Data: 2002-10-24 11:41:08
Temat: Re: Udupiajacy idealizm {dlugawe]
Od: Marsel <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w poprzednim art. <ap67f8$qv2$1@news.gazeta.pl>,
szanowny kol. marwlod pisze, ze:
> Moze zbyt przesadzilem - na zycie to mi starcza i mi spokojnie styknie, tylko zeby
cos ponadto.
> Kolego Qwax, ciesze sie i Ty tez to docen ze nie masz takich dylematow i ze mozesz
sie z tego spokojnie smiac, Co prawda tez jak stane obok siebie podczas takich
przemyslen to czasami stwierdzam ze to jest w zasadzie troche zabawne. Ale dam Ci
taki przyklad: razem z zona uwielbiamy turystyke, wszelakie formy lazenie po lasach,
gorach. O kazdej porze roku. Ale synka nie mamy komu zostawic, konieczny bylby
samochod, bo z malym nie za bardzo tluc sie PKSem. Tymczasem ze zdolnoscia kredytowa
srednio - no i historia z pierwszego posta. Taki przyklad, pierwszy z brzegu.
> Mozna to potraktowac jako cholernie plytkie, bo nie jest to problem na miare
powaznego psychologa, ale kiedy sie spojrzy na przyczyny (idee, nastawienie do
zycia) to okazuje sie ze to one sa prawdziwych podlozem moich "problemow".
Jest to problem cholernie gleboki. Mysle ze psychologicznie tez.
(jest u nas co prawda taka działka usługowa w psychologi kt. sie nazywa
'rozwoj osobisty', ale zdaje sie ze jest to raczej dla ludzi juz
rozwinietych, przynajmniej finansowo)
Niestety kazdy wybor wiaze sie z ograniczeniemi, tym wiekszymi im
bardziej... chory jest nasz kraj. Dlatego pomysl z emigracja wcale nie
jest taki glupi, ale nie wiem na ile jest to mozliwe w tym konkretnym
przypadku, zwlaszcza ze masz rodzine. Pisze to z wlasnego doswiadczenia
- ja lata temu postanowilem zostac w ukochanej ojczyznie.. Myslalem ze
emigracja jest dla nieudacznikow i rozleniwionych marzycieli. Tu udawalo
mi sie dotad.. ludzic. I co prawda nei wiem jak byloby gdzie indziej,
ale na pewno wiem ze tu jest beznadziejnie.
Na podstwie tego co napisales.. mysle ze jeszcze duzo rozczarowan przed
Toba, zwlaszcza ze nie jestes zdecydywany.. i zdaje sie masz niewielkie
pojecie w jakim gownie tkwisz.
Jelsi ci faktyczeni zalezy i jest to mozliwe to rob ten doktorat, i
wyp.. stamtad.
> A jakie jest Wasze nastawienie do pracy i zarabiania kasy? Czy Waszym priorytetem
jest ksztalcaca, ciekawa praca lecz dajaca jedynie pewne minimum do zycia, czy
oczekiwalibyscie czegos wiecej i szybciej? Fakt, ze tego typu praca to inwestycja w
siebie na przyszlosc, zeby pozniej lepiej zarabiac. Cholera, ta paskudna
niecierpliwosc.
Kazda praca ksztalci pracownikow w kierunku maksymalizowania zyskow
pracodawcy. Jesli chcesz cos ponad to, to raczej nie w pracy najemnej.
Inaczej jest to organizacja chora i nie ma szans przetrwania na rynku
(no chyba ze jest dotowana)
Podporzadkujesz swoj rozwoj zawodowy (jesli taki jest mozliwy a i czesto
tym samym rezygnujesz z osobisego) wymaganiom pracodawcy. Pod tym
wzgledem wiec nei masz zbyt duzego wybory, no chyba ze jestes jednostka
wybitna..
--
Marsel
|