Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!peer03.fr7!futter-mich.hig
hwinds-media.com!news.highwinds-media.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news
.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-m
ail
Subject: Re: Tatuaże
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <ogrm3n$2qt$1@node2.news.atman.pl> <ogrm7u$ndd$1@node1.news.atman.pl>
<ogrmas$2qt$2@node2.news.atman.pl>
<3...@g...com>
<ogrvrm$cj8$2@node2.news.atman.pl>
<7...@g...com>
<5932575d$0$5161$65785112@news.neostrada.pl>
<59328cd6$0$15208$65785112@news.neostrada.pl>
<5932960a$0$5155$65785112@news.neostrada.pl>
<59329c54$0$15202$65785112@news.neostrada.pl>
<5932cd06$0$649$65785112@news.neostrada.pl>
From: Aiua40 <s...@g...com>
Date: Sat, 3 Jun 2017 18:34:56 +0200
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:52.0) Gecko/20100101
Thunderbird/52.1.1
MIME-Version: 1.0
In-Reply-To: <5932cd06$0$649$65785112@news.neostrada.pl>
Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
Content-Language: pl
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 216
Message-ID: <5932e52c$0$5156$65785112@news.neostrada.pl>
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 83.9.25.218
X-Trace: 1496507693 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 5156 83.9.25.218:47287
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Bytes: 11243
X-Received-Body-CRC: 2616162961
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:736612
Ukryj nagłówki
W dniu 2017-06-03 o 16:51, Kviat pisze:
> W dniu 2017-06-03 o 13:24, Aiua40 pisze:
>> W dniu 2017-06-03 o 12:57, Kviat pisze:
>>> W dniu 2017-06-03 o 12:18, Aiua40 pisze:
>>>> W dniu 2017-06-03 o 08:29, Kviat pisze:
>>>>> W dniu 2017-06-02 o 22:26, Jakub A. Krzewicki pisze:
>>>>>> W dniu piątek, 2 czerwca 2017 17:22:31 UTC+2 użytkownik pinokio
>>>>>> napisał:
>>>>>>>
>>>>>>> A buddyści się tatuują?
>>>>>>
>>>>>> Czytałem i owszem o jakimś lamie, który używał środków o
>>>>>> charakterze leczniczym
>>>>>> jako pigmentów do sporządzenia tatuażu leczącego bodajże gruźlicę.
>>>>>
>>>>> Debile są wszędzie.
>>>>>
>>>>> "lekarz dyplomowany, związany niegdyś z radykalną grupą religijną
>>>>> "Gorejący krzew". Mecozzi odradzał antybiotyki w zamian stosował
>>>>> homeopatię, modlitwę i nakładanie rąk."
>>>>>
>>>>> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/wlochy-rodz
ice-wybrali-homeopatie-chlopiec-zmarl,745558.html
>>>>
>>>>
>>>> Giuseppe Moscati był wybitnym naukowcem i wierzącym lekarzem a
>>>> jednak leczyć potrafił.
>>>
>>> No i co z tego?
>>> Możliwe, że gdyby był niewierzący, to byłby jeszcze lepszym naukowcem.
>>
>> to tylko twoje spekulacje
>
> Czyli co? Że niby to wiara czyniła go wybitnym naukowcem? Na pewno nie,
> bo jest wielu niewierzących wybitnych naukowców.
a ja czytałam o wielu wybitnych naukowcach, chemikach, biologach,
botanikach, matematykach i astrofizykach i lekarzach którzy są wierzący
i nadal zajmują się nauką. tylko dla takiego kto nigdy nie przeczytał
Biblii i to ze zrozumienie nauka i religia są w kontrze.
> Zdanie powinno się skończyć na "...był wybitnym naukowcem. (kropka)"
przede wszystkim był wybitnym lekarzem, który dla naukowców
zasłynął z czym innym niż dla pacjentów. poza tym, fakt
że został obwołany święty nie jest jego winą, katolicy mają
silne skłonności do obwoływania świętymi nawet popleczników
Hitlera.
o ile mi wiadomo,AM nie ma zajęć z zakresu *wkładania rąk na
chorego* więc jeśli któryś to robi działa wbrew etyce zawodowej
która nakazuje przede wszystkim nie szkodzić i (prawu) konstytucji która
zabrania nienarzucanie metod leczenia.(a jak pacjent durny, tu już
jego wina) podobnie jak działałby wbrew przysięgom gdy nie chce leczyć
muzułmanina który właśnie dokonał zamachu na innowierców. medycyna sama
w sobie o ile mi wiadomo = apolityczność, laickość, równouprawnienie ale
już człek, który się nią zajmuje, jak dla mnie może sobie wierzyć
w TOITOIA, byleby nie przekraczał granicy narzucania mi swoich
toitoiańskich obrzędów. ;-) bo będę gryźć...
> Tylko tak się jakoś dziwnie składa, że żadnemu niewierzącemu lekarzowi
> pacjent nie zmarł po terapii przykładania rąk do głowy.
uczepiłeś się tego odosobnionego przypadku fiśniętego doktorka z IT
jak pijany płota i co ci z tego? o ile mi wiadomo, wyjątek to
wyjątek...żeby nie sypać frazesami.
> Co oczywiście nie oznacza również, że wśród niewierzących nie trafiają
> się ludzie, którzy popełniają błędy, albo są niedostatecznie
> wykwalifikowani (albo zwykli psychopaci). Albo zwyczajnie czegoś nie
> wiedzą, bo nadal nie wszystko wiemy.
> Ale to jest zupełnie inna sprawa.
no tak :-) polecam przeczytać Ukryte terapie cz 1. J. Zięby.
pięknie większości tych niedostatecznie wykwalifikowanych
wykręca rączki i prowadzi do przedszkoooola :-)
> Różnica polega na tym, że niewierzący lekarz nie będzie _celowo_ i z
> premedytacją bredził o "rękach, które leczą" i okłamywał chorego
> człowieka, że picie wody zamiast antybiotyków go wyleczy, tylko dlatego,
> że czegoś nie wie.
picie wody owszem nie leczy ale czymś trzeba popchnąć ten antybiotyk
który czy leczy, to bym się spierała... :-) muszę wymyślić jakiś
neologizm na to. co powiesz na skutkujniki uboczne albo pseudofarmshity?
no bo jak inaczej nazwiesz bombardowanie człowieka wolnymi rodnikami?
hmm? :-) dla jasności. biorę biorę, bo póki co nie mam nic innego.
>>>> wiara nie upośledza zdolności medycznych
>>>
>>> Upośledza. Chazan jest takim typowym przykładem.
>>> I nie tylko lekarzy.
>>
>> moscati po drugiej stronie
>
> Nie, nie jest po drugiej stronie.
> To, że wiara upośledza to fakt, a to, że nie wszystkich, to tylko łut
> szczęścia.
podeprzyj te fakty jakimiś solidnymi dowodami z sensacji medialnych
choćby, prócz tego jednego w/w.
bo wiesz w przeciwnym razie wyjdzie że WIERZYSZ! ;-) ale jaja co?
> Wiec po co ryzykować i wiarę mieszać do nauki?
> Po drugiej stronie są niewierzący.
IMO, one się nie mieszają one się uzupełniają jak śliczniutka,
tłuściutka podwójna helisa. kumasz? ;-)
>>>> jeśli się potrafi myśleć racjonalnie i perspektywicznie.
>>>
>>> To sprzeczność.
>>> Jeśli się potrafi myśleć racjonalnie i perspektywicznie, to się nie
>>> bredzi o klauzulach sumienia i nie traci czasu na modlitwy za chorego.
>>
>> jeśli pacjent zgłasza się do szpitala to oznacza że nie liczy
>> na leczenie modlitwą tylko(jak najlepsze dajboże) konwencjonalne a
>> jeśli trafi mu się dobry niewierzący lekarz jak np prof. Religa, który
>> uszanuje jego przekonania to miodzio. a jeśli ten lekarz również jest
>> wierzący to mi to wcale nie wadzi o ile nie próbuje mnie leczyć w sposób
>> niezgodny z moimi przekonaniami(mam prawo? to chyba jasne).
>> wyłuskujesz z sieci jakieś odosobnione przypadki patologi wśród
>> medyków(wśród których jak w każdym innym zawodzie trafiają się świry i
>> umysłowi) i szastasz jak Jaś Fasola śledziem. to trochę żałosne
>> nie sądzisz Piotruś? :-)
>
> Nie sądzę. Żałosne jest to, że wierzący zgłaszają się do szpitala
> zamiast się pomodlić.
> To w końcu są wierzący czy nie są?
ty nie słuchasz co ja do ciebie piszę. kiedy leżę na bloku
operacyjnym to nie proszę lekarza, żeby włożył na mnie ręce
tylko ufnie poddaję się pod jego kompetencje (nie legitymuje go czy
jest katolik, żyd, czy ateista) po pierwsze dlatego że mnie
to nie obchodzi a po drugie nie mam takiego prawa. ale
w duchu(w duchu tz w myślach, jakby kto nadinterpretowywał)modlę się do
Boga, żeby się - o ile taka jest jego wola- zbudzić z narkozy i żeby
zabieg był udany. co w tym dla ciebie niezrozumiałego?
i gdzie widzisz jakąś presję czy nacisk po obu stronach.
usługodawcy i usługobiorcy?
>> idąc tym tokiem rozumowania, na upartego
>> znajdzie się i doktor niewierzący fanatyk mateczki MEDYCYNY, który
>> wytnie pacjentowi nie ten dysk co potrzeba. na swoje nieszczęście
>> miałam okazję być leczona przez taką panią doktor która pozostawiła mi do
>> wyboru zesrać się w majtki albo wzywać Boga gdy nie dowierzała,
>> że znieczulenie wypłynęło z krwią nie działa.
>
> Pisałem o tym wyżej.
> Partacza możesz znaleźć wszędzie. Ale partacz z wiarą to szczególnie
> niebezpieczna mieszanka. Będzie się modlił _zamiast_ przynajmniej
> próbować leczyć.
Nigdy mnie ani nikogo ze znajomych to nie spotkało. jak gdzieś
usłyszę to dam ci znać. szmatławce też mam bać pod szkiełko? ;-)
Oj ty Piotruś głuptasek jesteś. :-)
>>>> btw, Jezus Chrystus
>>>> zwykł mawiać, że *zdrowi nie potrzebują lekarza tylko chorzy* a
>>>> jednym z jego współpracowników duchowych był "umiłowany lekarz Łukasz".
>>>
>>> No i co z tego?
>>> Zresztą, nie masz bladego pojęcia co Jezus zwykł mawiać.
>>>
>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_Chrystus
>>> To jest fajne:
>>> "Uczeni zgromadzeni wokół projektu Jesus Seminar[32] poddawali różne
>>> przekazy o mowach i czynach Jezusa głosowaniu, podczas którego każdy
>>> uczestnik oceniał ich autentyczność, a wyniki uśredniano."
>>
>> sorry, ale Wikipedia nie stanowi dla mnie źródło-autorytetu
>> wiadomości o Jezusie.
>
> A dla mnie Biblia.
> Jest równie wiarygodna jak Mity greckie.
domyślam się. historię za to lubisz i cenisz. polecam więc
poszperać za doniesieniami takich historyków jak Pliniusz Młodszy, Tacyt
czy Józef Flawiusz.no i archeowieści.
>> a propos, ty biochemii uczyłeś się z karteczek albumowych o medycynie
>
> Homeopatia to brednie i to niebezpieczne, a w najlepszym przypadku
> zwykłe placebo, gdy szczęśliwie (dla pacjenta) każą mu pić zwykłą wodę i
> tylko drenują jego kieszenie.
>
> Czy jesteś zadowolona z odpowiedzi?
tak wiem. homeopatia to jakby nalać esencji mikstury u źródła
wody a za pięć kilometrów naczerpać tej wody w buteleczkę i sprzedawać
za bolsze pieniądze uznawać ją za leczniczą.tylko cóż, jestem przykładem
na to, że lekarz medycyny ginekolog przepisywał mi na receptę lek
homeopatyczny który o dziwo pomagał, choć nawet nie wiedziałam
że jest homeopatyczny. o dziwo tez rąk na mnie nie nakładał
ale za to wymyślił mi guza przysadki bez MR. to dopiero miszczostwo
świata wiary! ;-)
>>>> Ale skąd ty to możesz wiedzieć skoro dla ciebie autorytetem w
>>>> dziedzinie
>>>> znajomości Biblii i jej historii jest Doda i Nergal ;-]
>>>
>>> Bredzisz.
>>> Ale skąd ty to możesz wiedzieć kto jest, a kto nie jest dla mnie
>>> autorytetem :)
>>
>> tylko się domyślam mój drogi Autorytecie ;-)
>
> Tak jak chirek, który domyśla się, że trują nas chemtrailsami.
oczywiście że trują, kiedyś się o tym przekonasz. mam tylko
nadzieję że przeprosisz tu godnie. :-)
> Nic nie wie, ale to nie przeszkadza mu "się domyślać" :)
jak to dobrze, że istnieją na tym łez padole tacy jak ty, wszystko
wiedzący, na wszystkim się znający. :-) bez ciebie czułabym się
taka...zagubiona ;-)
|