« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2007-10-01 08:01:55
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> wrote in message
news:fdq8p9$krg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pisałam jedynie, że minimum godzina dziennie. IMHO nie jest to jakieś
> straszne poświecenie, nawet ze strony 8-latka, pod warunkiem, że on CHCE
> to robić.
Jak już CHCE, to ćwiczy godzinę i więcej. Póki jeszcze nie chce, to ćwiczy
15 minut. Między czasem, kiedy gra po 15 minut, a czasem, kiedy ćwiczy
dłużej, trwa proces dojrzewania do "chcenia". I właśnie o to chodzi, żeby
NIE katować, tylko
pozwolić im spokojnie dojrzeć do tego, by zaczęły chcieć grać lepiej. Jedne
dojrzeją, inne nie, ale jak sama napisałaś - nie wszyscy muszą grać.
Anka
Jeśli ma gdzieś muzykę to nie widzę sensu katowania go
> instrumentem. Ale jak widać nie jest to bardzo popularna opinia. Nie
> wiem, czy to jest jakaś nowa moda, że WYPADA na czymś grać czy jak?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2007-10-01 08:06:34
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejzłośliwa pisze:
> |IMHO nie jest to jakieś
> | straszne poświecenie, nawet ze strony 8-latka, pod warunkiem, że on CHCE
> | to robić.
> |
> ok, szanuję Twoje zdanie ale wybacz, nie pozwoliłabym 8 latkowi na
> spędzeniu 1/3 doby przy zajęciach pozaobowiązkowych.
Godzina to jest 1/3 doby? Ciekawa kalkulacja...
> | czy to jest jakaś nowa moda, że WYPADA na czymś grać czy jak?
> |
> nie wiem :) Moja córka tańczy - na szczęście z baletem jej przedszło,
> chociaż już miałam wizje przeprowadzki do Gliwic ;), na razie ciągnie dwa na
> raz - w przedszkolu ma taniec towarzyski dodatkowo + dwa razy w tygodniu
> chodzi na tańce ludowe. Zobaczymy kiedy jej się znudzi ;)
Ale sama chce, nie?
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2007-10-01 08:08:08
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
>> Pisałam jedynie, że minimum godzina dziennie. IMHO nie jest to jakieś
>> straszne poświecenie, nawet ze strony 8-latka, pod warunkiem, że on CHCE
>> to robić.
>
> Jak już CHCE, to ćwiczy godzinę i więcej. Póki jeszcze nie chce, to ćwiczy
> 15 minut.
Ja nie rozumiem po co W OGóLE jakikolwiek czas, jeśli NIE CHCE. Bo a nuż
mu się zachce? Jak ma się zachcieć to bez przymusu (te 15 min. to wszak
tez przymus) mu się zachce...
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2007-10-01 08:13:45
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
>>> IMHO dla mnie zmuszanie dziecka w jakiejkolwiek formie do zajęć
>>> pozaobowiązkowych jest porachą. W końcu to jemu ma zależeć a nie mnie :)
>> No, dokładnie.
>
> No to czemu ciągle piszesz, żeby zmuszać do ćwiczeń ????
Nie przeczytałas dokladnie. Juz pisałam, że nie widzę powodu, żeby
zmuszac dziecko do muzyki. Jeśli _z_własnej_woli_ sie za nią zabrało to
powinno przy instrumencie spedzić ok. 1h dziennie, zeby były jakieś
efekty (nie dla rodziców tylko dla dziecka). W przeciwnym razie (jesli
samo nie chce tylko robi bo mu rodzice kazali) nie powinno sie go
zmuszać do instrumentu. A nie wmawiać że cudownie sobie radzi, bo
spędziło 15 minut przy akordeonie (który jest swoją droga jednym z
trudniejszych instrumentów). "Kochanie, albo ćwiczysz, albo rezygnujemu
z tych zajęć" - proste. Ale jeśli ktoś chce płacić za coś czego dziecko
nie lubi (bo może z czasem polubi jak tak z musu posiedzi te 15 min
dziennie), bo go stać - to cóż. Nie mam na to zadnego argumentu.
> Dajesz tylko dwie opcje - zmuszać, albo w ogóle zrezygnować z lekcji. A nie
> można POZWOLIĆ się uczyć i NIE zmuszać?
Już pisałam. Dać motywację. Dobrą. Taką, żeby dziecko samo chciało
przysiąść. I nie dlatego, że mamusia prosiła. W przeciwnym razie dać
dziecku spokój i poszukać czegoś, co polubi z własnej nieprzymuszonej woli.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2007-10-01 08:20:11
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> wrote in message
news:fdqa5t$d0l$2@nemesis.news.tpi.pl...
> miranka pisze:
>
> >> Pisałam jedynie, że minimum godzina dziennie. IMHO nie jest to jakieś
> >> straszne poświecenie, nawet ze strony 8-latka, pod warunkiem, że on
CHCE
> >> to robić.
> >
> > Jak już CHCE, to ćwiczy godzinę i więcej. Póki jeszcze nie chce, to
ćwiczy
> > 15 minut.
>
> Ja nie rozumiem po co W OGóLE jakikolwiek czas, jeśli NIE CHCE. Bo a nuż
> mu się zachce? Jak ma się zachcieć to bez przymusu (te 15 min. to wszak
> tez przymus) mu się zachce...
Spróbuję łopatologicznie - JUŻ chce 15 minut, JESZCZE NIE chce godziny.
Ty ciągle patrzysz na to z perspektywy dorosłej kobiety i doświadczeń
nastolatki, a tu jest mowa o dzieciach.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2007-10-01 08:26:11
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Użytkownik "Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> napisał
złośliwa:
| > ok, szanuję Twoje zdanie ale wybacz, nie pozwoliłabym 8 latkowi na
| > spędzeniu 1/3 doby przy zajęciach pozaobowiązkowych.
|
| Godzina to jest 1/3 doby? Ciekawa kalkulacja...
|
wydawało mi się że cały czas piszemy o 8-9 h - czy coś mnie ominęło ????
| > | czy to jest jakaś nowa moda, że WYPADA na czymś grać czy jak?
| > |
| > nie wiem :) Moja córka tańczy - na szczęście z baletem jej przedszło,
| > chociaż już miałam wizje przeprowadzki do Gliwic ;), na razie ciągnie
dwa na
| > raz - w przedszkolu ma taniec towarzyski dodatkowo + dwa razy w tygodniu
| > chodzi na tańce ludowe. Zobaczymy kiedy jej się znudzi ;)
|
| Ale sama chce, nie?
|
no ba !
Jak się odechce to nie będę na siłę ciągnęła bo "szkoda żeby już przestała,
bo talent, bo już tyle lat temu poświęciła".
--
Kasia + Weronika ( 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2007-10-01 08:26:12
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejLolalny Lemur myślał, myślał i wymyślił, że:
> Lukasz Kozicki pisze:
>>> całym szacunkiem, ale jednak WIEM ile czasu może na ten przykład
>>> 8-latek poświęcić na ćwiczenia. Nie w szkole muzycznej, bo tam to
>>> kilka godzin dziennie. 15 minut to dla maluchów przez pierwszy miesiąc
>>> nauki a i to niekoniecznie.
>>
>> Przychodzi mi do głowy muzyk, o którym niedawno czytałem - Tetuzi Akiyama
>> zaczął naukę gry na gitarze w wieku 13 lat, ale to że od przedszkola nie
>> był katowany ćwiczeniami po 8h dziennie nie przeszkodziło mu zostać jednym
>> z najlepszych gitarzystów świata.
> Widzę, że jednak Wiesz Lepiej. No cóż - pozostaje pogratulować
> wszechstronnej znajomości tematu.
> Ps. Gdyby nie ćwiczył tych 8-u godzin dziennie nie zostałby jednym z
> najlepszych gitarzystów świata.
Ależ oczywiście. Ale nie zostałby nim także, gdyby po prostu nie lubił
grać na gitarze. Pomijając już fakt, że gdyby nie lubił grać, to by
nie ćwiczył te 8h.
--
Nie pisz do mnie, i tak nie sprawdzam tej poczty.
Yakhub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2007-10-01 08:26:19
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznejmiranka pisze:
> Spróbuję łopatologicznie - JUŻ chce 15 minut, JESZCZE NIE chce godziny.
A. Teraz rozumiem. Mimo to próbowałabym go namówić na więcej.
> Ty ciągle patrzysz na to z perspektywy dorosłej kobiety i doświadczeń
> nastolatki, a tu jest mowa o dzieciach.
Niom, 11-latka to rzeczywiście kawał nastolatki :/
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2007-10-01 08:34:47
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Lolalny Lemur" <shure1@nospam_o2.pl> wrote in message
news:fdqa87$pv7$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > No to czemu ciągle piszesz, żeby zmuszać do ćwiczeń ????
>
> Nie przeczytałas dokladnie. Juz pisałam, że nie widzę powodu, żeby
> zmuszac dziecko do muzyki. Jeśli _z_własnej_woli_ sie za nią zabrało to
> POWINNO przy instrumencie spedzić ok. 1h dziennie, zeby były jakieś
Tu jest, w tym jednym słowie, całe nieporozumienie. Ja uważam, że niczego
nie POWINNO, bo to są zajęcia dodatkowe, dla przyjemności wyłącznie.
> efekty (nie dla rodziców tylko dla dziecka). W przeciwnym razie (jesli
> samo nie chce tylko robi bo mu rodzice kazali) nie powinno sie go
> zmuszać do instrumentu. A nie wmawiać że cudownie sobie radzi, bo
> spędziło 15 minut przy akordeonie (który jest swoją droga jednym z
> trudniejszych instrumentów).
> "Kochanie, albo ćwiczysz, albo rezygnujemy z tych zajęć" - proste.
ZBYT proste. Uproszczone. Nakazowe. Stawiające warunki. A wszystko zależy od
konkretnego dziecka i JEGO nastawienia. Można mieć pozytywne nastawienie i
ćwiczyć 15 minut dzienie z dobrym dlugofalowym skutkiem. Można mieć złe
nastawienie i ćwiczyć godzinami pod przymusem z marnymi efektami.
Ale jeśli ktoś chce płacić za coś czego dziecko
> nie lubi (bo może z czasem polubi jak tak z musu posiedzi te 15 min
> dziennie), bo go stać - to cóż. Nie mam na to zadnego argumentu.
Nie masz argumentów, bo popełniasz zasadniczy błąd w rozumowaniu.
> > Dajesz tylko dwie opcje - zmuszać, albo w ogóle zrezygnować z lekcji. A
nie
> > można POZWOLIĆ się uczyć i NIE zmuszać?
>
> Już pisałam. Dać motywację. Dobrą. Taką, żeby dziecko samo chciało
> przysiąść. I nie dlatego, że mamusia prosiła. W przeciwnym razie dać
> dziecku spokój i poszukać czegoś, co polubi z własnej nieprzymuszonej
woli.
Żeby dać motywację, trzeba pokazać, że coś jest fajne. A to się nie dzieje
od pierwszej minuty pierwszej lekcji. Czemu nie dopuszczaz opcji, że dziecko
chce wypróbować, czy mu się to w ogóle podoba czy nie? Chcesz, żeby od
pierwszego kopa zakochało się w instrumencie tak, żeby ćwiczyć po kilka
godzin? A ono chce najpierw po 15 minut. I co mu zrobisz? Wiem, Ty byś
natychmiast wypisała z muzyki. Ja nie wypisałam i dzięki temu chłopak teraz
gra na gitarze klasycznej i świetnie mu idzie. Gdybym stawiału mu warunki
"ćwiczysz godzinę albo pożegnaj się z lekcjami", to dziś nie grałby na
niczym. Prosty fakt.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2007-10-01 08:37:03
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
"Yakhub" <y...@g...pl> wrote in message
news:1499741895.20071001102612@gazeta.pl...
> Lolalny Lemur myślał, myślał i wymyślił, że:
> > Lukasz Kozicki pisze:
> > Ps. Gdyby nie ćwiczył tych 8-u godzin dziennie nie zostałby jednym z
> > najlepszych gitarzystów świata.
>
> Ależ oczywiście. Ale nie zostałby nim także, gdyby po prostu nie lubił
> grać na gitarze. Pomijając już fakt, że gdyby nie lubił grać, to by
> nie ćwiczył te 8h.
Pomijając fakt, że nie lubiłby grać, gdyby ktoś go skutecznie zniechęcił do
muzyki przed ukończeniem tych 13 lat:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |