Data: 2004-05-13 08:55:54
Temat: Re: Vilcacora - po przeczytaniu archiwow
Od: "aw" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Midnight Wind" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c72th9$qsd$1@opal.futuro.pl...
> Znalazlam jakies dwie pozytywne odpowiedzi w archiwach o skutkach leczenia
> vilcacora. Ale wydaje mi sie to troche malo.
> Niestety zostalismy postawieni "pod sciana". Moj ojciec ma raka pluc.
> Lekarze nie chca operowac - chyba dlatego, ze za slabe serce, mial zawal
> poltora roku temu i bypassy (nie wiem czy dobrze to napisalam). Moze takze
o
> operacji decyduje wiek (ma 71 lat), wiec lekarze wola operowac tych co
> jeszcze moga pozyc pare letek - w koncu taka operacja to duze koszty.
> Wlasciwie nie wiemy dokladnie co zawazylo na tej decyzji. Lekarze nie dali
> nam zadnej nadzieji, nastawili nas na pewna smierc. Zadecydowali, ze
bedzie
> mial chemioterapie, ktora przedluzy mu zycie ok. 7-8 mies. No a potam
mozemy
> sie nastawic na najgorsze.
> Szukamy czegokolwiek co mogloby pomoc ojcu.
> Dlatego pytam o Vilcacore. Jesli komus pomogla, to prosze odezwijcie sie.
> Jesli ktos z Waszych bliskich byl leczony nia, a mimo to nie pomogla, to
> prosze tez napiszcie. Jesli nie chcecie na liste, to prosze na priva
> p...@o...pl
> Gdzie moge znalezc dystrybutorow Vilcacory (byle nie jakis podrobionych).
> A moze jest cos innego co mogloby pomoc?
> Moze ktos slyszal o leczeniu nowotworow homeopatia albo innymi metodami?
> Z gory dzieki za wszelkie odpowiedzi.
Vilcacora to niestety nie jest raczej sprawa medyczna tylko
światopoglądowo-marketingowa. Proszono mnie kiedyś, abym rozejrzał sie w tej
sprawie po necie (problem podobny do Twojego). Jeśli to działa, to raczej
przez demony wzywane przez tzw. uzdrowicieli. Ja osobiście wolę poprosić o
pomoc Boga.
--
Pozdrawiam
AW
|