Strona główna Grupy pl.soc.rodzina "Dzien matki"-problem

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Dzien matki"-problem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 75


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2003-05-21 15:16:27

Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Baska wrote:

> >
> > Mnie właśnie intryguje fakt, że rodzice WYKRĘCAJĄ numer do babci, zamiast
> > wziąć sprawę w swoje ręce.
>
> Fakt moze to blad ...nad ktorym sie nie zastanawialam nigdy...no ale jak
> zabronic tzrylatkowi rozmow z babcia.Pomijajac fakt ,ze babcia jak sama do
> nas dzwoni to nie chce z nami czyli z rodzicami dziecka rozmawiac.Zawsze
> slysze to samo :"ja do Lukasza"...ehhh szkoda slow.


IMHO wlasnie takie wymuszanie telefoniczne to sytuacja niedopuszczalna i
wlasnie nad tym punktem musicie popracowac. Co z tego, ze czegos
zabraniacie skoro pozniej wlasnorecznie dajecie synkowi te sluchawke
wiedzac po co dzwoni?
Co do formy babcinych telefonów- równiez budza moje zastrzezenia i tu
osobiscie równiez popracowalabym nad zmiana tej formy. Moze kiedy babcia
dzwoni powiedziec, ze dziecko nie moze podejsc do telefonu bo ... i
zaprosic, zeby wpadla osobiscie odwiedzic Was i wnuka. Nad rozmowa w
wiecej osób latwiej zapanowac niz nad rozmowa w 'cztery oczy' przez
telefon , kiedy wnuk prosi a babcia obiecuje. I absolutnie nie pozwalac
dziecku na takie telefony skoro z zalozenia sa forma wymuszenia
zabronionej zabawki.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2003-05-21 15:45:37

Temat: Re:
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Thalia wrote:

> Zaraz, zaraz. Skoro mam w domu 3 identyczne sukienki, to chyba logiczne jest,
> że nie będę chciała mieć czwartej.

Ty nie ale male ( trzyletnie chociazby ) dziecko? Nie sukienki wprawdzie
ale lalki czy samochodziki czy misie czy... Tu juz nie bylabym taka
pewna tej logiki. Kazdy sklep zabawkowy jest pokusa dla dziecka
niezaleznie od tego ile podobnych zabawek ma juz w domu.


> Mówię raczej o sytuacji, gdy marzę o
> czymś, czego nie mam. Ty robisz inaczej?

Przypominam, ze mowa jest o dziecku - malym w dodatku. Dziecku, które
raczej nie bedzie racjonalnie analizowalo kwestii finansowych,
logicznych i racjonalnych w 'miec czy nie miec' zabawki.

> No więc właśnie o to pytam - po co się ograniczać, jeśli kogoś stać?
> I nie mam tu na myśli kupowania dla kupowania. Posiadania dla posiadania. Mam
> na myśli spełnianie własnych marzeń, gdy nas na to stać. Co jest złego w
> takim sposobie życia?

Dla doroslej osoby? Na pewno mniej zlego niz dla dziecka, które w ten
spsób wychowywane uczy sie, ze wszystko mozna miec latwym kosztem, ze mu
sie to nalezy. Nie widzisz tego niebezpieczenstwa? Ja osobiscie tak- w
tym przypadku nie dlatego nawet, ze babcia kupuje bez opamietania nowe
zabawki. Dlatego, ze dziecko juz sie nauczylo, ze skoro chce--> to musi
miec i wystarczy zadzwonic.


> Przecież nigdzie nie napisałam, że chodzi mi o wszystko naraz.
> Jeśli ktoś chce mieć wszystko naraz, to dla mnie zakrawa już na chorobę.

Mowa o dziecku. Dzieci sa zachlanne. Chca wlasnie wiele naraz, od razu i
dlatego, ze _ w tym momencie_ wlasnie kusi. Niewazne, ze za 10 minut
rzuci w kat. Rola rodziców nauczyc ich wstrzemiezliwosci i umiaru w
spelnianiu zachcianek. Po co? Aby umialy budowac i docenic wartosc tej
rzeczy- wartosc sama w sobie i wartosc jaka bedzie miala ona dla nich.


> A jeśli nawet kaprys, to co? Kaprysy są złe? Nigdy nie zdażyło Ci się zrobić
> sobie przyjemności dla kaprysu?

Kaprysy , jesli spelniane wszystkie, bez wyjatku i natychmiast- owszem
IMHO sa zle.


> > Niezaspakajanie kaprysów dziecka właśnie to
> > ma na celu - zmuszenie go do przemyśleń, jeżeli na czymś mu naprawdę
> > zależy to nie zarzuci pomysłu w ciągu 5 minut.
>
> No a jeśli nie zarzuci?

To chyba dobrze nie uwazasz?
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2003-05-23 16:59:48

Temat: Re: Zabawki - zbyt duża ilość
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż Oleńka <o...@b...wroc.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:

>> Ale co złego jest w dwóch zestawach klocków lego czy porządnych
>> samochodach?
> W ciągu tygodnia????
> Złe jest to, że dziecko:
> 1.uczy się, że ciągle jest obdarowywane - brak strumienia prezentów
> może być potem przykry.
> 2. nie cieszy się z wizyty babci/cioci/kuzynki, tylko z "darów".
> 3. Dziadek i kuzyn, którzy nie mają zwyczaju obdarowywać szkaraba
> moga być poczytywani za "mniej kochających" i być mniej kochani
> przez dziecię.
> 4. duża ilość zabawek powoduje, że dziecko ich nie szanuje,
> 5. dziecko nie przyzwyczaja się do zabawek, nie ma swoich
> ulubionych, ukochanych, typu przysłowiowy miś bez oka z wyssanym
> uchem, trzyletnie auto z obskrobaną karoserią itp. A ponoć dla
> psychiki malucha ważne jest posiadanie takich kilku rzeczy (opinia
> psychologa).

O... :)
Świetne uzasadnienia!

Swoją drogą, Thalia - zastanawiałaś się, czemu jedynacy często mają
opinię egoistów, egocentryków i takich tam?

Właśnie przez spełnianie każdej ich zachcianki przez rodziców. Każdej.

Niedawno było tu przecież o tym i - na szczęście - ludzie stwierdzili,
że nie jest to reguła.

A że Ty nie widzisz, żeby Twoje dzieci na tym cierpiały? Dla rodziców
dziecko zawsze jest idealne i najlepsze - poza tym dopiero w życiu (i
z reguły nie przy rodzicach) wychodzi ten egoizm.
(Nasuwa mi się na myśl przykład jedynaka na jachtach, który garnek
podsuwał najpierw do siebie przed obiadem - bo Jego dziewczyna robiła
ów obiad. Czy rodzice podczas domowego obiadu zauważyliby coś w tym
złego? :)).

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2003-05-23 17:14:56

Temat: Re: Re:
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż Thalia <t...@p...onet.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:

>> - uwazam, ze nie nalezy przywyczajac dziecka, ze moze miec
>> wszystko, co chce (nawet jesli rodzicow/dziadkow stac)
> No ale dlaczego? :)

Żeby nie wychować małego terrorysty.

I spekulanta - który biegnie po zakazie taty pytać o pozwoleństwo
mamy, albo który podczas buntu nastoletniego, nie da drapaka do babci,
która gotowa jest postawić się rodzicom, aby 'bronić' wnusia

(To nie teoria, znam taki przypadek - kuzyn ma ponad trzydzieści lat i
jest bezrobotny: praca w Fiacie się nie podobała, wiedział, że może
pogrymasić, bo babcia utrzymywała... i utrzymuje po dziś dzień).

> Ja pytam naprawdę niezłośliwie (żeby sobie czasem ktoś nie
> pomyślał), tylko nie rozumiem takiego sposobu myślenia, że nie można
> mieć wszystkiego, nawet jeśli możliwe jest to posiadanie? Co w tym
> złego?

Wychowanie małego egoisty, który atakiem furii będzie reagował na
KAŻDĄ odmowę, bo przyzwyczaił się do spełniania zachcianek.
A dziecko, któremu się odmawia, wie, że ataki uporu i histerii w
sklepie spowodują niczego - poza dotkliwszą karą.

I jeszcze jeden fakt - prezenty na zawołanie są często 'kneblami',
żeby dziecko nie ryczało, żeby nie marudziło, żeby nie zawstydzało
przy ludziach... i to dziecko też zauważa.

Wiesz, czemu rośliny trzymane w domu nie mogą być od razu wystawione
na słońce - bez okresów 'hartowania', przyzwyczajania kilkugodzinnymi
wystawieniami na słońce?
Tak samo jest z dziećmi i życiem.

Gwiazdki z nieba uszczęśliwią teraz, ale zepsują później.

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2003-05-23 17:23:20

Temat: Re:
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> i te
mądrości wymagają stanowczej erekcji:

> Mowa o dziecku. Dzieci sa zachlanne. Chca wlasnie wiele naraz, od
> razu i dlatego, ze _ w tym momencie_ wlasnie kusi. Niewazne, ze za
> 10 minut rzuci w kat. Rola rodziców nauczyc ich wstrzemiezliwosci i
> umiaru w spelnianiu zachcianek. Po co? Aby umialy budowac i docenic
> wartosc tej rzeczy- wartosc sama w sobie i wartosc jaka bedzie
> miala ona dla nich.

Sytuacja IMHO podobna do kieszonkowego.

Rozsądne nauczy oszczędności, gospodarności - duże rozpuści.

Tu wyraźnie zaznaczono, że dziecko się rozpuszcza.

Kto tego nie widzi, chyba sam był rozpieszczony i to jedyny sposób
jaki zna na wychowywanie dzieci :]

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jeszcze nie mąż
Upominek
Są normalni księża na świecie:-)))))
holizm
ślub

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »