Użytkownik "Slawek [am-pm]" napisał w wiadomości
>> Przykład dalekoidący dla przedszkolaków: Jeśli rozwinęłaby się technologia
>> silnika samochodowego na wodę, słońce czy wiatr, to ropę naftową arabscy
>> bonzowie mogą sobie w dupę wsadzić...
> Te, facet, wysil się trochę, nie ściągaj od innych. Niemal dokładnie
> to samo napisałem kilka postów obok (zamiast arabskich bonzów
> przywołałem tam bandyckie reżimy).

Wybacz, ale nie czytałem Twojego posta. Widocznie Twoje sformułowanie nie było
takie oryginalne, skoro przyszło i mnie do głowy... ;))

A przykład nie jest wcale
> tak daleko idący, jak to sobie mylnie mniemasz. Technologie są
> gotowe.

Przypuszczam, chodziło mi jednak o rozwój i powszechnąć na skalę dzisiejszych
paliw płynnych, który złamałby dominację ropy naftowej.

> Jest sobie hydroelektrownia, elektrownia wiatrowa lub wprost
> wystawiamy baterie słoneczne. Powstaje prąd. Elektryczny,
> bystry prąd. Prądem ładujemy bateryjki - i za chwilę wyjeżdzamy
> na miasto samochodzikiem z silnikiem elektrycznym. No i mamy
> napęd samochodu na wodę, wiatr lub słońce. Cokolwiek pośrednio,
> ale wybij sobie z głowy, że kiedykolwiek powstanie napęd, który
> poruszy samochód korzystając z owych energii dostępnych
> w promieniu metra od samochodu. Można co najwyżej
> wyłożyć dach pojazdu bateriami słonecznymi lub wystawiać
> wiatrak z dynamem (tylko na postoju), i trochę akumulatory
> podładować. Tydzień postoju i ładowania przełoży się najwyżej
> na kilka kilometrów zasięgu.

Niczego nie można wybijać sobie z głowy. Jeszcze 25 lat temu uważano, że
produkcja komputerów osobistych jest nieopłacalna, bo któż mógłby chcieć
korzystać z domowego komputera. Dziś mamy wypierajce inne systemy telefony
komórkowe, które jescze nie dawno były całkowicie nieobecne w głowach
wynalazców.
Spokojnie! Ja wierzę, że za moment znowu coś wystrzeli, czego jeszcze nawet nie
znamy.

pozdrawiam
michał

--
"Wniosek to punkt, w którym nie masz siły dalej myśleć"