Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Teraz chyba naprawdę...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Teraz chyba naprawdę...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-03-05 00:32:34

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: A...@p...fm (Alienkaa) szukaj wiadomości tego autora


----- Original Message -----
From: <z...@p...onet.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Wednesday, February 28, 2001 3:45 PM
Subject: Re: Teraz chyba naprawdę...


> Alienkaa wrote:
>
> >Nie wiem czemu, ale za kazdym razem gdy czytam Twoje posty to odnosze
> >wrazenie, ze tak naprawde to Ty jestes tym, ktory wszystko wie naj, > Nic
nie poradze na Twoje subiektywne wrazenia. Pamietasz zapewne, ze w
> zaleznosci od kontekstu czarne jest biale biale jest czarne.
> Uwazam, ze niechec do mojej osoby powoduje, ze przypisujesz moim
wypowiedziom
> takie znaczenie jak powyzej.

> 1. Nie wiem wszystkiego naj - bo zadaje pytania. Gdybym wiedzial wszystko,
to
> nie pytalbym. Zwroc uwage, jak rzadko, w porownaniu ze mna, pytania zadaje
N.!

Dobrze, ale zauwaz, ze grupa ma nieco wiecej uczesnikow i rowniez nie
wszyscy zadaja pytania, a Ty caly czas skupiasz sie na tej jednej osobie...

> 2. IMO nie nadaje tonu grupie, dlaczego tak uwazasz? (IMO to jest kwestia
> czysto subiektywna, bo jak to sprawdzic?)

Nie ma jak sprawdzic, ale wystarczy spojrzec kto poswieca grupie duuzo
czasu, czyje posty pojawiaja sie w miare czesto i kto stara sie wypowiadac w
sposob autorytarny. Wiem, ze pewnie poprosisz o cytat, ale nie zrobie tego z
czystego lenistwa:) Po prostu wiekszosc postow po przeczytaniu kasuje i
zostawiam te, na ktore planuje odpowiedziec, przy kilku grupach dys. jest to
konieczne...
> 3. Wypowiadam sie we wlasnym imieniu. Prosze, mozesz podac jakis przyklad
mojej
> wypowiedzi w imieniu ucisnnionych?

Dobrze - masz racje, piszesz we wlasnym imieniu, ale piszesz rowniez, ze
starasz sie chronic przyjaciol przed zlym wplywem Ninki. To znowu nie jest
doslowny cytat, ale to bylo pare postow wczesniej.
Znalazlam jednak cytat,
ktory o tym swiadczy:

>IMO najlepsza obrona przed manipulacja jest wiedza. Dlatego tak
konsekwentnie
>bede obnazal podstepnosc N., mimo ze osoby zmanipulowane, podobnie jak
osoby
>uzaleznione, nie chca aby im pomagac :(
Jesli nie chca, to po co je na sile uszczesliwiac???

> 4. IMO N. nie jest wstretna - IMO postepuje nieetycznie wykorzystujac
> manipulacje do tworzenia wlasnego autorytetu, jakby nie mogla inaczej.

Przeciez nie wiesz tego na pewno, czy tak jest faktycznie czy to po prostu
przypadek? Czy naprawde wystarczy wspomnienie tych nieszczesnych studiow na
filozofii, po to zeby miec autorytet na grupie? Mnie interesuja wylacznie
jej wypowiedzi, a nie to co ma na swojej stronie czy w ID i nie szukam jakis
ukrytych tresci... Ponoc panny (chodzi mi o znak zodiaku:) sa analityczne -
sporo moich przyjaciol trafia szlag, bo potrafie dzielic wlos na czworo i
zastanawiac sie co by bylo gdyby, ale na tej grupie sa niektorzy osobnicy
jeszcze lepsi ode mnie - bo dziela ten wlos na dziesiecioro:)

> 5. Nie odwrocila uwagi ode mnie - ja, w przeciwienstwie do Ciebie, nie
dbam o
> uwage N., nie jest to dla mnie wazne.

Ale ja mialam na mysli uwage reszty grupowiczow, a nie Niny... A BTW nie
chodzi mi o uwage Niny, tylko o bezsensownosc tego calego watku. Troche
paradoksalnie, bo sama przyczyniam sie do tego, ze ona nadal trwa..

> >A pomyslales o tym, ze to moze Ty lubisz manipulowac i nie mozesz zniesc,
ze
> >ktos inny moglby sie temu nie tylko nie poddawac, ale zupelnie jawnie nie
brac
> >pod uwage Twojej opinii.
> 1. Myslalem nad tym i wiem, ze nie lubie manipulowac, podobnie nie lubie,
>kiedy
> ktos mna stara sie manipulowac.
> Oczywiscie istnieje takie niebezpieczenstwo, dlatego bardzo uwaznie
>wyrazam swoje opinie tak, aby nie stac sie takim samym manipulatorem jak N.
Wtedy
>sam siebie musialbym krytykowac ;)
> 2. Nie mam mozliwosci decydowania za kogokolwiek czy uwzgledniac moja
>opinie czy nie. Moge jedynie starac sie go przekonac.
> Podejrzewam Alienko, ze gdys byla N., a ja zwrocilbym sie do Ciebie z
>prosba, o wytlumaczenie p*l (jak to zrobilem w pamietnym watku), to bys mi
>odpowiedziala.
> I wtedy moglibysmy o tym dyskutowac i cala "wrzawa" bylaby niepotrzebna.
>Byc moze przekonalyby mnie Twoje argumenty i nie doszukiwalbym sie w tym
zlych
> intencji.

Pewnie ze bym odpowiedziala - w koncu nie lubie jak przypisuje mi sie
intencje, ktorych nie mam...

> Jednak N. okazala sie byc osoba pelna pychy, a moj rozum szukal
znaczeniap*l,
> bo zostal do tego sprowokwany. N. IMO celowo nie wytlumaczyla mi co p*l
>znaczy, bo chciala mnie zmanipulowac.
> Twierdzenie innych "obroncow " N., ze jest to tylko niewinna etykietka,
>jest dla mnie ewidentnym mydleniem oczu i ukrywaniem (prawdopodobnie
>nieswiadomym)
> manipulacji.

Ojej - naprawde nie dopuszczasz takiej mozliwosci, ze tu moze nie byc zadnej
manipulacji? Mozesz miec racje, ale rownie dobrze mozesz jej nie miec...

> >To Ty tak sie starasz - dzwonisz do kolezanki, ktora jest autorytetem w
> >dziedzinie prawa tylko po to, zeby sprawdzic sprawe dosc oczywista, a ona
> >niewdzieczna milczy!
> Ciesze sie, ze sprawa podania przez N. informacji niezgodnej z polskimi
> przepisami jest dla Ciebie oczywista (:-P) Zauwaz, ze nie oczekiwalem tu
> odpowiedzi od N., bo przytoczylem to jako przyklad w zupelnie innym watku,
>w zupelnie innym celu. Ale nie ukrylem tej opinii i Ty ja znalazlas, gdybym
>nie mowil prawdy, to latwo mi to udowodnic.
> > To tak jakbys rzucil rekawice, a ona nawet nie odwrocila glowy w tym
> >kierunku. Zamiast wycofac sie i przeprosic, albo stanac na ubitej ziemi
ta
> >niegodna nie zniza sie nawet do tego, zeby na Ciebie spojrzec, tylko ze
> >smiechem zacina konia i jedzie dalej :)
> Nie masz racji. Jezeli chce o cos pytac N. to pytam wprost. Nie
oczekiwalem tu
> odpowiedzi od N. bo una udaje "niemowe", zatem Twoja teoria, opierajaca
sie na
> tej przeslance jest mylna.

Nie jest mylna, bo pisalam o calej taktyce - generalnego ignorowania Twoich
roznych insynuacji w jej kierunku. Po prostu je ignoruje i nie ruszaja ja
jakos szczegolnie.

> >>Wedle obecnego polskiego prawa - nie.
> >Rownie dobrze mozna stwierdzic, ze odpowiedz dotyczyla tego, ze nie moze
od
> >razu zabic napastnika, bo bedzie oskarzony o morderstwo. Nie jest w koncu
> >napisane: "wedle prawa nie bedzie usprawiedliwiony"
> Swietnie Alienko ! Twoja wypowiedz potwierdza moja teorie! Jako osoba
wrazliwa i
> szlachetna starasz sie bronic N. Sama tlumaczysz N. najlepiej jak tylko
> potrafisz. Przypisujesz jej wypowiedziom szlachetne intencje, mimo, że nie
jestes N. i NIE
> WIESZ, co ona wtedy MYSLALA. (chyba, ze jestes pozytywna odmiana N., lub
ona
> Cie poprosila o wytlumaczenie) N. sama nie sprostowala mojej
interpretacji.

Tu nie chodzilo mi o obrone Niny, tylko o scislosc - w koncu to samo zdanie
mozna roznie zinterpretowac. Ja jej nie przypisuje zadnych intencji, bo nie
wiem faktycznie o co jej chodzilo, natomiast staram sie nie szukac wszedzie
dziury w calym. Milo, ze uznajesz mnie za taka osobe, ale to pewnie wynika
niekoniecznie z mojej szlachetnosci, tylko z podejscia do zycia - nie uznaje
spiskowewej teorii dziejow. Poza tym zauwaz, ze dopoki komus nie udowodni
sie winy to jest niewinny.

BTW jezeli Twoja intepretacja slow N. jest sluszna, to powstaje zwykla
> oczywistosc: wg prawa nie mozna zabijac.
> Pytam Cie: dlaczego N. dodala slowa - "wedlug obecnego polskiego prawa"?
Czyzby
> kiedys bylo inaczej, lub moze gdzies jest inaczej?
Wiesz, czytajac rozne wypowiedzi na grupie podejrzewam, ze do wiekszosci
mozna by sie przyczepic w taki czy inny sposob, zastanawiajace jest dlatego
Twoje nieustanne drazenie wypowiedzi Niny.

> >Zastanawiam sie po co Ty to robisz?
> Napisalem o tym obszernie w poscie: Re: nietolerancja, 27 lutego 2001
12:56:07,
> powtorze tylko: IMO N. stara sie manipulowac psychika uzytkownikow grupy i
> poniewaz dobrym sposobem na obrone przed takim nieetycznym dzialaniem jest
> wiedza, staram sie ja przekazac. Kazdy z ta wiedza moze zrobic co chce.

Dobrze - przekazales i wystarczy - po co to nieustanne krytykowanie i
wytykanie wszedzie bledow? Po co takie zachowania na grupie, ktora przeciez
jest calkiem sympatyczna?

> >Takie lapanie za slowka, te wszystkie ciekawostki o platnej stronie - czy
> >Tobie, albo komukolwiek innemu ktos broni tak samo zrobic?
> Blad: ani slowa nigdy nie wspomnialem o platnej stronie. Czy umiesz mi to
> przyznac?
Jesli to nie Ty napisales o platnej stronie to faktycznie nie ma o czym
mowic, nie bede tego sprawdzac, bo tych postow jest zdecydowanie za duzo -
wierze na slowo...

> Zarzucasz mi lapanie za slowka, a za co mam zalapac na psp? Przeciez nie
za
> rekaw ;)

Nie chce mi sie wierzyc, zebys nie wiedzial o co mi tu chodzi :) Jednak
lubisz dowody:
> Tak na marginesie - to nie klam. Nigdy na pl.praca.dyskusje nie
> pisalam ze mam "jeno srednie wyksztalcenie" z prostego wzgledu - bo to
> nieprawda.
>Ciesze sie zatem ze mi nie zaprzeczasz.
Przeciez to nie jest dyskusja na argumenty, tylko wlasnie takie "lapanie za
slowka".

> >A moze chcialbys, ale nie umiesz i dlatego zazdroscisz?
> Nie. Manipulacja to nie jest rzecz, o ktora bylbym zazdrosny. Zazdrosny
moglbym
> byc o Twoje odwazne poswiecenie z jakim bronisz osobe, ktora uwazasz za
> nieslusznie oskarzana, ale prawdopodobnie nie mam szans na twoja
zyczliwosc :(

To naprawde zadne poswiecenie - po prostu nie lubie oskarzen, ktore nie maja
podstaw, a z zyczliwoscia to nie ma nic wspolnego - staram sie obiektywnie
cos stwierdzac, chociaz przyznaje, ze nie bez znaczenia jest fakt, ze lubie
wypowiedzi Ninki, bo zwykle nie owija w bawelne i ma swoje zdanie, a to ze
jej opinie czesto bywaja inne niz reszty uczestnikow, to dobrze - w koncu
jaka to bylaby dyskusja, gdyby kazdy kazdemu przytakiwal? No tak, sama sobie
zaprzeczylam - zyczliwosc ma tu znaczenie:( Jednak caly czas staram sie
powiedziec Ci, ze w postach dla mnie najwazniejsza jest tresc, a nie ta
straszna plakietka. Dlatego wole czytac maile z kontrowersyjnaymi opiniami
(nawet jesli sie z nimi nie zgadzam! ), od takich. ktore nie wnosza nic
nowego, tylko maja na celu wbicie przyslowiowej szpili komus innemu.
>
> > Bo w zyciu poza siecia masz jakies kompleksy,
> Kto nie ma ;))), ale ja swoich nie przenosze na psp. Staram sie radzic z
>nimi samodzielnie. O ile mnie pamiec nie myli robisz tak samo?

Staram sie przynajmniej oddzielac siec od mojego zycia w realu.

> Nie staram sie zwracac niczyjej uwagi; gdybym tak chcial, to uzylbym p*l
l>ub innego wulgarnego slowa w swoim ID. Przeciez to jest bardzo skuteczny
sposob :)
> Nawet nie trzeba sie wysilac na jakosc tresci!
> Dlaczego tak uwazasz? Czy to jest tylko Twoje przekonanie wynikajace z
Twojej
> niecheci do mnie czy tez sa jakies dowody na to?
> Nie znasz mnie, nic nie wiesz o moim stosunku do kobiet. Te slowa
podyktowala
> pewnie Twoja awersja do mnie. Nigdy nie krytykowalem nikogo za to, ze jest
> kobieta. Dla mnie wazniejszy jest czlowik niz jego plec. Az sie nie chce
> wierzyc, czyz nie? ;)))

Nie napisalam nigdzie, ze uwazam, iz jestes taki czy inny. Sugerowalam tylko
istniejace mozliwosci. Chodzilo mi, zeby pokazac Ci, ze Ty rowniez mozesz
byc odbierany w rozny sposob. Ktos moze sobie wyrobic o Tobie taka paskudna
opinie - prawo do subiektywnej opinii ma kazdy grupowicz - niekoniecznie
musi byc prawdziwa, moze nie miec nic wspolnego z rzeczywistoscia. I
wreszcie - nie musi Ci sie podobac! Pytasz o dowody - wlasnie o to chodzi -
napisalam jakies tam wymyslone opinie, ktore zarowno ja jak i ktokolwiek
inny mogl miec na twoj temat. Na to nie ma zadnych dowodow - sa tylko zdanka
w formie pytajacej. A dlatego w pytajacej, bo to sa tylko moje luzne
przemyslenia i skojarzenia. Nie narzucam nikomu tych opinii tylko je
wyrazam. Wiesz juz co chcialam osiagnac? Pokazac, ze pisanie czegos na co
nie ma dowodow jest oszczerstwem.
> > Dlaczego tak Ci sie nie podoba to umieszczenie na wlasnej stronie zdania
o
> >wyksztalceniu?
> Bo dla mnie Filozof to ktos, kto nie musi sie poslugiwac manipulacja, zeby
to
> co mowi bylo madre i ciekawe, Filozof to wedlug moich wyobrazen osoba
wysoce
> etyczna, ale okazuje sie, ze jestem naiwny :(
IMO to trzeba tu wziac pod uwage, ze wszedzie sa rozni ludzie. Zdarzaja sie
tacy czy inni i to jacy sa zalezy bardziej od charakteru, czy osobowosci, a
nie od wyksztalcenia. W koncu filozof to tez czlowiek :)

> >Znowu jakis problem na tym tle - a moze Tobie sie nie powiodlo cos w tej
> >dziedzinie?
> Nie, nigdy nie probowalem byc filozofem, trudno po takim kierunku znalezc
prace
> w zawodzie.
>
> >To oczywiscie nie jest nawet nadinterpretacja, tylko moje wredne
insynuacje,
> >ale jesli Ty mozesz tak pisac o innych, to moze najwyzszy czas, zebys sam
> >zaczal udowadniac, ze nie jestes wielbladem?
> Jezeli zarzucam cos N., to staram sie popierac moje argumenty dowodami.
Tym
> samym daje jej mozliwosc obrony. Ty niestety, nie przedstawiasz argumentow
ale
> jedynie wlasne przekonania, z ktorymi nie sposob racjonalnie dyskutowac.

Oczywiscie, ze nie da sie dyskutowac w taki sposob - napisalam wyzej o co mi
chodzilo.

> Nie uwazam, ze jestes wredna. Jestes jedna z niewielu osob, ktore zajmuja
jasne
> stanowisko w tej sprawie i szanuje to. Zdaje sobie sprawe z tego, ze
podwazajac
> (IMO niezasluzony) autorytet N. podwazam prawdopodobnie Twoje poczucie
> bezpieczenstwa wynikajce z psychicznego oparcia jakie prawdopodobnie
znajdujesz
> w N.

Bo nie jestem:) To tylko te stwierdzenia takie byly - mialy Cie sprowokowac
do myslenia :) Mnie naprawde nie chodzi o autorytet... Bardziej o sympatie -
odwiedzilam strone Ninki w momencie gdy zauwazylam jej posty - ciekawa bylam
kto pisze takie szczere opinie. Gdybys umiescil link do swojej strony
rowniez chetnie bym tam zajrzala - lubie wiedziec z kim rozmawiam :) Poza
tym na stronie bardziej zainteresowaly mnie zdjecia, niz to czy skonczyla
filozofie czy cos innego...

> IMO czujesz sie rowniez zaatakowana. Dlatego gniewasz sie na mnie i nie
> podajesz argumentow na uzasdnienie wlasnych przekonan. A gniew nie jest
> niestety sprzymierzeńcem racjonalnej dyskusji.
Ja sie nie gniewam:) Probuje tylko zrozumiec o co CI chodzi i szczerze
powiedziawszy nadal nie bardzo wiem...

> IMO jest to informacja, ktora ma dac falszywy kontekst slowu "p*l" i
wpedzic
> uzytkownika w pulapke manipulacji. Czy kazdy filozof rozglasza wszem i
wobec,
> ze jest filozofem?
Hmm, nie zauwazylam w zadnej z wypowiedzi takiego stwierdzenia "jestem
filozofem i dlatego mam racje". Dosc normalne wydaje mi sie natomiast
umieszczenia takiej informacji na swojej stronie www. Jesli w koncu sie za
takowa wezme, to tez umieszcze wsrod info o sobie fragment mowiacy o
wyksztalceniu - w koncu to tez kawalek mojego zycia, wiaze sie rowniez z
zainteresowaniami. Czy jesli napisze - jestem na ekonomii to tez uznasz to
za narzucanie wlasnego autorytetu innym? Czy gdybym byla na filozofii to nie
powinnam tego pisac, bo bedzie sie to wiazalo z manipulowaniem innymi? Juz
czuje jakie bedzie kolejne pytanie - nie bede umieszczac zadnych przeklenstw
:)

> >Nie wiem jak Ty, ale ja nie wiedzac nic pewnego (w koncu kazdy moze
umiescic
> >na stronie to co mu sie podoba) o ludziach, ktorzy pisza na grupe oceniam
ich
> >jedynie po tresci ich wypowiedzi. Jedynie na tej podstawie moge wydawac
> >jakiekolwiek sady.
> IMO to bardzo dobre zalozenia i ja tez wg tego ludzi oceniam, takze i
Ciebie.
> Ale nie moge zamknac oczu, gdy ktos to wykorzystuje w nieetyczny sposob,
> mimochodem podbudowujac swoje wypowiedzi formalnym autorytetem.
>
> > Ale te sady - sa tylko i wylacznie moim bardzo subiektywnym odczuciem do
> >ktorego nie staram sie nikogo przekonywac.
> Zauwaz, jezeli podwazam sady N. to tylko te, ktore sa IMO nieprawdziwe.
Podaje
> rowniez uzasadnienie.
> A staram sie jedynie wykazac, ze N. posluguje sie swiadomie manipulacja.

> Widzisz, znowu przypisujesz mi cudze wypowiedzi! Nie wypowialem zadnych
> rewelacji o jej stroini. Dlaczego tak robisz? Zastanow sie, dlaczego tak
bardzo
> naginasz rzeczywistosc do swoich wyobrazen? Skad to sie bierze?

Nie naginam, tylko przy ok. 300 postach dziennie niekiedy ciezko jest
wszystko wylowic :)

> Udowdnilem - taki byl moj cel. Nie uwazam N. za paskude. W tym przypadku
nie
> potrafila uzasadnic swoich pogladow, co wynikalo, jak zbadalem i
wykazalem, z
> nieznajomosci "obecnego polskiego prawa" o ktorym wypowiadala sie nie jak
> informatyk-filozof ale polski prawnik - praktyk. To jest obiektywny FAKT.
> Jkabys sie czula, gdyby prawo w Polsce stoswali informatycy?

Czulabym sie rownie zle gdyby to ekonomisci je ustanawiali :) Pisalam juz
wczesniej o tym mailu, ktorego opisujesz.

> >Przeoczylam Twoj wczesniejszy post
> >>Dlaczego uwazasz, ze chce decydowac za wszystkich? Czyzbym mial w reku
kabelki
> >>od komputerow uzytkownikow albo stal nad Toba z pistoletem albo Cie
> >>szantazowal?
> >Bo piszesz o sprawach na ktore nie masz najmniejszych dowodow i nie
> >dopuszczasz do siebie mysli, ze mozesz sie mylic.
> Mam dowody, pokazuje je, np. Piotr.M potrafil je dostrzec i uznac ich
> slusznosc. Jezeli nie chcesz ich dostrzec, nic tu nie wskoram :(

Kurcze, jakie dowody??? Naprawde mozesz to jasniej wytlumaczyc? Tutaj nawet
moja tendencja do doglebnej analizy zawodzi...

> >Poza tym patrz wyzej -
> >Twoja odp. Diablicy - czy to jest dyskusja ? tyle wypowiadasz sie na
temat
> >tolerancji, a tutaj taki zgrzyt...
>
> Czy umiesz moja wypowiedz zinterpretowac korzystnie da mnie? Sprobuj w
myslach,
> to dobre cwiczenie rozwijajace nasz rozum: sprobowac zrozumiec osobe, do
ktorej
> czujemy niechec i odnalezc przynajmniej nic porozumienia.

Dlaczego nie zastosujesz swojej rady do siebie? Przeciez Ty caly czas
postepujesz dokladnie odwrotnie... Dlaczego Twoje posty skierowane do Ninki
sa takie zjadliwe?
A zwrociles uwage na to, ze ja komentuje wypowiedzi, ktore obiektywnie
patrzac nie sa sympatyczne? Czy doszukuje sie jakis ukrytych znaczen?

> Napisalem:
> >Tak jak latwo krytykowac czyjas porade. To takie proste :) Wymysl jakas
pomoc
> >a nie krytykuj.
> >Ale to pewnie za trudne dla Ciebie.
> >R*naldo IMO ma racje. Trzeba z kims porozmawiac. Najlepiej z ojcem -
>chyba, ze
> >sie go boisz bardziej niz tych kolezkow hi hi hi
> Widzisz mnie jako swego "wroga", taki kontekst powoduje, ze za wszelka
>cene starasz sie zalezc moj blad. Szukaj, przeciez uczymy sie na bledach :)
> Jednak gdybys zachciala spojrzec na moj post obiektywnie co mozna w nim
>znalezc?

Ja Cie nie odbieram jako swojego wroga:) Nie staram sie rowniez znalezc
bledow - one same tak raza. Gdybys pisal w taki sposob caly czas to pewnie
bym nie zauwazyla, ale Ty przeciez piszesz calkiem ciekawie i normalnie
(pomijam watek Ninki...), dlatego tak mnie zdziwil taki zwrot do osoby,
ktora w koncu nie napisala nic jakiegos zlego?

> >Uwazasz, ze jesli Ty nie uzywasz takich strasznych wulgaryzmow, to masz
prawo
> >obrazac innych?
>
> Nic takiego nie powiedzialem, z nieuzywania wulgaryzmow nie wynika IMO;)
>prawo obrazania innych.
> > W koncu stwierdzenie
> >> Ale to pewnie za trudne dla Ciebie <
> >>ja odebralabym jako cos niesympatycznego.
> Zgoda, to byla rekawica. Ale znajac Twoja odwage wymyslilabys jakos pomoc
dla
> Masio i utarlabys mi nosa!!!
> Moglabys dumnie powiedziec: "Patrz! To nie jest za trudne dla mnie! :-P"
Albo nie odebralabym tego jak wyzwania, tylko niemila odzywke i juz..

> >wyrazenie opinii - to co robisz, zaczyna przypominac szykany - i tu
uwazasz,
> >ze masz do tego prawo?
> Sprawa jest taka, jezeli N. moze probowac manipulowac, to ja moge probowac
>temu zapobiegac. Ona skonczy, ja tez skoncze - obiecuje. :)))

Ale przeciez jesli nie podoba Ci sie to co ona robi, to czemu stosujesz taka
sama bron?

> >Nie rozumiem tylko co chcesz osiagnac ciagnac ten watek od dluzszego
czasu.
> >Czy to nie paranoja, ze w grupie psychologia najdluzej trzyma sie watek
> >odbiegajacy nieco od tematu?
> Nie uwazasz psychomanipulacji z czesc wiedzy psychologicznej? :-O
> IMO jest wrecz odwrotnie. I pomoce naukowe mamy za darmo ;)))

Jesli to faktycznie jest manipulacja, ale to juz pisalam...

> Podobny mechanizm wykorzystuje N.
> Wszystko "zaczelo" sie od mojego "Pytania do N."
> A jeszcze cos wymysle. Postaram sie Cie nie zawiesc ;)))

Ale chociaz w innym watku... Tu juz chyba wszystko zostalo powiedziane...

> >A jesli mnie sie to slowko podoba?
> Nauczysz swoje dzieci tak mowic?
Powiedzialam, ze mnie sie moze podobac, a nie moim ewentualnym dzieciom. Ale
i tak nie ma problemu - nie planuje dzieci...
> >Moze pochodze z takiego dna, ze wrecz kojarzy mi sie tak bardzo swojsko?
> >Smieszne argumenty - tak wiem, ale jak czytam te Twoje to tez mi rece
opadaja
> >- wreszcie zobaczysz jak to jest :)
>
> Jestem pewien, ze nie pochodzisz z dna :)
No nie wiem, nie wiem - to skad moj pociag do wody, plywania i zagli :)?

> A jakies konkretne argumenty?
>
> Uwazaj na rece ;)))
Bede sie starala...

> Bo czytam je dokladnie i nie zwracam uwagi na etykietke. Jesli nie
zawieralyby
> dziwnych tresci nie moglbym ich znalezc, czyz nie?

Przeciez doskonale wiesz, ze w kazdej wypowiedzi mozna czytac miedzy
wierszami...

> Jezeli N. zalezy jedynie na TRESCI swoich wypowiedzi, to w kilka minut
moze ZALOZYC sobie na darmowym serwerze skrzynke, dlaczego trzyma sie wiec
tak
> uparcie swego p*l?

A moze po prostu praktyczne podejscie - sama mam 2 konta bezplatne i czasami
mam calkiem dosc, bo zawieszaja sie non stop - natomiast przy koncie platnym
moge zadzwonic do kki i jest szansa, ze cos szybko zrobia.
> >Alienkaa
>

-------------------R--E--K--L--A--M--A--------------
-------
Szukasz wiedzy? 85 tysiecy uaktualnianych ciagle hasel.
Encyklopedia Internautica: http://encyklopedia.interia.pl/

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-03-05 22:21:01

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Manipulatorka Alienkaa <A...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisała:

> > >A jesli mnie sie to slowko podoba?
> > Nauczysz swoje dzieci tak mowic?
> Powiedzialam, ze mnie sie moze podobac, a nie moim ewentualnym dzieciom. Ale
> i tak nie ma problemu - nie planuje dzieci...

Hm... tak to jest z uprzedzeniami... Są nieznośne bo narzucają się emocjonalnie
na upodobania,
znaczy się na zagrożenia...
Ostatnio widziałem gorszego typu uprzedzenia i jakoś mi się tak skojarzyło...
kobieta powiedziała: " A czy pozwoliła byś aby twoje dziecko chodziło z czarnuchem?
"...
Jej przekonanie w uprzedzeniu było bardzo wyraźne... Podobnie i nas usiłują
przekonać, że jest coś
takiego jak "brzydkie wyrazy"... robi się na nie później uprzedzenie i rzeczywiście
"wydają się" być
nieprzyjemne... ale tak można sobie narzucić, aby drzewa na ulicy stały się wulgarne
i emocjonalnie
później uwierzymy... No bo jak to sprośne drzewa na ulicy!!! Jak tak można! ;)))
Aby zrozumieć ten świat należy stworzyć pewną autonomię umysłu... która zniszczy
wszelkie
narzucone nam filtry emocjonalne i pozwoli sumienie... z wszelkimi zagrożeniami
nakierowywać na
rzeczywisty 'smak' rzeczywistości... Wówczas stajemy się mniej podatni na wszelką
manipulację ;)
A tak po za tym po za tą autonomią czyli nami jest tylko taki młyn... co mieli
niegrzeczne mózgi ;)

takie mam zdanie i
serdecznie was pozdrawiam ;)
j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-06 11:35:34

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Manipulator j.. napisal:

> Hm... tak to jest z uprzedzeniami... Są nieznośne bo narzucają się
>emocjonalnie na upodobania, znaczy się na zagrożenia...

Czy myslisz, ze jestem uprzedzony do p*l?

Potrafisz zobaczyc te slowo bez kontekstu? _Takie_jakie_ono_jest_?

Jestes w stanie odroznic To od swojej projekcji?

> Aby zrozumieć ten świat należy stworzyć pewną autonomię umysłu... która
>zniszczy wszelkie narzucone nam filtry emocjonalne i pozwoli sumienie... z
>wszelkimi zagrożeniami nakierowywać na rzeczywisty 'smak' rzeczywistości...
>Wówczas stajemy się mniej podatni na wszelką manipulację ;)

Racja:) Patrzmy na rzeczy jakie one sa, a nie jakie sie wydaja byc.

Dlatego oderwalem p*l (podajac ten przyklad) od kontekstu dyskusji.

> A tak po za tym po za tą autonomią czyli nami jest tylko taki młyn... co
>mieli niegrzeczne mózgi ;)
>
> takie mam zdanie i
> serdecznie was pozdrawiam ;)
> j...

pozdrawiam cieplo
--
Zelig9


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-06 14:20:35

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <z...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:6...@n...onet.pl...
> Manipulator j.. napisal:
>
> > Hm... tak to jest z uprzedzeniami... Są nieznośne bo narzucają się
> >emocjonalnie na upodobania, znaczy się na zagrożenia...
>
> Czy myslisz, ze jestem uprzedzony do p*l?
>
> Potrafisz zobaczyc te slowo bez kontekstu? _Takie_jakie_ono_jest_?

Chodzi o "raniący" kontekst?
No spójrz... pierdol... zwykle słowo... kontekst pojawia się dopiero jak wchodzę np.
do
kościoła i krzyczę pierdolcie się ludzie.... (oczywiście tak nie robię ;)) )
ale wówczas dopiero pomyślisz sobie o oni pogardzą takim słowem... i przez
komformizm odczuwa się wówczas, że się popełniło nietakt... że tak powiem ;)
Ale tak w "tolerancyjnym" otoczeniu takie słowa mnie nie wzruszają....
I nie ma żadnych kontekstów... podtekstów... pruderii, czy zażenowania bo ktoś
sobie "pierdolnął"... widocznie tak chciał... albo musiał ;)
Nie sądzę, aby komuś tym wyrządził krzywdę....
Widzisz to nie słowami się manipuluje, ale treścią (znaczeniem), która naprowadza na
pewne
skojarzenia.... Jeśli jakiś "gówniarz" próbuje zastraszyć innego owszem, używa takich
słówek... ale wyraźnie daje postawą i "treścią" sygnał o co mu chodzi...
I później obaj mogą mieć zastrzeżenia do tego sygnału... zresztą mają już
wcześniej...
bo dorosły im powiedział, że to jest _złe_(tak ja dla rasistów murzyni są "źli"),
inaczej by nie używał tego słowa do wyrażenia gniewu! Uprzedzenia to narzucona
wiara!
ale np. gdy z takim samym sygnałem oswoi go osoba, którą kocha, to poprzednia
reakcja "nastawienia na obronę" minie i to słowo straci już taki wydźwięk... Mnie
na przykład podnieca jak grzeczne panie rzucą mięskiem.... tak już jest...
tak mi się jakoś uwarunkowało no i to się wiąże z seksem.... jak najbardziej ;)))
Muszę też dodać, że dla niektórych takim zagrożeniem jak brzydkie wyrazy są np.
błendy
ortograficzne ;)))
i co czy ja nimi manipuluję?
Nie tylko mam ich w dupie ;)))

A swoje dzieci będę uczył "brzydko" się wyrażać ;)))

oczywiście nie nikomu na złość... bo to nie ładnie ;)
lepiej uczyć dzieci by nie były do niczego uprzedzone...
pozdrawiam,
j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-07 08:44:14

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik j.. napisal:

> Widzisz to nie słowami się manipuluje, ale treścią (znaczeniem), która
>naprowadza na pewne skojarzenia.... Jeśli jakiś "gówniarz" próbuje zastraszyć
>innego owszem, używa takich słówek... ale wyraźnie daje postawą i "treścią"
>sygnał o co mu chodzi...

Moze Cie zaskocze, ale... zgadzam sie z Toba.

Byc moze nie miales okazji poczytac mojej calej dyskusji z Alienka i porzednich
moich postow w tej sprawie. Wlasnie chodzi mi o to, ze uzytkownik Nina
manipuluje slowem p*l w celu manipulacji grupa.

Zauwaz, jest u niej ID i adres z p*l, gdzie tu kontekst? Moze w jej postach?
Czlowiek, ktory jeszcze nie zna Niny, zaciekawiony (to zrozumiale) jej
tolerowanym na grupie p*l szuka jego znaczenia. Tresci jej postow sa IMO
calkiem zwykle, nie tlumacza skad to slowo. Ale zalaczone linki! Klikasz
(wlacza sie mechanizm zaangazowania) i dznajesz objawienia;) To p*l jest
podbudowane autorytetem formalnym - ktos podaje na swojej homepage, ze jest
filozofem.

Czujesz sile tego znaczenia-kontekstu p*l? Tak N. nadaje kontekst wszystkim
swoim postom. Wyglada to tak, jakby sama nie wierzyla w ich wartosc i musiala
je podbudowywac je w tak nieetyczny sposob.

Ba! Ale po kie licho jej taki kontekst? Jak myslisz? (sama N. udaje w tej
sprawie Greka;) i tlumaczy sie, ze "nie moze tego zmienic";)
Po co, skoro jest to skuteczne? ;)

Tak bardzo chce byc Autorytetem?
Sam nie wiem.

> Muszę też dodać, że dla niektórych takim zagrożeniem jak brzydkie wyrazy są
> np. błendy ortograficzne ;)))
> i co czy ja nimi manipuluję?
> Nie tylko mam ich w dupie ;)))

Mam nadzieje, ze przekonalem Cie, ze nie jestem uprzedzony do samego slowa
"pierdol", ani do jakiejkolwiek formy, dla mnie liczy sie tresc, chocby
wynikajaca z kontekstu.

Nie lubie tylko prob manipulowania i krzywdzenia mnie. A to jest juz chyba cos
innego niz uprzedzenie.

>A swoje dzieci będę uczył "brzydko" się wyrażać ;)))

Z uczeniem to byl tylko przyklad.
Kiedy mama mowi do malego dziecka pokazujac Murzyna: "to jest Murzyn", to uczy
je slowa "Murzyn" bez kontekstu.

Kiedy jednak zaczyna mowic JAKI jest Murzyn, wartosciujac, zaczyna dziecko
uprzedzac.

Dobrze rozumiem sens Twojej wypowiedzi?

> oczywiście nie nikomu na złość... bo to nie ładnie ;)
> lepiej uczyć dzieci by nie były do niczego uprzedzone...

Tez tak uwazam :)

> pozdrawiam,
> j...

Pozdrawiam
--
Zelig9:)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-07 15:43:38

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czlowiek, ktory jeszcze nie zna Niny, zaciekawiony (to zrozumiale) jej
> tolerowanym na grupie p*l szuka jego znaczenia. Tresci jej postow sa IMO
> calkiem zwykle, nie tlumacza skad to slowo. Ale zalaczone linki! Klikasz
> (wlacza sie mechanizm zaangazowania) i dznajesz objawienia;) To p*l jest
> podbudowane autorytetem formalnym - ktos podaje na swojej homepage, ze jest
> filozofem.

No jasne... a później okazuje się, że sama Ninka jest Guru w wielkiej sekcie i
wciąga ludzi do siebie słowiem na p... a później nakłania do samobójstwa, lub
gwałtów na nieletnich dzieciach...

> Czujesz sile tego znaczenia-kontekstu p*l? Tak N. nadaje kontekst wszystkim
> swoim postom. Wyglada to tak, jakby sama nie wierzyla w ich wartosc i musiala
> je podbudowywac je w tak nieetyczny sposob.

Wiesz myślę, że ciut przesadzasz ;)
Ninka może jest taką czy inną osobą... o czym troszkę mówiłem.... ale to wynika z
cech
jej osobowości... buńczucznej natury... czy za to trzeba ją tępić?
Właśnie takie tępienie tylko pogorszy całą sprawę...
Np. ja chciałem pokazać w poście "nerwicowy niepokój" takim ludziom jak sprawia
się ma...
ale nie dlatego by komuś takiemu dokopać.... Raczej pokazać, że są w niezłym szambie
z którego
ich terzeba wyciągnąć.... a nie utopić! Zwłaszcza, że ktoś taki doświadczył już wiele
manipulacji
skoro ścina emocje... taka osoba potrzebuje raczej szacunek i zrozumienie... a nawet
powiedział bym,
pewne poważanie by poczuć się silną... by odzyskać w pełni autonomię... zauważ, że
taki ktoś tylko
w niepokoju walczy! W takim momencie czuje się zagrożony jak zbity piesek... Gdyby
taka osoba
była z kimś komu by ufała jej tolerancja na wszystko by automatyczne wzrosła... to
zaufanie dało
by jej taką autonomię.... gdyby bez tej osoby tej autonomii zabrakło uzależniła by
się od tej osoby...
jak pacjent od swojego terapeuty!
W sytuacjach gdy grupa rodzi jakieś napięcie... albo brak jej autonomii i sama
rodzi w sobie napięcie,
staje się bardzo nerwowa i może atakować... Gdy taka osoba nie posiada autonomii
wówczas zamyka
się i nie powie szczerze o swoich odczuciach raczej przyjmuje postawę obronną w
której nie jest skłonna
do ukazywania słabości, dlatego też ścina emcje... To jest całkowicie normalne...
Nad tym nie łatwo jest
zapanować... Dlatego trzeba być do siebie wyrozumiałym... Usiłować siebie
zrozumieć... i nie odcinać się
od drugiego... bo obrona staje się atakiem... Umysł jest automatem, świadomość nie
potrafi stanąć w
danym momencie w pełnej opozycji do zaprogramowanych reakcji, a z pewnością się w
nich gubi i jest
bardzo podatna na ich wpływ...

> Tak bardzo chce byc Autorytetem?
> Sam nie wiem.

to też wynika z tego co wyżej...

> Nie lubie tylko prob manipulowania i krzywdzenia mnie. A to jest juz chyba cos
> innego niz uprzedzenie.

Nikt nie lubi... Ja np. jestem uprzedzony do każdego kto próbuje mną
manipulować... co jest
"głupie" bo przez to niszczę siebie... ale ostatnio zmieniam to u siebie...
Teraz staram się tłumaczyć.... a nie "walić po łbie" bo takie coś tylko podsyca
agresję,
bez kompletnego zrozumienia z tej strony (sprawdziłem ;) ).... co daje negatywny
skutek.... Chyba, że
się skutecznie kogoś zastraszy.... wówczas ten będzie miał trwały uraz do Ciebie...
I jeśli się z takim kimś później zadaje to lepiej aby ta złość się nie obróciła
później przeciwko Tobie ;)
(również sprawdzone ;))) )
No w ostateczności taki ktoś może się trwale obrazić i nie odzywać ;)
Co czasem jest potwornie bolesną bronią ;(((
Taki ktoś Cię splonkuje i co zrobisz... Pozostaje tylko płacz ;)

> Kiedy jednak zaczyna mowic JAKI jest Murzyn, wartosciujac, zaczyna dziecko
> uprzedzac.
>
> Dobrze rozumiem sens Twojej wypowiedzi?

Tak..

j....








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-07 20:07:34

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


bary wrote in message news:983b65$kjc$1@news.tpi.pl...

(...)
> A swoje dzieci będę uczył "brzydko" się wyrażać ;)))
>
> oczywiście nie nikomu na złość... bo to nie ładnie ;)
> lepiej uczyć dzieci by nie były do niczego uprzedzone...
> pozdrawiam,
> j...

Za chwilę (o godz. 21:10), w programie 3 PR w audycji puls trójki
będzie temat "wulgaryzmy w naszym zyciu"... Może warto posłuchać?:)

Alfred
~~~~~~~~~~



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-08 08:09:49

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Za chwilę (o godz. 21:10),

To była strata czasu - przepraszam...

> Alfred
> ~~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-08 12:39:34

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

J... wrote:

>... a później okazuje się, że sama Ninka jest Guru w wielkiej sekcie i
>wciąga ludzi do siebie słowiem na p... a później nakłania do samobójstwa, lub
>gwałtów na nieletnich dzieciach...

hi hi hi... cieplo cieplo...

Ale pomysl troszke inaczej. Wyobraz sobie ze nie jestes j... ani Bary, ale
jestes mlodym czlowiekiem, zagubionym w rzeczywistosci, byc moze po
nieszczesliwej milosci albo z innym problemem. Rozpaczliwie szukasz pomocy, ale
wokol Ciebie pustka... Niby rodzina, dom, przyjaciele... ale jakos nikt nie
jest w stanie Cie zrozumiec.

Miales kiedys powazne problemy? Kazdy mial, ma i bedzie mial. Sa rozne rakcje
na takie sytuacje: od depresji, poprzez aktywne poszukiwanie rozwiazania az do
wyparcia problemu ze swiadomosci.

Czytajac psp widzisz, jak wiele osob z problemami tu przychodzi, jak pragna
pomocy i jak trudno im jej udzielic.

To dla nich przeznaczona jest pulapka N. Wiekszosc z nich pierwszy raz w zyciu
ma do czynienia z "filozofem". Ten autorytet, wpajany przez caly okres
edukacji, sam w sobie jest atrakcyjny. A tu patrz - niemalze namacalny i wrecz
kluje, rzuca sie w oczy.

W czym zatem tkwi problem?

Piszesz:

>Ninka może jest taką czy inną osobą... o czym troszkę mówiłem.... ale to
>wynika z cech jej osobowości... buńczucznej natury...
>Np. ja chciałem pokazać w poście "nerwicowy niepokój" takim ludziom jak
>sprawia się ma...ale nie dlatego by komuś takiemu dokopać.... Raczej pokazać,
>że są w niezłym szambie z którego ich terzeba wyciągnąć.... a nie utopić!
>Zwłaszcza, że ktoś taki doświadczył już wiele manipulacji skoro ścina
>emocje... taka osoba potrzebuje raczej szacunek i zrozumienie... a nawet
>powiedział bym, pewne poważanie by poczuć się silną... by odzyskać w pełni
>autonomię...

Zgadzam sie.

Zauwaz, jakie emocje wystepuja w postach N. O ile pamiec mnie nie myli, trudno
dostrzec tam cieplo czy uczucia wyzsze.

Milosc? Przyjazn? Szczescie? Dobro? (wyobraz sobie mine N., gdy czyta takie
slowa bez kontekstu tego listu, co widzisz?)

Byc moze sie myle, ale IMO w postach N. znalezc mozna b. duzo cynizmu, chlodu i
zimnej racjonalnosci. Ostatnio np. preferuje wypowiadac sie o samobojstwach,
gwaltach, aborcji.

I to nie jest zle, ze o tym mowi. Jest to przeciez jeden z punktu widzenia.

Tylko niestety, N. z sobie znanych(?) przyczyn, "scina emocje", a jako
autorytet dla zmanipulowanych sila rzeczy ksztaltuje w nich sobie podobny
stosunek do rzeczywistosci.
Ksztaltuje kolejnych cynikow, bez wiary w pozytywne wartosci, o ktorych wyzej.

Ostatnio (szkoda, ze tyle czasu minelo, zeby wreszcie poznac motywacje N.)
znalazlem tekst w ktorym jasno N. przyznaje sie, ze swiadomie posluguje sie
dysonansem poznawczym:

http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.psychologia&aid=5829970
Watek:" "pierdol" czyli moja obsesja... "
Autor: n...@p...ninka.net
Data: 19 sierpnia 2000 02:32:04
>>N:"A dlaczego uwazasz, ze ja jestem bufon? czy czasem nie dlatego, ze nazwa
>>hosta jest jaka jest a Tobie wbito do glowy ze takich wyrazow sie na forum
>>publicum nie uzywa? A w kazdym razie, kazdy, kto ich uzywa to idiota w
>>dresach?
>>Czy nie jest tak, ze denerwuje Cie wlasnie to, ze ja nijak sie w tych
>>schematach nie mieszcze?
>>Chcesz wiec za wszelka cene mi udowodnic, ze jednak to Ty masz racje, zeby
>>zniwelowac przykry dysonans poznawczy ktorego doswiadczasz?"

Pieknie - sliczna motywacja: "ja nijak sie w tych schematach nie mieszcze"
I zeby to udowodnic tworzy dysonas.

Pozwol, ze zacytuje Ciebie:

Watek: Szkielet dysonansow, czyli gdzie uciekla hipnoza
Autor: "bary" <f...@k...net.pl>
Data: 15 października 2000 11:01:34
>"Dysonanse prowadzą do większych lub mniejszych kłótni, w których chodzi tylko
>o jedno o wojnę -> gierki przeciwko drugiej osobie. Oczywiście mogą być
>odbierane mniej lub bardziej boleśnie. Tu pojawia się też swoisty masochizm,
>uatrakcyjnienie zabawy bólem, by radość wydawała się większa. Gry ironiczne na
>wesoło...
>W takich grach osobą wygraną jest oczywiście ta która w sugestiach wiąże
>siebie (swoje zachowanie) z przyjemnością. Oczywiście takie gierki powiększają
>dysonans."

Kto odczuwa przyjemnosc w grze N.?

Drogi j... musze sie przyznac - jestem uprzedzony do ludzi, ktorzy z tak
niskich pobudek krzywdza innych. To jest swiadome uprzedzenie :(

W dodatku robi to w sposob swiadomy, mimo, ze MOZE usunac z ID slowo p*l. Dowod:

Watek:" "pierdol" czyli moja obsesja... "
Autor: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net>
Data: 18 sierpnia 2000 22:40:46
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.psychologia&aid=5828227

Jakie ladne ID: "Nina Mazur Miller" Jednak mozna. Chyba ze awaria jakowas to
byla hihihi

Ale wtedy pulapka bylaby nieefektywna :(

>czy za to trzeba ją tępić?

Wlasnie. Dobre pytanie.

>Właśnie takie tępienie tylko pogorszy całą sprawę...
(cut)
>zauważ, że taki ktoś tylko w niepokoju walczy! W takim momencie czuje się
>zagrożony jak zbity piesek... Gdyby taka osoba była z kimś komu by ufała jej
>tolerancja na wszystko by automatyczne wzrosła... to zaufanie dało by jej taką
>autonomię.... gdyby bez tej osoby tej autonomii zabrakło uzależniła by się od
>tej osoby... jak pacjent od swojego terapeuty!

Wlasnie, wyglada na to, ze N. nikomu nie ufa. Postawa cynika IMO jest taka
wlasnie "samoobrona" przed otwarciem sie na innych ludzi. Lek przed bliskoscia
emocjonalna, potrzeba ciepla drugiego czlowieka maskowana chlodem i
rajonalnoscia. Nasze rozumki wszystko potrafia sobie wytlumaczyc i
usprawiedliwic, nawet brak potrzeby milosci :(

IMO pulapka N. ma na celu uzaleznienie (w rozumieniu ktore przedstawiles
powyzej) od niej kolejnych wrazliwych nieszczesliwych osob.

Tak samo jak Krolowa Sniegu potrzebowala dzieci aby poczuc zycie.

Nie wiem, czy mozna to dostrzec, ale nie przemawia przeze mnie agresja. Dla
mnie N. jest nieszczesliwa istota, podobnie jak nieszczesliwa byla "Zla"
Krolowa Sniegu.

>W sytuacjach gdy grupa rodzi jakieś napięcie... albo brak jej autonomii i sama
>rodzi w sobie napięcie, staje się bardzo nerwowa i może atakować... Gdy taka
>osoba nie posiada autonomii wówczas zamyka się i nie powie szczerze o swoich
>odczuciach raczej przyjmuje postawę obronną w której nie jest skłonna do
>ukazywania słabości, dlatego też ścina emcje... To jest całkowicie
>normalne... Nad tym nie łatwo jest zapanować... Dlatego trzeba być do siebie
>wyrozumiałym... Usiłować siebie zrozumieć... i nie odcinać się
>od drugiego... bo obrona staje się atakiem... Umysł jest automatem, świadomość
>nie potrafi stanąć w danym momencie w pełnej opozycji do zaprogramowanych
>reakcji, a z pewnością się w nich gubi i jest bardzo podatna na ich wpływ...

Masz racje.

Byc moze nie zauwazyles, ale to ja "rozpetalem" nagonke na N. Ale nie bylo to
moim zamiarem. Zaadalem jej proste pytanie w "Pytanie do Niny": dlaczego
uzywasz p*l?

Chcialem poznac kontekst.

Niestety, N. nie chcialo sie wyjasnic kontekstu. Zostala przy tym zaatakowana
przez pare osob. Kiedy nie bylo szans, zeby sama z siebie cos powiedziala
rowniez ja staralem sie ja zmusic do dyskusji. Nie udalo sie. Ale w tym watku
pojawilo sie wiele cennych informacji, ktore daly mi podstawy do takich a nie
innych wnioskow.
Wtedy poprosilem N. (watek "prosba do Niny") o to, by zaprzestala uzywania p*l.
Zwroc uwage, nie chcialem, aby przestala uczestniczyc w psp a jedynie by
zaniechala stosowania mechanizmu maniplacji.
Odmowila.

>Teraz staram się tłumaczyć.... a nie "walić po łbie" bo takie coś tylko
>podsyca agresję,
>bez kompletnego zrozumienia z tej strony (sprawdziłem ;) ).... co daje
>negatywny skutek.... Chyba, że się skutecznie kogoś zastraszy.... wówczas ten
>będzie miał trwały uraz do Ciebie...

Ja tez nie mam zamiaru "walic po lbie". Chce tylko wytlumaczyc jej, ze jej
manipulacja (nie wiem w jakim stopniu swiadoma) jest szkodliwa. I nic nie traci
ale wiecej moze zyskac modyfikujac swoje zachowanie.

Ale jak stwierdziles, pod wlywem nacisku grupy osob zamknela sie. Tudno
publicznie powstrzymac innych rozmowcow przed wyrazaniem opinii. Ja rownież nie
mialem na to wplywu.

Moglem probowac na privie do niej dotrzec, ale skoro publicznie nie chcialo jej
sie gadac to prywatnie nie musialoby byc inaczej.

Niby jest istota racjonalna, ale IMO nie zawsze uzywa rozumu.

Moze nasza rozmowa cos zmieni? Mimo wszystko powatpiewam w to :(

>I jeśli się z takim kimś później zadaje to lepiej aby ta złość się nie
>obróciła później przeciwko Tobie ;)
>(również sprawdzone ;))) )
>No w ostateczności taki ktoś może się trwale obrazić i nie odzywać ;)
>Co czasem jest potwornie bolesną bronią ;(((
>Taki ktoś Cię splonkuje i co zrobisz... Pozostaje tylko płacz ;)

Placz bylby, gdybym byl do niej uprzedzony, podchodze jednak do tej _sprawy_
racjonalnie, jedynie wnioski z rozumowania oceniam emocjonalnie.

>j....

Pozdrawiam
--
Zelig9

"Nino łeno"

"(...)
Miłość cierpliwa jest,
miłość łaskawa jest
miłość nie zazdrości
nie szuka poklasku
nie unosi się pychą
nie szuka swego
nie pamięta złego
Nino"
T. Budzynski
http://www.armia.kdm.pl/Dyskografia/Droga.html#nino

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-03-08 19:56:17

Temat: Re: Teraz chyba naprawdę...
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ale pomysl troszke inaczej. Wyobraz sobie ze nie jestes j... ani Bary, ale
> jestes mlodym czlowiekiem, zagubionym w rzeczywistosci, byc moze po
> nieszczesliwej milosci albo z innym problemem. Rozpaczliwie szukasz pomocy, ale
> wokol Ciebie pustka... Niby rodzina, dom, przyjaciele... ale jakos nikt nie
> jest w stanie Cie zrozumiec.

No wiesz taki jest właśnie Bary.... gdybym nie był zagubiony w rzeczywistości, to
bym nie myślał o jej wadach ;)
Myślę, że gdyby rzeczywistość sama się ogólnie nie zagubiła to nikt by się w niej
nie gubił... nie było by wojen, ani żadnych problemów...
Myślę, że należy pomóc rzeczywistości się odnaleźć...

> Miales kiedys powazne problemy? Kazdy mial, ma i bedzie mial. Sa rozne rakcje
> na takie sytuacje: od depresji, poprzez aktywne poszukiwanie rozwiazania az do
> wyparcia problemu ze swiadomosci.

Tak...

> Czytajac psp widzisz, jak wiele osob z problemami tu przychodzi, jak pragna
> pomocy i jak trudno im jej udzielic.

Po to tu przychodzę ;)
Wiesz mi ale pisząc na tą grupę jestem bardzo egoistyczny i sam sobie udzielem
terapii... bo samo pisanie tutaj sprawia wielką radość ;)
Staram się odpowidzieć na pytania mnie męczące.... na które mało osób może
odpowiedzieć....

> To dla nich przeznaczona jest pulapka N. Wiekszosc z nich pierwszy raz w zyciu
> ma do czynienia z "filozofem". Ten autorytet, wpajany przez caly okres
> edukacji, sam w sobie jest atrakcyjny. A tu patrz - niemalze namacalny i wrecz
> kluje, rzuca sie w oczy.

No ta pani też z początku wydała mi się niemiła.... ale i tak ją lubię...
Nie jako filozof... mi tam filozofia nie wydaje się wielką nauką ;)
Jest po prostu grupowiczką.... i ciekawą osobą....

> Tylko niestety, N. z sobie znanych(?) przyczyn, "scina emocje", a jako
> autorytet dla zmanipulowanych sila rzeczy ksztaltuje w nich sobie podobny
> stosunek do rzeczywistosci.
> Ksztaltuje kolejnych cynikow, bez wiary w pozytywne wartosci, o ktorych wyzej.

Ojoj... straszne rzeczy piszesz ;)
Nie sądziłem, że N ma taką siłę oddziaływania.... skoro tak to mogła by
poprowadzić
jakoś pożyteczniej tłum ;)

> Pieknie - sliczna motywacja: "ja nijak sie w tych schematach nie mieszcze"
> I zeby to udowodnic tworzy dysonas.

Cytujesz moje posty... W tych grach nie gra się świadomie... reczej z
zażenowania!
Dysonans poznawczy nie można nikomu narzucić.... on występuje przy niewłaściwym
odniesieniu do swoich emocji... Powiedział bym przy pewnej małej obsesji...

> Kto odczuwa przyjemnosc w grze N.?

Chodziło mi o przyjemność neurotyczną.... czyli taką sztuczną...

> Drogi j... musze sie przyznac - jestem uprzedzony do ludzi, ktorzy z tak
> niskich pobudek krzywdza innych. To jest swiadome uprzedzenie :(

No cóż przykro mi, że to po części moja wina... z tym nieporozumieniem...

> Wlasnie, wyglada na to, ze N. nikomu nie ufa. Postawa cynika IMO jest taka

Niektórym trudno jest zaufać... i to nie dlatego że są "źli".... czy coś...

> usprawiedliwic, nawet brak potrzeby milosci :(

To tylko internet!

> Ja tez nie mam zamiaru "walic po lbie". Chce tylko wytlumaczyc jej, ze jej
> manipulacja (nie wiem w jakim stopniu swiadoma) jest szkodliwa. I nic nie traci
> ale wiecej moze zyskac modyfikujac swoje zachowanie.

W internecie nie ma takiego oddziaływania... Widziałem jak manipulacja
przyczyniła
się pośrednio do śmierci pewnej osoby.... To jest bardzo przykre.... szalenie
dołujące....
ale w internecie to nie jest nawet ułamek takiej manipulacji.. Dlatego mówię.... nie
przesadzajmy....
Chociaż mówienie o tym na pewno nie zaszkodzi.... Tego wciąż widzę pełno.... i
tego nie zapomnę....
Nie tylko ze względu na moją znajomą.... ale w ogóle... No cóż to szalenie
wstrząsnęło moim życiem....
Więc nie dziwie się takim reakcjom.... ja też reaguje na to bardzo alergicznie!...
Czasami jestem
wściekły.... zachowuję się więc jak szaleniec.... Teraz już jestem spokojniejszy....
ale na początku muszę
przyznać, że nieźle mnie szał z tego powodu opętał...
Bo myślę, że można by było zapobiec głupocie... zapobiec niepotrzebnym śmierciom
tak młodych
ludzi... Jeśli tylko to się odpowiednio naświetli... Niektórzy mają z tego powodu
skopane życie....
O tym nie powinno się więc milczeć! Jednak nie ma sensu kierować całą złość
bezpośrednio na
konkretną osobę.... to tylko pogłębi ten mechanizm!

pozdrawiam,
j...















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

DSM - pytanie
granice tolerancji homoseksualizmu
Re: Problem niesmialosci u chlopaka
Problem niesmialosci u chlopaka
Czy to testowanie umyslow? (dlugie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »