Data: 2009-11-27 11:21:13
Temat: Re: To dla mnie nic nie znaczyło
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vilar pisze:
> Gdzieś już wyłapałam Twoje zafascynowanie tym serialem.
> Jak się napatoczę, to pooglądam.
A bo ja w ogóle ostatnio prowadzę amatorskie obserwacje seriali
(kreskówek) dla dzieci. Nawet bym komuś mogła podrzucić pomysł na pracę
magisterską z pedagogiki vel psychologii - o modelach/nurtach (czy nawet
szczegółowych zagadnieniach) wychowawczych w kreskówkach dla dzieci.
Nastąpił niesamowity skok IMHO od np. moralizującego "Misia Uszatka" do
stawiającego na indywidualizm "Fineasza" albo: rodzeństwo bez
rywalizacji w "Charlie'm i Loli". ;)
Widać w każdym razie, że pracuje nad nimi cały sztab psychologów.
"Fineasz" natomiast jest doskonały językowo (w tłumaczeniu, to w końcu
disneyowska bajka) i muzyczne smaczki się zdarzają.
Ewa
|