Data: 2002-11-26 11:08:21
Temat: Re: Ustąp miejsca starszym
Od: "Tris von Bis" <t...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.. z Gormenghast <p...@p...onet.pl> napisał(a):
> Przede wszystkim Kisie, nie mydl tu nikomu oczu kasownikami, gdyż
> nie o kontuzje głowy dziecka tu chodzi (aby uniknąć kontuzji musi ono
> wg Ciebie siedzieć na oddzielnym krzesełku dla dorosłych, wpatrzone
> albo w słaniających się obok na nogach "staruchów", albo w piękne
> widoki za oknem.)
Ja nie mam watpliwosci, ze to nie tylko o kasowniki chodzi. Kilkuletnie
dziecko nie ma szansy zachowac rownowagi gdy autobus/tramwaj gwaltownie
zachamuje a ono stoi. Niezaleznie jak mocno by sie trzymalo, nie utrzyma sie.
Poza tym musi siedziec na krzeselku - jak to ujales - dla doroslych, z tych
przyczyn, ze krzeselek dla dzieci w srodkach komunikacji miejskiej nie ma ;)
A 'slaniajacym sie staruchom' powinni ustapic miejsca dorosli.
W Polsce chyba nie ma plagi slaniajacych sie staruchow?
> PS. Sprawa jest prosta. Małe dziecko - trzymasz na kolanach. Jeśłi
> jest dla Ciebie zbyt ciężkie to znaczy, że powino być już samodzielne
> na tyle by stać bezpiecznie koło Ciebie.
Ciezkie = samodzielne? Ciekawy wniosek.
Jest jeszcze jedna mozliwosc, ktorej nie przewidziales: dziecko siedzi na
krzeselku, a obok stoi matka/ojciec i je asekuruje. Ja nie widze w tym nic
zlego.
> Jeśłi kilkuletnie dziecko uznajeszza "osobę" winna to być osoba zdolna do
> samodzielnych decyzji. Jeśłi nie jest - to jazda na kolana matki. Albo
> ojca.
Kazdy maly czlowiek jest osoba. A wyznacznikiem bycia podmiotem a nie
przedmiotem zdecydowanie nie jest zdolnosc do podejmowania samodzielnych
decyzji.
Pozdrawiam,
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|