Data: 2012-10-10 23:30:02
Temat: Re: Telefon znowu dzwoni.
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przywrócenie aborcji do kodeksu karnego przy jednoczesnym lekceważeniu
zapisów wymagających edukacji seksualnej, dostępu do środków
antykoncepcyjnych i poszanowania praw reprodukcyjnych kobiet obnaża
instrumentalne traktowanie prawa i aż zapiera dech poziomem
lekceważenia kobiet - ich życia, zdrowia, godności, integralności -
pisze Monika Płatek.
Prawo karne do prześladowania słabszego
Jej zdaniem "podobnie jak w 1929 roku i z taką samą obłudą,
wycierając sobie gębę świętością życia utrzymuje się w kodeksie karnym
przepisy odmawiające kobietom prawa do świadomego, nieprzymuszonego
macierzyństwa."
- Dopóki Boy-Żeleński nie napisał "Piekła kobiet", można było nie
dostrzegać, nie wiedzieć, udawać, że się nie wie, że prawo karne nie
nadaje się do ochrony świętości życia płodu. Służy do kontrolowania,
prześladowania słabszego i stwarzania pozorów. Kryminalizując aborcję,
w praktyce niszczy się życie. Wiemy ze statystyk noworodków
wygrzebywanych na śmietnikach, z braku miejsc w żłobkach,
przedszkolach, w szkołach podstawowych i trudów, by przeforsować
niebicie dzieci. Wiemy z demograficznych danych pokazujących
katastrofalnie niski przyrost naturalny w Polsce i z podnoszonego
denerwującego larum traktującego dzietność jako środek emerytalnego
bilansu. Wiemy z ortodoksyjnego tonu, iż nieważne jest to, że to prawo
nie działa, ale ważne, że jest, by symbolicznie chronić "dziecko
nienarodzone" - pisze prawniczka.
|