« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-05-24 12:20:49
Temat: Re: W sprawie czyjegoś męża
Użytkownik "Z. Boczek" napisał ...
> Ja nie chciałbym być rogaczem, nie chciałbym żyć w nieświadomości ze
> szmatą, która mnie zdradza - i nie chciałbym mieć przyjaciół, którzy
> milczeliby wówczas.
Nikt by nie chciał, ale w życiu różnie bywa.
I z tą szmatą to jednak lekka przesada.
Postrzegania świata w kategoriach "białe-czarne" bywa zgubne.
A tak z ciekawości - jak nazwiesz faceta, który zdradził ?
> Postąpiłbym zatem zgodnie z regułą: Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe.
Oj, chyba nie do końca jednak ...
Czy aby na pewno byłoby dla Ciebie miłe, gdyby o Twoich grzeszkach
ktoś poinformował zainteresowanych ???
Nie musi być od razu zdrada, sprawa nie musi nawet dotyczyć
spraw damsko-męskich, ale każdy ma/miał coś takiego,
o czym wolałby, żeby zbytnio nie rozprawiano.
Toteż taki "ostatni sprawiedliwy" informator niekoniecznie
będzie postrzegany jako dobroczyńca.
Poza tym tekst z pierwszego postu to Ty przeczytałeś może
i z zainteresowaniem, ale chyba nie do końca.
Polecam więc akapit o "niemierzeniu innych własną miarką".
Pozdrawiam !
Mała Mi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-05-24 12:23:02
Temat: Re: W sprawie czyjegoś męża>
>Użytkownik "Z. Boczek" napisał ...
>
>> Ja nie chciałbym być rogaczem, nie chciałbym żyć w nieświadomości ze
>> szmatą, która mnie zdradza - i nie chciałbym mieć przyjaciół, którzy
>> milczeliby wówczas.
>
>Nikt by nie chciał, ale w życiu różnie bywa.
Rozwiniesz ta mysl ?
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-05-24 13:06:50
Temat: Re: W sprawie czyjegoś męża
Użytkownik "Dunia" napisała ...
> >> Ja nie chciałbym być rogaczem, nie chciałbym żyć w nieświadomości ze
> >> szmatą, która mnie zdradza - i nie chciałbym mieć przyjaciół, którzy
> >> milczeliby wówczas.
> >
> >Nikt by nie chciał, ale w życiu różnie bywa.
>
> Rozwiniesz ta mysl ?
A co tu rozwijać ?
Mniejsze i większe zdrady się zdarzają i tyle.
I nie zawsze jest tak, że ten kto sobie skoczył w bok
to ostatnia szmata/bydlę było.
Pozdrawiam !
Mała Mi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-05-25 15:02:10
Temat: Re: W sprawie czyjegoś mężaWprąciłem się, gdyż Mała Mi <p...@p...onet.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>> Ja nie chciałbym być rogaczem, nie chciałbym żyć w
>> nieświadomości ze szmatą, która mnie zdradza - i nie chciałbym
>> mieć przyjaciół, którzy milczeliby wówczas.
> Nikt by nie chciał, ale w życiu różnie bywa.
> I z tą szmatą to jednak lekka przesada.
> Postrzegania świata w kategoriach "białe-czarne" bywa zgubne.
> A tak z ciekawości - jak nazwiesz faceta, który zdradził ?
Wiem, że patrzę czarno-biało, nigdy się tego nie wypierałem. Może i
jest to zgubne - ja dotąd niczego nie żałuję.
Wydaje mi się, że trzeba mieć do tego siły psychiczne.
>> Postąpiłbym zatem zgodnie z regułą: Nie rób drugiemu, co Tobie
>> niemiłe.
> Oj, chyba nie do końca jednak ...
Skąd wiesz, jak postąpiłbym, a jak nie - skoro piszesz: 'nie do końca
jednak'? :]
> Czy aby na pewno byłoby dla Ciebie miłe, gdyby o Twoich grzeszkach
> ktoś poinformował zainteresowanych ???
Jeśli coś robię, zgadzam się na konsekwencje swojego czynu. Nie raz
już dostałem w dupę - ale sądzisz, że się z tym nie liczyłem? To był
świadomy wybór, z ryzykiem wliczonym w cenę decyzji.
Trzeba obliczać koszty - a nie zakładać, że świat składa się z samych
głupców, a my jesteśmy najsprytniejsi.
> Nie musi być od razu zdrada, sprawa nie musi nawet dotyczyć
> spraw damsko-męskich, ale każdy ma/miał coś takiego,
> o czym wolałby, żeby zbytnio nie rozprawiano.
> Toteż taki "ostatni sprawiedliwy" informator niekoniecznie
> będzie postrzegany jako dobroczyńca.
Mnie nie obchodzi, jak będę postrzegany. Trzymam się swoich zasad,
swojej drogi. Obchodzi mnie Prawda, Sprawiedliwość. Zasady. Tak
zostałem wychowany i tego się trzymam.
Jeśli ktoś, kogo uważam za przyjaciela, robi coś sprzecznego z moimi
miernikami - a robi to z samolubstwa i bez jakichś usprawiedliwionych
okoliczności (bo czymś takim jest zdrada) - to po prostu przestaje byc
moim przyjacielem, bo nie respektuje zasad, zgodnie z którymi staram
się żyć.
Nie powiedziałbym, gdyby przyjaciel mi zaufał i sam o tym powiedział -
z zastrzeżeniem o dyskrecji. Jednak, gdybym to widział a strona
krzywdzona byłaby również moją przyjaciółką, powiedziałbym.
Głupie? Może i tak - ale nie przywiązuję się do ludzi tak, żeby iść z
nimi na dno, gdy świadomie popełniają chamstwa.
> Poza tym tekst z pierwszego postu to Ty przeczytałeś może
> i z zainteresowaniem, ale chyba nie do końca.
> Polecam więc akapit o "niemierzeniu innych własną miarką".
Za dużo 'chybiasz'.
Polecam zakładanie, że przeczytałem wszystko, do czego się odnoszę -
naprawdę pomoże w bardziej merytorycznej dyskusji.
Chyba, że na dyskredytacji ad persona polega IYO dyskusja.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wszystko da się zrobić - trzeba tylko chcieć.
Mój siusiak i sygnaturka są na to dowodami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-05-25 15:08:57
Temat: Re: W sprawie czyjegoś mężaWprąciłem się, gdyż Mała Mi <p...@p...onet.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>>>> Ja nie chciałbym być rogaczem, nie chciałbym żyć w
>>>> nieświadomości ze szmatą, która mnie zdradza - i nie chciałbym
>>>> mieć przyjaciół, którzy milczeliby wówczas.
>>> Nikt by nie chciał, ale w życiu różnie bywa.
>> Rozwiniesz ta mysl ?
> A co tu rozwijać ?
> Mniejsze i większe zdrady się zdarzają i tyle.
> I nie zawsze jest tak, że ten kto sobie skoczył w bok
> to ostatnia szmata/bydlę było.
Nie mówimy o procentowych odsetkach jakichś skrajności, patologiach
(przeżycia z dzieciństwa, toksyczne związki).
W większości zdrad mamy do czynienia z samolubstwem. Przykre to ale
prawdziwe.
Moze to i fikcja, fantazja fruustrata - ale polecam zainteresowanym
(dobry warsztat):
http://zyciepodziemnemezczyzny.blog.pl/
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Pan jest zerem!" (L. Miller)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-05-25 15:23:50
Temat: Re: W sprawie czyjegoś męża
>Moze to i fikcja, fantazja fruustrata - ale polecam zainteresowanym
>(dobry warsztat):
>http://zyciepodziemnemezczyzny.blo g.pl/
>
Naprawde Ci sie to podoba ???
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-05-26 14:09:56
Temat: Re: W sprawie czyjegoś męża
"Z. Boczek" wrote:
> > Mniejsze i większe zdrady się zdarzają i tyle.
> > I nie zawsze jest tak, że ten kto sobie skoczył w bok
> > to ostatnia szmata/bydlę było.
>
> Nie mówimy o procentowych odsetkach jakichś skrajności, patologiach
> (przeżycia z dzieciństwa, toksyczne związki).
> W większości zdrad mamy do czynienia z samolubstwem. Przykre to ale
> prawdziwe.
Zgoda tym niemniej nie przeczy to zdaniu Malej Mi. Egoista nie zawsze
równa sie szmacie/bydleciu. Za szybko wartosciujesz.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-05-26 22:31:23
Temat: Re: W sprawie czyjegoś mężaWprąciłem się, gdyż Dunia <d...@n...net> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>> Moze to i fikcja, fantazja fruustrata - ale polecam zainteresowanym
>> (dobry warsztat):
>> http://zyciepodziemnemezczyzny.blog.pl/
> Naprawde Ci sie to podoba ???
Nie zgadzam się z poglądami tam przedstawionymi, ale facet ładnie
pisze :)
Przyjaciółka słusznie zresztą zauważyła, że facet żonaty i dzieciaty
raczej nie miałby czasu na podwójne życie... bez wiedzy żony. A ten -
jak utrzymuje - przez lata miał. Jakoś tak ;)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Pan jest zerem!" (L. Miller)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-05-26 22:35:45
Temat: Re: W sprawie czyjegoś mężaWprąciłem się, gdyż agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> i te
mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>>> Mniejsze i większe zdrady się zdarzają i tyle.
>>> I nie zawsze jest tak, że ten kto sobie skoczył w bok
>>> to ostatnia szmata/bydlę było.
>> Nie mówimy o procentowych odsetkach jakichś skrajności,
>> patologiach (przeżycia z dzieciństwa, toksyczne związki).
>> W większości zdrad mamy do czynienia z samolubstwem. Przykre to
>> ale prawdziwe.
> Zgoda tym niemniej nie przeczy to zdaniu Malej Mi. Egoista nie
> zawsze równa sie szmacie/bydleciu. Za szybko wartosciujesz.
To AŻ i TYLKO moje zdanie, a nim równa się :]
Wiem, jestem prostakiem i prymitywem i za szybko wartościuję.
Chciałbym napisać, że to wina życia tuż przy trakcji wysokiego
napięcia, chlorowanej wody, dziury ozonowej lub genu niewierności, ale
dla mnie w tych 'zwykłych' przypadkach to zwykłe bydlęctwo i
szmaciarstwo.
Obym nigdy tak nie skończył (mam na myśli bardziej romans z
premedytacją aniżeli przygody, choć tych drugich też wolałbym podczas
zaangażowania uniknąć).
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |