Strona główna Grupy pl.sci.psychologia W poniedzialek 11.05 rusza 5G POlKOmtela w 7 miastach POlski!!! POdpalom im to? ;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

W poniedzialek 11.05 rusza 5G POlKOmtela w 7 miastach POlski!!! POdpalom im to? ;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2020-05-13 00:02:41

Temat: Re: W poniedzialek 11.05 rusza 5G POlKOmtela w 7 miastach POlski!!! POdpalom im to? ;)
Od: Izaura <d...@d...net> szukaj wiadomości tego autora

On 2020-05-12 23:48, m...@g...com wrote:
> Wiem, wiem... nie podejrzewam ciem o takom niewiedze...
> ---
> POdejrzewaj o wienkszom ;P
> POduczam siem na bierzonco, nie mozna byc specem we wszystkim na wejsciu.
> Ale na wyjsciu juz tak ;)
>

//we wszystkim trzeba zachowac umiar...

A tymczasem zobacz sobie co siem wyrabia na gigahercach...

10 [GHz] z podzialem na gminy
https://archiwum.uke.gov.pl/_rejestry/dostepnosc/dos
tepnosc10.htm
26 [GHz]
https://archiwum.uke.gov.pl/_rejestry/dostepnosc/dos
tepnosc26.htm
28 [GHz]
https://archiwum.uke.gov.pl/_rejestry/dostepnosc/dos
tepnosc28.htm
32 [GHz]
https://archiwum.uke.gov.pl/_rejestry/dostepnosc/dos
tepnosc32.htm
42 [GHz]
https://archiwum.uke.gov.pl/_rejestry/dostepnosc/dos
tepnosc42.htm

a w pasmie 60[GHz]... wolna amerykanka... bo to pasmo wolne :-O

--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2020-05-13 16:14:32

Temat: Re: W poniedzialek 11.05 rusza 5G POlKOmtela w 7 miastach POlski!!! POdpalom im to? ;)
Od: m...@g...com szukaj wiadomości tego autora


Juz dziesiatki POdpalen masztow i dyskusja publiczna o 5G w calej ewropce...ale nadal
w tonie "gaszenia oszolomstwa", oj trzeba bedzie z techno-mamono-oszolomiencami chyba
inaczej zatanczyc, obstawiam ostre burze z perunami PO masztach, ze nawet uziemienia
nie POmogom ;P

https://wiadomosci.onet.pl/politico/podpalenia-maszt
ow-5g-z-powodu-dezinformacji-w-sieci-ze-technologia-
ta-szerzy/h73t934

Płoną maszty 5G, bo w sieci oskarżają tę technologię o szerzenie koronawirusa

dzisiaj 08:18 Politico
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

W Wielkiej Brytanii doszło w ciągu kilku ostatnich tygodni do ponad 60 podpaleń
masztów, na których zainstalowano urządzenia do transmisji 5G - akcja szerzy się na
mniejszą skalę również w innych krajach UE. To skutek zmasowanej kampanii w sieci,
która połączyła rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa z promieniowaniem
wywoływanym rzekomo przez tę nowoczesną technologię telekomunikacyjną - pisze Laurens
Cerulus z POLITICO.

Podpalenia masztów 5G z powodu dezinformacji w sieci, że technologia ta szerzy
koronawirusa
Foto: OMER MESSINGER / PAP
Demonstracja przeciwko 5G w Berlinie

Społeczny bunt stojący za podpaleniami tlił się w sieci, odkąd technologia ta weszła
w fazę wdrożenia
W tym roku, kiedy grupy przeciwników 5G zaczęły szerzyć plotki, jakoby technologia ta
była powodem epidemii koronawirusa, sprawy przeszły od szeptanki do rękoczynów
Grupy Stop 5G z jednej strony wywołały debatę, a z drugiej położyły podwaliny pod
teorie spiskowe, prowadzące w rezultacie do podpalania masztów
5G jest na czele listy WHO poświęconej obalaniu mitów i dezinformacji dotyczącej
pandemii, a Unia ogłąsza, że "nie ma związku między 5G, a COVID-19 i brak dowodów, że
5G jest szkodliwe dla zdrowia"
Ekspertka: gniewne oświadczenia na oficjalnych stronach nie wystarczą - trzeba się
włączyć w spór na forach, na których ta dezinformacja się szerzy

Hanna Linderstal ze Sztokholmu chciała się przekonać, jak głęboko można zajrzeć w
zakamarki teorii anty-5G.

Linderstal od lat bada internetowe społeczności przeciwników nowej technologii.
Obserwowała jak w tym roku w trakcie epidemii koronawirusa ruch przekroczył pewną
masę krytyczną i znalazł upust w działaniach kryminalnych, tzn. podpaleniach masztów
telekomunikacyjnych.

W ciągu zaledwie paru tygodni w samej Wielkiej Brytanii podpalono ponad 60 masztów.
Kancelaria premiera Johnsona aż musiała potępić ataki jako wyraz "szalonej teorii
spiskowej", która "naraża ludzkie życie".

Na kontynencie najbardziej dotkniętym tą akcją krajem jest Holandia - 22 podpalenia i
trzy ataki związane z zarzutami pod adresem 5G. Jak wynika z niedawnych doniesień
organizacji branżowych ETNO i GSMA, do trzech ataków doszło w Irlandii, na Cyprze
dwóch, w Belgii, Włoszech, Szwecji i Finlandii było ich po jednym.

Zanim 5G zostanie wdrożone w Polsce na wielką skalę, czeka nas jeszcze aukcja
przeznaczonych na nią częstotliwości. Jednak już w tym tygodniu sieć Plus uruchomiła
transmisję 5G na kanałach dostępnych już w tej chwili.

Społeczny bunt stojący za tymi atakami - biorący się ze strachu, że promieniowanie z
instalacji 5G powoduje problemy zdrowotne - tlił się w internecie od kiedy ta
technologia weszła w fazę wdrożenia.

Ale dopiero w tym roku, kiedy grupy przeciwników 5G zaczęły szerzyć plotki, jakoby
technologia ta była powodem epidemii koronawirusa, sprawy przybrały naprawdę groźny
obrót.

Internetowy hejt przerodził się w fizyczne napaści na techników telekomunikacyjnych
oraz podpalenia stacji bazowych, czyli masztów i oprzyrządowania wartego setki
tysięcy euro.

- Ludzie oglądają te filmiki i wściekają się. Wszyscy się boją. Każdy staje się
łatwym celem - powiedziała Linderstal podczas rozmowy wideo.

Wojownicy anty-5G wrzucają wyższy bieg

Według niej objawy dezinformacji i teorii spiskowych wokół 5G zaczęły krążyć wiele
lat temu. Założona przez nią specjalistyczna firma monitorująca Earhart już od 2018
r. śledzi dezinformację na temat 5G w mediach społecznościowych takich jak Twitter,
Facebook, YouTube, a ostatnio także w szybko rozwijającym się serwisie TikTok.

Firma ta monitoruje rozmaite grupy począwszy od obrońców środowiska zaniepokojonych
ekologicznym wpływem 5G aż po kanały siejące wyłącznie dezinformację i bzdury.

- W połowie klipów występują rzekomi lekarze i naukowcy, a w połowie widzimy ludzi
filmujących martwe ptaki koło masztów telefonii komórkowych i tak dalej - powiedziała
Linderstal. - Ich twórcy są naprawdę sprawni w prezentowaniu informacji. Są w stanie
stworzyć atrakcyjną narrację. Jak w dobrym klipie filmowym.

Pierwsi przeciw 5G protestowali ekolodzy i inne grupy ludzi zaniepokojonych ich
skutkami dla zdrowia. Przypominało to wcześniejsze ruchy protestu przeciwko budowie
instalacji 3G i 4G, które ostrzegały przed długofalowym wpływem promieniowania na
ludzkie ciało.

W swoim opracowaniu Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że jest mało dowodów na
związki promieniowania telefonii komórkowej z problemami zdrowotnymi. "Do dziś po
przeprowadzeniu wielu badań żadne negatywne skutki zdrowotne nie zostały powiązane
przyczynowo z oddziaływaniem technologii bezprzewodowych. W odniesieniu do
częstotliwości wykorzystywanych przez 5G przeprowadzono dotąd niewiele badań",
stwierdza dokument.

Brak długofalowych badań tylko podsyca opór różnych zbiorowości wobec infrastruktury
telefonicznej takiej jak maszty antenowe.

"Stop 5G"

Opór ten konkretyzował się w grupach pod hasłem "stop 5G" w mediach
społecznościowych. Udało im się skłonić władze niektórych krajów do rozpoczęcia badań
nad skutkami zdrowotnymi technologii. We Francji resort zdrowia wszczął w styczniu
formalne dochodzenie. W Brukseli, gdzie mieszczą się siedziby głównych unijnych
instytucji, miejscowe władze wprowadziły takie warunki środowiskowe, że operatorzy
praktycznie nie są w stanie uruchomić inwestycji związanych z 5G.

Grupy te z jednej strony wywołały debatę, z drugiej jednak położyły podwaliny pod
teorie spiskowe, prowadzące w ostateczności do podpalania masztów.

- Toczyła się na ten temat dyskusja i szeroko zakrojone badania. Pewne odłamy
społeczeństwa wyrażały bezpodstawne obawy. W chwili pojawienia się koronawirusa,
staliśmy się świadkami narastania dezinformacji, w tym także teorii, że koronawirus
istnieje z powodu 5G, że jest bezpośrednim skutkiem 5G - powiedział Joakim Reiter,
dyrektor ds. kontaktów zewnętrznych Vodafone Group. - To było całkowicie absurdalne,
a jednak się szybko rozniosło.

Wielkie firmy technologiczne podjęły w ostatnich tygodniach działania mające
przyhamować rozprzestrzenianie się teorii spiskowych.

WhatsApp (należący do Facebooka) ograniczył możliwość hurtowego przekazywania
wiadomości dużym grupom ludzi. YouTube (należące do Google'a) poszerzył swój program
weryfikacyjny, uzasadniając to głównie problemami z dezinformacją na temat
koronawirusa. Facebook w kwietniu zwiększył współpracę z organizacjami zajmującymi
się weryfikacją faktów.

A jednak telekomy ostrzegają, że grupy przeciwników 5G rozkwitają w okresie pandemii.

W Bułgarii grupy Stop 5G wykorzystują pandemię, by mobilizować ludzi przeciwko nowej
technologii, jak twierdzi Żanet Zachariewa, główna doradczyni ds. prawnych lokalnego
operatora Vivacom.

- Nadużyli tego, co się dzieje z powodu koronawirusa, potraktowali to jako dopalacz
swojej aktywności, aby przyciągać nowych zwolenników - powiedziała.

W Szwecji, gdzie doszło do jednego podpalenia, małe grupy protestu również nabrały
rozpędu.

- Próbują podczepić się ze swoim oporem pod międzynarodową dyskusję na temat
koronawirusa - powiedział Tommy Ljunggren z głównej organizacji branży IT i
telekomunikacji w Szwecji IT&Telekomföretagen.

Badacze ostrzegają, że oprócz dawniej istniejących w internecie grup anty-5G pojawiły
się inne podmioty, korzystające z ogólnego lęku przed koronawirusem, aby szerzyć
teorie spiskowe na temat 5G.

- Część tej aktywności to typowa działalność trolli usiłujących zarobić na klikach.
Wybierają sobie bardzo popularny temat - powiedziała Linderstal.

Oto jeden z przypadków: pod koniec stycznia powstała prywatna grupa facebookowa
"Koronawirus - realna prawda" i zaczęła rozsiewać kłamstwa oraz plotki na temat
globalnej pandemii. Jak wynika z monitoringu mediów społecznościowych, jaki prowadzi
POLITICO, pod koniec kwietnia, kiedy liczyła już prawie 600 osób, nagle zmieniła
nazwę na "5G - realna prawda" i zaczęła propagować teorie wiążące COVID-19 z 5G.

Władze próbują kontratakować

W miarę jak ataki przybierają na sile, grupy branżowe telekomunikacji zaczęły się
interesować ustaleniami firmy Earhart Hanny Linderstal oraz innych ludzi badających
spiskowe teorie powiązane z 5G. Organizacje branżowe takie jak GSMA wykorzystały ich
ustalenia, by ostrzec władze oraz globalne instytucje zdrowotne przed groźbą dalszych
ataków.

Światowa Organizacja Zdrowia wymienia obecnie 5G na czele strony poświęconej obalaniu
mitów i dezinformacji podczas pandemii. Komisja Europejska na swojej stronie
internetowej informuje, że "nie ma związku między 5G a COVID-19" i "nie ma dowodów,
że 5G jest szkodliwe dla zdrowia ludzkiego".

Ale przedstawiciele telekomów ostrzegają, że urzędowe dementi nie zdołało zatrzymać
fali dezinformacji.

"Musimy zapobiec sytuacji, gdy dezinformacja wiążąca 5G z COVID-19 spowoduje
niszczenie krytycznej infrastruktury telekomunikacyjnej oraz ataki na techników w
czasie, kiedy ich najbardziej potrzebujemy", stwierdziły GSMA i związane z nią
lokalne europejskie stowarzyszenie ETNO we wspólnym oświadczeniu.

Zachariewa z bułgarskiego Vivacom powiedziała, że jej firma poważnie podchodzi do
zagrożenia oporem miejscowych polityków przeciwko sieciom następnej generacji. Grupy
Stop 5G bombardują lokalne samorządy listami przestrzegającymi przed zagrożeniami dla
zdrowia - m.in. wiążąc tę technologię z wybuchem epidemii w Wuhan i na północy Włoch.

- To lokalne władze wydają zgody na budowę stacji bazowych - powiedziała, dodając, że
operatorzy boją się, iż lokalni politycy mogą zatrzymać rozbudowę nowych sieci z
obawy o negatywne dla nich konsekwencje polityczne.

Linderstal twierdzi, że władze powinny zejść aż na poziom poszczególnych grup
protestu w mediach społecznościowych, aby przeciwstawić się kłamstwom.

- Trzeba publikować informacje na tych kanałach, gdzie odbywają się te dyskusje. Nie
można publikować reakcji w gazetach, trzeba zaistnieć w kanałach, gdzie to czytają
dzieciaki - powiedziała.

Redakcja: Michał Broniatowski


Data utworzenia: 13 maja 2020 08:18


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2020-05-13 22:59:18

Temat: Re: W poniedzialek 11.05 rusza 5G POlKOmtela w 7 miastach POlski!!! POdpalom im to? ;)
Od: m...@g...com szukaj wiadomości tego autora

Mainstremisci reklamujom ekstremistow ;)
Warte przeczytania cale! ;P

"Jak epidemia koronawirusa ułatwia ekstremistom spiskowanie w internecie"

dzisiaj 15:37 Politico
Ten tekst przeczytasz w 10 minut
https://wiadomosci.onet.pl/politico/epidemia-koronaw
irusa-ulatwia-ekstremistom-szerzenie-teorii-spiskowy
ch-w-internecie/n1fh9dv

Wirus i ekonomiczne skutki epidemii, którą wywołał, pomagają amerykańskim i
europejskim zwolennikom supremacji białej rasy, przeciwnikom imigracji i innym
skrajnie prawicowym aktywistom organizować się i rozpowszechniać swoje poglądy w
internecie, piszą Mark Scott i Steven Overly z POLITICO, którzy przeprowadzili
szeroki przegląd wpisów w sieci, śledzą zwłaszcza szerzenie się dezinformacji.

"Skrajna prawica stała się szczególnie głośna i wykorzystuje epidemię do forsowania
swojego programu politycznego w okresie społecznej niepewności i kryzysu
gospodarczego

Pojawiła się fala fałszywych komunikatów ze strony grup ekstremistycznych, karmiących
się tym, co ONZ nazywa "infodemią" i co utrudnia oddzielenie faktów od fikcji

Jedna z fałszywek w internecie oskarża wprost założyciela Microsoftu Billa Gatesa o
stworzenie koronawirusa, co jest typowym objawem teorii spiskowych

Po zwycięstwie Trumpa w 2016 r. skrajnie prawicowe społeczności internetowe zaczęły
rozwijać się w USA i Europie, korzystając z dużych platform internetowych

Wzrosła intensywność rosyjskich kampanii dezinformacyjnych, głównie za pośrednictwem
wspieranych przez Kreml mediów, by siać wątpliwości na temat reakcji Unii na epidemię


Artykuł w oryginale na stronie POLITICO.eu

Koronawirus stworzył mnóstwo okazji do działania dla zwolenników teorii spiskowych i
prawicowych ekstremistów po obu stronach Atlantyku.

Ludzie skwapliwie wykorzystujący pandemię to szeroka grupa - od zwolenników dominacji
białej rasy i antyszczepionkowców w USA, po grupy faszystowskie i zwalczające
uchodźców w Europie: takie wnioski można wyciągnąć po dokonanej przez zespół POLITICO
analizie tysięcy wpisów w mediach społecznościowych i rozmowach z ekspertami
badającymi procesy dezinformacji.

W grupie tej trzeba także wymienić skrajnie prawicowych populistów na obu
kontynentach, którzy wcześniej próbowali już koordynować swoje działania po
amerykańskich wyborach prezydenckich w 2016 r.

Nie wszystkie internetowe grupy wykorzystujące sytuację pandemii mają powiązania ze
skrajną prawicą, ale to właśnie ci ekstremiści stali się szczególnie głośni,
wykorzystując wybuch epidemii do forsowania swojego programu politycznego w czasie
pogłębiającej się niepewności publicznej i kryzysu gospodarczego.

Wykorzystują oni media społecznościowe do promowania motywów związanych z wirusem,
pochodzących z wielu źródeł, między innymi z rosyjskich i chińskich kampanii
dezinformacyjnych, przemyśleń administracji Trumpa na temat pochodzenia wirusa oraz
tematów antymuzułmańskich rozpowszechnianych przez nacjonalistyczną partię rządzącą w
Indiach.

- Prawda jest taka, że obecna sytuacja to spełnione marzenie każdej grupy siejącej
nienawiść, podobnie jak dla handlarzy cudownymi lekami i innych - powiedziała Tijana
Cvjetićanin, zajmująca się weryfikacją faktów, która obserwuje ultranacjonalistyczne
grupy rozpowszechniające w mediach społecznościowych pełnie nienawiści teksty o
COVID-19, kierowane często przeciwko społecznościom żydowskim.

Obrońcy praw obywatelskich ostrzegają od miesięcy, że wirus może pomóc w rekrutacji
do najbardziej skrajnych grup suprematystycznych i neonazistowskich - tych, które
aktywnie działają na rzecz upadku społeczeństwa. Niektórzy badacze internetu
twierdzą, że niepokoi ich również fala fałszywych komunikatów ze strony grup
ekstremistycznych, karmiących się tym, co ONZ nazwała "infodemią" i co utrudnia
oddzielanie faktów od fikcji.

Przeciwnicy rządowych ograniczeń i blokad wykorzystywali platformy internetowe do
organizowania protestów w całych Stanach Zjednoczonych, w tym wieców, na których
aktywiści demonstrowali z bronią w stolicy stanu Michigan.

W Europie pogłoski łączące wirusa z technologią 5G doprowadziły do dziesiątek
przypadków podpaleń masztów telekomunikacyjnych - zjawisko, które teraz, jak się
wydaje, rozprzestrzeniło się z kolei na Kanadę.

- To trochę jakby trafili spiskowe bingo - powiedział Graham Brookie, dyrektor
laboratorium badawczego Digital Forensics Research Lab działającego w ramach Rady
Atlantyckiej, które analizuje dezinformację związaną z epidemią COVID-19.

Od 4chana po Facebooka

Światowa gospodarka pikuje, na całym świecie zmarło już prawie 300 tys. osób i
wszystko to sprawia, że ekstremistyczne przesłania znajdują szeroki odzew na
alternatywnych platformach internetowych, takich jak 4chan, Telegram czy
wykorzystywany głównie przez graczy Discord.

Z tych źródeł szkodliwe treści przedostają się do portali głównego nurtu, takich jak
Facebook czy YouTube, które mają po około 2 miliardów użytkowników, a dzieje się tak
mimo starań tych firm, by usuwać treści niebezpieczne czy nawołujące do przemocy.

Facebook ogłosił w ubiegłym tygodniu, że grupa fałszywych kont i stron, które zostały
usunięte w kwietniu - związanych z dwoma antyimigracyjnymi stronami internetowymi w
USA - przyciągnęła ponad 200 tys. followerów wiadomościami zawierającymi hashtag
#ChinaVirus oraz fałszywe twierdzenia, że COVID-19 zabija głównie białych ludzi.

Twitter ogłosił w poniedziałek, że zacznie bardziej agresywnie etykietować tweety,
które zawierają wprowadzające w błąd lub szkodliwe informacje na temat koronawirusa.

Ale w sieci mnoży się mnóstwo innych fałszywych treści na temat epidemii. Jest wśród
nich na przykład sprawnie zrealizowany film pod tytułem "Plandemic" (połączenie słów
"plan" i "pandemia"), który na YouTube, Facebooku i Twitterze obejrzały już miliony
ludzi. Materiał promuje różne fałszywe kuracje i rozpowszechnia teorie spiskowe na
temat COVID-19.

Jeden z terminów związanych z COVID-em, "Coronachan" ("chan" to popularna nazwa
imageboardu, forum obrazkowego, takiego jak np. 4chan, ulubionego miejsca
internetowych spotkań skrajnej prawicy), również zdobył ogromną popularność w mediach
społecznościowych.

Po raz pierwszy pojawił się w styczniu, a już pod koniec kwietnia był udostępniany na
Twitterze 120 tys. razy na tydzień, jak podaje Institute for Strategic Dialogue,
londyński think tank śledzący działalność grup ekstremistycznych.

W Niemczech grupy w serwisie Telegram, w których wpływowi ekstremiści i aktywiści ze
skrajnej prawicy atakują mniejszości, podwoiły od lutego liczbę swoich followerów do
ponad 100 tys., co wynika z analizy przeprowadzonej przez POLITICO.

Główne tematy tych skrajnie prawicowych wpisów to dobrze znane motywy: twierdzenia,
że migranci roznoszą chorobę, wsparcie dla muru granicznego prezydenta Trumpa, ataki
na Unię Europejską czy sprzeciw wobec propozycji ograniczenia prawa do posiadania
broni.

"Bill Gates stworzył koronawirusa"

Jedna z fałszywek w internecie oskarża wprost założyciela Microsoftu Billa Gatesa o
stworzenie koronawirusa, wpisując się w schemat znanych od wieków teorii spiskowych i
antysemickich motywów o globalnych elitach w ukryciu pociągających za sznurki.

- To nie są nowe pomysły - powiedział Imran Ahmed, dyrektor generalny organizacji
Center for Countering Digital Hate. - Ci ludzie wykorzystają każdą okazję, czy będzie
to koronawirus, czy cokolwiek innego, aby wciągać innych do swojego radykalnego
świata.

Wśród osób publicznych pomagających podsycać te pożary są m.in. przywódczyni
francuskich nacjonalistów, Marine Le Pen, której konto na Facebooku obserwuje ponad
1,5 mln osób, oraz Donald Trump, który wielokrotnie używał określenia "chiński wirus"
i forsował teorię, że choroba mogła pochodzić z laboratorium w Chinach, mimo
zaprzeczeń ze strony jego własnych agencji wywiadowczych i obronnych.

Grupy ekstremistów na obu kontynentach próbowały już wcześniej koordynować swoje
przesłania, choć z umiarkowanym sukcesem.

Po zaskakującym zwycięstwie Trumpa w wyborach w 2016 r. skrajnie prawicowe
społeczności internetowe zaczęły coraz powszechniej rozwijać się w Stanach
Zjednoczonych i Europie, najpierw korzystając z platform internetowych takich jak
Facebook czy Google, a później przenosząc się do mniejszych i podlegających mniejszym
regulacjom sieci i stron, by dzielić się teoriami spiskowymi lub organizować
protesty.

Amerykanie, tacy jak Steve Bannon, były główny strateg Białego Domu w administracji
Trumpa, również starali się eksportować za Atlantyk taktykę online w stylu
amerykańskim w nadziei na zjednoczenie europejskich grup prawicowych, takich jak
włoska Liga czy Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen we Francji.

Teraz, gdy wirus daje skrajnej prawicy nowy impuls do szukania zwolenników, wielu
europejskich aktywistów stosuje tę samą taktykę, którą od lat uczą się naśladować,
łącznie z tworzeniem internetowych "banków memów", przeznaczonych do szerokiego
rozpowszechniania. Dzięki temu, jak twierdzą badacze analizujący ich działania,
potrzebują mniej pomocy z zewnątrz.

- Europejska skrajna prawica nie potrzebuje już dodatkowych środków od swoich
zwolenników z drugiej strony Atlantyku - powiedziała Chloe Colliver, prowadząca grupę
badawczą w ramach think tanku Institute for Strategic Dialogue.

Obwinianie mniejszości

Nie trzeba długo szukać, aby na platformach internetowych znaleźć skrajnie prawicowe
przesłania dotyczące kryzysu zdrowotnego.

We Włoszech ekstremistyczne serwisy informacyjne zalały media społecznościowe
doniesieniami, w których winę za straszliwe skutki epidemii koronawirusa w tym kraju
zrzucano na imigrantów - zaatakowano w ten sposób między innymi pakistańskiego
pracownika chińskiej restauracji w pewnym północnowłoskim mieście.

We Francji działacze wzywali do odsyłania mieszkańców o innych kolorach skóry do ich
"ojczystych" krajów. Marine Le Pen twierdziła na Facebooku, że meczety "wykorzystały
nakaz pozostania w domach", by tym głośniej "nadawać wezwania muezinów do modlitwy
przez głośniki".

Tommy Robinson, brytyjski działacz antyimigracyjny, promował hashtag #GermJihad
(angielskie słowo "germ" oznacza "zarazek") i przesyłał 36 tys. osób obserwujących
jego konto w serwisie Telegram wiadomości produkowane przez członków rządzącej
indyjskiej nacjonalistycznej partii BJP - tak wynika z analizy jego wpisów dokonanej
przez Center for Countering Digital Hate.

Inni, na portalach takich jak Facebook i Reddit, twierdzą, że to Chińczycy stworzyli
wirusa jako broń biologiczną, aby zaatakować amerykańską gospodarkę i że jeśli nie
zostaną powstrzymani, będą czerpać z zyski z całej sytuacji.

"Chiny staną się jeszcze bardziej bezczelne i w przyszłości z jeszcze gorszymi
skutkami będą demolować zachodnie gospodarki", napisał jeden z użytkowników Reddita.

Twierdzenia te idą znacznie dalej, niż ostatnie spekulacje Trumpa i sekretarza stanu
Mike'a Pompeo, że wirus powstał w laboratorium rządowym w Wuhan. (Prezydent
powiedział w tym miesiącu, że uważa, iż Chińczycy "popełnili straszny błąd i nie chcą
się do niego przyznać").

Podczas gdy niektórzy skrajnie prawicowi użytkownicy Internetu zachwycają się
wypowiedziami Trumpa, inni - jak wynika z przeglądu postów w mediach
społecznościowych z początku lutego - już wcześniej promowali antychińską retorykę,
jeszcze zanim wysoko postawieni amerykańscy politycy zaczęli atakować Pekin.

Ataki na rządy

Ekstremiści wykorzystują również wirusa do wzywania do oporu przeciwko własnym
rządom.

Na odwiedzanych przez tysiące osób kanałach w serwisie Telegram, użytkownicy, głównie
z USA, wzywali ludzi do chwycenia za broń, aby zaprotestować przeciwko zamknięciu w
domach i chronić swoje swobody obywatelskie. Jak wykazały badania Institute for
Strategic Dialogue, wielu z nich zamieszczało swoje zdjęcia z bronią automatyczną i w
kombinezonach chroniących przed zagrożeniami biologicznymi.

Europejskie ugrupowania skrajnie prawicowe również wezwały rządy krajowe do
uniezależnienia się od władzy UE - szczególnie głośno było słychać takie wezwania w
krajach jak Grecja, Hiszpania i Włochy, gdzie niektórzy nadal są rozgoryczeni
sposobem, w jak wspólnota potraktowała ich podczas kryzysu finansowego w 2008 roku.

W tych krajach nastąpił także gwałtowny wzrost intensywności rosyjskich kampanii
dezinformacyjnych, głównie za pośrednictwem wspieranych przez Kreml mediów, mających
na celu sianie wątpliwości co do reakcji Europy na epidemię. Potwierdza to najnowszy
raport opracowany przez unijnych urzędników zajmujących się badaniem dezinformacji,
który widzieli dziennikarze POLITICO.

Znacznie bardziej niebezpieczny incydent miał miejsce w marcu w Stanach
Zjednoczonych, gdzie agenci FBI zastrzelili mężczyznę ze stanu Missouri, który, jak
stwierdzili, planował wysadzić w powietrze szpital, aby zwrócić uwagę na swoje
przekonania (był zwolennikiem wyższości białej rasy).

Człowiek ten, który jeszcze na kilka godzin przed śmiercią umieszczał w serwisie
Telegram treści antysemickie, wybrał cel z uwagi na "zainteresowanie mediów sektorem
ochrony zdrowia" podczas pandemii, jak powiedział w oświadczeniu przedstawiciel FBI.

Eksperci w dziedzinie badania dezinformacji z Oxford Internet Institute
udokumentowali istnienie w 33 stanach grup na Facebooku mających na celu wywołanie
sprzeciwów wobec lockdownu, który pozbawiają ludzi wolności i możliwości zarabiania
na życie, twierdzi Aliaksandr Herasimenka, pracownik naukowy tego instytutu. Niektóre
z nich miały prawie 10 tys. członków, inne były znacznie większe.

- Podobieństwo i sposób powstawania tych grup na Facebooku sugeruje, że wiele z tych
protestów w poszczególnych państwach jest ze sobą powiązanych - powiedział
Herasimenka. - To może być sterowane: niekoniecznie zarządzane, ale kierowane lub
inspirowane przez jakieś scentralizowane grupy lobbystyczne, których tożsamości
dokładnie nie znamy.

Facebook usunął część tych wezwań do protestów po ustaleniu, że naruszyły one prawo
obowiązujące w poszczególnych krajach i zachęcały ludzi do podjęcia działań, które
mogłyby rozprzestrzenić wirusa.

Ale polityka ta nie jest konsekwentnie stosowana w całej sieci społecznościowej, zaś
Facebook twardo stoi na stanowisku, że nie może kontrolować politycznych opinii
swoich użytkowników. Firma woli oddać walkę z najbardziej jaskrawymi przypadkami w
ręce globalnej sieci niezależnych fact checkerów i przeciwstawia się dezinformacji
jedynie poprzez wskazywanie ludziom wiarygodnych źródeł.

Bracia Dorr

Kilka z niedawno utworzonych amerykańskich grup na Facebooku zostało zainicjowanych
przez braci Dorr, którzy zarządzają siecią agresywnych amerykańskich organizacji
lobbujących za powszechnym dostępem do broni - w ubiegłym miesiącu pisali o tym
dziennikarze Washington Post.

Jedna z takich grup, pod nazwą Wisconsinites Against Excessive Quarantine (mieszkańcy
Wisconsin przeciwko nadmiernym środkom kwarantanny) przyciągnęła 118 tys. członków;
jej odpowiednik w stanie Pensylwania ma ich już 89 tys. Bracia Dorr nie odpowiedzieli
na prośby o komentarz, które przesłaliśmy za pośrednictwem organizacji, które
wspierają.

- Czytelnicy tych treści to nie są statystyczni amerykańscy odbiorcy wiadomości, nie
jestem nawet pewien, czy są to typowe osoby zamknięte w domach z powodu kwarantanny -
powiedział Philip Howard, dyrektor Oxford Internet Institute. - To raczej ludzie,
którzy w ogóle niechętnie przyjmują jakiekolwiek rady czy zalecenia ze strony władz,
niezależnie od tego, czy dotyczą one rodzajów broni, które można posiadać, czy
związanych z epidemią nakazów pozostania w domach.

"Jest tylko jeden temat"

Antyszczepionkowcy po obu stronach Atlantyku także próbują podczepić się pod
pandemię.

Media Matters for America, liberalna organizacja kontrolująca media, znalazła w
amerykańskich grupach na Facebooku wpisy, których autorzy twierdzili, że pandemia
została wywołana, aby zmusić ludzi do przyjmowania szczepionek, a może nawet jest
spiskiem mającym na celu wstrzykiwanie ludziom mikrochipów.

Podobne komunikaty pojawiły się w wiadomościach w komunikatorze WhatsApp, szeroko
rozpowszechnianych we Włoszech, gdzie od lat działa aktywna społeczność
antyszczepionkowców. Podobne grupy we Francji wezwały do bojkotu w przyszłości
każdego wspieranego przez rząd programu szczepień na COVID-19.

Amerykańskie grupy antyszczepionkowe również zorganizowały w tym miesiącu wiec
przeciwko ograniczeniom przed siedzibą władz stanu Kalifornia i wzięły udział w
protestach w Nowym Jorku, Kolorado i Teksasie, wykorzystując swój sprzeciw wobec
stanowych ograniczeń w ramach szerszego przesłania o osobistej "wolności" - pisali o
tym dziennikarze New York Timesa.

Inne pojawiające się w sieci tematy związane z COVID-19 to m.in. znane od lat teorie
spiskowe obwiniające za wiele światowych bolączek "globalne elity", w szczególności
George'a Sorosa, pochodzącego z Węgier miliardera, który od dawna jest celem ataków
prawicowych i antysemickich grup.

Od końca stycznia ataki na Sorosa - i innego miliardera, Billa Gatesa - przesunęły
się w kierunku oskarżenia ich o rozprzestrzenianie się wirusa lub wykorzystywanie go
do forsowania programu szczepień.

Niektórzy użytkownicy Facebooka w prywatnych grupach internetowych, analizowanych
przez dziennikarzy POLITICO, zastanawiali się także, czy Gates również jest Żydem.
Gates, który uznał globalne zdrowie publiczne za priorytet swoich działań
dobroczynnych, zwrócił ich uwagę filmem z 2015 roku, w którym omawiał
niebezpieczeństwa potencjalnej przyszłej globalnej pandemii.

- Choroby od dawna wykorzystywane są do promowania dezinformacji - powiedział Ben
Nimmo, dyrektor ds. dochodzeń w Graphika, firmie zajmującej się analizą mediów
społecznościowych, który śledził rozprzestrzenianie się treści ekstremistycznych
związanych z epidemią COVID-19.

Teraz jednak jest tylko jeden temat, który wszyscy podejmują: koronawirus.
Specjaliści od siania dezinformacji też o tym wiedzą i próbują to wykorzystać.

Redakcja: Michał Broniatowski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Covid-APEL KRK DO WSZYSTKICH LUDZI DOBREJ WOLI + PLANDEMIC [film]
Praktyki Religijne wzmacniajom psychicznie i zmniejszajom ryzyko zgonu z rozpaczy
Chemtrains
Sprawdz czy nie kwalifikujesz siem do chodzenia bez MASECZKI! ;)
W domu tez jest dobrze

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »