Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!not-for-mail
From: Lech Trzeciak <l...@z...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Szkodliwy thimerosal w szczepionkach. Co o tym sądzicie ?
Date: Fri, 27 Nov 2009 00:22:29 +0100
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 77
Message-ID: <hen2ji$ibl$1@achot.icm.edu.pl>
References: <he339r$bau$1@atlantis.news.neostrada.pl> <hea32t$tn3$1@achot.icm.edu.pl>
<hee3cu$hde$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: nat0-waw.rtr.bait.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: achot.icm.edu.pl 1259277748 18805 195.225.121.1 (26 Nov 2009 23:22:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 26 Nov 2009 23:22:28 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <hee3cu$hde$1@inews.gazeta.pl>
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.23 (Windows/20090812)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:260871
Ukryj nagłówki
tomek wilicki pisze:
> ale jako lekarz zdajesz sobie sprawę z tego, że:
> 1. każde zatrucie rtęcią prowadzi do trwałego uszkodzenia mózgu
Nie mówimy tu o zatruciu rtęcią, lecz o dawce rtęci. Czy ta dawka
spowoduje zatrucie, to trzeba dopiero wykazać. Wolę nie wprowadzać tu
terminu zatrucie, a rozmawiać o szkodliwych skutkach.
> 2. jest bezsprzecznie wykazany związek między zatruciami rtęcią a autyzmem u
> dzieci
Nie interesuje nas zatrucie, lecz dawka rtęci ze szczepionek, i to nie
'rtęci w ogóle', a konkretnej postaci, tiomersalu.
A związek między dawką rtęci w szczepionkach a autyzmem nie jest
bezsprzecznie wykazany i w tym cały ambaras. Literatury na ten temat
jest w gruncie rzeczy niedużo, prace epidemiologiczne pokazują wszystko
co tylko chcesz, a najbardziej ubawiła mnie przeglądówka na temat tego
problemu, gdzie za przesłankę wskazującą na udział rtęci w patogenezie
autyzmu podano i WZROST, i SPADEK stężenia rtęci we włosach dzieci z
autyzmem. Oczywiście to był tylko jeden z punktów, ale brak
samokrytycyzmu badaczy dość ewidentny. Podobnie jest z korelacją między
autyzmem a poziomem rtęci gdzieś w ustroju (np. we włosach, we krwi).
Jak wyjdzie korelacja, to jest brana za "dowód" na rtęciową etiologię
autyzmu. Jak nie wyjdzie korelacja, to nie jest to dowód przeciw, lecz
zaraz się komuś przypomni, że te poziomy rtęci i tak nie korelują z
ciężkością objawów zatrucia, więc nie mogą go wykluczać.
Ostatnim pomysłem w tej materii jest hipoteza "czynnika wrodzonego",
który powoduje podatność na neurotoksyczny wpływ rtęci. Czyli nie dla
każdego rtęć w szczepionce jest szkodliwa. Brzmi to sensownie -
tłumaczyłoby RELATYWNIE SŁABĄ korelację ekspozycji na rtęć i rozwoju
autyzmu, tylko że jest niebezpiecznie blisko błędnego koła. Orędownicy
tej tezy liczą, że się taki czynnik znajdzie. Biorąc pod uwagę kłopoty
ze znalezieniem genetycznego tła znacznie częstszych chorób o lepiej
poznanej etiopatogenezie (np. astma, choroby zapalne jelit), obawiam
się, że jeszcze długo poczekamy na takie czynniki. Głównym problemem
jest za mały rozmiar grupy badanej (mimo powołania konsorcjów IMGSAC
czy AGPC oraz dzielenia się zasobami w ramach AGRE). Co badanie, to
inne wyniki, a kilkanaście znalezionych kandydatur w części pokrywa się
z kandydaturami genów schizofrenii, upośledzenia umysłowego, choroby
dwubiegunowej itp., co znaczy, że są mało specyficzne. Interpretuje się
to też jako dowód polimorficznej etiologii choroby (wielu dróg
rozwoju). Z tego wniosek zresztą, że autyzm to nie jedna, lecz wiele
chorób o podobnych przejawach i rtęć może odpowiadać tylko za jeden z
podtypów autyzmu. Nie zauważyłem jednak, by wśród genów-kandydatów były
jakieś związane z metabolizmem rtęci, były za to związane z
funkcjonowaniem synaps, adhezją komórek, glikozylacją białek... To by
zostawiało rtęci naprawdę mały margines wpływu. Co jeszcze utrudni
znalezienie odpowiednich genów i stawia pod znakiem zapytania znaczenie
postulowanego mechanizmu. Co z kolei zgadza się z obserwacjami, że nie
ma jednoznacznej korelacji między podawaniem szczepionek z tiomersalem a
wzrostem zapadalności na autyzm (abstrahując od tego, że taka korelacja
byłaby czysto czasowa i wymagała poważnych prac nad mechanizmem).
> problemem jest tylko to, czy rtęci w szczepionce było na tyle dużo, by wywołać
> autyzm u jakiegoś procentu populacji.
No właśnie. Szkodliwości rtęci nikt nie neguje, chodzi o dawki, postac
chemiczną i ich efekty. A potem rachunek zysków i strat. Tiomersal da
się wyeliminować ze szczepionek w bogatszych krajach, natomiast w
biedniejszych pozostanie tanim sposobem utrzymywania jałowości fiolki ze
szczepionką wielokrotnego pobierania (bo tańsza niż osobne fiolki dla
każdego). I wkrótce zapewne przeczytamy o spisku białych podających
czarnym Afrykanom ogłupiającą rtęć w szczepionkach.
> Jak się mają Twoje posty do etyki lekarskiej?
O ile wiem, etyka lekarska nie zabrania prezentacji wyników badań i
streszczania publikacji naukowych, a gdyby zabraniała, nie przejmowałbym
się nią.
|