Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-10-06 14:44:28

Temat: Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...
Od: MoCart <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Problemy, oczywiście wszyscy je mamy z tym, że jedni radzą sobie z nimi
lepiej, inni, jak ja - wcale.
Jakiś miesiąc temu odkryłem, że ozdóbki na
moim ciele, zwane potocznie pipeprzykami, a bardziej fachowo znamionami
barwnikowymi, to nie tylko problem kosmetyczny ale również realne i chyba
poważne zagrożenie rozwoju nowotworu. Oczywiście, natychmiast zapisałem
się na wizytę u dermatologa, którą miałem umówioną za kilka dni. Te dni
oczekiwania były dla mnie koszmarem, w czasie którego czarne wizje
przeplatały się z którkotrawałymi momentami euforii. Było dośc czasu aby
przeczytać chyba wszystkie dostępne w sieci materiały na ten temat, co jak
łatwo się domysleć, dolało tylko oliwy do ognia. Wszystko pasuwało jak
czarna układanka: mam jasną cerę, niebieskie oczy, liczne znamiona i
oparzenie słoneczne w dzieciństwie.
Zamiast wspierać swojego synka, który właśnie zaczynał swoj nowy etap w
życiu - pójście do żłobka, myślałem tylko o swoim Problemie.
W czasie wizyty u lekarza dowiedziałem, się, że nie ma na razie żadnego
problemu, Pani doktor nie widzi nawet podstaw do profilaktycznego usunięcia
żadnego i zmoich znamion i zaprasza mnie na wizytę za rok.
Niestety po krótkim okresie czarne myśli wracają jak złowrogi bumerang. "A
może coś przeoczyła ?" "Jakoś tak badała po łebkach .."
Umówiłem się do innego lekarza, u którego nie dowiedziałem wiele więcej, w
zasadzie tyle, że mam przyjść za poł roku i w przyszłości mogę pomysleć o
usunięciu niektórych znamion. Odniosłem kolejny raz wrażenie, dziwne
wrażenie, że takie badanie nic nie daje a wszystko jest kwestią
przypadku/losu/Boga.

Dziś mija miesiąc a czarne myśli nie mijają. NIekiedy tylko udaje mi się
zapomnieć na kilka godzin, czasami cały dzień. Prawde powiedziawszy dalej
nie wiem jak duże jest ryzyko zachorowania w moim przypadku i kiedy to
nastąpi.

Czy jest to kwestia kilku miesięcy, roku, dwóch lat ? Czy przy zachowaniu
wszystkich środków ostrożności mam duże szane na długie życie ??
Wiem, że prawdopodobnie na tak postwione pytanie nigdy nie znajde
jednoznacznej odpowiedzi i to jest właśnie najgorsze. Niepewnośc dnia
jutrzejszego doprowadza mnie do skraju załamania nerwowego.

Mam 30 lat żone i 3 letniego synka, chciałbym doczekać choć do chwili kiedy
pójdzie pierwszy raz do szkoły, do I komunii, może, jak się uda, do czasu
kiedy zda maturę...

Jak się z tego wszyskiego pozbierac, gdzie szukać pomocy aby to życie które
przede mną, nieważne jak długie, nie było prostą drogą do szpitala
psychiatrycznego ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-10-06 16:46:59

Temat: Re: Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...
Od: "ruua" <t...@i...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MoCart" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:di3d8d$nnp$1@pix.cplus.com.pl...

> Jak się z tego wszyskiego pozbierac, gdzie szukać pomocy aby to życie
> które
> przede mną, nieważne jak długie, nie było prostą drogą do szpitala
> psychiatrycznego ?

sluchaj, mysle, ze pewnie nie ma powodu do obaw, skoro ten lekarz obejrzal
je (dermatoskopem?), ale jesli dalej sie martwisz, to zrob wywiad - wybierz
jakas slawe onkologiczna i idz do niej. prywatnie nie bedziesz raczej dlugo
czekal. np. dobrzy lekarze sa w centrum onkologii w wwie...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-10-06 22:14:57

Temat: Re: Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...
Od: Roman <s...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora



MoCart wrote:

> Problemy, oczywiście wszyscy je mamy ....................

Chyba klasyczny przypadek hipohondryka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-10-07 08:18:21

Temat: Re: Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...
Od: "Krzysztof (Suzuki Kokushu)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Odetchnij i uspokój się trochę.
Znamion każdy z nas ma kilka/kilkanaście. Czerniak stanowi kilka procent
wszystkich nowotworów. Tak więc ryzyko transformacji dla danego znamienia
jest _dość niska_. Jeśliby miano usuwać wszystkie znamiona, to lekarze
wprawdzie byliby krezusami (nawet w Ludowej Znowu Ojczyźnie) ale nic innego
by nie robili, a pacjenci wyglądaliby jak potwory Frankensteina.
Usuwa się znamiona które się poważnie zmieniają (rosną, odbarwiają się lub
ciemnieją, ulegają owrzodzeniu ...) a i wśród takich wyselekcjonowanych
przypadków ilość znamion dysplastycznych (czyli, jak sądzimy, poprzedników
czerniaka) i czerniaków nie jest wcale duża.

Jak jesteś taki przerażony, to może Ci usunąć jelito grube w całości - w
końcu rak okrężnicy jest _trochę_ od czerniaka powszechniejszy ;-).


--
Krzysiek, EBP
W Polsce za humanistę uchodzi nie ten, kto zna łacinę i grekę, ale ten
który miał w szkole dwóję z matematyki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-10-08 10:34:49

Temat: Re: Szlachetne zdrowie, ile Cię trzeba cenić ...
Od: MoCart <A...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krzysztof (Suzuki Kokushu) napisał(a):
> Odetchnij i uspokój się trochę.

Dziekuję za próbę pocieszenia.


> Znamion każdy z nas ma kilka/kilkanaście. Czerniak stanowi kilka procent
> wszystkich nowotworów. Tak więc ryzyko transformacji dla danego znamienia
> jest _dość niska_.

Kilkanaście ? Ja mam ich kilkaset i ciągle ich przybywa. Praktycznie co
rano znajduje jakieś nowe, szczególnie tych drobnych jest cała masa :(((
Nie wiem dlaczego ale ciągle mam wrażenie, że wyrok jest juz podpisany a
wszystko jest kwestią czasu. Potworne uczucie :((

> Jeśliby miano usuwać wszystkie znamiona, to lekarze
> wprawdzie byliby krezusami (nawet w Ludowej Znowu Ojczyźnie) ale nic innego
> by nie robili, a pacjenci wyglądaliby jak potwory Frankensteina.
> Usuwa się znamiona które się poważnie zmieniają (rosną, odbarwiają się lub
> ciemnieją, ulegają owrzodzeniu ...) a i wśród takich wyselekcjonowanych
> przypadków ilość znamion dysplastycznych (czyli, jak sądzimy, poprzedników
> czerniaka) i czerniaków nie jest wcale duża.


W takim razie skąd bierze się taka ilośc zachorowań ? Gdzieś znalazłem
statystykę - 1000 nowych co roku w Polsce.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Isotrex ?
kontrast do kregoslupa czy szkodzi?
białe grudki w kupce 2,5 miesięcznego niemowlaka
Do lekarzy i nie tylko...ogólnie do zorientowanych w temacie rwy kulszowej
co na zmarznięte donie i stopy ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »