Data: 2004-01-26 10:05:59
Temat: Re: Szacunek
Od: Kinga 'Słowotok' Macyszyn <k...@b...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja nie mam wrogow! ;-)
>
> A tak na powaznie, moim zdaniem to oczywiste...
> Dla kazdego wroga trzeba miec technike walki z nim bo jak nie to
katastrofa.
> Uogolniajac pionkiem sie nie przejmujemy, bo wiemy ze co nie zrobimy to
> przegra a wazniejszemu wrogowi sie przygladamy, obserwujemy i atakujemy ;)
>
To inaczej - zmieniam nazewnictwo - jeśli w miejsce "wroga" wstawimy
"rywala" lub "przeciwnika"., może więcej osób się z tym zidentyfikuje.
Nie chodzi o słownictwo, chodzi o to, jakie mamy nastawienie i stosunek do
ludzi, z którymi musimy walczyć / współzawodniczyć / rywalizować,
abstrahując od tego czy rywalizacja jest słuszna czy nie.
Popatrzmy na sporty walki. One mają swoją etykę. Wojownicy mieli swój
kodeks, było coś takiego jak hańba i wygnanie.
No więc powtarzam pytanie: szanujemy swoich przeciwników / rywali / na
różnych polach czy nie? Potrafimy docenić ich osiągnięcia?
--
KingAM
keep*young*and*beautiful
annie lennox
|