« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-04-10 11:08:07
Temat: Re: Trudniej, są dowody
"Landi" <o...@W...safenet.pl> wrote in message
news:c55m8r$j0v$1@opal.futuro.pl...
> metoda "głębokiej wody" jest może drastyczna ale skuteczniejsza,
Skutkuje tylko czasami i to lepiej wobec tych, którym rodzice dali
duzo miłości i poczucia bezpieczeństwa.
Oczywiście czasem zdarza się, ze młody "po przejściach" radzi sobie w
życiu. Często później funduje przejścia swoim dzieciom, bo ciągle
gdzieś tam w nim tkwią np. niezaspokojone i niewyrażone
potrzeby/frustracje, nieumiejętność dawania bezpieczeństwa, budowania
"pokojowego" (czyli nie opartego na zasadzie np. mam dobrą pracę
=znaczy że jestem lepszy niż innni) poczucia wartośći itd.
Często słyszałem, że np. matki które kiedyś młodo zaszły w ciążę,
odmawiają oparcia swoim córkom gdy to one zachodzą. I tak się pewnie
powtarza od pokoleń.
A dowodem na to że przejścia nie pomagają niech będą rzesze
narkomanów, alkoholików, różnej maści neurotyków, itd.
Natomiast jeśli już ktoś wydobędzie się z np. alkoholizmu to
faktycznie często bywa że ma w sobie sporą siłę. Prawda jest okrutna,
nie znam statystyk ale myślę, że alkoholizm daje się zaleczyć średnio
w 10% przypadków. Chociaż niektóre ośrodki pewnie mają wskaźniki i
70%.
Z nerwicami nie jest pewnie lepiej.
Czyli że jednak jak pokazują statystyki, przejścia pomagają tylko
wtedy gdy autentycznie pozna się ich naturę, wypłacze, zbuduje coś
lepszego -a to wszsystko razem rzadko się zdarza..
> życie "pod kloszem" nie służy dojrzewaniu do odpowiedzialności
chociażby,
> to są tylko moje drobne spostrzeżenia
Życie pod kloszem nie służy dojrzewaniu ale przeciwieństwem wcale nie
jest rzut na głęboką wodę tylko sensowne, indywidualne uczenie
odpowiedzialności za siebie, umiejętne wspieranie, dużo miłości.
Nie chodzi o to żeby obrazowo, swędzenie zamienić w pieczenie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |