Data: 2006-06-14 17:43:31
Temat: Re: Testosteron
Od: "Morderca uczuć" <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch napisał(a):
> Jestes pewien? Faszyzm, komunizm srednio nie byly zwiazane z religia,
> a ekstremy bylo w tym wiele.
Dyktatorzy nie są specjalnie religijni, co nie zmienia faktu, że w
wielu przypadkach religia byla powodem nienawiści a często morderstw.
Wspomnieć wyprawy krzyżowe, inkwizycję, antysemityzm, wojnę na
Bałkanach, a nawet nasze Radio M. A pokojowa religia - Islam?
Mamy tu do czynienia z wykorzystywaniem uczuć religijnych do celów
politycznych. Tylko czemu wierni, zamiast się "skoncentrować na
wyższych celach" tak łatwo idą mordować lub na śmierć np. w imię
Allacha? Naziści malowali na czołgach i do dziś malują krzyże.
Papież Pius XII (ktorego niektórzy chcieliby widzieć w gronie
katolickich świętych) przyjmował katolickich faszystów Ante
Pavelića. Będę się upierał, że niektórzy wierzący są
"skrzywieni psychicznie" w drugą stronę.
> Jesli Cie interesuje to zagadnienie, to (za Newsweekiem), religijni
> zyją srednio 8 lat dluzej oraz rzadziej popelniaja samobojstwa.
To prawda. Nie neguję. Jak ktoś ma w co wierzyć, lepiej mu się
żyje. Takim dopalaczem, który dodaje sił nie musi być Bóg, mogą
to być pasje jak nauka, sport, rodzina itd. IMO, to kwestia
znalezienia sensu życia. Duchowny jest też psychologiem, wysłucha,
doradzi, wskaże drogę. Kontakt z nim jest bliski i częsty. Ciekawe,
czy ateiści szybciej umierają ze względu na stres, skutki depresji,
pustkę, brak sensu, brak osoby spełniającej funkcje duchownego
(rodzinny psycholog), czy może dlatego, że często są hedonistami...
;) I ciekawe jak by było z samobójstwami ludzi wierzących, gdyby nie
strach przed ogniem piekielnym.
|