Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Uklad w malzenstwie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Uklad w malzenstwie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 132


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2002-06-22 12:32:35

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Altie" <a...@y...com> napisał w wiadomości
news:3d1389bf.287553@news.tpi.pl...
>
> Nie jestem jakims krancowym pesymista czy nihilista, ze tylko polozyc
> sie do grobu i umrzec. Nic takiego: mam nadzieje znalezc jakas
> kobiete, z ktora dojde do porozumienia. Ale punktem wyjscia
> jest moja obecna sytuacja, a jest taka, jaka staralem sie
> przedstawic.

mysle, ze dobra dla ciebie bedzie partnerka o roznie silnych
ambicjach zawodowych, wtedy latwiej porozumiecie sie.
ona bedzie rozumiec prawa rynku i wtedy latwiej znajdziecie
kompromis.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2002-06-22 12:42:11

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Kinga" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



> Żony przede wszystkim mają instynkt samozachowawczy. Zamiast zajeżdżać
> "dojną krowę" od razu - eksploatują ją powoli. :-)))))) A poważnie - to
> żadna myśląca kobieta nie postawi mężowi ultimatum - ja i dzieci albo
praca.

Widocznie takiej nie poznałaś.Gwarantuję Ci że są .


> Bo jeśli małżonek straci ową pracę to nie będzie miała co do gara włożyć.

Chyba nie myślą o tym.

> Sugerujesz zatem, że ze ślubnym "TAK" kobiety głupieją doszczętnie i
> zaczynają jedynie wymagać?

Niestety tak głupieją,szczególnie te które nie potrafią zrealizować się
zawodowo.
Pozdr. Wysmoliła Kinga






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2002-06-22 23:20:18

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Beatula" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:af1dno$87b$3@news.tpi.pl...

> Atakujesz Altiego za to, że ma inne poglądy niż Ty?

Nie Moniko, Jacek też uważa że praca jest bradzo ważna,
nie raz się z nim o to popstrykałam, ale przeczytaj post Altiego,
spokojnie i uwaznie zobacz ile tam jest złych słów,
rodzina jest w nim traktowana źle, mąż to pantoflarz,
żona ma idiotyczne zachcianki. Nie razi Cie niechęć do świata małżonków.
Pewnie Altie ma za sobą zle wspomnienia z dziecinstwa i dlatego
tak bardzo boi się roli męża.


> Zauważ, że człowiek przyszedł na grupę skonsultować swoje wątpliwości.
> Podobnie konsultowałeś Ty, jakiś czas temu (oraz ja i chyba wszyscy tu
> zgromadzeni). A Ty się wyraźnie go czepiasz, na dodatek w irrytujący
> (przynajmniej dla mnie) sposób.

Co on właściwie konsultuje, przeczytaj i proszę napisz własnymi słowami.

Beata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2002-06-23 08:51:21

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "laura" <l...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Beatula
>
> Nie Moniko, Jacek też uważa że praca jest bradzo ważna,
> nie raz się z nim o to popstrykałam, ale przeczytaj post Altiego,
> spokojnie i uwaznie zobacz ile tam jest złych słów,
> rodzina jest w nim traktowana źle, mąż to pantoflarz,
> żona ma idiotyczne zachcianki.

Kazdy czyta przez wlasne 'okulary'. Ja tam nie doszlam do takich wnioskow.

Nie razi Cie niechęć do świata małżonków.
> Pewnie Altie ma za sobą zle wspomnienia z dziecinstwa i dlatego
> tak bardzo boi się roli męża.

A nie przyszlo Tobie/Wam do glowy, ze 'tylko krowa nie zmienia pogladow'?
Skad wiecie, jakie poglady bedzie mial Altie za rok, dwa, kiedy zakocha sie
na umor i zalozy wlasne gniazdko? Byc moze sam Altie bedzie ta zmiana
zaskoczony ;-)
>
> Co on właściwie konsultuje, przeczytaj i proszę napisz własnymi słowami.

Konsultuje swoj problem, inny niz Wasz w taki sam sposob, jak Wy. Dostaje od
Was takie same odpowiedzi, jak te, ktore Was tak bardzo ranily.

laura



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2002-06-23 11:03:13

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Asfodel" <a...@o...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Altie" <a...@y...com> napisał :


> >a wyobrażasz sobie żonę idącą do pracy a jednocześnie mającą czas dla
Ciebie
> >i dzieci? czy nie patrzysz troszkę zbyt egoistycznie??
>
> Nie wyobrazam. Pochodze wlasnie z takiej rodziny, gdzie kobiety
> byly troche "przed czasem" wyzwolenia/feminizmu/czegos takiego.
> Siostra mojej matki rozwiodla sie. Moi rodzice nie, ale bywalo blisko.
> Moja matka harowala i dalej haruje, w domu i w pracy. Nie bylismy
> rodzina dysfunkcjonalna czy jak to sie nazywa. Ale szczerze i
> brutalnie mowiac (musze z tym w koncu jakos dojsc do ladu) zdrowa
> chyba tez nie. Jak _tak_ ma wygladac moja rodzina (podobno jest
> tendencja do "odtwarzania" historii swojej rodziny z czasow
> dziecinstwa w doroslym zyciu), to ja wole zostac sam.

Myslę, że patrzysz na sprawy zbyt pesymistycznie.
Oczywiście - mamy ciezką sytuację gospodarczą, z pracą nie jest łatwo.
Nie należy jednak zakładać, że tak będzie zawsze. Zresztą nawet teraz
istnieją na rynku pewne nisze, w które można się wpasować i osiągnąć
przyzwoity dochód nie zacharowując się na śmierć.

Faktycznie kwestie mieszkaniowe wyglądaja przygnębiająco, szczególnie
w Warszawie - łatwiej już chyba zbudować domek za miastem niż
dochrapać się kawalerki w centrum. Taka perspektywa niewatpliwie
przygnebia -
mimo to sądzę, że człowiek cieżko pracujący (tak jak Ty) jest w stanie
wypracować miejsce do mieszkania, choc może nie tak wygodne jakby się
chciało i znacznie większym wysiłkiem niżby się chciało.

Sądzę też, że niepotrzebnie zakładasz sytuację typu "ja cały dzień pracuję
na małżonkę wychowującą w domu liczne dzieci" - ostatecznie ewentualna
żona też może przynajmniej przez pewien czas wspólpracować z Tobą
w budowaniu firmy, a o dzieciach pomyślicie kiedy sytuacja finansowa się
poprawi.

Z drugiej strony Twoje podejście w rodzaju pracy od świtu do nocy
także w weekendy i wymaganie tego samego od współpracowników nie
może być uznane za stały sposób na życie - można tak funkcjonować
przez pewien czas, kiedy sytuacja tego wymaga ale na dłuższą metę
po prostu traci się cały sens istnienia, sprowadzając swoje funkcjonowanie
do walki o zaspokojenie podstawowych potrzeb fizycznych.

pozdrawiam - Asfodelia
--
a...@o...net.pl
http://www.astercity.net/~asfodel



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2002-06-23 13:48:29

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Beatula" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Altie" <a...@y...com> napisał w wiadomości
news:3d138e37.1431288@news.tpi.pl...
> On Fri, 21 Jun 2002 21:38:15 +0200, =?iso-8859-2?Q?Ole=F1ka?=
> <o...@b...wroc.pl> wrote:

> Nie wiem. Moze z moim wlasnym bedzie inaczej, ale na razie na to mi
> nie wyglada. I dlaczego niby mialbym traktowac ja jako automat? Rownie
> dobrze to ona moglaby mnie traktowac jak automat do seksu, zarabiania
> pieniedzy, przewijania dzieci czy co tam.

Naprawdę nie wierzysz, że można być szczęśliwym małzonkiem i mieć sukces w
biznesie ??

Beata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2002-06-24 07:07:39

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "JoJo" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Altie" <a...@y...com> napisał w wiadomości
news:3d138d5d.1213444@news.tpi.pl...
> On Fri, 21 Jun 2002 21:31:08 +0200, "Jacek" <m...@p...onet.pl>
> wrote:
> >news:3d136f1c.4313192@news.tpi.pl...
> >> Moj brat ma male dziecko. Naprawde lubie ja, ale to przewijanie
> >> i inne sprawy, bueee... Nie wyobrazam sobie, zebym ja tak mial...
> >
> >No tak Ty urodziłeś sie od razu w garniturku jako młody gniewny,
> >dobrze że mama nie zrobiła Ci zdjęcia z obesrsaną pupką [...]
> Dlaczego jesli facet wysunie taka watpliwosc (ze cos z tym
> podobno rownouprawnieniem nie tak), to dostaje po uszach,
> a kobiete glaszcza i mowia "no tak, jakas ty biedna, nie
> mozna cie dominowac, podcinac skrzydel, masz prawo,
> itd, itp"?

zadałeś pytanie, odpowiedzi otrzymałeś
ale to ty decydujesz jaki model rodziny będzie w przyszłości odpowiadał
tobie i twojej przyszłej, a nie ludzie dyskutujacy tutaj
a na marginesie : przed urodzeniem dziecka nigdy w życiu nie wyobrażałam
sobie przewijania itp. przeciez to błeee...
życie weryfikuje nasze poglądy wtedy kiedy trzeba i nie ma co się zamartwiac
na przyszłość
to że juz zastanawiasz się jak to będzie to imho lepiej niz gdybyś miał
olewać problem i później jęczeć - nie wiedziałem, że tak będzie, miało byc
tak pięknie a podcięto mi skrzydła!

a twój znajomy raczej imo dobrym wspólnikiem nie będzie
pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2002-06-24 07:12:29

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Beatula <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:af30pc$99c$...@n...onet.pl...

> Nie Moniko, Jacek też uważa że praca jest bradzo ważna,
> nie raz się z nim o to popstrykałam, ale przeczytaj post Altiego,
> spokojnie i uwaznie zobacz ile tam jest złych słów,
> rodzina jest w nim traktowana źle, mąż to pantoflarz,
> żona ma idiotyczne zachcianki. Nie razi Cie niechęć do świata małżonków.

Nie, bo nie odbieram tego jako nieuzasadnioną niechęć tylko jako realizm.
Nie, bo wiem, że nie zawsze jest tak pięknie, jak chcielibyśmy aby było.
Małżeństwo to bardzo poważna rzecz, która wymaga wiele mądrości i
kompromisów. I niewiele znam osób, które mogą z czystym sumieniem
powiedzieć, że są (były) do tej roli przygotowane.
A na dodatek żyjemy w tej chwili w takich czasach, które są dodatkowym
wyzwaniem. I IMHO mało jest małżeństw, które potrafią przetrwać. Można się
oszukiwać, że jest łatwo, lekko i przyjemnie. Tylko potem lądowanie na
twardej ziemi jest przykre. A można starać się podłożyć sobie poduszkę pod
zadek (i IMHO to właśnie robi Alti - układa sobie właściwą wg siebie
kolejność - najpierw chce trochę zarobić, a potem postarać się o resztę)
A poza tym, mam wrażenie, Alti odnosi to do konkretnej sytuacji, w której
się znalazł - tworzy firmę wraz ze wspólnikiem i ma poczucie, że większy
ciężar spada na jego plecy. Dziwisz się, że jest negatywnie nastawiony do
cudzej rodziny, która zmusza go do większych wysiłków, niż by chciał? Ja też
nie wyobrażam sobie pracować na cudzą rodzinę.

> Pewnie Altie ma za sobą zle wspomnienia z dziecinstwa i dlatego
> tak bardzo boi się roli męża.

Ale jest to jego sprawa (nie bawię się w domorosłą psychoanalizę). Można z
tym dyskutować, ale trzeba stosować pewne zasady (np. nie czyć drugiemu co
tobie nie miło)

> Co on właściwie konsultuje, przeczytaj i proszę napisz własnymi słowami.

Zmieńmy może tę zabawę.
Nie znoszę odwracania kota ogonem.
Pobawmy się inaczej.
Popatrz na hasło Twojego męża, na które odpowiałam. I proszę, napisz
własnymi słowami, czy podobałoby się Twojemu mężowi, gdyby jakiś czas temu
na jego wątpliwości ktoś odpowiedział hasłem w podobnym klimacie ale
dotyczącym jego problemu?

Monika





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2002-06-24 07:37:14

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Oasy" <O...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:af6gc5$6qn$1@sunsite.icm.edu.pl...

> a na marginesie : przed urodzeniem dziecka nigdy w życiu nie wyobrażałam
> sobie przewijania itp. przeciez to błeee...
> życie weryfikuje nasze poglądy wtedy kiedy trzeba i nie ma co się
zamartwiac
> na przyszłość

Ja też sobie tego nie wyobrażałem, ale teraz z rozrzewnieniem wspominam
kiedy dwoje z moich starszych dzieci jak były maleństwami zrobiły mi kupki
na rękę kiedy je trzymałem bez ubranka. I tylko najmłodszy nie chciał, chyba
za mało czasu mu poświęcałem, czy co? ;-)))

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2002-06-24 07:46:46

Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "JoJo" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Oasy" <O...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:af6i4k$d9i$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:af6gc5$6qn$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> > a na marginesie : przed urodzeniem dziecka nigdy w życiu nie wyobrażałam
> > sobie przewijania itp. przeciez to błeee...
> > życie weryfikuje nasze poglądy wtedy kiedy trzeba i nie ma co się
> zamartwiac
> > na przyszłość
>
> Ja też sobie tego nie wyobrażałem, ale teraz z rozrzewnieniem wspominam
> kiedy dwoje z moich starszych dzieci jak były maleństwami zrobiły mi kupki
> na rękę kiedy je trzymałem bez ubranka. I tylko najmłodszy nie chciał,
chyba
> za mało czasu mu poświęcałem, czy co? ;-)))
>
> Pozdrawiam
> Andrzej

Jędrzeju! niektóre smerfy sa dobrze wychowane od urodzenia i nie wyobrażają
sobie, że mogłyby Pana Ojca obsr... o pardon zanieczyścić:)
No chyba , że najmłodszy zanieczyszczał z lubością Innego Pana to wtedy ....
ja osobiście z rozrzewnieniem wspominam czasy kiedy potomek nie dostarczał
mi takich wrażeń jak teraz...
pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czy "narzucać" się jeszcze?
Problem z nastolatka
zmiana nicka
Siedzieć w domu
pieniądze-temat stary jak świat

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »