Strona główna Grupy pl.soc.rodzina "Dzien matki"-problem

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Dzien matki"-problem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-05-15 13:00:42

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:baajrj$bcm$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Przychodzi babcia z samochodzikiem, dziecko wniebowzięte wyciąga rączki,
na
> to wyskakuje rodzic, wyrywa zabawkę z tekstem: "oddamy to dzieciom z domu
> dziecka". Dziecko jest nieszczęśliwe i rozżalone, a do rówieśników z
> sierocińca czuje tylko i wyłącznie nienawiść.
Faktycznie, o tym nie pomyślałem, jednak kosz będzie lepszy.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-05-16 12:31:55

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:baa3h7$mjq$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Uważasz, że to najlepszy sposób wyrabiania w dziecku postaw
altruistycznych?
Wcale tak nie uważam, ale o ile się nie mylę to padły słowa o
niereformowalności babci i było też coś co mi wyglądało na totalne psucie
koncepcji wychowywania dziecka i na tym starałem się skupić na razie a
wyrabianie postaw altruistycznych zostawiłbym na później.

> Jak sądzisz, jakie uczucia wzbudzi to w dziecku? W ten sposób to ono (i
> tylko ono) poniesie swego rodzaju karę z powodu nieporozumień pomiędzy
> rodzicami a babcią.
No i słusznie, zarówno ono jak i babcia postępują źle, więc kara za takie
postępowanie jest jak najbardziej słuszna, powiem więcej, krzywdą dla
dziecka będzie niewymierzenie dziecku takiej kary i utrzymywanie go w ten
sposób w przekonaniu że takie postępowanie jest ok.

> Decyzja, czy oddać zabawkę do domu dziecka, powinno być
> tylko i wyłącznie decyzją jej właściciela - czyli dziecka. Oczywiście,
> zapewne prościej jest odebrać zabawkę maluchowi niż ruszyc głową i dojść
do
> porozumienia z babcią.
Chylę czoła przed tymi którzy potrafią wybrnąć z takich sytuacji w ten
sposób, mi się to jednak nie zawsze udaje, często też ważniejsza jest
skuteczność i szybkość działania niż zrobienie wszystkiego idealnie, dlatego
właśnie proponuję zdecydowaną, konsekwentną i szybką burzę, po to by po
wszystkim doprowadzić do idealnego ładu, no i później skupić się na
wyrabianiu postaw altruistycznych. Zresztą źródłowa propozycja Qwaxa, pod
którą się podpisałem prowadzi do tego samego, tyle że skupia się na
pierwszym etapie, czyli wyplenieniu postaw egoistycznych.

> Tak sobie myślę, czy problem nie jest przypadkiem
> nieco wyolbrzymiony - otrzymanie dwóch autek w ciągu dwóch dni jakoś nie
> budzi we mnie przerażenia (oczywiście zależy, co to za autka, ale jak
> rozumiem chodzi o zabawki, nie bryki z salonu).
Gdy dziecko jest małe i takie coś udaje mu się z małymi samochodzikami to
nie widzę powodów by nie miało mu się to udawać z brykami z salonu gdy
dorośnie.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-05-18 20:20:09

Temat: "Dzien matki"-problem
Od: Baska <b...@r...mif.pg.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sprawa wyglada nastepujaco.Babcia moejgo dziecka jest osoba zupelnie
niereformowalna.Przynajamniej raz w tygodniu widzi wnuczka, czyli mojego
synka.Prawie za kazdym razem maly dostawal od niej prezent,doszlo do tego
ze kiedy my nie chcemy mu czegos kupic ,prosi zeby mu wykrecic nr.do babci
( dziecko ma 3 lata)i sklada zamowienie.Wielokrotnie prosilismy babcie,
zeby tego nie robila tzn. zeby nie spelniala jego wszystkich zachcianek,
bo synek zaczyna traktowac ja jak narodwy bank polski.Ale ona tego
zupelnie nie pojmuje.No i dwa tygodnie temu doszlo do awantury miedzy moim
mezem ,a moja tesciowa po tym jak w ciagu dwoch dni maly dostal dwa autka.
Stad problem. Co robic zbliza sie "dzien matki" ,a oni tzn. moj maz i
jego matka ze soba nie rozmawiaja ,wiec jak mamy isc do niej z kwiatami.
Z drugiej strony jezeli tak po prostu pojdziemy to w/g niej bedzie
przyznanie sie do tego ze nie mielismy racji.Wielokrotnie juz po roznych
klotniach wyciagalismy reke na zgode , mimo ze twierdzilismy ze kobieta
nie ma racji ,ale tym razem po prostu nie umiemy zgodzic sie na takie
traktowanie , to jest zbyt istostna dla nas sprawa. Poradzcie co byscie
zrobili.

Pozdrawiam
baska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-05-18 21:11:59

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

Dwa problemy:

1. iść złożyć życzenia i zachowywać się normalnie (nikt nie
mówi o wyciąganiu tręki na zgodę) po prostu 'przyjemny
obowiązek' ;-))

2. wyrobić w dziecku 'poczucie niewłaściwego postępowania'
a jak - to już inny problem
Ja np.p takim numerze
"ze kiedy my nie chcemy mu czegos kupic ,prosi zeby mu
wykrecic nr.do babci
( dziecko ma 3 lata)i sklada zamowienie"

to po pierwsze nie wykręciłbym tego numeru - (no jak by chciał
z babcią pogadać to może ale z zastrzeżeniem 'żadnych
zamówień - bo my sobie tego nie rzyczymy i nawet jak babcia
przyniesie to wyrzucimy do kosza'

a po drugie (jeżeli babcia przyniesie) to dotrzymajcie słowa i
'do kosza z tym'

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-05-18 21:18:56

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 18 May 2003 23:11:59 +0200 I had a dream that Qwax <...@...q> wrote:
>zamówień - bo my sobie tego nie rzyczymy i nawet jak babcia

Błagam... oczy bolą :)

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-05-18 21:23:53

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Błagam... oczy bolą :)
>
Mnie też ale nie wiem co się porobiło ze słownikiem - nie
startuje automatycznie a robię trzy rzeczy na raz i trochę mi
się pieprzy ;-)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-05-18 21:39:05

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Ewa" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Baska" <b...@r...mif.pg.gda.pl> napisał w wiadomości
news:ba8ptp$jue$1@korweta.task.gda.pl...
> Sprawa wyglada nastepujaco.Babcia moejgo dziecka jest osoba zupelnie
> niereformowalna.Przynajamniej raz w tygodniu widzi wnuczka, czyli mojego
> synka.Prawie za kazdym razem maly dostawal od niej prezent

Babcie są od kochania i rozpieszczania wnuków. Na pewno babcina
miłość nie zdemoralizuje dziecka.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-05-18 21:48:20

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: Baska <b...@r...mif.pg.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ewa <t...@w...pl> wrote:
>
> Użytkownik "Baska" <b...@r...mif.pg.gda.pl> napisał w wiadomości
> news:ba8ptp$jue$1@korweta.task.gda.pl...
>> Sprawa wyglada nastepujaco.Babcia moejgo dziecka jest osoba zupelnie
>> niereformowalna.Przynajamniej raz w tygodniu widzi wnuczka, czyli mojego
>> synka.Prawie za kazdym razem maly dostawal od niej prezent
>
> Babcie są od kochania i rozpieszczania wnuków. Na pewno babcina
> miłość nie zdemoralizuje dziecka.
>

I tu sie z Toba niestety nie zgodze...kochac mozna na rozny sposob.
I okazywac milosc tez.. najprosciej jest kupic zabawke..bo np. wspolne
wyjscie do zoo czy na spacer to wymaga poswiecenia odrobiny czasu.

baska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-05-18 22:36:26

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:ba8srd$7c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dwa problemy:
>
> 1. iść złożyć życzenia i zachowywać się normalnie (nikt nie
> mówi o wyciąganiu tręki na zgodę) po prostu 'przyjemny
> obowiązek' ;-))
>
> 2. wyrobić w dziecku 'poczucie niewłaściwego postępowania'
> a jak - to już inny problem
> Ja np.p takim numerze
> "ze kiedy my nie chcemy mu czegos kupic ,prosi zeby mu
> wykrecic nr.do babci
> ( dziecko ma 3 lata)i sklada zamowienie"
>
> to po pierwsze nie wykręciłbym tego numeru - (no jak by chciał
> z babcią pogadać to może ale z zastrzeżeniem 'żadnych
> zamówień - bo my sobie tego nie rzyczymy i nawet jak babcia
> przyniesie to wyrzucimy do kosza'
>
> a po drugie (jeżeli babcia przyniesie) to dotrzymajcie słowa i
> 'do kosza z tym'

Zgadzam się zupełnie, jeśli można to chciałbym wprowadzić propozycję małej
korekty, otóż zamiast kosza proponuję dom dziecka, oraz chciałbym zwrócić
uwagę na bardzo ważny szczegół, mianowicie bardzo ważna w tym przypadku jest
informacja dla "kochającej" babci o losie dostarczonych dowodów miłości, co
by element dydaktyczny nie ominął również jej.
Z tytułu że babcia jest czyjąś teściową to defaultowo należy się jej
sporadyczny profilaktyczny opierdzielik od czasu do czasu, a w tym przypadku
sytuacja jest najlepszym pretekstem do przeprowadzenia tejże zdecydowanej
kuracji. No i w żadnym wypadku nie można tego łączyć z dniem matki,
świadczyło by to o niepanowaniu rodziców po pierwsze nad swoimi nerwami, a
nie ma nic bardziej podłego jak dać się wyprowadzić z równowagi przez
teściową, a po drugie o niepanowaniu nad wychowaniem swego dziecka, co z
pewnością spowoduje jeszcze większą troskę babunci o los biednego, męczonego
przez rodziców wnuka.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-05-18 23:17:38

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Baska" <b...@r...mif.pg.gda.pl> napisał w wiadomości
news:ba8ptp$jue$1@korweta.task.gda.pl...
> Sprawa wyglada nastepujaco.Babcia moejgo dziecka jest osoba zupelnie
> niereformowalna.Przynajamniej raz w tygodniu widzi wnuczka, czyli mojego
> synka.Prawie za kazdym razem maly dostawal od niej prezent,doszlo do tego
> ze kiedy my nie chcemy mu czegos kupic ,prosi zeby mu wykrecic nr.do babci
> ( dziecko ma 3 lata)i sklada zamowienie.Wielokrotnie prosilismy babcie,
> zeby tego nie robila tzn. zeby nie spelniala jego wszystkich zachcianek,
> bo synek zaczyna traktowac ja jak narodwy bank polski.Ale ona tego
> zupelnie nie pojmuje.No i dwa tygodnie temu doszlo do awantury miedzy moim
> mezem ,a moja tesciowa po tym jak w ciagu dwoch dni maly dostal dwa autka.

Tu się zgadzam z Tobą to okropne.

> Stad problem. Co robic zbliza sie "dzien matki" ,a oni tzn. moj maz i
> jego matka ze soba nie rozmawiaja ,wiec jak mamy isc do niej z kwiatami.
> Z drugiej strony jezeli tak po prostu pojdziemy to w/g niej bedzie
> przyznanie sie do tego ze nie mielismy racji.Wielokrotnie juz po roznych
> klotniach wyciagalismy reke na zgode , mimo ze twierdzilismy ze kobieta
> nie ma racji ,ale tym razem po prostu nie umiemy zgodzic sie na takie
> traktowanie , to jest zbyt istostna dla nas sprawa. Poradzcie co byscie
> zrobili.

A co to ma do rzeczy, czy przez kłotnie przestła być jego matką,
złożycie życzenia wypijecie kawkę i się ewakujecie,
jak zacznie rozmowę na temat kłotni wypowiecie swoje zdanie.
jeśli nie poczekacie do kolejnej sytuacji i bedziecie stanowczy.

Pozdrawiam

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jeszcze nie mąż
Upominek
Są normalni księża na świecie:-)))))
holizm
ślub

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »