> >(PZ) Czlowieku, zastanow sie, co robisz. Sprzedajesz lek na
> raka, ktory nie
> dziala, a moze nawet szkodzi.
>
> (WT) - nie sprzedaje leku na raka ale jeden z preparatow ktory jak wiele
> innych rzeczy (w tym rownież marchew) ma wlasciwosci korzystne
> dla zdrowia i
> podobnie jak marchew nie dzialania szkodliwego.
> Czy myslisz ze ja zbijam na tym pieniadze???

Tym niemniej nie masz prawa jej sprzedawac. Poza tym nie wiesz, czy nie ma
dzialania szkodliwego, bo nie zostalo to zbadane. Podobnie bylo np. z
chinskimi ziolami na prostate, ktore ostatnio nagle wycofano, poniewaz
okazaly sie silnie rakotworcze. tez je sprzedawali tacy ludzie, jak ty.

>Pisalem juz Ci kiedys i
> przeslalem dokumentacje choroby mojej mamy ktora zdaniem lekarzy z Kliniki
> Onkologicznej z Bydgoszczy jest beznadziejnym przypadkiem i jedyne co
> medycyna mogla nam zaoferowac to wizyty przez okolo miesiaca

Nigdy nie mozna przewidziec w danym przypadku, jak szybko choroba bedzie sie
rozwijala i czy dany lek pomogl na te chorobe. Od tego sa narzedzia
statystyczne, oceniajace skutecznosc leku na wilu pacjentach w porwonaniu do
pacjentow leczonych w inny sposob. Tylko leki, ktorych skutecznosc zostala
udowodniona w ten sposob, sa skuteczne wg obowiazujacej mnie jako lekarza
zasady. I nowe leki moge stosowac opierajac sie na takich badaniach. Do tego
zobowiazuje mnie jasno Kodeks Etyki Lekarskiej.

> (PZ) W badaniach in vitro olbrzymia ilosc zwiazkow wywoluje apoptoze i
> smierc komorek nowotworowych. Na przyklad wyciag z marchwi, ktory zawiera
> retinoidy. Ale nie mozesz na tej podstawie twierdzic, ze Vilcacora leczy
> raka. Dlaczego nie zajmiesz sie sprzedaza marchwi?
>
> > (WT) - Nigdy nie twierdzilem ze Vilcacora leczy raka, byc moze
> to wlasnie
> nadzieja leczy, a moze marchew??? Nie jestem lekarzem wiec nie nie
> wypowiadam sie w tej sprawie, zostawiam to fachowcom. Nawet jesli
> Vilcacora
> daje uzdrawiajaca nadzieje, to gotow jestem sprzedawac vilcacore, jesli
> natomiast badania wykażą to zasługa marchwi to otwieram sklep warzywny. A
> jaki preparat lub metode Ty mozesz zaoferowac jako lekarstwo na raka???

Znaleziono metody na wyleczenie niektorych rodzajow raka, a na przedluzenie
zycia w innych. Kazdy sposob jest oceniany i weryfikowany uczciwie, a wyniki
badan sa publikowane, poddawane dyskusji i krytyce. A Vilcacora w taki
sposob nie zostala oceniona.

> Czy na pewno jest skuteczne??? Czy we wszystkich przypadkach??? A jesli
> nawet aż w 80% to co pozostaje dla tych 20% korym nie pomoglo????
> Czy tylko
> satysfakcja ze maja duzo czasu aby przygotowac sobie pogrzeb o jakim
> marzyli???

Spytaj sie tych, ktorzy zgineli po leczeniu "chinskimi zolami".

Piotr Zielinski

> - Preparaty te dopuszczone sa normalnie do sprzedazy w takich krajach jak
> Wlk.Brytania, Francja, USA, Kanada, Japonia i w wielu wielu innych. Czy
> sadzisz ze tamtejsze Ministerstwa Zdrowia zatrudniaja samych
> debili, ktorzy
> dopuscili takie "trucizny" do obrotu. A moze ich stopien rozwoju i postep

Tam nie sprzedaja i nie reklamuja szeroko Vilcacory jako leku na raka.
Sprawdzalem w www.quackwatch.com.

> medyczny jest jeszcze na etapie epoki kamienia łupanego.
> Czy masz dostep do danych statystycznych??? U nas czy u nich odnotowywuje
> sie większy % wyleczalnosci chorób nowotworowych nie mowiac juz o ogólnym
> stanie zdrowia społeczeństwa ani o dostepie do usług medycznych.

Czlowieku, cala kliniczna wiedza medyczna opiera sie obecnie na statystyce.

>Gdyby preparaty te byly dostepne normalnie w sieci
> aptek i sklepow
> dietetycznych na pewno ich cena bylaby nizsza.

Gdyby nie sprzedawano tego jako leku na raka i na wsztsko inne, to nie
byloby wogole zapotrzebowania. Albo takie, jak na zielona herbate.

> Mam inne, calkiem niezle zrodlo utrzymania i oferujac komus
> mozliwosc odkupienia czesci posiadanych przeze mnie zapasow nie
> czynie tego
> z checi zysku. Tego co zarobilem na odsprzedazy nie wystarczyloby Tobie
> nawet na jeden obiad.

A czy nie masz kogos na sumieniu? A moze wyliczyc ci chorych, ktorzy trafili
do mnie za pozno, bo leczyli sie Vilcacora? Albo swoje dzieci? Jest to
prosta, klasyczna zbrodnia. Ludzie sprzedajacy Vilcacore i piszacy ksiazki
na jej temat popelniaja najnormalniejsza zbrodnie. Nie jestes lekarzem ani
farmaceuta, wiec sie do tego pochodu ludzkiej rozpaczy nie mieszaj.

> zbadane metody??? Czy mam skazywac dziecko na dopuszczona do obrotu
> witamine C produkcji jeleniogórskiej Polfy po której w małych ilosciach -
> nie wida ć zadnych efektow a po wiekszych ilosciach - widac efekty
> osadzajace sie w nerkach, czy tez kupic mu naturalnego
> pochodzenia witamine
> po ktorej i widac efekty i nie ma tzw skutkow ubocznych a ktora ma jeden
> starszny mankament - "nie dopuszczono jej jeszcze do obrotu w Polsce". A
> jesli ją dopuszczą do obrotu w 2001 to bedzie znaczyło ze ten sam
> produkt w
> roku 2000 szkodził a w 2001 juz leczy???

Cos ci sie miesza w glowie. Po co dziecko chcesz faszerowac duzymi dawkami
vitaminy C? Chcesz zaszkodzic wlasnemu dziecku? I jakie efekty chcesz
widziec po witaminie C poza zakwaszeniem moczu? czy najczystsza vitamina C
nie osiadzie w nerkach, jesli zastosujesz bardzo duze dawki (nie wiem, po
co)? Czy takie sa podstawy wiedzy, ktorymi kierujesz sie w handlu Vilcacora?

> Nie mam nic przeciwko nadzorowi nad wprowadzaniem nowych
> produktow na rynek
> polski ale widze jest to najczesciej wylewanie dziecka z kapiela. Wiele
> produktow nie posiada jeszcze atestow glownie dlatego ze nie mamy u nas w
> kraju mozliwosci dokladnego ich przebadania, albo dlatego ze ktos z gory
> zaklada ze dany produkt nie dziala.

Pamietaj, ze swego czasu nie dopuszczono w naszym kraju Talidomidu, bo nie
przeszedl wszystkich badan. Czy nadal podtrzymasz swoje opinie o nadzorze,
Wieslawie Tomczak?

Piotr Zielinski

--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-medycyna
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-medycyna/