Data: 2004-09-14 21:57:44
Temat: Re: "Wake me up inside"
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek:
> Chciałam Cię trochę powychowywać ;>
> ale nie wytrzymałeś i ~musiałeś kąsnąć kpiną :)
Mysle ze w rzeczywistosci w kontekscie tej rozmowy "~musialem"
zwrocic Ci uwage ze najfajniej byloby gdybys pomyslala o oderwaniu
sie od swej obecnej 'tozsamosci' - po prostu... :)
ale po zastanowieniu sadze ze pozostanie zimnym (m.in. powstrzymywanie
sie od ocen w oparciu o ~nieadekwatne 'narzedzia') byloby dla Ciebie
korzystniejsze... niz pozostawanie letnim (tzn ani zimnym ani goracym)
ze tak powiem.
Mysle takze, ze w rzeczywistosci rozczarowujesz _niekiedy_ sama
siebie, a to ze wyszlo to przy okazji naszej rozmowy w sposob
- jak sie okazalo - nie do konca uswiadomiony (przez Ciebie samou),
bynajmniej nie traktuje w kategoriach przypadku. ;)
Dla jasnosci: tak, jestem [niestety] pewien ze tym razem myslisz sie...
i zdumiewa mnie iz potrafisz (chcesz) mylic sie AZ tak bardzo.
W sumie to gdybym odpowiednio zechcial to moglbym byc
rozczarowany... ale sobie daruje (a co :)), bo nie o to mi tu
chodzilo (tzn aby sie przekonac ze sie mylisz i jak bardzo). ;)
Twoja po-2-nou deklaracje natomiast musze odebrac jako forme
szantazu emocjonalnego. :)
OK, zostawmy to juz moze lepiej...? ;)
--
Czarek
|