących w równoległych
> wszechświatach
> Ponieważ wszystkie możliwe stany kwantowe się rzeczywiście realizują - czas jako
> taki nie istnieje,
> a jest tylko subiektywną drogą rozwoju i doświadczania świadomości,
> nasza jaźń może się dzielić, łaczyć, oscylować w tym wielowymiarowym wszechświecie,
> stąd dokładne przewidzenie przyszłego zdarzenia przez np. jasnowidzów nie jest
> możliwe (np numerów lotto, jak by niektórzy chcieli).
>
> Ale wracając do snów - kto decyduje o treści naszych snów, danej nocy, w danej
> chwili drzemki?
> kto sprawia że widzimy akurat takie a nie inne zdarzenie,
> spotykamy akurat taką a nie inną osobę i rozmawiamy z nią na określony temat, w
> akurat takim a nie innym świecie równoległym?
>
> Skoro istnieje dusza, duchy, to znaczy że istnieje też cały świat duchowy, może
> istnieć wyższy wymiar rzeczywistości, łączący wszystkie te swiaty równoległe,
> w ktorych żyją istosty z materialnym ciałem, mogą żyć w nich doskonalsze od nas
> istoty duchowe,
> które widzą całe to drzewo nazywane multiwszechświatem - jednocześnie.
>
> To one znają naszą przyszłość w różnych liniach czasowych, różne możliwe wersje
> przyszłych zdarzeń, z naszym udziałem,
> to one mogą decydować o treści naszych snów, łącząc nas ze światami równoległymi,
> pozwalając niekiedy naszym bliskim zmarłym na kontakt z nami w ważnych sprawach,
> a także ostrzegając nas w snach, dając symboliczne wskazówki, lub wyświetlając
> nam w snach "zwiastuny filmu"
> będącego czekającym nas przyszłym wydarzeniem w jakiejś sporej procentowo
> liczbie przyszłych ścieżek w światach równoległych.
> Osobom niewidomym od urodzenia, mogą z jakichś powodów nie być dostarczane
> wrażenia senne zawierające obrazy.
>
> Mieszkam w domu jednorodzinnym z działką, i od drzwi domu do furtki jest chodnik
> (wylewka)
> i po środku jest wmurowany taki betonowy kwadrat z metalowym okuciem, o boku ok
> 70cm,
> przypomina klapę włazu do studzienki kanalizacyjnej, szamba itp. tylko nie ma
> żadnych dziurek, i jest masywniejszy i ułożony równo z betonem.
> Jak byłem mały, może ze 4-5 lat miałem, to mam w pamięci widok jak dziadek zdjął
> ten kwadrat betonu,
> i była tam wybetonowana jakaś kwadratowa studzienka, o głębokości ok 1,5 - 2m,
> na jej ścianach wyraźne ślady desek z szalunku,
> i lekko pomalowane jakimś rzadkim lepikiem czy smołą.
> Później nikt tego więcej nie otwierał, i tak mi w pamięci został tamten widok,
> byłem przekonany że tak właśnie jest.
> A tymczasem niedawno przy okazji małego remontu i poprawek chodnika, wyszła
> rozmowa i babcia mówi,
> że to jest tylko płyta wmurowana w chodnik, i niczego pod spodem nie ma, jest
> ziemia, i ze tak było od początku.
> I faktycznie nie ma, - sprawdziłem wbijając pod kątem metalowy pręt w ziemię -
> gdy by był beton, to by sie pręt zatrzymał.
>
> Drugi tego typu przypadek miał miejsce w 2003r, gdy szedłem w pielgrzymce
> (warszawskiej, grupy 17-ste)
> Trasa prowadziła przez miejscowość Idzikowice, i szło się ulicą, która była
> wiaduktem nad torami.
> Tam są zakłady remontowe pociągów, i inne tego typu firmy, przebiega centralna
> magistrala kolejowa (CMK), ale nie w tym rzecz.
> Była wtedy ładna słoneczna pogoda, bezchmurne niebo.
> Idąc w grupie, przechodząc tym wiaduktem, po lewej stronie przed takim
> budynkiem, czy to lokomotywownią,
> widziałem kilka (3,4 lub 5) oddzielonych torami peronów, a na każdym z nich
> typową tabliczkę z nazwą stacji "Idzikowice".
> W ogóle nie zwróciłem na to uwagi, aż do niedawna, gdy przypadkowo się
> dowiedziałem, że tam żadnych peronów nie ma i nigdy nie było (!)...
>
> Moje wyjaśnienie jest takie:
>
> Zakładam prawdziwość teorii Everetta-Deutscha. (Istnieje stała liczba,
> być może nieskończenie wiele równoległych wszechświatów, w których są te same
> prawa przyrody).
> Nasza duchowa świadomość płynnie i niezauważalnie przez cały czas przełącza się
> pomiędzy tymi światami,
> ale tylko takimi, w których różnice polegają tylko na nieokreślonych subtelnych
> zmianach.
> (np. pogoda, przyroda, ludzi jakich po drodze spotykamy, a także ich nastrój w
> stosunku do nas, itp.)
> Natomiast wszystkie zapisane w naszej pamięci ustalone dane - są wspólne dla
> tych swiatów.
> (np. wygląd naszego domu, pokoju, miasta, budynki, drzewa, ludzie których znamy,
> to co mamy zapisane w zeszycie, na komputerze itp.)
> Jeśli jesteśmy bardziej rozwinięci duchowo, życzliwiej nastawieni do ludzi,
przyrody
> - trafiamy do tych lepszych światów, w których czujemy spokój, harmonię, albo
> jest np ładniejsza pogoda, życzliwsi ludzie.
> W naszych snach - też to ma miejsce, z tym że tam przełączani jesteśmy pomiędzy
> różniącymi się od siebie rzeczywistościami.
> Całą wędrówką naszej świadomości kierują istoty astralne.
> Wygląda to dla nas tak właśnie jak twierdzą fizycy kwantowi, że świadomość
> tworzy rzeczywistość.
> Większość z nas nie zauważa tego, i przyjmuje po prostu jako upływ czasu w
> jednym wszechświecie.
> Jednak to co napisałem powyżej - 100% się zgadza z teorią kwantową, z
> doświadczeniem Aspecta,
> kwantową teorią świadomości Penrose'a i Hameroff'a - oraz - z moimi odczuciami.
> Wszystko odbywa się na zasadzie teleportacji stanów kwantowych wewnątrz mikrotubul.
> pomiędzy (jak już wiemy - będącymi kwantowymi interakcyjnymi odbiornikami)
> mózgami naszych bliźniaczych kopii w tych równoległych swiatach.
> W strukturach nano, jakimi są mikrotubule, stany kwantowe nie wykazują już cech
> chaosu - nawet w wysokich temperaturach,
> Ale są właśnie nieustannie modulowane przez duchową świadomość człowieka.
> Dzięki takiemu rozwiązaniu, możliwa jest koherencja i teleportacja stanów
> kwantowych, co w praktyce oznacza teleportację naszej świadomości.
>
> W tym miejscu należy wspomnieć o możliwości podróży w czasie. Zarówno w
> przyszłość jak i w przeszłość
> I to bez paradoksu dziadka, a także skoków czasowych bez wehikułów czasu, na
> zasadzie tego przełączania świadomości.
>
> Wiecie czym jest UFO? otóż są to pojazdy podróżników w czasie, przybysze z
> przyszłości, nasi potomkowie.
> Przybywają oni do naszych czasów, by obserwować na żywo ważne wydarzenia
> historyczne.
> Pojawiają się zawsze, gdy na świecie dzieje się coś spektakularnego, co
> przechodzi na trwałe do kart historii.
> Zgodnie z teorią Everetta - funkcja falowa nie ulega redukcji.
> Wszystkie możliwe jej stany kwantowe realizują się w równoległych wszechświatach.
> Nie ma paradoksu dziadka ani kota Schrodingera.
> Istnieje nieznana współczesnej nauce możliwość teleportacji stanów kwantowych
> materii pomiędzy tymi światami, co jest równoważne podróży w czasie.
> Ludzie nazywają to materializacją i dematerializacją, pojawianiem się znikąd i
> znikaniem.
> Człowiek po śmierci ciała jako duch, może dowolnie przemieszczać się w czasie,
> a także wrócić do dowolnego momentu ze swojej przeszłości w swoim życiu i
> zobaczyć zdarzenie jeszcze raz.
> Na tej właśnie zasadzie polega nawigacja pojazdów UFO, dzięki temu są w stanie
> trafić w odpowiednie miejsce w odpowiednim wszechświecie i czasie.
> Dzięki materializacji mogą to czego nie może duch; np. pobrać próbki, dokonać
> rejestracji obrazu, dźwięku pomiarów itp.
> W przyszłości gdy nauka oficjalnie dowiedzie istnienia ducha i życia po śmierci
> - dzięki tej wiedzy granice między tymi światami staną się cieńsze i łatwiejsze
> do przekraczania.
> Przede wszystkim przeczytajcie w Biblii Księgę Ezechiela.
>
> Świadomość może być niekiedy przełączana pomiędzy nieznacznie różniącymi się
> światami,
> W momencie, kiedy to ma miejsce ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, a dopiero
> jakiś czas po fakcie.
> - na co by wskazywało to moje doświadczenie z brakiem studzienki widzianej w
> dzieciństwie, i później - peronów z tabliczkami.
>
> To wyczerpująco wyjaśniało by zarówno realistyczne jak i symboliczne sny
> prorocze ludzi.
>
> Tutaj możemy wreszcie spróbować wyjaśnić czym jest tzw. przeczucie czy intuicja.
>
> Być może jesteśmy ostrzegani w podobny sposób na jawie,
> albo w jakiś sposób odbieramy silne emocje naszych bliźniaczych kopii z
> równoległych ścieżek,
> którym w wyniku decyzji objętej przeczuciem stało się coś dobrego lub złego.
>
> Bliska nam zmarła osoba, miała wgląd do funkcji falowej przyszłości
> (wszelkich możliwych rozwiązań zdarzeń z naszym udziałem),
> i mogła nas zawczasu ostrzec dając znak, ktory odbieramy jako przeczucie, intuicję.
>
> W ten sposób mogą istnieć w naszej świadomości wszelkie nieuzasadnione lęki i
> fobie przed określonymi rzeczami i sytuacjami.
> Któremuś z naszych bliźniaków w równoległej linii czasowej,
> przydarzyło się coś złego i było związane z daną rzeczą, sytuacją, okolicznością,
> i na zasadzie przeczucia lub jakiegoś zapomnianego snu - przeniknęło do naszej
> świadomości.
>
> Teoria superstrun przewiduje istnienie wibrujących cząstek o rozmiarach
> zbliżonych do długości Plancka (około 10^-35m).
> A więc nieporównywalnie mniejszych od atomów, nukleonów i tworzących ich kwarków.
> Może to być podstawowy budulec multiwszechświata.
> Tam właśnie może być świadomość, duch, która dzięki tak małym rozmiarom jest
> wszystko przenikać.
> Postuluje się też istnienie nieco większych mikrotuneli czasoprzestrzennych, ale
> też w okolicach długości Plancka.
> Być może są to tunele łączące równoległe wszechświaty zarówno materialne jak i
> duchowe z naszym.
> Możliwe, że są to właśnie te tunele, które widzieli ludzie będący w stanie
> śmierci klinicznej.
> Możliwe też, że w czasie snu, poprzez takie mikrotunele, nasza świadomość ma
> wgląd w równoległe wszechświaty.
>
> Niestety, nie wszystkie byty duchowe są szlachetne.
> Dręczenia, opętania, koszmary senne, to przykłady ich działań.
> I psychiatrzy diagnozują chorobę psychiczną, nie wiedząc z czym tak na prawdę
> mają doczynienia,
> bo nie znają prawdziwej natury świadomości.
>
> Nie wolno wywoływać duchów, uprawiać czarów,wróżb, stosować
> różdżek, wahadełek, i wszelkich podobnych rzeczy.
> Nie rozumiem czemu tyle ludzi czyta horoskopy, czy korzysta z usług wróżek.
> Tak, duch może coś powiedzieć o przyszłości, czy osobie, która szuka takich
> informacji.
> Miejcie jednak świadomość że są to złe duchy.
> Takie informacje nie przyniosą Wam szczęścia.
>
> Zabrania tego Biblia, i takie też jest moje zdanie.
>
> Jeśli coś z przyszłości będzie miało Wam być objawione, to tak się stanie bez
> Waszej ingerencji,
> czy to w postaci snu, czy też przeczucia, intuicji.
>
> Jednak właśnie tam, w tym najwyższym wymiarze, ponad multiwszechświatem, bądź
> jeszcze wyżej,
> bo nie wiemy jaka jest liczba takich wymiarów i multiwszechświatów,
> Badając otaczającą nas rzeczywistość, wciąż odkrywamy, że to co dotychczas
> uważalismy za całość,
> okazuje się tylko maleńką cząstką czegoś znacznie większego
>
> - powinna być jedna wszechobecna świadomość, siła sprawcza która przenika
> wszystko, co istnieje,
> i widzi całe swoje dzieło stworzenia,
> we wszystkich jego czasach i wymiarach jednocześnie.
> Nic nie stoi na przeszkodzie, by nazwać tę świadomość Bogiem.
>
> Mam wrażenie, że to właśnie ostateczne, wobec niezbitych dowodów,
> naukowe potwierdzenie duchowego świata, duchowej świadomości wraz z
> niezliczonymi równoległymi wszechświatami.
> - będzie największym odkryciem naukowym w historii ludzkości.
> Odkryciem, które powinno zostać dokonane już niedługo, wcześniej aniżeli
> odkrycie za pomocą radioteleskopów przez program SETI
> inteligentnego życia pozaziemskiego, cywilizacji zamieszkujących pozasłoneczne
> planety.
>
> Budowane są coraz potężniejsze akceleratory cząstek, takie jak Wielki Zderzacz
> Hadronów (LHC) w CERN.
> Stosuje się coraz większe energie zderzeń, rozbijając cząstki na coraz mniejsze,
> o coraz to większej energii wiązania.
> Naukowcy próbują znaleźć przewidzianą przez Model Standardowy cząstkę, która
> nadaje materii masę, zwaną bozonem Higgsa, będącą cząstką pola Higgsa.
>
> Jaki będzie wtedy świat, jak i czy zmienią się ludzie?
> Czy nadal będą zabijać zwierzęta, wiedząc już na pewno, że wszystkie one mają
duszę?
> Trudno mi sobie teraz to wszystko wyobrazić...
>
> Przedstawię Wam analogię teorii miejsca Ziemi w Układzie Słonecznym, do teorii
> świadomości.
>
> Wiek XV - XVI Powszechnie w świecie przyjmuje się teorię geocentryczną,
> jednak jest Kopernik, Galileusz, którzy twierdzą, że Ziemia jest kulą,
> jedną z planet, trzecią w kolejności i krąży wraz z nimi wokół Słońca.
> Za tą "herezję" omal nie zostali spaleni na stosie przez inkwizycję.
> Był też Giordano Bruno, który twierdził ponadto że Słońce jest tylko jedną z
> niezliczonych gwiazd,
> że wszechświat jest ogromny, że wszędzie obowiązują te same prawa, że wokół
> innych gwiazd krążą planety,
> które podobnie jak Ziemia - są zamieszkałe przez istoty rozumne.
> Ten wizjoner za tak absurdalne herezje - został spalony na stosie.
>
> XX i początek XXI w. - Powszechnie w świecie naukowym przyjmuje się teorię, że
> to mózg jest źródłem świadomości.
> jednak jest Eccles, Penrose i Hameroff, którzy twierdzą, że świadomość jest
duchowa,
> i łączy się z mózgiem za pomocą zjawisk kwantowych, w ten sposób ożywiając ciało.
> Dziś nie pali się już ludzi na stosach, jednak w świecie naukowym ich teoria nie
> ma poparcia.
> Był też Hugh Everett III, który twierdził że funkcja falowa nie ulega redukcji,
> że wszystkie możliwe jej stany są rzeczywiste i zachodzące, że gęstość
> prawdopodobieństwa funkcji falowej,
> odpowiada gęstości wszechświatów równoległych w których jej poszczególne stany
> kwantowe się realizują,
> że liczba tych wszechświatów może być nieskończona,
> i że wszystko co jest możliwe - ma na 100% miejsce gdzieś w multiwszechświecie.
> Te "herezje" tylko niewielka część naukowców traktuje poważnie, i to dopiero od
> bardzo niedawna.
> Dla przytłaczającej większości ludzi jest to czyste science-fiction.
>
> W obu przypadkach była jakaś część ludzi, która wierzyła w obie teorie, jednak
> stanowili mniejszość,
> a przynajmniej nie byli w stanie przekonać ogółu do nowatorskich teorii.
>
> W pierwszym przypadku wszystko okazało się prawdziwe.
> (życia na innych planetach nie możemy odkryć tylko z powodu niewyobrażalnych
> odległości do gwiazd i galaktyk)
>
> Naprawdę wierzycie, że w drugim przypadku nie będzie dokładnie tak samo?
>
> Wreszcie przedstawię Wam najlepszą analogię jaka tylko mi przyszła na myśl,
> jeśli chodzi o porównanie do czegoś powszechnie znanego,
> relacji: świadomość(dusza) - mózg - ciało.
>
> Każdy z Was zapewne miał w ręku telefon komórkowy.
> Większość z Was wie, że znajduje się w nim karta SIM, do której przypisany jest
> numer.
> Natomiast wszystko co jest z tą kartą SIM (numerem) związane, a więc:
> rachunek, stan konta, dane właściciela, usługi, taryfy,poczta głosowa, nagrane
> powitanie i wiadomości, itp.
> - znajduje się u operatora na centrali.
> Gdy przełożymy kartę SIM do innego telefonu - tym samym nadamy mu numer
> przypisany do tej karty SIM.
>
> Załóżmy że istnieje tylko jeden jedyny operator komórkowy, i ma absolutnie
> wszędzie 100% zasięg.
> Telefonów są miliardy, ale każda karta SIM ma swój unikalny kod,
> dzięki czemu łącząc się z centralą poprzez niewidzialne fale radiowe
> - jest unikalna, i zawsze loguje się tylko pod własnym numerem - numery i karty
> SIM nie mieszają się.
>
> Gdy włączamy telefon - loguje się on do sieci,
> i reprezentuje numer, z którym mozna sie kontaktowac przez tenże telefon.
> Załóżmy, że telefon ani karta SIM nie zawierają pamięci - wszystkie kontakty,
> SMS,y i inne dane -
> są zapisane na centrali w pamięci należącej do operatora, w katalogu opisanym
> tymże numerem.
> Załóżmy też, że uszkodzona karta SIM, może powodować że telefon będzie odbierał
> i przetwarzał zakłócone dane z innych,
> nieznanych numerów, a także będzie podatny na wpływ hakerów - a więc nie będzie
> działał normalnie.
> Zniszczenie telefonu i karty SIM - nie powoduje zniszczenia i utraty numeru i
> danych na centrali.
> Numer i wszystko co z nim związane - pozostaje nienaruszony i jest własnością i
> cząstką operatora.
> W przypadku odbudowania/naprawienia uszkodzonego telefonu lub/i karty SIM
> - numer będzię funkcjonował tak samo jak poprzednio - wszystkie przypisane mu
> dane (pamięć) - zostały zachowane.
> Nadal będzią mogły zadzwonić (kontaktować się z nim) osoby które go znają, jak i
> będzie się prezentował tym, do których dzwonimy.
> Wszystkie numery są jednością, bowiem znajdują się na jednej pamięci, są ze sobą
> w ten sposób połączone, i są częścią operatora.
>
> I teraz najważniejsze:
>
> Ludzkie ciało - to telefon komórkowy.
> Mózg - to karta SIM
> Dusza(świadomość,osobowość) - to numer na centrali i wszystko co jest z nim
> związane.
>
> Operatorem sieci - jest Bóg.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl

dowod poprosze, chocby jeden potwierdzony naukowo dowod
bez rzeczonego dowodu caly Twoj elaborat jest zestawem dupereli

J...

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
31.03 cbnet
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem