Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Redart" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: W podziękowaniu..
Date: Wed, 29 Apr 2009 16:13:14 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 72
Message-ID: <gt9n9r$kdj$1@news.onet.pl>
References: <v...@4...net>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1241014395 20915 83.14.249.194 (29 Apr 2009 14:13:15 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 29 Apr 2009 14:13:15 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:454783
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:v40tuvh0paq0.nwbc2tk8acah.dlg@40tude.net...
> - o mało nie straciłam braciszka, bo się zadławił, kiedy mu waszą
> psychoanalizę głośno odczytałam
a, a, a ... ty mu głośno nie czytaj, tylko mu daj samemu spojrzeć w wątek -
daj mu poczytać
Twoje analizy na jego temat:
http://tinyurl.com/iksa-mama-umiera-syn-ego
Ikselka napisała:
>Troche racji masz, ale nie do końca. To nie działo się w aż tak długim
>czasie, żeby przeszło niezauważone wśród innych życiowych zmian, jakie
>zachodza w człowieku - to był rok, może kilka miesięcy tylko. Dlatego jest
>mi trudno zrozumiec, że np, mąż czy syn (bo pal sześć synową - obcego
>człowieka) nie zauwazyli tego CZEGOŚ. Nieeee, to egoizm, czysty egoizm.
>Brak obserwacji, troski. Niemozliwym jest dla mnie, aby człowiek śpiący noc
>w noc obok mnie, siedzący ze mną przy stole każdego dnia, podający mi
>herbatę, będący non stop przed moimi oczami lub w zasięgu wzroku i dotyku,
>mógł zachować jakąkolwiek swoją chorobę czy uraz w tajemnicy, a nawet tylko
>gorszy humor. No niemożliwe, u diaska!!!
>Ojciec, syn wozili ją do lekarza - żaden z nich z nią nie wszedł, nie
>zapytał lekarza o cokolwiek, nie podsłuchał pod drzwiami - nosz kurczę, ja
>bym to robiła w tej sytuacji, gdybym była odsunięta. Ona im wciskała
>ciemnotę, że po usunieciu zęba jakies tam "bakterie ziemne" z sałaty i
>dlatego się nie goi, i musi robić badania...
Podkreślam: "Nieeee, to egoizm, czysty egoizm"
http://tinyurl.com/ikselka-nie-dla-brata
Ikselka napisała:
>...No i koniec zalotów i
>oswajania. Trzeba było albo w te, albo wewte... albo nadal bez gestów
>miłości, normalnie, bez robienia przetasowań w zwyczajach i wyrażaniu
>uczuć, albo wreszcie... i postanowiłam zaryzykować. Słusznie. gdybym tego
>nie zrobiła, chyba dziś byłabym wrakiem psychicznym.
>Mój brat tego nie zrobił, nie umiał. Cierpi - wiem. Cierpi, że jej nie
>powiedział, że ją kocha. Pojechał z rodziną na wczasy (jak powiedział "musi
>wywiźć rodzinę" - to była ucieczka od świadomości mamy odchodzenia,
>egoistyczna ucieczka przed JEJ bólem i cierpieniem), a ona na beznadziejną,
>niepotrzebną, bo bezcelową (ostatnie stadium) "chemię". I ja nie mogę już
>na niego patrzeć przez to. Na siebie też bym nie mogła, gdybym umiała się
>ratować wtedy w ten sposób, jak on - zawsze mama go oszczędzała
>psychicznie, a nie mnie. No to się oszczędził sam, skoro to zwykle jego
>oszczędzano - tylko że w tym krytycznym momencie nie zauważył różnicy :->
>Takie tam... Starczy. To za ciężkie dla mnie.
Podkreślam: "zawsze mama go oszczędzała
>psychicznie, a nie mnie", "egoistyczna ucieczka"
http://tinyurl.com/ikselka-mama-brat
Ikselka napisała:>Problem jest bardziej złozony: on uciekł, zostawił ją, bo
był przekonany,
>że ona tego także chce, nawet mu powiedziała "jedź, synku,odpocznij" -
>zawsze go oszczędzała, więc i tym razem (we własnym przekonaniu) jposłuchał
>tylko jej prośby. A że było to zbieżne z jego instynktem ucieczki, no to...
>Łapiesz?
>A ja wiem, że gdyby poprzestał tylko na odwiezieniu rodziny (żony i
>dzieci), a sam wrócił i był przy niej, byłaby szczęśliwa, uwierzyłaby, że
>on jednak jest męski, jej wspaniały, piękny syn.
>A on trzy tygodnie sie opalał nad morzem, kiedy nią miotała i niszczyła ta
>pieprzona chemia, a ja pod drzwiami jej pokoju na paliacji samotnie
>zjeżdżałam po scianach......>> Redart: To do brata tak wołasz ...
Ikselka napisała:> Nie wołam. Uciekł sam przed sobą, wyjechał do USA za
chlebem - niby. Nie
> mam kontaktu. Oto skutki braku męskości - uciekł tam, gdzie nikt prócz
> niego jeszcze(!) o tym nie wie. Tragedia. Rozpad małżeństwa wisi w
> powietrzu. Nic nie mogę zrobic.
Podkreślam: "braku męskości"
|