| « poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2005-12-11 21:17:40
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dni464$1ndj$1@news.mm.pl...
> Iwon(k)o - przeczytaj dokładnie jaki fragment mojego maila skomentowała
> Asia Duszczyńska.
"Raczysz chyba żartować. Co to znaczy, że nie jest partnerem?
> To, że można traktować go jak półgłówka i smarkacza?
> Bo się pani wychowawczyni poczuje upokorzona, że _musi przeprosić
> dziecko_,
> które w jakiś sposób skrzywdziła?
> Jestem po prostu zszokowana tym, co piszesz. Będąc pedagogiem "
> Nie ten powyżej, lecz ten o innym podejściu Romana do wymuszonych
> przeprosin dorosłego (np. w sądzie), a innym podejściu do wymuszonych
> przeprosin dziecka. W tej odnodze dyskusji, pod słowami Asi napisałaś, że
> podzielasz opinię Romana. Stąd moje pytanie, czy aby na pewno o to Ci
> chodziło.
podzielam opinie romana odnosnie wymuszonych przeprosin.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2005-12-11 21:21:52
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieW wiadomości <news:dni51h$hqv$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> podzielam opinie romana odnosnie wymuszonych przeprosin.
Ale czyich?
Bo w wymuszonych przeprosinach - dorosły dorosłego - Roman nie widzi nic
specjalnie upokarzającego.
Natomiast w wymuszonych przeprosinach - dorosły dziecko - owszem.
Stąd moje pytanie, dlaczego takie różnice w traktowaniu dorosłego i dziecka.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2005-12-11 21:23:16
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieDnia Sun, 11 Dec 2005 22:14:16 +0100, Nixe napisał(a) w
wiadomości:<news:dni4rb$23a4$1@news.mm.pl>
>> W każdym razie ja dokładnie takie rozróżnienie miałem na myśli, pisząc że
>> wychowuję dzieci w przeświadczeniu, że nie świat jest dla nich, ale one dla
>> świata.
> Znaczy się przyjemność czerpać powinny li i tylko z dawania, służby dla
> innych i dla idei, a broń Boże z brania?
Znaczy się nie świat jest dla niech, lecz one dla świata.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2005-12-11 21:31:43
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dni59j$2cq3$1@news.mm.pl...
>> podzielam opinie romana odnosnie wymuszonych przeprosin.
>
> Ale czyich?
> Bo w wymuszonych przeprosinach - dorosły dorosłego - Roman nie widzi nic
> specjalnie upokarzającego.
> Natomiast w wymuszonych przeprosinach - dorosły dziecko - owszem.
> Stąd moje pytanie, dlaczego takie różnice w traktowaniu dorosłego i
> dziecka.
a, to nie doczytalam widac tej schizmy :)))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2005-12-11 21:34:36
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieDnia Sun, 11 Dec 2005 15:31:43 -0600, Iwon(k)a napisał(a) w
wiadomości:<news:dni5rr$k9f$1@news.onet.pl>
>> Bo w wymuszonych przeprosinach - dorosły dorosłego - Roman nie widzi nic
>> specjalnie upokarzającego.
> a, to nie doczytalam widac tej schizmy :)))
W wymuszonych _przez_sąd_ przeprosinach dorosły dorosłego.
Nixe po prostu manipuluje moimi wypowiedziami.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2005-12-11 21:40:30
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieW wiadomości <news:8w5g5odt2zcl$.8xq0x0j93sd6.dlg@40tude.net>
Roman G. <r...@g...pl> pisze:
>>> W każdym razie ja dokładnie takie rozróżnienie miałem na myśli,
>>> pisząc że wychowuję dzieci w przeświadczeniu, że nie świat jest dla
>>> nich, ale one dla świata.
>> Znaczy się przyjemność czerpać powinny li i tylko z dawania, służby
>> dla innych i dla idei, a broń Boże z brania?
> Znaczy się nie świat jest dla niech, lecz one dla świata.
Czyli CO konkretnie, bo znów piszesz "naokoło".
Dlaczego świat nie ma być dla nich?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2005-12-11 21:43:19
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieW wiadomości <news:c9a8ein0dfno$.z88qyq4gpp5d$.dlg@40tude.net>
Roman G. <r...@g...pl> pisze:
> W wymuszonych _przez_sąd_ przeprosinach dorosły dorosłego.
I cała różnica zasadza się tylko na_sądzie_? Jakoś trudno mi w to uwierzyć,
ponieważ czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że nie wyrok sądu ma tu
znaczenie, lecz, że wg Ciebie przeproszenie dziecka jest dla dorosłego jakąś
koszmarną ujmą, bez względu na okoliczności.
> Nixe po prostu manipuluje moimi wypowiedziami.
Niczym nie manipuluję. Każdy może sobie sam przeczytać Twoje maile i
wyciągnąć wnioski.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2005-12-11 22:10:26
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieUżytkownik "miranka" ...
>> A myślałam, że już tylko ja nie śpię ;)))))
>
> Ale ja już się wybieram spać:))
>
Byłam pierwsza w łóżku! :P
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2005-12-11 22:11:20
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugieUżytkownik "Joanna Duszczyńska"
>
> Ale jeśli nie robi to zwyczajnie nie nadaje się do pracy jako nauczyciel.
>
Masz takie pięknie proste osądy.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2005-12-11 22:32:30
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Użytkownik "Eulalka" :
>
>> Dobrze, że nie jesteś dyrektorem szkoły, po paru miesiącach zostałabyś w
>> niej Ty, oraz jedna nauczycielka, bo akurat na L4 była. Znaj proporcje,
>> mocium pani.
>>
>
> A ja uważam, że skoro moje dziecko przebywa w szkole 1/3 swojego życia, to
> ma ona mieć pozytywny wpływ wychowawczy, a nie uczyć patologii. pani wsród
> dzieci ma opinię niesprawiedliwej, bo nie daje nawet dzieciom prawa do
> obrony, czy też złożenia wyjaśnień. Gdyby przeprosiła odzyskałaby w moich
> oczach resztki szacunku. Każdy czasem może się zagalopować, rzecz w tym,
> by umieć się do tego przyznać.
>
Na pewno w dobre miejsce w wątku trafiłaś? Bo tu rozmowa odpryskiem zeszła
na wywalenie nauczycielki z pracy :)
Nieważne ile dziecko przebywa w szkole, jeżeli nawet przez sekundę, to też
powinno być pod pozytywnym wpływem, to oczywistość.
Co do przeprosin. Za wymuszone nie obdarzę nikogo szacunkiem, wręcz
przeciwnie, bo uznam, że nie potrafi bronić własnego zdania.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |